Może się komuś przyda……….

Kilka informacji dla Mamuś, które podejrzewaja u Maluszków alergie i nie tylko…..

Inna „alergia”
Często zdarza się, że uporczywy kaszel lub katar niekoniecznie jest spowodowany przez alergeny czy zakaźne mikroby, ale także pasożyty i grzyby, wywołujące reakcje alergiczne organizmu. Z tego powodu, przed wizytą u alergologa i rozpoczęciem ewentualnego leczenia należy wykonać następujące badania laboratoryjne: bakteriologiczny wymaz z nosa i gardła, posiew kału na grzyby, badanie kału na pasożyty, wymaz z okolicy odbytu na owsiki oraz test EIA na obecność lamblii. Pamiętajmy o tym, że nawet kilkumiesięczne dzieci mogą zainfekować się pasożytami od starszego rodzeństwa czy zwierząt domowych, a zastosowanie kuracji antybiotykami o szerokim spektrum działania może spowodować zaburzenia w składzie bakteryjnej flory jelitowej i doprowadzić do nadmiernego rozwoju drożdżaka – Candida albicans.
**
Objawem obecności pasożytów w naszym organizmie są bóle brzucha, wzdęcia, utrata apetytu, ubytek na wadze, brak energii, luźne stolce bądź zaparcia, bóle głowy, niedokrwistość, reakcje alergiczne – kaszel, katar, wysypki, świąd skóry, zgrzytanie zębami podczas snu oraz nietolerancja mleka i innych składników pokarmowych.
**
Nadmierny rozwój w organizmie grzybów z grupy drożdżaków, także daje niespecyficzne objawy chorobowe. Należą do nich : zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego: wzdęcia i bóle brzucha, niestrawność, problemy laryngologiczne (zapalenia uszu, zatok, przewlekły ropny katar), chrząkanie, reakcje alergiczne (katar, wysypki skórne, uczulanie się na coraz to nowe produkty żywnościowe), astma oskrzelowa, objawy psychiczne (nadmierna pobudliwość nerwowa, chwiejność emocjonalna, stany depresyjne, trudności w koncentracji uwagi) oraz infekcje ogólne i układu płciowo – moczowego. Chorobę tę charakteryzuje również nadmierne łaknienie cukru i słodyczy związane z niedocukrzeniem krwi. Przypuszcza się, że autyzm może także być związany z nadmiernym rozwojem grzyba.

Objawy i rozpoznanie alergii.
Alergie dają tak niespecyficzne objawy, że często bywają one mylone innymi chorobami. Warto wiedzieć, że uczulenie na dany produkt czy pyłki może dawać objawy :
– skórne(głównie zmiany w obrębie uszu, twarzy, zgięć podkolanowych i łokciowych) : ciemieniucha u małych dzieci, kaszka(czyli maleńkie krosteczki w kolorze skóry występujące często na przedramieniach), nawracający łupież, pokrzywka (czyli swędzące „ bąble”) czy liszaj grudkowy (swędzące wykwity grudkowe),
– ze strony układu pokarmowego :wymioty, biegunki lub zaparcia, kolki jelitowe,
– ze strony układu oddechowego : sapka u dzieci, uporczywy kaszel, chrząkanie, nawracające zapalenia płuc czy oskrzeli, nieżyt nosa lub obrzęk jego śluzówki,
– inne : wysoka gorączka po spożyciu alergenu, brak apetytu czy nadmierne pobudzenie.
Należy pamiętać o tym, że nie tylko pożywienie czy pyłki mogą nas uczulać. Zdarzają się osoby, którym szkodzi słońce, metale(np. nikiel czy srebro) czy leki (głównie uczulają barwniki i konserwanty zawarte w syropach, nawet tych histaminowych).
Diagnoza
Przed wizytą u alergologa powinniśmy wykonać szereg badań, które wykluczą inne choroby. Zazwyczaj lekarze żądają przed wizytą jedynie podstawowych badań (morfologia krwi), jednak aby mieć 100% pewność, że my lub nasze dziecko cierpimy na alergię, warto pokusić się o dodatkowe badania. Morfologia z rozmazem (sprawdza się liczbę granulocytów kwasochłonnych, eozynofilów, które mogą świadczyć nie tylko o alergii, ale także o obecności pasożytów, chorobach nerek czy nawet białaczce), wymaz z gardła, badanie w kierunku pasożytów, antygen lamblii, badanie mykologiczne kału, cytologia nosa (w przypadku chronicznego kataru) oraz RTG płuc (w przypadku uporczywego kaszlu, także u dzieci) z pewnością ułatwią lekarzowi rozpoznanie alergii, co ma szczególne znaczenie zwłaszcza w przypadku najmłodszych. Ewentualną decyzję o leczeniu alergolog podejmuje na podstawie wykonanych, dodatnich testów skórnych oraz dodatnim poziomie IgE. Najważniejszy dla każdego lekarza jest jednak wywiad. – Nawet jeżeli testy skórne wychodzą negatywnie, a pacjent ma obciążenia genetyczne (rodzice także są alergikami), ewidentne objawy alergii po zjedzeniu danego produktu lub wystawieniu się na działanie konkretnego alergenu (np. chroniczny katar o tej samej porze roku lub wysypka skórna po sprzątaniu) uznaję go za alergika i leczę jak alergika – mówi dr hab. n. med. Joanna Domagała-Kulawik. Zdarzają się bowiem przypadki alergii „IgE niezależnej”, która daje objawy opóźnione (katar, wysypki czy napady astmy mogą pojawić się nawet po 24 godzinach). Ten typ alergii jest niezwykle trudny do zdiagnozowania, bowiem często nie wykazują jej ani testy skórne ani z surowicy krwi.
Niekonwencjonalne metody
Biorezonans (ok.100zł) czy wizyta u dobrego irydiologa (ok.50zł) może okazać się pomocna w diagnozowaniu alergii. Co prawda medycyna nie uznaje wyników tych badań, ale liczy się efekt, który można porównać z testami skórnymi czy własną obserwacją. O ile biorezonans jest metodą dyskusyjną (przed przystąpieniem do badania lekarz zwykle wypytuje pacjenta o dolegliwości) o tyle doświadczony irydiolog na podstawie samego badania siatkówki oka (bez wcześniejszego wywiadu) jest w stanie wykryć duże alergeny (np. białko mleka czy gluten). Pomocną, w szukaniu szkodliwych substancji może okazać się także dieta grup krwi, z pomocą której można wykluczyć podejrzane produkty. Warto sięgnąć po te niekonwencjonalne metody, zwłaszcza w sytuacji, kiedy tradycyjne badania zawodzą, a wykonanie testów z surowicy przekracza nasze możliwości finansowe.
Jeżeli wyniki testów alergicznych są w normie, a my nadal odczuwamy pewne objawy po zjedzeniu konkretnych pokarmów, może okazać się, że przyczyną naszych dolegliwości jest nietolerancja pokarmowa. W tym przypadku pełną diagnozę może postawić wyłącznie lekarz, po wykluczeniu innych chorób przewodu pokarmowego.
Konsultacja medyczna : dr hab. n. med. Joanna Domagała-Kulawik (Akademia Medyczna w Warszawie).

