Mam już tego po dziurki w nosie 😛 Bez przerwy, na każdym spacerze niemalże, podłażą do mnie różne baby, starsze i młodsze, zaglądają do wózka i ‘ OOOooo, jaki sliczny bobasek, tiii ti tititi ‘ :(( Pchają łapska do wóżka i albo łapią Weronikę brudnymi łapskami za rączki, głaszczą, ostatnio jedna zaczęła ją po tych rączkach całować :/ Mówię jej, że ona pozniej te łapki do buzi bierze, to się zdziwiła ‘ A co to, ja trędowata jestem? ‘ i dalej swoje. Kurcze, przecież baby nie znam, jeszcze się oburzyła, zaczęłam nosić chusteczki nawilżane, żeby małej wycierać łapki, ale kurcze, nie wiem, bez przerwy mi się coś takiego zdarza, może ja jakoś te baby przyciągam? :/ 😛 Spotykacie się też z czymś podobnym? Nie chcę być niegrzeczna dla nich, ale już mnie to irytuje okrutnie 😛
Pozdrawiam!
16 odpowiedzi na pytanie: Na spacerach
Re: Na spacerach
masa juz byla takich postów na forum….
Ja przewrażliwiona w tym punkcie nie byłam,nie spotykało mnie to nigdy masowo, ale czasem tak. Jakoś mnie to zbytnio nie denerwwało. Zachwyty nad ślicznym bobaskiem nie wkurzały, bo niby czemu? To nawet miłe, obsesji na punkcie bakterii też nie miałam i nie wycierałam dziecka jak tylko ktos je po łapce pogłaskał – jakoś nigdy nic jej nie było, odporna chyba Z całowaniem się nie spotkałam.
chyba dziwna jestem….
Nina (prawie 2,5)
Re: Na spacerach
Nie no, nie jestem przewrazliwiona, łapki wycierałam tylko po całowaniu. A ze masa takich postów… to i cóz, nie chcesz, nie odpowiadaj i juz 😉
Pozdrawiam
Re: Na spacerach
No wiesz, nie każdy lubi gdy obca osoba dotyka dziecka, a zwłaszcza całowania.
Moja Oliwia jest jeszcze bardzo malutka i gdy idziemy na spacerek gdzieś niedaleko a nie chce mi się pchać wózka, biorę ją na ręce. Ludzie się patrzą i zachwycają, niektórzy podchodzą i coś tam do małej mówią ( a pici pici 🙂 ). Ogólnie mi to nie przeszkadza, a nawet czasem jestem dumna :):)
Sprawia mi to przyjemność że ktoś zachwyca się moim dzieckiem.
Z całowaniem nigdy się jeszcze nie zetknęłam, ale nie pozwoliła bym na to.
Gdy widzisz że ktoś pochyla się nad rączkami lub bużką poprostu odsuń dziecko i wytłumacz że Np: tego się boi. Nie odbieraj tego tak negatywnie, ciesz się tym. Widocznie dzidzia jest tak śliczna że ludzie nie mogą się oprzeć :):)
Re: Na spacerach
źle mnie zrozumiałaś, nie chodziło mi o to że to źle że duzo takich postów sie pojawia, tylko że mnie osobiście dziwi to że takie sytuacje tyle mam odbiera jako denerwujące, mnie nigdy one nie przeszkadzały, przeciwnie, było mi miło że moje dziecko wywołuje w kims pozytywne emocje 😉
głaskania czy zagadywanie nigdy nie odbierałam jako czegoś negatywnego.
Nina (prawie 2,5)
Re: Na spacerach
Zagadywanie nie, może jednak jestem przewrazliwiona, bo dotykanie czy całowanie mojego dziecka przez obcych na ulicy mnie denerwuje. Ale jesli się ktoś nim tylko zachwyca, lubię bardzo 😉
Pozdrawiam!
Re: Na spacerach
🙂
nie no, całowanie to i ja uważam za przesadę….
