nacięcie krocza przy porodzie

Podczas pierwszego porodu miałam nacinane krocze. Nikt z personelu nie zapytał mnie sie o zgodę, tylko ciach i po sprawie. Miałam duże nacięcie i jeszcze więcej szwów. Te kilka dni po porodzie wspominam niezbyt miło, dlatego teraz postanowiłam, że nie dam sie pociąć przy następnym porodzie. Jak było z wami? Czy nacinają jak leci, czy tylko w razie konieczności?

114 odpowiedzi na pytanie: nacięcie krocza przy porodzie

  1. Zamieszczone przez aniuszkamc1
    Podczas pierwszego porodu miałam nacinane krocze. Nikt z personelu nie zapytał mnie sie o zgodę, tylko ciach i po sprawie. Miałam duże nacięcie i jeszcze więcej szwów. Te kilka dni po porodzie wspominam niezbyt miło, dlatego teraz postanowiłam, że nie dam sie pociąć przy następnym porodzie. Jak było z wami? Czy nacinają jak leci, czy tylko w razie konieczności?

    mnie przy pierwszym nacięli nie pytając o zgodę… ale podpisywałam dokument, że zgadzam się na różne dziwne rzeczy, Ty na pewno też….
    przy drugim nie podpisałam od razu, położna mówiła, że oni starają sie chronić krocze jak mogą. Jednak mnie nacięli, bo młody był owinięty pępowiną. Położna mnie potem przepraszała, a mnie w takim momencie nie zależało na tym, ważne, że dziecku nic sie nie stało.

    • Zamieszczone przez aniuszkamc1
      Podczas pierwszego porodu miałam nacinane krocze. Nikt z personelu nie zapytał mnie sie o zgodę, tylko ciach i po sprawie. Miałam duże nacięcie i jeszcze więcej szwów. Te kilka dni po porodzie wspominam niezbyt miło, dlatego teraz postanowiłam, że nie dam sie pociąć przy następnym porodzie. Jak było z wami? Czy nacinają jak leci, czy tylko w razie konieczności?

      ja miałam to szczęście że mnie nie nacinali

      • ja miałam za pierwszym razem nacinane (i raczej było to konieczne – poród wywoływany), natomiast za drugim razem nie.

        Jak wejdziesz do szpitala to powiedz, że życzysz sobie ochrony krocza. A podpisywanym papierem (że się zgadzasz na wszystko bez pytania) się nie przejmuj – nie ma to żadnej mocy prawnej.

        • Zamieszczone przez aniuszkamc1
          Podczas pierwszego porodu miałam nacinane krocze. Nikt z personelu nie zapytał mnie sie o zgodę, tylko ciach i po sprawie. Miałam duże nacięcie i jeszcze więcej szwów. Te kilka dni po porodzie wspominam niezbyt miło, dlatego teraz postanowiłam, że nie dam sie pociąć przy następnym porodzie. Jak było z wami? Czy nacinają jak leci, czy tylko w razie konieczności?

          Przy pierwszym dziecku nacinali bez pytania. I dobrze bo tylko bym sie zestresowala. Nacieli bo widocznie byla taka potrzeba. Oni są specjalistami a nie ja. Pozniej nasluchałam się od mam, które rodzily bez naciecia, ze i tak sie da i to zalezy od fachowosci lekarza Przy drugim porodzie bardzo prosilam zeby postarali sie oszczedzic krocze ale parlam parlam i czulam ze nie dam rady bez naciecia. Niemalze blagalam zeby mnie jak najszybciej nacieli. Nacieli i szybciutko urodzilam. Rana szybko sie zagoila i po bólu. Myśle ze to niewiele zalezy od naszej woli. Moglabym sie uprzec na rodzenie bez nacinania i albo by mnie rozerwało albo dziecko urodziłoby się z niedotlenieniem. Wybralam nacięcie.

          • jest teoria, że lepiej aby skóra pękła niż byla nacinana… i zgadzam sie z nia. no chyba, że dziecko waży bardzo, bardzo duzo.
            w każdym razie zaraz na poczatku zaznacz, że nie zgadzasz sie na rutynowe nacięcie!