Testy skórne.
Są najpopularniejszą i najtańszą metodą diagnozowania poszczególnych alergenów. Jeżeli lekarz podejrzewa alergię, z pewnością zleci ich bezpłatne wykonanie. Na plecach lub przedramieniach nanosi się kroplę poszczególnych alergenów oraz histaminę, po której wkłuciu powstaje bąbel wzorcowy. Po ok. 15-20 minutach lekarz sprawdza stan skóry. Zaczerwienione miejsca i pojawiające się bąble, większe niż bąbel wzorcowy (>2-3mm) świadczą o alergii na dany produkt. W przypadku dzieci testy skórne dają miarodajny wynik dopiero po czwartym roku życia(reaktywność skóry u najmłodszych i osób starszych może wpłynąć bowiem na wynik badania). Testy skórne powinno się wykonywać w okresie zimowym : od października do po połowy stycznia, kiedy stężenie pyłków jest najmniejsze. Nie bez znaczenia jest także stan pacjenta. Należy przełożyć termin badania, jeżeli dziecko zachoruje. Zażywane leki mogą sfałszować wyniki – 10 dni przed przeprowadzeniem testów należy odstawić leki antyhistaminowe i glikokortykosteroidy. Sterydy wziewne nie wpływają na wynik badania. Ze względu na to, że łatwiej jest otrzymać czystą próbkę alergenów wziewnych, testy skórne dają zadawalające wyniki zwłaszcza w przypadku tychże alergii. W przypadku alergenów pokarmowych lepsze wyniki dają testy z surowicy.
Testy z surowicy.
Testy te są najbardziej czułe i dają najbardziej miarodajne wyniki, ponieważ na wynik badania nie ma wpływu indywidualna reaktywność skóry. Można je przeprowadzić nawet u rocznego dziecka (wcześniej układ immunologiczny jest nie wykształcony – w przypadku dzieci młodszych stosuje się dietę eliminacyjną). Ze względu na to, że badania te są dość kosztowne, lekarze niechętnie wypisują skierowania na te badania. Sprawdzenie jednego alergenu kosztuje w zależności od laboratorium ok.35 zł. Nieco tańsze są panele pokarmowe i wziewne (ok.320 zł do 600zł 30-40 alergenów). Decydując się na wybór odpowiedniej metody warto pamiętać o tym, że : – najmniej czułe są testy tzw. paskowe, które wychodzą dodatnio jedynie w przypadku, kiedy pacjent ma bardzo duży poziom IgE specyficznego – ostrzega specjalista chorób wewnętrznych Grażyna Jasieniak – Pinis, pracująca w krakowskiej „Atopii”. Najlepsze efekty uzyskuje się wykonując testy metodami immunoenzymatycznymi (np. CAP, Magic Light).
Testy kontaktowe
uzupełniają pełną diagnozę alergologiczną. – Na skórę nakłada się test z konkretnym antygenem, który przykleja się plastrem do skóry. Po 72 godzinach odczytuje się wynik. Stan zapalny skóry jednoznacznie świadczy o uczuleniu na dany produkt – mówi lek. Grażyna Jasieniak-Pinis.

Testy prowokacyjne

Wykonuje się w celu upewnienia się, co do właściwości alergizujących danego produktu. Jedną z metod jest prowokacja donosowa (najbezpieczniejsza z metod – bada się reakcję błony śluzowej nosa po podaniu zawiesiny danego alergenu), dooskrzelowa (tylko w warunkach szpitalnych – obserwacja i badanie pacjenta po wdychaniu określonych stężeń antygenu) oraz prowokacja pokarmowa (obserwacja pacjenta po stosowaniu diety eliminacyjnej i odstawieniu podejrzanych pokarmów oraz ponownym ich podaniu).

Konsultacja medyczna : dr hab. n. med. Joanna Domagała-Kulawik (Akademia Medyczna w Warszawie).

