z powodow roznych jedlismy “na miescie”.
dzieci dostaly na spolaka kawalek pizzy. dzieci mam jak wiadomo w w wieku 4,5 i 1,5 roku. podeszlam z tym kawalkiem pizzy do stolika, posadzilam dzieci na krzeselkach (oba na doroslych), podzielilam sprawiedliwe kawalek i dzieci przystapily do konsumpcji.
I teraz sciagnal mnie wzrok matki i ojca przy stoliku obok. Pelen oburzenia i nagany. Palcem pokazywali sobie Leona.
a co jadlo ich dziecko (pi razy oko 2,5-3 latka)?
frytki z mc donaldsa.
w czym zdrowsze sa frytki od pizzy?
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: nagana dla fastfoodow
Tak wogole dal mnie PiZZA to nie fastfood – to italian food!!!
mój mąz swego czasu pracował w KFC, mieli wspólną palarnie z pracownikami z mcdonalds – opowiadali że mięso które im przywożą ma wygląd kafelków – zamrożene, niebieskawe kwadraty 😀
dobre,
z kolei moj znajomy opowiadał jak testowali bułki do hamburgerów – podpalili i spłonęla:)
A kiedy przybieraja postac okregow? 😉
no jak to możliwe?
Spłonęła bo co? Z jakiego powodu?
Świeciła 🙂
A my czasem cos wyskoczymy zjesc, ale bardzo sporadycznie. Dzieciaki uwielbiaja zabawki z happy meal. Ale powiem z wlasnego, zawodowego doswiadczenia, ze jak ma sie zjesc cos “na szybko w locie”, to lepiej wstapic do mc donald´s, niz zjesc w pobliskiej budzie z hamburgerami. Znam “z autopsji” przebieg kontroli, wymogi higieny, przechowywanie itd. jedzienia w mc d. To, ze czasem sa odchyly od normy- jak wszedzie, to mysle, ze tak, czy tak tam ma sie najmniejsza mozliwosc zalapania czegos, co wywola zoladkowa rewolucje 🙂
Jemy, nie gardzimy bo dobre :p
Nasłuchałam się o fast foodach, tak samo jak o zwykłej pasztetowej bądz najlepszej szynce za drożyzne.
Mięso, szynki, parówki, są na tym poziomie co szybkie jedzenie. Niestety.
pewnie jakby młody jadł golonke z musztardą i zapijał piwem tak samo by patrzyli:) tacy sa ludzie:)byle komus dowalic:)
ja osobiscie wole pizze niz mc donaldsowskie sztuczne zarcie, za to mój młody dałby sie pokroic za fryteczki(ale unikamy tych sztucznych z maca).
ha ha
nie nie swieciła,
sa nasączone jakaś substancją łatwopalną.
coby sie nie psuły.
ano mialam na mysli raczej tradycyjna kuchnie polska:D
bo sushi marta tez bardzo lubi
nie mówiac o salatkach w słoikach itp….
szkoła rodziców 😀
a moźe to było spojźenie pełne podziwu?? tylko źle odczytałaś;)…
apropos frytek to Jak jaogda miała urodziny w MC zabraliśmy i kamilę, która miałą tak coś około 2,5 roku… Kamila podeszła do stolika zupełnie obcych ludzi i poczęstowała się ich frytkamia (oczywiście oni jej niezparszali, nie częstowali ale naszczęcie incydent ich tylko rozbawił)
Wszystko jest dla ludzi. Oczywiscie fast food jako podstawa diety nie bardzo, ale od czasu do czasu taki kubelek z kfc (Alex uwielbia kolbe kukurydzy) to sama przyjemnosc.
Happy meal tez malemu raz w miesiacu kupimy. Jedzenie nie ma tam moze duzej wartosci, ale tez nie slyszalam, zeby ktos sie tym zatrul, za duza firma, zeby mogla sobie na to pozwolic. Frytek Alex nie lubi, wiec zamiast frytek zamawiamy mu torebke z owocami. Tu do picia mozna tez oprocz soku czy wody zamowic buteleczke mleka.
Pizze tez lubimy, ale kupuje mrozona, a nie z pizza hut. Mnie niestety nigdy ciasto na pizze nie wychodzi tak, jak powinno
Ostatnio ogladalam program na Chanel4 o jedzeniu na miescie (fast foody + kupne kanapki) i np dwa hamburgery z mcdonalds lub hamburger i porcja frytek zawieraly wiecej tluszczu niz pewna kanapka z Marks & Spencer:eek:
tłuszczu używa się przez tydzień tego samego w KFC, ale smażenie odbywa się w specjalnej smażalnicy, mój mąż twierdzi że to nieco inna sprawa bo wszystkie syfy schodzą poniżej grzałek w czymś takim 😀
a frytki są normalne, najprawdopodobniej z ziemniaków 😉
co do mięsa – dopytałam, niebieskawe kółka przywożą do mcdonaldsa – coś jak okrągłe kafelki 😉
Mój M. jest teraz laborantem w dosyc popularnej sieci lodziarni / kawiarni – gdzie kawę mrożoną robi się z kranówy, do produkcji lodów uzywa się resztek owoców z poprzedniego dnia (w przypadku niektórych owoców ma to duże znaczenie 😀 ).
Wszędzie w takich miejscach trzeba się liczyć z jakimś tam ryzykiem jeśli chodzi o świeżość produktów, ale my tez awaryjnie jadamy w fast foodach i loda z takich niecałkiem świeżych owoców też czasem dziecku fundnę 😉
hehe, my ostatnio wpadlismy do Burger Kinga, i nie przejmowałam sie tym ze ludzie sie gapia, mała podjadała frytki, zjadła moze ze 4, ogólnie sie tam nie stołujemy,byla taka potrzeba, to i dziecko cos dostalo, bo jeczała jak widziala nas jedzacych. ja tam uważam ze raz na jakis czas nie zaszkodzi, tzn nie mowie tu o podawaniu dziecku hamburgera do reki, jako obiadu, ale nic sie nie stanie jak ugryzie to czy tamto pare razy.Ja izolowalam ja tak od slodyczy, faktycznie, mala az piszczala w sklepie jak widziala lizaki, choc nie wiedziala jak to smakuje, teraz od czasu do czasu dosatnie kawalek czekolady, lub gorszki i na tym sie konczy.
grycan?
nie, Cafe Italia
nie wiem czy macie w Wawie – w Łodzi i w Poznaniu na pewno jest 😀 i w Krakowie chyba też
Mój młody dobrze wygląda, więc go słodyczami specjalnie nie pasę, ale też nie odmawiam kategorycznie. To dlatego, że miałam w rodzinie przykład, co się dzieje z dziećmi, kiedy im się słodkości odmawia.
Troje wygłodniałych dzieci mojego chrzestnego, jak tylko przychodziło z wizytą, pożerało wszystkie ciasta, torty, ciasteczka, cukierki… itp, które były na wierzchu. Normalnie garściami brały. Jak ich widzieliśmy przez okno, wołaliśmy “Chować słodycze!”. Dzieciaki nie miały ich w domu i potem szału dostawały na ich widok 🙁
szpilki gdybym miała wybierać pod kątem zdrowia zdecydowanie wolałabym pizzę od frytek:)
Znasz odpowiedź na pytanie: nagana dla fastfoodow