            • Zamieszczone przez mamamaksia
              jest teoria, że lepiej aby skóra pękła niż byla nacinana… i zgadzam sie z nia. no chyba, że dziecko waży bardzo, bardzo duzo.
              w każdym razie zaraz na poczatku zaznacz, że nie zgadzasz sie na rutynowe nacięcie!

              A najlepiej żeby pękła i rozerwała się d… Sorry, ale nie wiem gdzie to usłyszałaś Cięcie zawsze jest kontrolowane a jak pęka samoistnie, to nie wiadomo jak się rozerwie.

              • Zamieszczone przez mamamaksia
                jest teoria, że lepiej aby skóra pękła niż byla nacinana… i zgadzam sie z nia. no chyba, że dziecko waży bardzo, bardzo duzo.
                w każdym razie zaraz na poczatku zaznacz, że nie zgadzasz sie na rutynowe nacięcie!

                pierwsze słyszę o takiej teorii
                nacięte krocze napewno szybciej sie zagoi niż peknięte

                • Ja też słyszałam o tej teorii co mamamaksia.

                  HaKami “Cięcie zawsze jest kontrolowane a jak pęka samoistnie, to nie wiadomo jak się rozerwie. ” – a jaką masz pewność, że cięcie jest konieczne i zostanie wykonane prawidłowo?

                  Mnie nacięli przy 1 porodzie – rutyna.
                  Przy drugi położna bardzo się starała cięcia uniknąć, ale nie dało rady – Kluska ważyła 4kg bez 10g a ja nie jestem duża.
                  Przy trzecim mnie nie nacięli – bo trzeci poród, drugie dziecko duże, blablabla – pękłam bardzo mocno.

                  Generalnie wszystko goi się na mnie jak na psie, nie było żadnego problemu czy to po nacięciu, czy to po pęknięciu. Najmniej milo wspominam 1 raz – bo wtedy zszyli mnie szwami rozpuszczalnymi, a one są dość sztywne i kłują. Kolejne razy były ze szwami do zdejmowania – i mi to bardziej odpowiadało.

                  • przy pierwszym porodzie nie pytali…taka ekipa, taki szpital i już
                    zszyli..mąż sobie chwalił 😉 i po sprawie…zapomniałam

                    przy drugim nie cięli, ale wybrałam szpital gdzie nie robi się tego rutynowo, a personel w pełni współpracuje…powiem z własnego doświadczenia: przy nacinaniu dziecko wyskoczyło ale po tym mordowałam się z raną,

                    bez nacinania przy parciu wszystko było max porozciągane i sprawiało straszny ból, piekło niemiłosiernie, pękłam w kilku miejscach nieznacznie, pęknięcie poszło tuż przy starym szwie i w stronę d…. :D, chwała opatrzności tylko odrobinę, bo gdyby poszło dalej cienko bym piszczała, no ale…to nie to samo co przy cięciu

                    mimo wszystko jeśli uda się bez naciniania to polecam

                    imo to kwestia dobrze wybranego szpitala i personelu

                    • Przy pierwszym porodzie nacięli mnie rutynowo i nie pytali o zdani8e 😉
                      teraz zamierzam prosić o ochronę krocza ale nic na siłę. Jak naprawdę będzie potrzeba to trudno

                      • myslę że w większości szpitali nacięcie stosuje się niestety rutynowo…
                        mnie także nikt nie pytał o zgodę – nacieto i już…
                        a proces gojenia był baaardzo długi i bolesny…

                        • Nacięcie jet koszmarne:(

                          • Zamieszczone przez HaKami

                            Sorry, ale nie wiem gdzie to usłyszałaś Cięcie zawsze jest kontrolowane a jak pęka samoistnie, to nie wiadomo jak się rozerwie.

                            Uczysz ojca dzieci robić 😉 Myślę, że MamieMaksia warto uwierzyć w to co pisze na en temat;)

                            • Zamieszczone przez ania_st
                              Uczysz ojca dzieci robić 😉 Myślę, że MamieMaksia warto uwierzyć w to co pisze na en temat;)

                              eeee tam, każdy ma prawo do błędu;)) wg mojej położnej jeżeli nie można jest juz ochronić krocza lepiej naciąć niż pozwolićby niekontrolowanie pękło. Szczególnie gdy pójdzie w stron·eodbytnicy- podobno nic przyjemnego. Z drugiej strony czasami tną bez opamietania…

                              Ot trzeba trafić na dobra położna po prostu:)