Alergia czy przejściowa nietolerancja glutenu?
Gluten
Bóle brzucha, wzdęcia, gazy, zaparcia lub biegunka, niepłodność, kołatanie serca czy łupież na głowie to tylko niektóre objawy występujące u osób wrażliwych na gluten. Spożywanie tego roślinnego białka w przypadku alergii na niego lub nietolerancji powoduje niszczenie kosmków jelitowych, co prowadzi do zaniku błony śluzowej jelita i zaburzeń trawienia, w tym wchłaniania składników pokarmowych. Uczulenie daje tak
niespecyficzne dolegliwości,
że łatwo je pomylić z inną chorobą. Do najczęstszych objawów ogólnych należą: zespół przewlekłego zmęczenia fizycznego i psychicznego, drażliwość, ból głowy, gardła, mięśni i ścięgien, drętwienie rąk i stóp, powiększenie węzłów chłonnych szyi. Zmiany chorobowe mogą dotyczyć również skóry pod postacią mrowienia, swędzenia i pieczenia, wykwitów skórnych w okolicy ramion, szyi, kolan, łokci, szczytu pośladków czy owłosionej skóry głowy. Alergia na gluten manifestować się może również chorobami układu oddechowego: przewlekłym nieżytem górnych dróg oddechowych, objawami grypopodobnymi, śluzowatym katarem, astmą oskrzelową, przewlekłym zapaleniem zatok obocznych nosa. Dodatkowo pojawić się może niedokrwistości połączona z kołataniem serca, które związana jest z upośledzeniem wchłaniania w jelitach żelaza. Częstym zjawiskiem jest niepłodność obu płci, poronienia u kobiet, opóźniona pierwsza miesiączka, nieregularne cykle lub ich brak, bóle wynikające z niskiego poziomu estrogenu. Dodatkowo objawem celakii u dzieci (coraz rzadziej spotykanym) może być duży brzuch, wystający ponad klatkę piersiową.
O ile na celakię choruje się od urodzenia, o tyle każdy z nas może cierpieć na tymczasową
nietolerancję glutenu,
wywołaną chorobami przewodu pokarmowego – pasożytami jelitowymi, infekcjami bakteryjnymi i wirusowymi, czy nawet stresem. Alergię diagnozuje się na podstawie licznych badań (sprawdza się przeciwciała przeciwretikulinowe (ARA) w klasie IgA i IgG, przeciwciała przeciwgliadynowe (AGA) w klasie IgA i IgG, przeciwciała przeciwko endomysium (EMA) także w klasie IgA i IgG – najbardziej czułe badanie, przeciwciała w klasie IgA przeciwko transglutaminazie). Wyniki negatywne świadczą o braku celakii, jednak nie wykluczają nietolerancji glutenu. Aby otrzymać miarodajny wynik pacjent musi być na diecie glutenowej – brak tego białka roślinnego w diecie mógłby sfałszować wynik badania. Podczas diagnozowania choroby warto zwrócić szczególną uwagę na wspomniane wyżej pasożyty.
Postawą leczenia jest
dieta bezglutenowa,
a w ostrych przypadkach także bezmleczna (w przypadku osób uczulonych na gluten trwa całe życie). Odbudowa kosmków jelitowych następuje zwykle po 6 tygodniach stosowania diety, jednak może zdarzyć się, że na poprawę trzeba czekać nawet 3 miesiące. W przypadku, kiedy osoba chora nie stosuje odpowiedniej diety, kosmki jelitowe ulegają dalszemu niszczeniu i pojawiają się zaburzenia we wchłanianiu pokarmów, niedobory białka, witamin, niedokrwistość, alergia na inne pokarmy czy wtórna nietolerancja pokarmów (zwłaszcza mleka krowiego i jaj kurzych). W sporadycznych wypadkach może nawet dojść do zahamowania wzrostu, krzywicy czy zaburzeń emocjonalnych – drażliwości, apatii. W trakcie stosowania diety należy unikać takich zbóż jak : pszenica, żyto, jęczmień, owies, gryka. Alergicy powinni bardzo dokładnie studiować etykiety dołączone do opakowań. Gluten często jest składnikiem wyrobów garmażeryjnych (wędlin, parówek, pasztetów), żółtego sera, słodyczy (czekolady, cukierków, wszystkich gum do żucia), proszków do pieczenia, piwa czy nawet leków. Istnieje prosty sposób na to, aby sprawdzić czy dany produkt zawiera skrobię. O obecności szkodliwego składnika świadczy zmiana zabarwienia płynu Lugola (z pomarańczowego na ciemnoniebieski), po dodaniu do niego podejrzanego produktu. Z dozwolonych produktów należy wymienić: kaszę i skrobię kukurydzianą, mączkę ziemniaczaną, ryż, mąkę ryżową, płatki i kleiki ryżowe, proso, kaszę jaglaną, tapiokę, sago, kaszę i mąkę gryczaną, mąkę sojową oraz makarony bezglutenowe. Skrobia pszenna i syrop klonowy, do niedawna stosowane w diecie bezglutenowej nie powinny być spożywane przez osoby wrażliwe na gluten.

Konsultacja medyczna : lek. med. Andrzej Janus ([Zobacz stronę])

