nacinanie

[Zobacz stronę]

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: nacinanie

  1. Witam.

    Z tego co mi wiadomo do nacięcia nie znieczulają bo nacinają w skurczu.
    U mnie położna kazała sobie powiedzieć kiedy będzie skurcz ale za nim powiedziałam puścił i ciachła bez skurczu. Nie było aż tak źle zaszczypało i tyle a szyli mnie w znieczuleniu.

    Nacięcie krocza w porównaniu z cesarką to pikuś- przynajmniej dla mnie. pozdrawiam

    • Zamieszczone przez paulkatlen80
      Nacięcie krocza w porównaniu z cesarką to pikuś- przynajmniej dla mnie. pozdrawiam

      A miałaś cesarkę?
      ja nie, ale tak sobie wyobrażam, że na początku gojenie boli bardziej, ale przynajmniej łatwiej jest utrzymać ranę w czystości. Pocięte krocze ciągle narażone jest na różne świństwa.

      • Zamieszczone przez MamaMalinki
        A miałaś cesarkę?
        ja nie, ale tak sobie wyobrażam, że na początku gojenie boli bardziej, ale przynajmniej łatwiej jest utrzymać ranę w czystości. Pocięte krocze ciągle narażone jest na różne świństwa.

        Jestem mamą trójeczki Pierwszy poród naturalny- mimo bólu wspominam bardzo pozytywnie- byłam grzeczna, słuchałam co do mnie mówi położna i dużo chodziłam- poród wywoływany żelem dopoch 10h
        Drugi poród zaczął się odejściem wód ale skończył cesarką bo dziecko owinęło się w pępowinę i spadało tętno. Może gdybym chociaż przez chwilę pomyślała że mogę mieć cc zniosłabym to lepiej a tak to było nie wesoło. Ale ile kobiet tyle opinii nigdy nie jest tak samo, więc nie można się kierować czyimiś doświadczeniami. Trzeci poród też cc i całe szczęście bo mój synek ważył 4600 więc nie wiem czy dała bym radę ale bardzo chciałam rodzić naturalnie.
        Nie chce zanudzać więc kończę. Dla mnie poród sn jest super ale o trzech rzeczach trzeba pamiętać 1. przygotować się psychicznie na ból 2. przygotować się fizycznie. 3 słuchać położnej

        • Zamieszczone przez paulkatlen80
          Witam.

          Z tego co mi wiadomo do nacięcia nie znieczulają bo nacinają w skurczu.
          U mnie położna kazała sobie powiedzieć kiedy będzie skurcz ale za nim powiedziałam puścił i ciachła bez skurczu. Nie było aż tak źle zaszczypało i tyle a szyli mnie w znieczuleniu.

          Nacięcie krocza w porównaniu z cesarką to pikuś- przynajmniej dla mnie. pozdrawiam

          mi znieczuliła położna krocze ale na szczęście nie byłam nacięta

          • Zamieszczone przez LADYBUG
            Pisalam o tym juz wczesniej – rodzilam w Anglii, nikt mnie nie nacinal. Polozne traktuja tu naciecie niejako za blednie przeprowadzony porod. Na drugi dzien bylam juz w domu, goilam sie swietnie (mialam 11 szwow wewnatrz, zadnego na zewnatrz). I musze sie przyznac, ze naogladalam sie w internecie filmikow z nacinaniem w roli glownej i to mnie przed porodem najbardziej przerazalo!

            Nacinaniu mowie NIE!! 😉

            I ja rodzilam moja dwojke w Anglii, nie nacinali mnie.Wszystko sie pieknie zagoilo. Peklam sama przy pierwszym porodzie, przy drugim nawet nie peklam… Mam nadzieje, ze za trzecim razem, sie wymigam tez 😉

            • Zamieszczone przez Ewcia123
              I ja rodzilam moja dwojke w Anglii, nie nacinali mnie.Wszystko sie pieknie zagoilo. Peklam sama przy pierwszym porodzie, przy drugim nawet nie peklam… Mam nadzieje, ze za trzecim razem, sie wymigam tez 😉

              A trzecie w drodze czy w planach?

              • Ja byłam nacięta (Wrocław-Brochów), ale nie czułam tego w ogóle. Mimo tego bardzo popękałam w środku. Szycie bardzo bolesne było i dłuuugie. Długo też goiło mi się wszytsko, przez 7 tygodni po porodzie korzystałam z koła do siedzenia. Poza tym w miejscu szwów miałam pęcherze z surowicą po ok. 4 tygodniach od porodu. A po 5 miesiacach dzikie mięso..

                Ale najgorsze z tego wszytskiego jest to, ze do tej pory podczas przyulanka boi mnie miejsce nacięcia. Czy któraś z Was też tak miała? Nie mam pojęcia ile to jeszcze może trwać… Mój gin pół roku temu powiedział mi, że to minie, tyko kiedy..

