Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

Może któraś z Was pamięta mój post pt. “Jest mi źle (mąż wyrzuca mnie z domu)? Otóż muszę nawiązać do tego postu, bo wczoraj znowu moja teściowa pokazała się z jak najlepszej strony.
Otóż wczoraj jak wiadomo był Dzień Dziecka. Dla mojej Julki było to pierwsze takie święto w życiu. I wiecie co? Jej babcia (moja teściowa) nawet nie pofatygowała się, by złożyć malutkiej życzonka, nie mówiąc już o drobnym upominku (np. głupiej grzechotce). Po prostu nic, zero kontaktu, telefonu, wizyty. Podpytałam mojego męża (bo on oczywiście był u niej w domu), co dostał od mamusi na Dzień Dziecka (bo w końcu każdy z nas jest dzieckiem swoich rodziców) to odpowiedział, że nic. Też zero życzeń, całuska, pierdołka.
Moi rodzice prezent dla Julki dali już jej dzień wcześniej, bo się już nie mogli doczekać, a wczoraj ja i mój mąż także dostaliśmy mały podarek (naprawdę symboliczny, ale tak miło się zobiło).
Czy ja się może zbytnio czepiam, doszukuję problemów tam, gdzie ich nie ma? Może za dużo wymagam? Jak to jest u Was? Czy babcie Waszych dzieci pamiętały o nich wczoraj i składały życzonka? A o Was Wasi rodzice? Już sama nie wiem, czy nie przesadzam, ale tak troszkę było mi wczoraj przykro, że Julki babcia o niej nie pamiętała. na szczęście Julka jest jeszcze malutka więc dla niej to nie ma znaczenia, ale z roku na rok będzie większa i jak ja jej później będę tłumaczyła, dlaczego jej babcia nie pamięta o niej w Dniu Dziecka?
A męża też mi było żal. W końcu też jest dzieckiem swoich rodziców.

Duża buźka

Gacka i Julka 01.03.2004

32 odpowiedzi na pytanie: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

  1. Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

    no widzisz tesciowe takie juz sa…ja powoli przestaje sie przejmowac moja bo powoli przez nia wariuje. mojje Gosi zyczenia coprawda zlozyla, prezent tez dala ale ja i tak nie moge dogadac sie z nia…ostatnio mi powiedziala ze jesli w tym roku nie wezmiemy z mezem slubu koscelnego to ona juz dopilnuje zeby cala jej rodzina mnie nie zaakceptowala….bez komentarza.
    a tesciowa sie nie przejmuj, to wy jestescie rodzicami Julci i Wy jej skladajcie zyczonka. tsciowa olek bo nie warto sobie takim babsztylem zawracac glowy.

    • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

      Pamietam ten post i wiem, ze Twoja teściowa nie jest fajna, ale… W tym wypadku nie miałabym jej tego straszie za złe. W zeszłym roku ola w Dzień dziecka miała 4 m-ce i ani moja mama (która Olkę uwielbia) ani teściowa (podobnie jak mama) nie składały jej zyczeń ani nie dały jej prezentów. Teraz, kiedy Ola ma prawie 16 m-cy i jest bardziej kumata dostała i lalkę i bączka i piramidkę, ubranko też się jaieś znalazło etc.
      Sama piszesz, że Julka jest teraz malutka i nic nie rozumie, więc pewnie babcia też wyszła z tego założenia. Zresztą, powiem ci, ze w przyszłym roku też nie zakuma o co chodzi, dopiero za 2-3 lata dzieci się nauczą, ze 1 czerwca można od rodziców coś wydębić 🙂

      Asia i Ola (15,5 m-ca!)

      • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

        Mi także byłoby przykro… Co prawda moja teściowa nie dzwoniła wczoraj i prezentu też Miś nie dostał, ale jestem pewna, że prezent będzie czekał, gdy w piątek do niej pojedziemy (ok. 80km)… Moi rodzice wczoraj przywieźli prezenty dla mnie i męża – koszulki Big Star (tradycja od kilku lat ), a dla Michałka bujaczek Oberżynę Chicco… Acha, przywieźli też upominek od mojego młodszego brata dla Misia – pampresy…

        • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

          O matko, gdyby moja tesciowa wyskoczyla z takimi slowami, to chocby jej na zlosc slubu koscielnego bym nie wziela. Swoja droga, jakis czas temu tez chciala na nas to wymusic, ale chyba sobie odpuscila, przynajmniej na jakis czas, bo juz nic na ten temat nie mowi, moze zrozumiala, ze nic na sile.