Biała trucizna.
Rafinowany cukier jest jedną z najbardziej szkodliwych, powszechnie dostępnych używek. Jego codzienne spożywanie wpływa negatywnie na funkcjonowanie całego organizmu, a w szczególności mózgu. Nadmiar słodyczy w diecie może mieć bowiem ścisły związek z niektórymi objawami i schorzeniami ośrodkowego układu nerwowego : nadpobudliwością psychiczną, nieuzasadnionym lękiem, agresją w stosunku do otoczenia, trudnością w koncentracji uwagi, zaburzeniami snu, zespołem nadpobudliwości ruchowej ADHD, a nawet schizofrenią. Jedząc biały cukier zmuszamy nasz organizm do zużywania własnych zapasów witamin i minerałów a w szczególności wapnia, co w konsekwencji może doprowadzić do dużych zaburzeń w składzie związków mineralnych w całym organizmie, w szczególności zmianach w układzie kostnym. Objawiać się to może zmianami zwyrodnieniowymi kręgosłupa i jego skrzywieniem czy osteoporozą (nawet u małych dzieci). Słodki przysmak zasila także pasożyty jelitowe oraz jest doskonałą pożywką dla rozwoju drożdżaka Candida albicans, który w sprzyjających warunkach rozmnaża się w jelitach, powodując szereg różnych dolegliwości, takich jak : wzdęcia, spowodowane gazami, alergie skórne i pokarmowe, czy nawet astmę oskrzelową.
**
Jednym z objawów nadmiernego spożywania cukru jest jego wysokie stężenie w krwi objawiające się w pierwszej fazie wspaniałym samopoczuciem i stanem euforii. Niestety, w krótkim czasie jego stężenie we krwi spada gwałtownie i pojawia się niedocukrzenie. Jego objawami są: dyskomfort psychiczny, agresja, nadpobudliwość emocjonalna, nieuzasadniona agresja, bóle głowy, nadmierna potliwość oraz drżenie rąk. Pamiętajmy także o tym, że cukier może uzależnić. Po wyeliminowaniu słodyczy z diety, możemy odczuwać przykre dolegliwości, porównywalne z okresem abstynencji u palacza. Pamiętajmy jednak, że jest to przejściowy etap i po pewnym czasie funkcjonowanie organizmu wróci do normy.
**
Wybierając żywność ze sklepowej półki zwróćmy szczególną uwagę zawartość węglowodanów w danym produkcie, bowiem pod ta nazwą ukryty jest także cukier. I nie łudźmy się, że kupując np. napoje ze słodzikiem unikniemy przykrych konsekwencji spożywania białej trucizny. Sztuczny cukier o nazwie aspartam, jest także trucizną dla komórek mózgu i nerwów obwodowych.
Wchodząc do sklepu, zatrzymajmy się dłużej na stoisku warzywnym. Cukier jest jednym z głównych źródeł energii naszego organizmu, jednak zapotrzebowanie na niego w całości pokrywają spożywane przez nas owoce i warzywa.

Pasożyty dają tak niespecyficzne dolegliwości, że często wywołane ich obecnością objawy kliniczne, można pomylić z innymi chorobami np. z alergią. – Dolegliwości brzuszne, utrata apetytu,
bóle brzucha i głowy,
blade lub podkrążone oczy, wysypki skórne czy stany podgorączkowe mogą świadczyć o obecności pasożytów – mówi lek.med. Mirosław Jawień, asystent Katedry Mikrobiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. – W przypadku owsików charakterystycznym objawem jest uporczywy świąd oraz zgrzytanie zębami przez sen. Bóle brzucha, wzdęcia, utrata apetytu czy luźniejsze stolce są charakterystyczne dla lambliozy. Glistnica daje objawy w postaci wysypek, zapalenia oskrzeli, nieżytu nosa, obrzęków powiek, przewlekle utrzymującego się kaszlu czy nawet niedoboru wagi.
Aby potwierdzić obecność robaków w naszym organizmie, należy wykonać
badanie
kału w kierunku pasożytów (w przypadku owsików pobiera się dodatkowo materiał na taśmę klejącą). – W przypadku podejrzenia o owsiki i glistnicę materiał do badania pobiera się trzykrotnie, z różnych miejsc masy kałowej, w ilości, odpowiadającej wielkości orzecha włoskiego – informuje Mirosław Jawień. – W przypadku tasiemczycy do badania oddaje się cały kał, który można także pobrać z wielorazowej pieluszki, wyjałowionej gorącym żelazkiem. Materiał do badania pobiera się jałową szpatułką (do kupienia w aptekach w komplecie z pojemniczkiem) i przesyła się do laboratorium w ciągu max 2 godzin od defekacji. Do tego czasu należy go przechowywać w warunkach chłodniczych. W przypadku naprzemiennych biegunek i prawidłowych stolców, do analizy należy pobrać luźniejszy kał.
W większości laboratoriów można wykonać dodatkowo odrębne badania serologiczne na obecność Lamblii i tasiemczycy, które są wysoce specyficzne i bardziej czułe w przeciwieństwie do tradycyjnych badań w kierunku pasożytów, nie wykluczających w 100% obecności owsików czy glisty ludzkiej. Zazwyczaj lekarze doradzają
profilaktyczne odrobaczanie
dzieci. I wiek malucha nie ma tutaj żadnego znaczenia – nawet kilkutygodniowe dziecko może zarazić się robakami od starszego rodzeństwa, roczne zakazić się w piaskownicy a kilkuletnie w przedszkolu, do którego chodzi. Kurację połączoną z gruntownym sprzątaniem całego domu należy przeprowadzić u wszystkich członków rodziny, nie zapominając przy tym o zwierzętach domowych.

Przepisy dla alergika

Zbliżają się Święta, czas rodzinnych spotkań. Z myślą o najmłodszych alergikach zebrałam kilka przepisów na świąteczne słodkości, które z pewnością urozmaicą dietę małego alergika i sprawią, że także i on odczuje niepowtarzalną atmosferę Świąt. Podane niżej przepisy zostały opracowane z myślą o dzieciach bezglutenowych bądź bezmlecznych.