                • Zamieszczone przez jefke
                  Ja byłam nacięta (Wrocław-Brochów), ale nie czułam tego w ogóle. Mimo tego bardzo popękałam w środku. Szycie bardzo bolesne było i dłuuugie. Długo też goiło mi się wszytsko, przez 7 tygodni po porodzie korzystałam z koła do siedzenia. Poza tym w miejscu szwów miałam pęcherze z surowicą po ok. 4 tygodniach od porodu. A po 5 miesiacach dzikie mięso..

                  Ale najgorsze z tego wszytskiego jest to, ze do tej pory podczas przyulanka boi mnie miejsce nacięcia. Czy któraś z Was też tak miała? Nie mam pojęcia ile to jeszcze może trwać… Mój gin pół roku temu powiedział mi, że to minie, tyko kiedy..

                  mnie po pierwszym dziecku bolało do ok 1,5 roku ale znam przypadki gdzie dopiero usunięcie zrostów pomogło.

                  • Zamieszczone przez jefke
                    Ale najgorsze z tego wszytskiego jest to, ze do tej pory podczas przyulanka boi mnie miejsce nacięcia. Czy któraś z Was też tak miała? Nie mam pojęcia ile to jeszcze może trwać… Mój gin pół roku temu powiedział mi, że to minie, tyko kiedy..

                    Mnie takie przykrości nie spotkały, znacznie mniejsze. Ciachnęły mnie a potem nieudolnie zszyły. Szew się rozszedł jeszcze na sali porodowej. Więc szycie od nowa, tym razem grubiej, że się tak wyrażę. Skutek taki, że z końcem lutego urodziłam i do końca tego roku podczas przytulania bolało jakby szew miał się rozerwać. Czyli jakieś 8 miesięcy. To pewnie nie rekord, ale też mi dało w kość.

                    • Hej, wtrące się, bo widzę, tu podobne dolegliwości jak u mnie. Po porodzie jestem już ponad 8 miesięcy a nadal podczas wspólżycia boli mnie miejsce nacięcia krocza, mam wrażenie że “jestem za ciasna” TAM i to taki rozpychający ból. Ktoś ma podobnie? Idę do gina w ten czwartek, więc mu o tym powiem, nie wiem czy to normalne… Może są jakieś maści do stosowania miejscowo…? YYYHHHmmm

                      • Zamieszczone przez monika:-)
                        Hej, wtrące się, bo widzę, tu podobne dolegliwości jak u mnie. Po porodzie jestem już ponad 8 miesięcy a nadal podczas wspólżycia boli mnie miejsce nacięcia krocza, mam wrażenie że “jestem za ciasna” TAM i to taki rozpychający ból. Ktoś ma podobnie? Idę do gina w ten czwartek, więc mu o tym powiem, nie wiem czy to normalne… Może są jakieś maści do stosowania miejscowo…? YYYHHHmmm

                        Mi samo przeszło, ale napisz jak wrócisz co ci powiedział.

                        • Zamieszczone przez monika:-)
                          Hej, wtrące się, bo widzę, tu podobne dolegliwości jak u mnie. Po porodzie jestem już ponad 8 miesięcy a nadal podczas wspólżycia boli mnie miejsce nacięcia krocza, mam wrażenie że “jestem za ciasna” TAM i to taki rozpychający ból. Ktoś ma podobnie? Idę do gina w ten czwartek, więc mu o tym powiem, nie wiem czy to normalne… Może są jakieś maści do stosowania miejscowo…? YYYHHHmmm

                          Ja też jestem ciekawa, czy można jakoś temu zaradzić

                          • Witam!

                            Napisze jak to było u mnie. Przed porodem byłam świadoma swoich praw i wiedziałam, że jeśli zajdzie konieczność nacięcia to zgodzę się. Wolałam to niż pękniecie, które przebiega niekontrolowanie i ciężej się goi.
                            Byłam nacinana, ale zapytano mnie o zgodę w trakcie akcji porodowej. Nacięcia dokonano w czasie skurczu, więc mnie nie bolało. Odrobinę zaszczypało, ale to dosłownie na chwilkę.
                            W moim przypadku nie nacięto mnie od razu, ale po przedłużającej się fazie – ponad 30 min. Naprawdę położna i lekarka starały się, aby obeszło się bez tego.
                            Po nacięciu urodziłam błyskawicznie.

                            Szyto mnie w znieczuleniu i szybko wszystko zagoiło się. Polecam przemywać się Tantum Rosa przez cały okres gojenia. Naprawdę pomogło, przyniosło ulgę i przyśpieszyło gojenie.

                            Dyskomfort w miejscu blizny szybko minął, więc chyba wiele zależy od tego jak lekarz zszyje ranę.

