Witam!
To będzie smutny post, bo mam straszny dół. Zacznę od początku
Moja Julia urodziła się 3 miesiące temu z nieco obniżonym napięciem mięśniowym.
Po miesiącu odwiedziłyśmy neurologa i okazało się, że ma dodatkowo asymetrię.
Od tego czasu ćwiczymy metodą Vojty na okoliczność asymetrii, napięcie
mięśniowe narazie tylko obserwujemy (napięcie chyba rzeczywiście jest tylko
nieco obniżone, bo tę nieprawidłowość dostrzegło tylko dwóch lekarzy na
czterech).
Jest lepiej, a ja mimo to martwię się. Julia nie podnosi główki przy
podciąganiu za rączki. A w ogóle to bardzo dużo śpi (w nocy 12 godzin, w dzień
jakieś 4, 5 godzin). Czuwa 2 godziny (góra) i już jest senna. Na pocieszenie
dla siebie mogę dodać, że jest w tych godzinach czuwania dość aktywna, wierzga
nózkami, rozgląda się dookoła dużymi oczami, wykazuje zainteresowanie
otoczeniem, gaworzy. No ale bardzo szybko robi się senna. Poza tym bardzo mało
płacze, nawet nie domaga się jedzenia płaczem, czasem tylko robi się marudna.
Rano przykładowo budzi się po 6 godzinach uśmiechnięta i zadowolona i nie
sygnalizuje głodu. Nie domaga się noszenia na rękach, w ogóle pasuje jej każde
miejsce. Jednym słowem wydaje mi się że jest za spokojna i to najbardziej mnie
martwi. Przeczytałam w jedym z wątków na forum Zdrowie, że dzieci z obniżonym
napięciem mięśniowym są właśnie mało aktywne, spokojne. Ponadto czasem nie
dorównują rozwojowi umysłowemu rówieśników. Przeczytalam i popadłam w
niesamowity lęk. Stale obserwuję Małą, badam czy czyni jakieś postępy. Boże, ja
tego nie wytrzymam! Tak bardzo boję się o jej rozwój fizyczny i umysłowy.
Najbardziej o umysłowy. Jeżeli chodzi o rozwój fizyczny, jestem bardziej
spokojna, w końcu to napięcie jest tylko trochę obniżone). Przecież ten problem
nie wyjaśni sie za dzień, za dwa. Mała będzie się rozwijać jeszcze bardzo
długo, wiele lat! Do tego czasu chyba zwariuję, jeżeli tak nadal będzie.
Przepraszam, że trochę chaotycznie, ale musiałam się wygadać. Błagam, pomóżcie,
bo jestem na skraju załamania nerwowego.
3 odpowiedzi na pytanie: Napięcie mięśniowe. Błagam! Pomóżcie!
Re: Napięcie mięśniowe. Błagam! Pomóżcie!
Wydaje mi sie ze nie masz jak na razie powodu do takiego stresu. Moj Jasiek ma 7 miesiecy i nadal po 2-3 godzinach pada i zasypia, zawsze duzo spal, czasami po nocy w ogole nie chcial jesc, w wieku Twojej corci nie chcial podnosic glowki nie tylko przy podciaganiu za raczki ale i z pozycji na brzuszku…. bylismy u neurologa, nie stwierdzila nic strasznego, no moze troche za slabe napiecie miesniowe, ale kazala czekac i przyjsc za miesiac, w tym czasie Jas laskawie zaczal znowu podnosic glowke lezac na brzuszku, ale do siadu dalej mu kiepsko szlo…. po miesiacu i wizycie u lekarza neurolog doszla do wniosku ze wszystko jest w normie i nie ma sensu dziecka meczyc, a ja mam mu dac rozwijac sie w swoim tempie…. no i sie rozwija… siedzi sam od poltora miesieca a od dwoch tygodni staje…. nie poganiaj swojej corci, pozwol jej byc spokojna i cieszyc sie spokojna mamusia :-))), ma jeszcze czas… mysle ze musisz sie troche odstresowac… mnie tez do tej pory zdarza sie czasami wmawiac mojemu dziecku ewentualne choroby lub zaburzenia staram sie jednak nad tym panowac co mi sie nawet udaje (sporadycznie ;-))
Ewa i Jaś – 7 miesięcy!
Re: Napięcie mięśniowe. Błagam! Pomóżcie!
Nie martw się na zapas.
Moja mała też wytrzymuje bez snu maximum 2h, a potem ucina sobie drzemkę. Są różne dzieci – jedne bardziej krzykliwe i płaczliwe, a drugie – spokojniejsze. Tobie trafiła się spokojna :-). Moja starsza córka właściwie tylko spała i jadła – nie płakała wogóle, a Emiśka….. lepiej nie mówić. Każde dziecko ma rozwija się w swoim włanym tempie i na swój sposób.
A poza tym, jesteście pod opieką lekarza, który zauważył by jakieś nieprawidłowości w rozwoju umysłowym – więc na pewno jest ok. tym bardziej, że sama napisałaś, że malutka gaworzy, rozgląda się itp.
Re: Napięcie mięśniowe. Błagam! Pomóżcie!
Cześć.
Wydaje mi się, że niepotrzebnie tak się zamartwiasz. Mój synek urodził się 5 miesięcy temu z lekkim niedotlenieniem i też strasznie bałam sie wszystkiego a w każdym jego zachowaniu doszukiwałam się czegoś nieprawidłowego. Nikt jednak poza mną nie widział w nim niczego złego – ani pediadra ani neurolog ani nikt z rodziny. Teraz mi już przeszło i wydaje mi się że wszystko jest dobrze. Jeśli lekarze nie mówią nic złego to się uspokój. Robcie co każą i nie wmawiaj sobie tego czego nie ma. A to, że dziecko jest spokojne to tylko się cieszyć. Po co ma niep[otrzebnie płakać skoro nie dzieje jej się nic złego. Synek mojej koleżanki też jest bardzo spokojny a ona jest z tego dumna. Ciesz się ze swojej córeczki obserwuj jej postępy. Myślę, że wszystko będzie dobrze. Trochę więcej optymizmu.
.
Ania i Damian (18. 09. 03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Napięcie mięśniowe. Błagam! Pomóżcie!