Sezamki.
Składniki : Składniki : cukier, nasiona słonecznika, dyni lub sezam. Cukier rozpuszczamy w małym rondelku i mieszamy (na wolnym ogniu, aby się nie przypalił). Dodajemy nasiona i mieszamy powtórnie. Całość wykładamy na mokry talerzyk lub folię posmarowaną olejem.
Szarlotka.
Składniki : szklanka maki, szklanka kaszy mannej, szklanka cukru, ½ szklanki oliwy, kilka jabłek (im więcej tym lepiej). Mąkę, kaszę oraz cukier mieszamy i połowę mieszanki wysypujemy na blachę. Starte jabłka nakładamy na „ciasto”, a na nie resztę mieszanki. Całość polewamy oliwą, tak aby nie było suchych miejsc (można wymieszać). Pieczemy ok.45 minut w 180 stopniach.
Blok czekoladowy.
Składniki : kostka margaryny bezmlecznej, pół szklanki wody, szklanka cukru, 3 łyżki kakao. Wszystkie składniki mieszamy i gotujemy na małym ogniu, aż do rozpuszczenia. Masę wlewamy do formy i posypujemy migdałami, rodzynkami, wiórkami kokosowymi, sezamem czy orzeszkami (o ile dziecko może je jeść). Masą przekładamy wafle bezmleczne i całość wsadzamy do lodówki.
Ciasteczka.
Składniki : 6 łyżek mąki bezglutenowej, 4 łyżki maragaryny bezmlecznej, 2 łyżki cukru pudru, wiórki kokosowe lub skórka z pomarańczy. Mąkę ucieramy z masłem, do momentu, aż zrobią się wiórki, dodajemy resztę składników. Całość wstawiamy na 20 minut do lodówki. Rozwałkowujemy ciasto na grubość 5 mm i wykrawamy ciasteczka. Pieczemy ok. 20 minut w temp. 150 stopni.
Ciasto.
Składniki : szklanka cukru i wody, pół kostki margaryny bezmlecznej, łyżeczka sody i bezglutenowego cukru do pieczenia, cztery łyżki dżemu. Cukier gotujemy z wodą, w syropie rozpuszczamy margarynę, pomagając sobie mikserem. Dodajemy sodę, proszek do pieczenia, dżem. Pieczemy ok. 45 minut w temp, 180 stopni.
Świąteczny piernik.
Składniki : 2 szklanki utartej marchewki, 2 szklanki maki bezglutenowej, 1 szklanka bakalii, 1 łyżeczka proszku do pieczenia bezglutenowego, 1 łyżeczka cynamonu, ½ łyżeczki zmielonego imbiru. Wymieszać w miseczce marchewkę, bakalie i przyprawy, dodać do tego mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia oraz odrobinę wody. Całość wymieszać. Gęstą masę wyłożyć natłuszczoną formę. Piec ok.50 minut w temp. 180 stopni.
Ciasteczka Renatki.
Składniki : 900g maki kukurydzianej, szklanka cukru, ½ szklanki wody, 0/5 kg smalcu lub innego tłuszczu. Wszystkie składniki zagniatamy i formujemy placuszki. Pieczemy ok. 15 minut w temp. 150 stopni.

Zamieszczone w tekście przepisy pochodzą z forum dla alergików (Gazeta.pl) oraz strony internetowej : malyalergik.pl

Apteczka babuni
Okres zimowy sprzyja przeziębieniom. Zanim pójdziemy do lekarza warto wypróbować stare, sprawdzone przepisy naszych babć, które doskonale pomagają ukoić bolące gardło czy nawet wyleczyć ropną anginę. Podane niżej przepisy znakomicie sprawdzają się także w przypadku osób uczulonych na barwniki i konserwanty zawarte w tradycyjnych lekach i syropach.
Syrop z cebuli.
Działa bakteriobójczo, idealnie sprawdza się w przypadku przeziębień, zwłaszcza u małych dzieci. Może być podawany profilaktycznie, przed i po przyjściu z przedszkola/szkoły. Do słoika wsadzamy warstwami kilka pokrojonych cebul posypanych cukrem. Słoik szczelnie zamykamy i stawiamy w nagrzanym miejscu (koło piekarnika, kaloryfera). Na następny dzień syrop jest już gotowy. Dzieciom podaje się 1 łyżeczkę dwa razy dziennie. Niewykorzystane porcje przechowujemy z lodówce. Aby zwiększyć skuteczność syropu, można dodać do niego pokrojone ząbki czosnku.
Okład na chore gardło.
Pieluszkę lub bawełnianą ściereczkę moczymy w gorącej wodzie. Dokładnie wykręcamy z nadmiaru wody i skraplamy odrobiną spirytusu lub wódki. Szyję smarujemy dokładnie grubą warstwą tłustego kremu i owijamy gorącym ręcznikiem. Całość owijamy folią (idealnie sprawdzają się tutaj sklepowe reklamówki) i okręcamy szczelnie szalikiem. Ściągamy, kiedy ręcznik starci ciepło (mniej więcej po pół godzinie). Szyje dokładnie myjemy i ponownie owijamy szalikiem. Okład doskonale leczy chore gardło, w tym wspomaga leczenie anginy ropnej. Można go robić zarówno rano jak i wieczorem. Należy pamiętać tylko o tym, aby po zabiegu unikać przeciągów, zamknąć dokładnie wszystkie okna i powstrzymać się od wychodzenia na spacer.
Siemię lniane.
Działa osłaniająco na drogi oddechowe i wykrztuśnie (nie należy go podawać na noc). Łyżkę siemienia lnianego (całe ziarna) zagotowujemy w rondelku ze szklanką wody. Kiedy wystygnie, wypijamy małymi łyczkami. Pół godziny po podaniu, chorego należy oklepać, co dodatkowo ułatwi odksztuszenie wydzieliny. Podawać dwie porcje dziennie.
Imbir.
Pobudza system odpornościowy organizmu. Łyżeczkę imbiru zalać szklanką wody lub dodać do herbaty, dosłodzić cukrem lub miodem. Pić wolno, małymi łyczkami.
Sok z buraka i napar z bzu.
Odflegmiają gardło i oskrzela, działają wspomagająco w przeziębieniach. Dwie łyżki suszonego bzu, zalewamy dwoma szklankami wody i odstawiamy do zaparzenia na 10 minut (pod przykryciem). Jedną część wypijamy małymi łyczkami, z drugiej zaś robimy inhalacje. Sok ze świeżo wyciśniętego buraka możemy pić nawet kilka razy dziennie.

