Kochane,
nie wiem czy ktos mnie jeszcze pamieta. W zeszlym roku w czerwcu straciłam w 13 tyg moje pierwsze dziecko. Bardzo to przezyłam, cierpiałam jak kazda z nas, caly czas łzy mi plyną kiedy myślę, wspominam. Obawa przed kolejną ciążą była olbrzymia, po wywołanym poronieniu (ciąża obumarła) odczekalismy 6 miesiecy i postanowilismy od nowa. Kiedy zaszlam poraz drugi w ciaze radosc byla olbrzymia, ale tez ogromy strach, ciagly niepokoj. Nie obeszlo sie bez problemow. W 6 tyg ykryto dosc sporawego krwiaka, odrazu udalam sie na zwolnienie i tak przez cale kolejne miesiace postanowilam zostac w domq. Dzien za dniem mijal, a ja coraz bardziej sie denerwowalam. Najgorzej bylo gdy zblizał sie 13 tydzien. Przed kazdym usg ogromy strach, nie moglam spojrzec na monitor poki maz badz lekarz nie powiedzieli mi ze wszystko wporzadku, serduszko bije. Kolezanka pozyczyła mi detektor tetna plodu, taki domowy i to mi bardzo pomagalo. Co drugi dzien poczawszy od 12 tyg sluchalismy z mezem jak bije naszemu synkowi serduszko. I tak bylo dopoki nie poczulam pierwszych ruchów naszego szkraba 🙂 (19tydz).
26.09.2005r urodzilam zdrowego, slicznego synka, Jakuba. Wazył 3600 i 57 dl.
Kochane, pisze tego posta aby podzielic sie z Wami moja radościa i powiedziec ze zawsze trzeba miec nadzieje i byc wytrwalym. Kazdą z nas takie szczęście czeka. Wierze w to i modlę się. Wiem, ze bol po stracie dziecka jest ogromy, ale nadzieja i walka doprowadzi nas do szczecia.
Pozdrawiam gorąco
Edyta i Jakub ur. 26.09.2005r i Aniołek 16.06.2004r
13 odpowiedzi na pytanie: Nadzieja
Re: Nadzieja
Bardzo się cieszę, że doczekałaś się swojego największego szczęścia. Niech Jakubek się zdrowiutko chowa
Powodzenia
Ania
Re: Nadzieja
Witam,
Mnie rowniez spotkala podobna historia dwa lata temu, 01.09.2003r. to byl najgorszy dzien w moim zyciu-zabieg lyzeczkowania, moja ciaza obumarla w 7 tygodniu. Odczekalismy z mezem troche czasu i w zeszlym roku w pazdzierniku poraz drugi zaszlam w ciaze. Oskarek urodzil sie w czerwcu zdrowiutki-dostal 10 pkt. wazyl 3500kg i mial 52 cm. Nie wolno Wam tracic nadzieji poniewaz nadzieja to wielkie szczescie, ktorym sie potem mozecie ze wszystkimi dzielic.Wierze, ze kazdej z Was sie uda i wszystkie bedziecie sie mogly cieszyc kazdym dniem zycia Wszego dziecka tak jak ja i wiele innych dziewczyn,ktore byly na tym forum.
Pozdrawiam Was goraco, przesylam pozytywne fluidki
Sylwia i Oskar
Re: Nadzieja
Serdecznie gratuluje!!! Doskonale znam ten strach przed kazdym usg… Na szczescie mamy to juz za soba:) Dobrze, ze sie odezwalas b wiele dziewczyn czeka tutaj na takie wiadomosci…
Jeszcze raz gratuluje maluszka:)
Ninka
Re: Nadzieja
Cieszę się razem z Tobą, ja też wiem co to strach przed kolejnym usg, ale jak piszesz najważniejsza jest nadzieja i to szczeście, które nas później spotyka. Pozdrawiam.
Agnieszka i Antoś (05.02.05)
Re: Nadzieja
Bardzo serdecznie gratuluję!!
ika i Igor 01.04.2004
Re: Nadzieja
Witaj:))
Gratuluje:))
Ola i Mati 19.04.2005 “M&M”
Re: Nadzieja
Witaj Edytko
serdecznie gratuluję synka, bardzo się cieszę, że jesteś kolejną mamusią, której się udało.
Ja też mam synka- kocham go ponad życie, ale mam też córeczkę, którą kocham i za którą tęsknię każdego dnia.
Ewa,
Amelka Aniołek 2.04.2004 i Błażej 26.04.2005
Re: Nadzieja
Takie wiadomości naprawdę dodają otuchy. nasz synek miałby już prawie 2 latka teraz znowu oczekujemy dzidziusia i mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie w porządku
Gratuluję synka i życzę dużo zdrówka niech rośnie na pociechę rodzicom
Aga i aniołek (10-13.12.2003) i lutowa kruszynka
Re: Nadzieja
Gratulacje siły i wytrwałości ! Cieszę się, że Tobie też się udało donosić ciążę i urodzić synka !!!!
Aneta mama Amelki (03.03.2005.)
Re: Nadzieja
Witajcie:-)
Ja tez podziele sie dobra wiadomościa 🙂 To druga ciąza własnie zaczynamy 12 tydzien, pierwsza straciłam w listopadzie 2003.
Bardzo sie boje kazdej wizyty, kazdego badania… boje sie czy serduszko wciaz bije, ale cały czas mam wielka nadzieje:-)
Mam nadzieje ze nigdy nic złego nas nie spotka…
Pozdrawiam
Re: Nadzieja
Witajcie:-)
Ja tez podziele sie dobra wiadomościa 🙂 To druga ciąza własnie zaczynamy 12 tydzien, pierwsza straciłam w listopadzie 2003.
Bardzo sie boje kazdej wizyty, kazdego badania… boje sie czy serduszko wciaz bije, ale cały czas mam wielka nadzieje:-)
Mam nadzieje ze nigdy nic złego nas nie spotka…
Pozdrawiam
Re: Nadzieja
Bardzo cieszę się, że Ci się udało. Ja też bardzo obawiam się kolejnej ciąży. Straciłam mojego Aniołka w sierpniu. Ciągle o tym myślę. Boję się, czy nastepna ciąża nie skończy się tak samo-obumarciem. Nie miałabym chyba siły przejść przez to jeszcze raz. Musi minąć chyba trochę więcej czasu, bo ta rana jeszcze się nie zagoiła. Pozdrawiam gorąco
Jola i Aniołek
Re: Nadzieja
To super, ze napisałaś o swoim szczęsciu. To pomaga. Pamietam jak mi pomagało czytanie postów o dzieciach, które sie urodziły.
Sama też napisałam tutaj kiedy Jonatan sie urodził.
Gratuluje i życzę zdrówka.
Jonatan (20.04.2005)
Znasz odpowiedź na pytanie: Nadzieja