Witajcie przyszłe mamy!
Piszę do Was ku pokrzepieniu serc! Tak wiec poczytajcie co mam dla Was. Wiem, że sie przyda w chwili zwątpienia. Otóż moja historia wygląda tak… W sieprniu 2005 odstawiłam tabletki anty. Od października seksik bez zabezpieczenia z myślą, że jak będzie ciąża to ok, jak nie to nie. Nie spieszy się. Ciąży jednak do czerwca nie było no i popadłam w paniczkę. Zaczełam chodzić na monitoring cyklu. Okazało się, że jest ładna owulacja. Z miesiąca na miesiąc coraz lepsza pod względem parametrów pęcherzyka. Zaczęłam sięjeszcze bardziej martwić i szaleć, że cos jest jednak nie tak. Poprosiłam męża o oddanie nasionek do badania. Było wesoło, ale nie będę przedłużać opowieści. Oczekiwanie na wynik był 7dniową wiecznością na tyle, że ja jadąc po wyniki dostałam rozwolnienia! Wyniki ok, tzn na granicy normy, ale to podobno w dzisiejszych czasach dla panów super wynik tak powiedział gin. No więc dalsze starania ze świadomością, że musi sie kurde udać. W międzyczasie moja kumpela, która dopiero co odstawiła prochy już zaszła w ciążę! Cieszyłam się owszem, ale to mnie też jednocześnie zmartwiło, że u mnie taka lipa. Wiecznie regularna @! No i wycie w poduchę. We wrześniu oczywiście tez monitoring cyklu. Cyklu, który uznałam za stracony, ponieważ 2 dni przed owulacją był miły seksik, ale zaraz w sumie po nim pobiegłam z psem na spacer a po drodze wszystkie nasionka spłynęły mi po nodze!!!!!!!!! Wściekła wróciłam do domu! Z uwagi na kociołw pracy starań nie powtórzyliśmy już. Owulacja przeszła koło nocha! Kurde! 12 dzień cyklu, a zazwyczaj 13! Gin stwierdził, że po owulacji, więc od razu mu oznajmiłam, że cykl stracony. No ale @ spóźniała się 4 dni. Z niedowierzaniem zrobiłam test a tydzień po terminie @ poszłam do gina. Zdziwił się pozytywnym testem i zapytał, czy to było niepokalane poczęcie…Jednak wszystko nie było tak kolorowo. W trakcie drogi do niego poczulam jakby cos ze mnie wyplynelo. W kiblu zobaczylam, ze to malusi uplaw o kolorze kawy z mlekiem. Juz oczywiscie sie zdenerwowalam strasznie a gin stwierdzil, ze nie moze stwierdzic ciazy bo nie jest pewien i nie mam sie jeszcze cieszyc. Byłam zalamana, bo okresu nadal nie mam, a plamienia tak. Gin dał jakis lek na podtrzymanie. Martwiłam sie ze nie mogl stwierdzic ciąży na monitorze usg widzial tylko jakas czarną 6 mm kropke i stwierdzil, ze moze to to, ale w sumie nie w tym miejscu, że nie wie, trzeba czekac. Na necie wyczytałam juz wszystko o plamieniach podejrzewajć najgorsze! Dzisiaj poszłam do innego lekarza i co? Stwierdził elegancką 6tygodniową ciążę na 100%. Nie widział jeszcze zarodka tylko ciałko żółte i powiedział, że jeśli ono jest to zarodek tez musi być i, że obejrzymy go za 2 tyg i wszytko jest super! Dziewczyny! Nie poddawajcie się! Będzie ok. I starajcie sięnie panikować jak ja! Nie żyjcie z kalendarzem w ręku i po stosunku nie leżcie z nogami na suficie… Starajcie sie żyć, bo to faktycznie lepiej robi. Wiem, że tak sie łatwo mówi, ale na moim przykładzie to naprawdę widać, że nie wolno sie schizować. Pozdrawiam Was serdecznie, 3mam za Was kciuki, Wy 3majcie też za mnie!
little_mi
6 odpowiedzi na pytanie: Na pocieszenie wszystkich przyszłych mamuś w dołku
Re: Na pocieszenie wszystkich przyszłych mamuś w dołku
Gratulacje! Jesteś żywym przykładem, że jednak zanim zajdzie się w ciążę to mija trochę czasu nawet jak wszycho jest ok. Oby WSZYSTKIM STARAJĄCYM SIĘ TAK POSZCZĘŚCIŁO!! Ja staram się być cierpliwa i zajmować się pracą, studiami no i miłym seksikiem z mężem i być pozytywnej myśli. podobno w stałych związkach często zdarza się, że nie od razu się zachodzi, dlatego lekarze dają aż rok! Dzieki za słowa otuchy
Odstawiam termometr i inne gadżety
To ja w cyklu po hsg idę na całość-termometr wędruje na dno szuflady,kalendarz do torebki-nie będę też brać Duphastonu,bo progesteron ok(a cykle zazwyczaj były regularne)więc nie muszę wiedzieć,który to dzień cyklu.IDĘ NA CAŁOŚĆ w listopadzie!!!Zobaczymy-może pomoże i mnie;-)))
A Tobie serdecznie gratuluję i życzę spokojnej ciąży
Elinka
przygotowania do hsg…
Re: Odstawiam termometr i inne gadżety
a ja wlasnie po hsg bym nie odpuszczala i postepowala zgodnie z zaleceniami lekarza. termometr olac, ale moze testy owulacyjne, a duphaston na pewno. po co tracic pierwsze miesiace po hsg, kiedy jest najwieksza szansa na zajscie w ciaze?
Natusia + [Zobacz stronę]
Re: Odstawiam termometr i inne gadżety
Tak Natusiu,tylko gin powiedział,że progesteron jest ok i jeśli nie chcę to nie musze brać Duphastonu(bardzo byłam spuchnieta i czułam się wielka).A chodzi głównie o to żebym nie wiedziała,który to dzień cyklu-żebym nie liczyła czy dobry dzień na seks. Nie wiem czy to sie uda,bo z medycznego pkt widzenia może powinnam wszystko robić tak samo jak przed hsg,ale nie chce schizować(a ma to miejsce w tej chwili).Ale mam tysiąc myśli na minutę-w sumie to decyzję chyba podejme ostatecznie po hsg w piątek.
pozdrawiam
Elinka
Re: Odstawiam termometr i inne gadżety
Elinko, cokolwiek wymyslisz – trzymam kciuki
pamietaj tylko o szerokim zakresie dzialania progesteronu – dlatego bylam za braniem.
Natusia + [Zobacz stronę]
Re: Na pocieszenie wszystkich przyszłych mamuś w d
Kochane kobietki! Dzisiaj widziałam bijące serduszko mojego Huberta. Prądkuję moimi ciążowymi fluidkami! Zarażajcie się szybciutko i niespodzianie jak ja! Będę tu zaglądać i wspieraćWas cały czas. Całuski
pa
little_mi
Znasz odpowiedź na pytanie: Na pocieszenie wszystkich przyszłych mamuś w dołku