,
Korzystne bakterie
Nieodpowiednia dieta czy nadużywanie antybiotyków może w krótkim czasie doprowadzić do zachwiania równowagi organizmu i obniżenia odporności. Probiotyki i prebiotyki w naturalny sposób stymulują odporność organizmu, uzupełniając go w pożyteczne bakterie i nie powodując przy tym skutków ubocznych. Są wskazane przede wszystkim przy nawracających infekcjach, których przyczyną może być zaburzona równowaga układu pokarmowego.
Najważniejszy jest początek
Przewód pokarmowy noworodka jest jałowy w dniu porodu. Pokarm matki uzupełnia go w prebiotyki, czyli naturalne substancje stymlujące wzrost pożytecznych bakterii w organizmie, co powoduje, że dzieci te rzadziej chorują, także na alergie. W gorszej sytuacji są maluchy karmione sztucznie, zwłaszcza te, spożywające mleko bez dodatków prebiotyków. Nie dostarczając ich odpowiedniej ilości i stosując nieodpowiednią dietę, możemy doprowadzić do zmniejszenia odporności malucha, która osiąga pełną dojrzałość dopiero w drugim roku życia. Z tego powodu rodzice powinni dostarczać prebiotyki do diety malca, kupując mleka nimi wzbogacone lub podając odpowiednie suplementy. Podejrzewa się, że uzupełnianie nimi diety ciężarnych kobiet, a później dziecka aż do 6 miesiąca życia zmniejsza ryzyko chorób alergicznych. Decydując się na zakup odpowiedniego preparatu, należy pamiętać, że niektóre specyfiki są niedozwolone dla dzieci ze skazą białkową lub nietolerancja laktozy. Przed zakupem należy dokładnie zapoznać się z ulotką.
Kiedy podawać?
Probiotyki i prebiotyki wspomagają leczenie chorób nowotworowych, układu pokarmowego oraz wszystkich schorzeń przewlekłych związanych z zaburzeniem układu odpornościowego organizmu. Są pomocne także w zapobieganiu i leczeniu alergii oraz biegunek czy zaparć. Jednak największe zapotrzebowanie na nie występuje w czasie stosowania kuracji antybiotykowej. Antybiotyki zaburzają naturalną florę bakteryjną, co prowadzi często do namnażania patogennego grzyba, Candidy Albicans. Chcąc uniknąć grzybicy przewodu pokarmowego powinniśmy w trakcie kuracji oraz przez min.14 dni od jej zakończenia zażywać probiotyki (pół godziny przed lub po zażyciu leku). Dodatkowo szklanka maślanki, kefiru czy naturalnego jogurtu wypita przed snem, pozwoli zminimalizować ryzyko wystąpienia kandydozy do minimum. Pamiętajmy jednak o tym, że nawet duże dawki probiotyków nie poradzą sobie z konsekwencjami naużywania antybiotyków. Traktujmy zatem ich używanie jako ostateczność.
Jakie kupić?
Najskuteczniejsze są synbiotyki (np. Beneflora), które zawierają zarówno probiotyki jak i prebiotyki. Mają one podwójne działanie : z jednej strony wspierają naturalną odporność organizmu, z drugiej zaś eliminują złe bakterie zasiedlające przewód pokarmowy. Z dostępnych na rynku produktów możemy wymienić m.in. Lacidofil, Ac Zymes, Enterol, ProBacti4 czy ColonC. Naturalne właściwości prebiotyczne mają także banany, szparagi, czy popularne pory. Probiotyki natomiast możemy znaleźć w jogurtach naturalnych z mleka pasteryzowanego, bez dodatków cukru czy owoców. Najlepsze z nich mają krótki termin ważności. Dzieciom ze skazą białkową i nietolerancją laktozy można podać wspomnianą wcześniej Beneflorę czy Ac Zymes. Probiotyków i prebiotyków nie można co prawda przedawkować, jednak maluchom warto podawać je w dawkach podzielonych – niektóre brządce nie tolerują ich zbyt dużych ilości podawanych jednorazowo.

Julka i mój trzylatek

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Może się komuś przyda……….

  1. Re: Może się komuś przyda…….

    Dzieki Tora.
    P. S. Nie zapomniałam podac źródła- celowo tego nie zrobiłam, chcąc pozostać choś troszkę anonimową. Teksty sama napisałam, ale macie rację powinnam zamieścić z jakiej gazety one sa. Tylko, że nie chcę – poproszę Smoki o skasowanie tego postu. Pa, pa. Gdyby któraś z Was chciała kiedyś jakieś info o chorobach dających pseudoalergiczne objawy – to prosze, piszcie na priva. Zawsze podeślę cos fajnego – zaczęłam właśnie pisac książkę na ten temat i zbieram konkretne informacje od lekarzy.

    Julka i mój trzylatek

    • Re: Może się komuś przyda…….

      nie ma sensu kasować takiego materiału.
      Może niechaj go Smoki podpisze (chociazby pseudonimem) wraz ze źródłami.

      tym bardziej, że wyznaczasz kierunki terapii, a to musi miec dokumentacje, zeby było wiarygodne.