Nina (prawie 2,5)
Re: Na spacerach
Jak nie bedziesz niegrzeczna to niestety nie przestana. Ten typ tak ma. Jak zdecydowanie nie mialam ochoty na takie “macanki”, to mowilam wprost i zdecydowanym tonem: “Prosze nie dotykac mojego dziecka”Nie zdarzylo sie, zeby po czyms takim ktos dotknal
Elik i Antek 2 latek
(*) (*)
Re: Na spacerach
Jak widziałam, że ktoś zamierza w dotykowy sposób podziwiać moje dziecko, to krzyczałam: “Uwaga, nie szczepione!” 😛 Na ogół pomagało 🙂
pozdrawiam
zupa i Gabi (20.10.2003)
Re: Na spacerach
Rozumiem, mam obsesję wręcz na temat higieny (nawiększa była gdy mój Synek miał 0-6 mies.), też mnie takie zachowania denerwowały – jeśli był to ktoś obcy to byłam tak odsuwałam wózek z groźną miną – dosłownie.
Natomiast znajomi – ciężka sprawa – ale chyba pozostaje wytłumaczyć, ze malutkiego dziecka nie należy dotykać, a już na pewno bez umycia rąk. Ja stwierdziłam, że nawyżej pomyślą, że jesetm bezczelna lub szurnięta – ich sprawa :-).
Bądź stanowcza.
Pozdrawiam
Ewa
Re: Na spacerach
o rany…z macankami się nie spotkałam, zaglądają czasem do wózka(ciężko nie zajrzeć, jak Julania siedzi w spacerówce przodem), i wtedy zwykle mówią”ooo, jaki fajny chłopczyk”-wrrrr, dziewczyna jest ubrana w różową kurtkę, wrrrrr…czasami za to jak jesteśmy w sklepie i biorę ją na ręce, to skubana czaruje wszystkich, strzela uśmiechy na prawo i lewo i mało jest ludzi, którzy nie zwracają na nią uwagi 🙂 ale do rękoczynów się nie posuwają, może jest nieapetyczna 😛
, Pitu i Julanka
Re: Na spacerach
No masz rację kobito…tylko w moim przypadku najbardziej denerwuuje mnie to, że moja bulina jest potworną histeryczką i boi się obcych twarzy… są ludzi, którym to już mówiłam setki razy a oni i tak swoje…jak chcą sobie na dziecko popatrzeć to mogą to robić z rozsądnej odległoście a nie wsadzać jej swoje paszcze do fotelika lub wózka na odległość 4 cm…szlag mnie na to trafia…po czymś takim Aśka przybiera intensywny fioletowy kolor i dre ryjek prze godzinę!!!
Asieńka 11.02.2006
Re: Na spacerach
Dobre!!! Musze kiedyś wypróbować Twój patent!
Ewcia i Asieńka (4.03.2005)
Re: Na spacerach
Całowanie to przesada. Mi się zdarzały sytuacje, że ludziska zaglądali do wózka, ale bez całowania. Ja też byłam uczulona na wszelkie dotykanie.
Gosia z Artkiem 17.05.2002
Re: Na spacerach
mam dokładnie tak samo….
Ja i…
Re: Na spacerach
Mnie też to spotyka, bywają takie tygodnie, że niemal codziennie (mam na myśli dotykanie rączek, albo np. policzków, bo całowanie zdarzyło się tylko kilka razy). Pierwszych kilka razy (z Wiktorkiem jak był mały) się przejęłam, potem się wyluzowałam, no, chyba, że robi to osoba ewidentnie brudna, typu bezdomni, etc. ale to jednak rzadkość. Wyluzowałam sie, bo co z tego, że ktoś mi dotknie rękę dziecka, jeśli chwilę potem to dziecko i tak gania po trawie, podłodze w domu i co chwila ładuje ręce do buzi… Poza tym chowanie dziecka w sterylnych warunkach jest podobno niezdrowe 😉 Tak więc z punktu widzenia higieny nei przejmuję się, ale rozumiem, że komuś to przeszkadza, bo narusza to jego “intymność”.
Kra+Wiktorek(2.5l)+Marcelek(9m)
Re: Na spacerach
Wiesz, ja bym nie chciala gdyby ktos mnie dotykał na spacerze, bo mu sie ladna wydam, to czemu mialoby mi sie podobac, ze dotyka mojego dziecka. Niech sie do mnie usmiechnie. I do dziecka tez 🙂
Kas
Znasz odpowiedź na pytanie: Na spacerach