          colora + Szymonek (22.10.03)

          • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

            Nie wiem jak ja bym zareagowała. Rozumiem, że jesteś do teściowej uprzedzona z różnych powodów, że nie jest to wymarzona teściowa. Z drugiej strony Twoja córcia jeszcze nie wie co to Dzień Dzoiecka. My z mężem dostaliśmy wczoraj od moich rodziców na Dzień Dziecka furę truskawek 🙂 Jednak ja już któryś rok z rzędu tłumaczę im, że to jest Międzynarodowy Dzień Dziecka. Wyłącznie DZIECKA! A nie starych lorbasów, którzy są dziećmi swoich rodziców!!!!!!!
            Pozdrowionka

            Ewa

            • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

              Od rodziców dostaliśmy słodkości, Julcia prezenciki od nas, dziadków i mojego braciszka – jej chrzestnego.
              Szkoda mi Twojej Juleńki, mogli dać choć buziaczka…

              [i] Asia i Julia (21 m-cy)

              • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                Wiesz, pocieszę Cię!! Moja teściowa – niestety – jest identyczna!!! Młody też nic nie dostał, ba, nawet tych symbolicznych życzeń! To moja mama rozpieszcza wnusia i dzięki Bogu… A tak sobie myślę (uczciwie wobec siebie), że gdyby zadzwoniła wczoraj to to by mnie jeszcze bardziej zapieniło, bo ona tak już ma, co nie powie, to mnie zdrażni… Mój mąż też nie dostaje od niej prezentów na Dzień Dziecka (ja co za tym idzie też, natomiast moja mama myśli o nas obojgu, bo jak sama mówi – jesteśmy Jej dzieci ) Co mnie zastanawia, on do niej chodzi i z życzeniami i prezencikiem na Dzień Mamy – to działa tylko w jedną stronę? Kobieta faktów nie wiąże?? Dawniej mówił, że pewnie mama myśli, że Dzień Dziecka znaczy Dzień małego Dziecka a nie Dzień mojego Dziecka i skoro on jest dorosły to odpadł jej jeden obowiązek. Dlatego spodziewałam się, że skoro w rodzinie pojawiło się małe dziecko (wnuk jakby nie było) to pomyśli o nim. Figa z makiem! Na marginesie – mieszka od nas 200m. Cóż, zapewne dlatego, że wnuk… Tylko niech się nie spodziewa, że w styczniu wezmę Matiego za rączkę i potuptamy do babci z życzeniami. Tzn, owszem, potuptamy do Babci, ale nie tej… Żal mi tylko męża…

                Kotagus i Mati 28.01.04

                • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                  widzisz my z mezem nie robimy tego wbrew sobie…odkad sie zareczylismy to chcielismy koscielny, no ale w trakcie przygotowan “zrobila” sie Gosia i poniewaz ja bardzo zel znosilam ciaze to ograniczylismy sie tylko do cywilnego a koscielny mielismy wzias jak juiz Gosia sie urodzi i sobie wszystko powoli mielismy przygotowac… Nie robimy tego wbrew sobie ale nerwica mnie bierze kiedy ona tak do mnie mowi….boi sie ze poprostu nam sie nie bedzie chcialo nam go wzias i na wszelki wypadek tak mi powiedziala… Boze jak ja jej nienawidze!!!!

                  • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                    Współczuję, ale może rzeczywiście – tak jak dziewczyny piszą – Twoja teściowa uważa, że Julcia jest za mała jeszcze na dostawanie prezentów. Moja Olcia dostała wczoraj życzenia od mojej mamy i mamy mojego męża, a także wydaje mi się, że teściowa szykuje dla niej jakieś ubranko na drutach (teściowie są niezbyt majętni, a nie chcą Oli kupować ubranek używanych, dlatego teściowa robi cudne rzeczy na drutach ).
                    pozdrawiam

                    Ania i Ola (22.01.2004)
                    zmieniłam nick z unruzanka na aniasilenter, ale to cały czas ja

                    • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                      Powiem Tobie że moja mama jak żyła to chciała by jej kupowac coś jak przyjeżdzałam do niej, lub jakikolwiek podarek na jakieś święto ale sama w ostatnim czasie już nie pamiętała o mnie czy o Julce.
                      Nie chodzi o pieniążki ale tak jak napsiałaś o jakikolwiek gest, np. życzonka.
                      Myślę, że powinnaś nie przejmowac się nimi!
                      Najważniejsze jets to, iż masz sowich rodziców a oni pamiętają o takich świętach. Myślę że twoi teściowie się prawdopodobnie nie zmienią tak jak nie zmieniła się moja mama.