      • Super że ktoś zebrał te wszystkie informacje do kupy:DWielkie dzięki:)

        • Ale żeś wykopaliska zrobiła 😉

          • pluto jesli masz jakieś informacje o candida to podeślij proszę…
            zrobiło nam sie zamieszanie w brzuszku Natuni, a ja szukając po internecie jestem głupsza niż byłam…
            leczyłaś lekami czy homeopatycznie?

            • oj, dopiero na datę spojrzałam… No cóż moze ktoś się odezwie 😉

              • Muszę podzielić się wiedzą, którą ostatnio zdobyłam. Macie Państwo dzieci, które w którymś momencie swojego życia nagle są alergikami, pojawia się wrażliwość na roztocza, pyłki drzew, itd. U nas mieliśmy podobny problem. Synek zdrowiutki, żadnych większych problemów, przeziębienia wręcz nie występowały, kiedy miewał katar nawet sobie nie przypominam. Sama radość. Niestety przyszedł czas, kiedy radość skończyła się. Razem w wrześniem synek poszedł do przedszkola, i po 2 tygodniach zapalenie płuc, kiedy nigdy wcześniej na nie nie chorował. Wyleczone antybiotykiem. Po 2 tygodniach, znów kaszel, pani pediatra słyszy coś w oskrzelach. A z uwagi na to, że mąż był astmatykiem, podejrzewa podobną skłonność i kieruje nas do pulmonologa. Jest październik. Pani doktor zleca testy, wychodzi alergia na roztocza kurzu domowego. No i mamy przyczynę. Początkowo, pani doktor daje Flonidan rano 5 ml i Promontę na noc. Po miesiącu jesteśmy zapisani na wizytę, jednakże leki skończyły się kilka dni przed wizytą. Myśleliśmy, że nic dziecku nie będzie, jakos nie zdawaliśmy sobie sprawy, że ta alergia dotychczas zdrowego dziecka jest tak silna. Myliliśmy się. W nocy bezpośrednio przed wizytą u pani doktor, synek tak zaczął kaszleć, kaszel suchy duszący, że buzia tylko na krótkie chwile mu się zamykała. No to pędzimy na 8.00 na wizytę, pani słyszy tak kaszlące dziecko i każe nam od razu wchodzić, po czym dowiadujemy się, że ono się już dusi.
                Oto co zaleciła:lek przeciwzapalny Pulmicort 3xdziennie i Berodual rozszerzający oskrzela 2xdziennie -wszystko do inhalacji, Flonidan rano i na noc Promonta w dalszym ciągu. Dodatkowo Encorton na duszności w zmniejszanych dawkach przez kilka dni. Oczywiście synek miał taki troszkę cieknący katarek z noska, więc na 3 latka jest Buderhin do noska 2 razy dziennie. No to idziemy z tą armatą leków do domu, po tygodniu robienia inhalacji kupiliśmy swój inhalator Omnibus. I działamy dla dobra dziecka. Po 4 dniach wracamy do pani doktor, zadowolona z rezultatów, odstawiamy encorton i berodual działamy pozostałym zestawem. No trudno, jak trzeba to dla dobra dziecka działamy. Dziecko zdrowe poszło do przedszkola zupełnie doleczone, nie kaszlące. Po 4 dniach przedszkola kaszle, a że był to okres przedświąteczny – idę za radą męża, aby włączyć mu lek Berodual w dawce, którą zalecała wcześniej pani pulmonolog i po kilku dniach terapii przechodzi kaszel. Aha, dodam, iż zmienilismy sposób aplikacji leków: na inhalację potrzeba 7 minut, a czas przed przedszkolem bezcenny, więc kupiliśmy AeroChamber Plus, aby inhalacja trwała 10 sekund, na co synek przystał z uśmiechem. Nudziły mu się inhalacje. Wydatek kolejnych 120 złotych
                Święta się zbliżały, a ja myślę sobie: dotąd zdrowe dziecko, przez najbliższych kilka lat będzie musiało cały czas brać te wszystkie leki, bo pani doktor mówi, że czynnika, który wywołuje alegrię nie da się wykluczyć!!!!!! No bardzo fajnie, ścieram kurze, biegam, chcę teściom wyrzucać stare dywany -obłęd. A co z przedszkolem, nie wyeliminuję stamtąd roztoczy. Poddaję się.
                Myślę – nie – musi być inne wyjście.
                Co więcej: po samowolnym podaniu dziecku leków, chcieliśmy zaraz po świętach odwiedzić panią doktor i sprawdzić czy wszystko w porządku. Niestety, 27 grudnia nie był dobry na wizytę. Nie zdołaliśmy się zarejestrować, liczyłam na dobrą wolę lekarza. Okazało, się że w tym jakże świątecznym okresie, kiedy spora grupa osób normalnie pracuje 8 godzin, pani doktor ma skrócone godziny pracy, nie przyjmuje do 14 tylko do 11. Pacjentów sporo, nie zgodziła się nas przyjąć. Czekaliśmy jeszcze, że może inna pani doktor nas przyjmie, ale bezskutecznie. I tak po 2 godzinach w przychodni, wróciłam zła z synkiem i mężem do domu. To wydarzenie przelało czasę mojej goryczy.
                I nie wiem dlaczego, przypomniałam sobie, że słyszałam, że kuzynka chodzi z córeczką na masaże stóp i całego ciała. Dodam, że sama amatorsko masowałam mężowi stopy, bo wiem jak rozluźniająco to działa. I wiedziałam o receptorach stóp. Tylko nie wgłębiałam się bardzo w tą wiedzę.
                Myślę sobie, zadzwonię. Już na starcie bardzo mi polecała panią masażystkę, że kuzynka tez czuje się lepiej po masażach, bo się im poddała.
                Mam telefon i zdeterminowana dzwonię, żeby zapisać się na termin. Pani zapisuje nas na 31 grudnia, zrezygnowała z planów sylwestrowych i miała godziny wolne. Jedziemy.
                Pani bardzo dobre wrażenie na mnie wywarła, profesjonalizm i szczerość. Dodam, iż przed wizytą dokładnie zapoznałam się z akupresurą, z receptorami, poczytałam sporo.
                Obecnie jesteśmy po 3 masażu, dzisiaj mamy następny. Odkąd zaczęliśmy masaże odstawiłam bezczelnie krople do nosa. Później pani mówi, żeby nie podawać żadnych leków (zdradziłam, ze powoli odstawiamy, ale flonidan i inhalację z lekiem przeciwzapalnym robiliśmy nadal).
                Pani stwierdziła: ma bardzo dużo przypadków dzieci z alergiami, a przecież powodem są źle działające nerki. Powiedziała, że masaże i duża ilość wody oczyszczą nerki i dziecko będzie zdrowe.
                Już po pierwszym masażu (stopy i ciałko), który trwał 45 minut, synek zaczął lepiej oddychać. Miał bowiem przez ostatnie dni przytkane zatoki, nie miał katarku, a śluz połykał i troszkę przez nosek mówił. Specjalnie notowałam jego samopoczucie przed masażem. Następnego dnia synek oddycha normalnie.
                Następny masaż 5 stycznia rano. Po tym masażu odstawiłam wszystkie leki synkowi.(jaka to radość)
                7 styczeń – masaż
                10 styczeń – masaż, czyli dzisiaj.
                Muszę powiedzieć, że wiedziałam, że mu to pomoże, po wiem, że receptory są w stopie i nie neguję medycyny naturalnej.
                Synek był w przedszkolu 2,3 4 stycznia i 7,8 również.
                Żadnego kaszlu, śpi spokojnie, co ważne żadnego kaszlu rano – oskrzela bowiem dają o sobie znać rano. Po 2 masażu synek kaszlał dość intensywnie rano, ale przez 2 minuty. Był to kaszel suchy, a za chwilkę mokry. Po tym incydencie cisza. Sądzę, że organizm chciał się pozbyc zalegającej wydzieliny i się pozbył.
                Dla rodziców, którzy leczą swoje dzieci sterydami, tak jak myśmy to robili, niech będzie to wskazówka, że nie tędy droga.
                Pani masażystka w tak zdecydowany sposób znalazła drogę wyleczenia synka. Nerki są odpowiedzialne za usuwanie toksyn, jeśli nerki nie funkcjonują prawidłowo i mało pijemy, to nie oczyszczamy organizmu. Trzeba uaktywnić masażem nerki, układ moczowy, pęcherz, a potem zwiększać dawki wody (Uwaga, nie soczków, herbat, tylko czystej wody niegazowanej !!!!!!!!!!!) Herbata nawadnia, a woda oczyszcza!!!!!!!!!!!!!!! To są jej słowa!!!!!!!!!!!!!!
                Synek pił chyba sporo, ale kompociki, herbatki, czasem soczki, napoje. Już po pierwszym masażu zanotowałam: synek prosi o wodę!!! Powiem tylko, że nie miał do niej wstętu, bo uczyłam go że wodę też się pije więc znał jej smak Pił ją razem ze mną.
                Dużo częściej prosił o wodę i teraz pija prawie tylko wodę. I nie kaszle, brak zablokowanych zatok. Jestem bardzo szczęśliwa!!!!
                Dodam, iż razem z mężem również poddaliśmy się masażom, bo pani wywarła na nas bardzo dobre wrażenie, swoim profesjonalizmem.
                Choruję na boreliozę i po 2 miesiącach antybiotyków, mam dość. Zakażenie mocne, a nie chce odpuścić. Sama czekam na rezultaty po całej serii masaży – 10.
                Pozdrawiam