                            • No właśnie,dużo zależy od tego kto zszywa ranę. Mnie szyła młoda lekarka, ale moim zdaniem bardzo kompetentna. Tyle że nacięcie krocza bylo bez pytania mnie o zgodę, no chyba że w papierach cos podpisalam, nawet nie wiem, bo papierologia byla wypelniana już z co 3 minutowymi skurczami… Do tego jeszcze pęklam, powiedzieli mi pozniej że za mocno cisnęlam. Śmieszne to, bo w trakcie to ciągle wolali: mocniej, mocniej, jeszcze tylko jeden. Na wizycie kontrolnej mój Gin powiedzial, że bardzo ladnie jestem zszyta i wszystko dobrze się goi,więc nie wiem skąd takie dolegliwości. Dopiero 3 miesiące po porodzie zaczęliśmy znów wspolżyć, więc mialo czas się wszystko wygoić…
                              Zobaczę, co mi powie Ginuś w czwartek…

                              • Ja przy pierwszym porodzie zostalam nacieta, bolalo jak cho….ra, szycie tez, potem przez dwa tygodnie na pupie usiasc nie moglam, blizna biegnaca przez posladek ciagnela dobrych kilka miesiecy-koszmar! Nacinanie z tego porodu wspominam jako najgorsza jego czesc.

                                Drugi porod- poprosilam, zeby mnie nie nacinali, peklam-nie poczulam nawet tego, szyli-bolalo jak poprzednie szycie, ale potem super, zagoilo sie blyskawicznie, siadalam juz po trzech dniach!

                                Jezeli bym jeszcze kiedys miala rodzic to juz nie dalabym sie naciac, w moim przypadku pekniecie bylo mniej bolesne i szybciej sie goilo.

                                • Hej
                                  Byłam dziś u Gina, powiedzialam o wszystkich dolegliwościach, On na to, że blizny po szyciu prawie nie widać, tak jest super zagojona. Zrobil cytologie, i powiedzial że mam jakąś nadżerkę małą, a wlasciwie że to nawet nie nadżerka tylko takie male cos i że to może powodowac bol przy stosunku i krwawienie.zapisal globulki 1 raz jedną na noc mam brać, ale nazwy z tej recepty wam nie odczytam niestety 🙁

                                  • Zamieszczone przez monika:-)
                                    Hej
                                    Byłam dziś u Gina, powiedzialam o wszystkich dolegliwościach, On na to, że blizny po szyciu prawie nie widać, tak jest super zagojona. Zrobil cytologie, i powiedzial że mam jakąś nadżerkę małą, a wlasciwie że to nawet nie nadżerka tylko takie male cos i że to może powodowac bol przy stosunku i krwawienie.zapisal globulki 1 raz jedną na noc mam brać, ale nazwy z tej recepty wam nie odczytam niestety 🙁

                                    no to żeby to małe coś zniknęło razem z bólem. pozdrawiam

                                    • Zamieszczone przez monika:-)
                                      Hej
                                      Byłam dziś u Gina, powiedzialam o wszystkich dolegliwościach, On na to, że blizny po szyciu prawie nie widać, tak jest super zagojona. Zrobil cytologie, i powiedzial że mam jakąś nadżerkę małą, a wlasciwie że to nawet nie nadżerka tylko takie male cos i że to może powodowac bol przy stosunku i krwawienie.zapisal globulki 1 raz jedną na noc mam brać, ale nazwy z tej recepty wam nie odczytam niestety 🙁

                                      No to ciekawe, co to jest to “coś”
                                      i oby szybko minęło

                                      • Zamieszczone przez monika:-)
                                        Hej
                                        Byłam dziś u Gina, powiedzialam o wszystkich dolegliwościach, On na to, że blizny po szyciu prawie nie widać, tak jest super zagojona. Zrobil cytologie, i powiedzial że mam jakąś nadżerkę małą, a wlasciwie że to nawet nie nadżerka tylko takie male cos i że to może powodowac bol przy stosunku i krwawienie.zapisal globulki 1 raz jedną na noc mam brać, ale nazwy z tej recepty wam nie odczytam niestety 🙁

                                        Przynajmniej coś wiadomo. Faktycznie blizna raczej nie powinna boleć, przecież inne też nas nie bolą…

                                        Oby przeszło po leczeniu

                                        • Zamieszczone przez asiek78
                                          Przynajmniej coś wiadomo. Faktycznie blizna raczej nie powinna boleć, przecież inne też nas nie bolą…

                                          Oby przeszło po leczeniu

                                          Ja przy pierwszym porodzie, niestety kleszczowym, zostałam “porządnie” nacięta, by móc założyć kleszcze.

                                          Szew rozszedł się po ok 2 tyg od szycia

                                          Myłam się po każdym skorzystaniu z toalety Tantum Rosa, dodatkowo płukanki z jakiegoś antybiotyku oraz smarowanie gojącej się rany żelem Solcoseryl.

                                          Na tyłku nie mogłam siedzieć ponad pół roku.
                                          Minęły ponad 4 lata, a ja do tej pory odczuwam dolegliwości związane z nacinaniem. Np. takie dziwne “ciągnięcie” na zmianę pogody.

                                          Zatem jestem w stanie zrozumieć, iż po kilku m-ach od porodu czujecie ból i dyskomfort.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nacinanie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general