uprzejmie proszę o kopniaka…
sprawa niby prosta a ja nie potrafię się przemóc…
od 12 lat mam prawko, całkiem dobrze mi się jeździło, później przestałam, sporadycznie wsiadałam za kółko przez ostatnie kilka lat…
od urodzenia drugiej córy boję się usiąść za kierownicą, nie za bardzo mam z kim zostawić dzieci (ale to też chyba taka tylko wymówka) żeby spokojnie poćwiczyć, w nocy (jak mąż w domu) słabo widzę.
boję się ale inaczej jestem uwiązana jak pies przy budzie, wszędzie jeżdżę komunikacją miejską co z moimi dziewczynami jest średnią przyjemnością.
ciężki ze mnie przypadek… szkoda gadać…
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: możecie mnie kopnąć?
dziewczyny
jeździć jeździć i jeszcze raz jeździć
jak was czytam to przypominam sobie moje początki
jak ze ściśniętym żołądkiem wsiadałam do auta
a noga latała mi na sprzęgle
wszystkie niepowodzenia i prawie stłuczki rozpamiętywałam przez tydzień
łamiąc się że do kitu ze mnie kierowca i nie nadaję się
do tego prawko zrobiłam w mieście w którym mieszkałam od urodzenia i znałam jak własną kieszeń, a po egzaminie zaraz przeprowadziłam się do innego, w którym znałam dwie ulice 😀
ale miałam jazdy 😀
noooo i najważniejsze przede mną
moze kiedyś się odważę i pojadę sama do stolicy 😉
Weź kilka lekcji z instruktorem, potem próbuj sama (bez dzieciaków) w godzinach poza szczytem, w spokojnej okolicy. Za jakiś czas… nie będziesz już chciała wychodzić z samochodu. Trening czyni mistrza 🙂 Powodzenia
No i kopniaczek…. Na zyczenie 🙂
wtedy zapraszam na kawkę:)
u mnie największy stres to chyba o to, że właśnie po stolicy trza jeździć… a to jakaś czarna magia dla mnie, szczególnie jak widzę, co mój małż wyprawia
ja jeżdzę codziennie i w pracy i dla własnych przyjemności- po prostu lubię, może lubię, bo nie często stoję w korkach 😉
ale jak zdarzy mi się jakiś weekend, ze nie jeżdżę wcale to w poniedziałek jakoś nie mogę się skupić na jeździe i jestem strasznie rozkojarzona.
I jak kopnięta?! Jeździ?!
nie
ale nie przestaję myśleć o tym
no to faktyzni wstyd
:Nie nie:
musisz przezwyciężyc swój strach!!!
nie myśl, tylko do roboty
ja się dziś właśnie zmobilizowałam i pojeździłam trochę po okolicy..
nawet zrobiłam próbną jazdę do przedszkola Maćka łącznie z próbą parkowania i zawracania 😉 ale małż był obok..
jak miałam pojechać sama po dziecia to spanikowałam i poszłam nogami..
może za jakiś czas pojadę też sama
za Ciebie trzymam kciuki!!
Na zlocie kopniemy jeszcze raz
robicie sobie jakiś zlot?? ale fajnie macie
Jeszcze zdążysz. Miotła w dłoń i czarownice pod Łodzią się spotykają 🙂
bardzo chętnie, do łodzi mam tylko 100 km jednak muszę leżeć i odpoczywać- zalecenia lekarza
Szkoda bo byłyby już dwie ciężarówki ale lekarz wie co mówi.
Inny kierowca obok to zbędny stres w samochodzie
Najlepiej samemu nikt nie gdera, nie marudzi, nie krytykuje
Mały kop dla wszystkich potrzebujących
bez małża się boję
jeśli tylko obiecasz, że będziesz na 100% to możesz mnie kopnąć:)
Kuszące
Znasz odpowiedź na pytanie: możecie mnie kopnąć?