                • Czy myślicie, ze te objawy, które miał synek mogły być spowodowane pasożytami? Nawet, jeśli wykazana została alergia na kurz i roztocza? Bo teraz, jak dokładnie przeczytałam wasze wpisy, to nie jest to już takie oczywiste. Przyznam, że żadnych badań nie robiliśmy, żaden lekarz nie zalecał, ani pediatra, ani pulmonolog, nie mieli wątpliwości.
                  Ale czy na pewno.
                  I muszę przyznać, że też wyglądał słabo, miał podkrążone oczka, i czasem w nocy zgrzytnął ząbkami. Jedno jest pewne, z objawami kaszlu i kataru poradziliśmy sobie? Czy masaż mógł wygonić pasożyty, jeśli takowe faktycznie były, czy należałoby jeszcze badanie kału zrobić?

                  • potwierdzasz moje wnioski z ostatnich 2 miesięcy….lekarz wypisuje antybiotyk i ma z głowy… Następny proszę…
                    nauczyłam sie że trzeba dochodzic samemu co trapi nasze dziecko, nie zaufam chyba żadnemu już lekarzowi, przerzuciłabym się na homeopatię ale mam za daleko lekarzy, na razie wierzę w dobre odżywianie bo w około sam syf….
                    poczytajcie co jedzą dzieci, co jemy my…cukier i chemię….

                    mamalińska poczytaj o lambliach, gdzieś spotkałam sie z opinią że ich obecność jest mylona z alergiami wziewnymi, lamblie trudno wykryć, czasem 20 próbka wychodzi dopiero, a w dzieci ładuje się antybiotyki bo kaszlą…brak słow
                    cieszę się że Wam masaże pomogły

                    tak myślę – mogłabyś zapytać tą masażystkę o kandydozę ukł. pokarmowego? może też coś o tym wie?

                    Znasz odpowiedź na pytanie: Może się komuś przyda……….

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general