                      Jeśli chodzi o drugą babcią Julki – moją teściową.
                      To ona mimo że nie jest majętna dała jej wczoraj 20zł i ona stara się pmaiętać.
                      Nam dała po czekoladzie pierwszy raz, więc byłam w szoku i było to miłe.
                      Ale ogólnie to z niej dzikusek.

                      Julcia 26.04.2001

                      • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                        i my i Krzyś dostaliśmy od mojej mamy życzenia i prezenty (co prawda mama dała nam pieniażki na prezent dla Krzysia, ale mieliśmy już upatrzony basenik, więc była bardzo zadowolona, że to od niej); my oczywiście symboliczne słodkości, ale w tym dniu nawet czekoladka bardzo cieszy 🙂
                        Krzyś dostał także prezent od mojej siostry; my także kupiliśmy upominki bliźniaczkom, choć mają niecałe 4 mies. i nie wiedzą o co chodzi to i tak uważam, że w Dniu Dziecka nie ma to znaczenia… zabawki na pewno się im spodobają 🙂
                        co do teściów… Krzyś dostał od nich pieniążki w połowie maja, więc uznaliśmy że to na prezent na Dzień Dziecka (teściowie nigdy sami mu nic nie kupują, zawsze dają nam pieniądze, bo “my wiemy lepiej co potrzeba”); wczoraj nie zdzwonili… ale oni nigdy nam życzeń z tej okazji nie składają;

                        • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                          wiesz moi rodzice naskrobali jakiegos sms-a, a tesciowie nie zadzwonili i wogole nic – ale oni b kochaja wnuki, moze dlatego tak sie stalo ze dzieci male i nie zdaja sobie sprawy ze to ich swieto? W lykend jak sie spotkamy z dziadkami to napewno dostana jakies prezety albo kasiore / tak mysle/
                          pozdrowka

                          • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                            Wcale nie jesteś przewrażliwiona! liczy cię gest, pamięć a nie to czy dziecko już kojarzy czy nie. Moja teściowa Też się nie odezwała, pal licho ten dzień dziecka ale nawet nie zadzwoniła spytać się jak się wnusio czuje po ciężkiej (jak na 3 miesięcznego malca) chorobie. Nie mówiąc już że daleko to do niego nie ma bo całe 8 pięter windą. Oczywiście jak się z nią spotkam to znowu usłyszę że się nie odzywam i odcinam ją od wnuka :-/ A swoją drogą czy zostawiacie swoje maluszki pod opieką teściowych, bo ja się bym nie odważyła! jakoś jej nie ufam, poza tym swoje latka już ma- 70 na karku, ale nawet nie z tego powodu.
                            Pozdrawiam

                            Anka i Staś (23.02.04)

                            • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                              Wiesz, myślę, że to może odwócić się przeciwko Twojej teściowej bo jeżeli nie będzie pamiętała o wnuczce, o dniu dziecka, to Julka nie nauczy się pamiętać o babci, o dniu babci na przykład. Ile miłości Julcia dostanie od babci tyle jej odda (bo to przecież dziecko uczy się od dorosłych). Więc życzę powodzenia Twojej teściowej, no chyba, że ona uważ że skoro wnuczka jest taka mała to nie ma potrzeby składać życzeń… Ale ma jednak syna i on chyba zawsze pozostanie jej dzieckiem…

                              Ola i Ula (24.03.2004)

                              • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                                nie obraź się, ale wydaje mi się, że za bardzo wyolbrzymiasz rzeczy, które wcale takie najważniejsze nie są. Ja nawet byłam zła na moją mamę za to, że nakupowała Małgosi zabawek (chociaż tych jej nie brakuje), bo mała i tak jeszcze nic nie rozumie. Tym bardziej, że z kasą u mamy bardzo krucho i te zabawki to kosztem pewnie jakiegoś rachunku… niestety. Jak Małgoś będzie starsza, to co innego, będziemy świętować w ten sposób, ale teraz – wydaje mi się – dziecko bardziej potrzebuje uwagi i zabawy niż kolejnej nowej zabawki.
                                Co do mnie to nie oczekuję niczego na dzień dziecka i bynajmniej się nie obraziłam, że nie dostałam nawet życzeń.

