Pytanie do mam gotujących samemu zupki. Bo ja gotuję, pakuję do słoików i mam na kilka dni, a właśnie wyczytałam w jednym mądrym serwisie (edziecko), że przetworzonego mięsa nie powinno się mrozić :- Hmmm… Dziwne…..
Nie wyobrażam sobie codziennie gotować łyżeczki mięska. Chyba lekka przesada, co?
Dodaję link do miejsca, gdzie znalazłam tę frapującą informację:
Kinga, Łucja (3l 9m) i Piotruś (6 m-cy)
Edited by kulki on 2007/11/16 20:13.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: mrozicie zupki
Re: mrozicie zupki
a w czym zamrażasz? w słoikach czy plastiku? i czy jak wiesz, że będziesz zamrażać to gotujesz tego więcej? tak dla całej rodziny czy tylko dla dziecka?
Re: mrozicie zupki
Dzieki za przepis na wekowanie. A podgotowujesz słoiczki zakręcone?
Ja wkładam zupkę do wyparzonych słoiczków, potem słoiczek odwracam do góry dnem. Jak wystygnie odwracam ponownie i zakrętka jest zassana. Czy to znaczy, że też zawekowałam?
Kinga, Łucja (3l 9m) i Piotruś (6 m-cy)
Re: mrozicie zupki
W słoikach. Gotuję na razie osobno dla małego, tak na cały tydzień, on jeszcze za dużo nie zjada, więc tak ok 5 słoiczków po 150ml.
Dla nas i dla młodej zamrażam swoją drogą – kotlety, zupy, sos do spaghetti. Kotlety w plastikowych pojemnikach – myślisz, że to ma znaczenie, w czym? O nas się tak nie przejmuję, ale nie chciałabym struć niemowlaka 😉
Kinga, Łucja (3l 9m) i Piotruś (6 m-cy)
Re: mrozicie zupki
byłam po prostu ciekawa 🙂
wydawało mi się, że słoik może pęknąć. myślę, że ani plastik ani szkło nie zatruwa jedzenia. z resztą mróz wybija zarazy!
Re: mrozicie zupki
zakręcałam dokładnie,wkładałam do garnka,gotowałam,odwracałamm dnem do góry i tak stygły.po odwróceniu były zawekowane.może wystarczy wlac goracej zupki….
ja zawsze robiłam tak jak pisałam wczesniej…..
było to 3 lata temu…
m&m15.01.04
Re: mrozicie zupki
Ja tylko mrożę…próbowałam pasteryzować ale min za każdym razem puszczały i miałam już dośc wyrzucania
witam wszystkie mamusie, bo jestem tu nowa 🙂 a co do zupek, to ja raczej nie mrożę – podaję słoiczki gerbera. probowałam kiedyś sama gotować i mrozić, ale chyba maleństwo uznało, że kiepski kucharz z mamusi i nie chciało jeść moich zupek hmmm
Ja mroziłam i potem odgrzewałam na kuchni. Nie gotowałam tylko zagotowywałam po odmrożeniu.
Pozdr.
Tak. Ja też tak wekuję.
Ale niestety, parę razy zdarzyło mi się, że mimo że zakrętka była nas 100% zassana, to zawartość się popsuła :(. Ja tak Aśce “wekowałam”, ale starałam się nie trzymać dłużej niż tydzień.
Jeśli miałam zamiar dłużej przytrzymać, to mroziłam na pół ugotowaną zupę, a po rozmrożeniu dogotowywałam.
Często też mroziłam samą “bazę” – np. rosół, wywar z warzyw + mięso – a po rozmrożeniu dodawałam warzyw, kaszy, płatków itp. i tworzyłam nową zupę.
Takie wyciągniete z weków też zawsze przegotowywałam.
Ja nie mroziłam. Ale owszem gotowałam na 2 dni. Jak wyszło mi ugotować na więcej dni, to pasteryzowałam słoiczki.
Do mrożenia mam jakoś nie mogłam się przekonać. Tak jak nigdy nie mroziłam pokarmu.
Znasz odpowiedź na pytanie: mrozicie zupki