                              • Strasznie bałam się nacięcia, było dla mnie niewyobrażalne że tak na żywca mnie będą cięli i nie trafiały tłumaczenia że na skurczu nie poczuję. Modliłam się żeby nie trzeba było tego robić ale niestety Oluś ważył 4 kg i położna mnie nacięła żeby mi pomóc niestety zrobiła to na końcu skurczu i bolało jak cholera 🙁 faktycznie zaraz po tym urodziłam. Pomimo tego nie będę się wzbraniała przy następnym porodzie, nie ja jestem fachowcem a po drugie wolę nacięcie niż niekontrolowane pęknięcie. Popękałam w środku strasznie, szyli mnie w sumie 2 godziny, P. tulił synusia a ja zniecierpliwiona prosiłam żeby już lekarz tak zostawił bo ja do dziecka chcę, a On pyta czy jestem pewna czy może jednak męża zapytamy 😉

                                • Zamieszczone przez mamamaksia
                                  jest teoria, że lepiej aby skóra pękła niż byla nacinana… i zgadzam sie z nia. no chyba, że dziecko waży bardzo, bardzo duzo.
                                  w każdym razie zaraz na poczatku zaznacz, że nie zgadzasz sie na rutynowe nacięcie!

                                  Ja słyszałam (tak całkiem poważnie), że lepsze jest pęknięcie niż nacięcie-choc czasami moze byc niekontrolowane. Argument jest taki ze jak sami nacinaja to przetna miesien a jak sammo peka to tylko skóra, a wiadomo ze sama skóra duzo szybciej sie goi niz miesien. tak słyszałam jak jest nie wiem moj pierwszy porod dopiero teraz w lutym i boje sie 🙂

                                  • Zamieszczone przez Zuzia26
                                    Strasznie bałam się nacięcia, było dla mnie niewyobrażalne że tak na żywca mnie będą cięli i nie trafiały tłumaczenia że na skurczu nie poczuję. Modliłam się żeby nie trzeba było tego robić ale niestety Oluś ważył 4 kg i położna mnie nacięła żeby mi pomóc niestety zrobiła to na końcu skurczu i bolało jak cholera 🙁 faktycznie zaraz po tym urodziłam. Pomimo tego nie będę się wzbraniała przy następnym porodzie, nie ja jestem fachowcem a po drugie wolę nacięcie niż niekontrolowane pęknięcie. Popękałam w środku strasznie, szyli mnie w sumie 2 godziny, P. tulił synusia a ja zniecierpliwiona prosiłam żeby już lekarz tak zostawił bo ja do dziecka chcę, a On pyta czy jestem pewna czy może jednak męża zapytamy 😉

                                    nie dali Ci przed cięciem znieczulenia????
                                    pytam,bo ja dostalam i cięcia w ogóle nie poczułam 🙂

                                    • Zamieszczone przez HaKami

                                      A najlepiej żeby pękła i rozerwała się d… Sorry, ale nie wiem gdzie to usłyszałaś Cięcie zawsze jest kontrolowane a jak pęka samoistnie, to nie wiadomo jak się rozerwie.

                                      Pęknięcie też może być kontrolowane
                                      podczas wytaczanie główki dziecka tylko położna tak naprawde widzi co sie dzieje z kroczem i podejmuje decyzje
                                      trudno mi to opisać technicznie ale wiem do którego moment można sobie pozwolić na pękanie a kiedy trzeba ciąć- bo jesli trzeba to trzeba i nie ma gadania

                                      a uczyli mnie tego w szkole poloznych i na studiach

                                      • Zamieszczone przez aba
                                        eeee tam, każdy ma prawo do błędu;)) wg mojej położnej jeżeli nie można jest juz ochronić krocza lepiej naciąć niż pozwolićby niekontrolowanie pękło. Szczególnie gdy pójdzie w stron·eodbytnicy- podobno nic przyjemnego. Z drugiej strony czasami tną bez opamietania…

                                        🙂

                                        zgadzam się

                                        • Zamieszczone przez karola77
                                          nie dali Ci przed cięciem znieczulenia????
                                          pytam,bo ja dostalam i cięcia w ogóle nie poczułam 🙂

                                          niestety nie zawsze sie podaje

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nacięcie krocza przy porodzie

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo