Moja Ania od poczatku spała z nami w łózku. W ciągu dnia -w wózku, w łóżeczku tylko jak była całkiem malutka w ciągu dnia. No a teraz łóżeczko było placem zabaw czasem.
W łóżku trzymałam ją z premedytacją – dla własnej przyjemności
Aż pewnego dnia – a dokładniej w dniu kiedy skończyła 6 m-cy była taka padnięta że zaczęła mi przysypiać przy cycu podczas wieczorenego karmienia – położyłam ją do jej łóżeczka – tak z ciekawości co będzie (wieczorne usypianie było u nas do tej pory w wózku, przy kołysankach – cały rytuał), później trafiała na karmienie do naszego łóżka).
Przebudziła się popatrzyła – i zasnęła – spała tam całą noc wyciagana na karmienie i odkładana.
Spała spokojniej niż u nas w łóżku – bo miała chyba więcej miejsca.
Minął tydzień – każda noc przespana w łóżeczku, bez specjalnego usypiania – kładę, puszczam pozytywkę, otulam kołderką, całuję w czółko i wychodzę, czasem chwilę pogłaszczę łepek, jeśli wychodzę to co chwilę wracam i głaszczę – nie mija kilka minut jak dziecko smacznie śpi. Drzwi są otwarte więc widzi/słyszy że jesteśmy obok. Na każde ewentualne mruknięcie oczywiście się pojawiam, poprawiam kołderkę, dotykam czoła albo rączki.
Sama jestem zdziwiona, nie wiem jak będzie dalej – ale wygląda jakby dziecko po prostu DOROSŁO do samodzielnego zasypiania.
Może o to chodzi – oczywiście czasem – z niektórymi dziećmi – bo napewno każde dziecko to osobna bajka 🙂 Może czasem po prostu staramy sie na siłę zrobić coś na co dziecko nie jest gotowe…
Może im bardziej staramy się robić coś na siłę to tym bardziej dziecko koduje sobie żeby być “na NIE” 🙂
Podobną metodę – odczekiwania – zastosowałam przy wprowadzaniu nowych pokarmów i też się sprawdziła.
Polecam. Cierpliwość górą 🙂
A – i nie wiem czy to miało jakiś związek ale ten pierwszy dziń był pierwszym dniem kiedy miała obniżony materacyk w łóżeczku.
Oczywiście biorę pod uwagę to że może się jej wszystko odkręcić o 180 stopni 🙂
Agata i Ania (7.09.2004)
3 odpowiedzi na pytanie: Na pocieszenie – dla walczących z usypianiem :)
Re: Na pocieszenie – dla walczących z usypianiem 🙂
oh Shiba, tobie to wszystko sie udaje z palcem w nosie, jak to jest?
😉
P. S. nie zebym miala problem z usypianiem
Pozdrawiam
Bramka
Re: Na pocieszenie – dla walczących z usypianiem 🙂
No wiesz – więcej szczęścia niz rozumu mam i tyle
Agata i Ania (7.09.2004)
Re: Na pocieszenie – dla walczących z usypianiem 🙂
Twoja córeczka jest jeszcze bardzo malutka – jeśli Ci zależy żeby spała u siebie to nie zaprzepaść teraz tej szansy. Potem jest dużo ciężej…
Jane, Malgosia 22 m i
Znasz odpowiedź na pytanie: Na pocieszenie – dla walczących z usypianiem :)