                                Jane i Małgosia 04.05.2003

                                • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                                  Chyba Cie rozumiem, bo u nas była podobna sytuacja. Kacper dostał prezent od nas, wieczorem przyszli moi rodzice z prezencikiem dla wnuka, a i my dostalismy po czekoladzie. natomiast teściowa nawet nie zadzwoniła, co do tej pory jej się nie zdarzałao. Zawsze pamietała o najdrobniejszych świętach i zawsze coś kupowała Kacperowi – jest typem człowieka, który uważa że bez prezentu nie przychodzi się do wnuka i można w ten sposób wkupić się w jego “łaski”. To prawda, że ostatnio mniej ze sobą rozmawiamy (ja i teściowa),ale wczoraj było święto naszego dziecka. Tym bardziej, że wiem że było u brata męża, który mieszka 3 bloki dalej i tam przyniosła wnuczkom upominki.

                                  Agnieszka i Kacperek (05.03.2003)

                                  • Re: Moz˙e niepotrzebnie sie˛ czepiam, ale zabola?o

                                    Nie martw sie moja tesciowa nawet pamiatki na chrzest nie przyslala mojej coreczce. Co prawda mieszkam w USA, a Ona w Polsce, no ale kartke na chrzsciny. Pamiatke po dzidkach to chyba wypadaloby. I oczywiscie na Dzien Dziecka tez nic nie przyslala a nawet nie zadzwonila. Co gorsza nawet nie wiem jak dziecku wytlumaczyc (w przyszlosci), ze ma 2 Babcie. Jak tesciowa przez 5 miesiecy nie wiedzial jak wnuczka ma na imie. Wiedziala ze tylko sie urodzila z wada serduszka i ukladu oddechowego. (cale szczescie, ze wszystko jest OK teraz). Wiesz nie zamartwiaj sie tak bardzo, bo to nie ma sensu. Dziecko Ja samo rozliczy. A Ty zrob wszystko by dziecko ochronic przed takimi ludzmi.
                                    Nie przejmuj sie tak bardzo. Ja juz przestalam. Zwlaszcza tesciami.

                                    Mammy i Grudniowe szczescie

                                    • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                                      U mnie bylo tak: moi rodzice napomkneli o dniu dziecka i podarowali mi ksiazke z tej okazji ( jako swojemu dziecku), ale Kacperkowi nie skladali zadnych zyczen, ani nie dali prezentu. Oni wychodza widocznie z zalozenia, ze Kacperek to moje dziecko nie ich i to ja robie prezent. Nie mam o to do nich zalu, uwazam ze to normalne, tym bardziej ze o kazdej “rocznicy” kacperkowej ( miesiac, dwa itp. ) pamietaja i zawsze dzwonia z zyczeniami – tylko tyle bo dzieli nas ocean:)
                                      Ja sama uwazam ze nie ma co przesadzac – synek dostal balona na hel z tej okazji i bardzo sie ucieszyl. Nie jestem zwolenniczka kupowania maluchom drogich prezentow skoro tanszym rownie dobrze sie bawia…..moze w pozniejszym wieku to ma sens, ale teraz – nie sadze.

                                      Kacperek – 12.02.2004

                                      • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                                        Myślę, że się niezrozumiałyśmy. Ja nie mówię o tym, by babcia przychodziła do Julki z wielkimi, drogimi prezentami. Nie wymagam tego. Chodzi mi tylko o głupie życzonka lub jakikolwiek inny gest świadczący, że pamięta o tym, że Julka też jest dzieckiem, mimo tego, że jeszcze dla niej nie ma to jakiegoś konkretnego znaczenia. Teraz nie ma, a za 2 – 3 lata?

                                        Duża buźka

                                        Gacka i Julka 01.03.2004

                                        • Re: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                                          Aniu – mi nie chodzi o prezenty – naprawdę. Nie wymagam od niej kupowania Bóg wie jakich drogich podarunków, tym bardziej, że faktycznie Julka i tak jeszcze nic sobie z takich gestów nie robi, bo nie jest ich świadoma. Ale za kilka lat już będzie i to ja będę jej tłumaczyć (a jak?), dlaczego jej babcia nie pamiętała o niej w Dniu Dziecka.
                                          Wystarczyłby mały gest – telefon, wizyta z pocałunkiem dla wnusi, cokolwiek. Zabolała mnie ta cisza. Tak, jakby Julka nie była ważna, nie była dzieckiem. A przecież to było jej święto. Ciekawa jestem jak poczułaby się babcia, gdyby Julka zapomniała o Dniu Babci? Bardzo jestem tego ciekawa.

                                          Duża buźka

                                          Gacka i Julka 01.03.2004

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Może niepotrzebnie się czepiam, ale zabolało

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general