Napisz list do….

Dziewczyny przesyłam Wam link w którym jest prośba o wysłanie listu (e-mail) w sprawie Ustawy Bioetycznej, proszę zapoznajcie się z tym i jeśli któraś będzie chciała wysłać list to niech to zrobi. To moze pomóc wielu z nas.

21 odpowiedzi na pytanie: Napisz list do….

  1. Rany a ile czasu na to mamy?! Jak dla mnie fatalny czas na to… włśnie przyjechała do nas rodzina ale jak trzeba będzie to skrobnę co trzeba i gdzie trzeba..

    • Podpisujemy list klikając na link – podpisz list.

      • Podpisałam wraz z małżem i mamą. A oprócz tego przesłałam do znajomych, którzy wiedzą i naszym in vitro i jemu sprzyjają.
        Oby coś to dało…

        • Dziewczyny, jeśli chodzi o protest do ustawy bioetycznej, ( pierwszy post), to można skopiować, któryś z listów tam zaproponowanych albo napisać coś od siebie. Ja ze względu na Święta i brak czasu wybrałam jeden z listów i dopisałam kilka zdań o mojej sytuacji. Podane tam są wszystkie adresy mailowe do wysłania listu.

              • Dziewczyny z grubsza przeczytałam te ustawę, możecie mi napisać dlaczego jestescie przeciwne?, może mi coś umknęło a naprawde jestem ciekawa.
                pozdrawiam
                R&R

                • Nie mam w tej chwili możliwości się rozpisywać, ale po pierwsze są w niej błędy. Mam wiele obaw jeżeli “specjaliści” mylą transfer z implantacją. Marzyłabym o tym, aby to było jednoznaczne stwierdzenie, ale właśnie dwa dni temu przekonałam się, że nie…. gdyż transfer była, ale implantacji nie…:(
                  Jak się zrobi w związku ze Świętami luźniej to napiszę więcej, albo przeczytaj to:

                  Jako osoby dotknięte problemem niepłodności oraz obywatele Rzeczypospolitej Polskiej żywotnie zainteresowani rozwiązaniami ustawowymi o wysokich standardach prawnych i merytorycznych chcemy wyrazić swój zdecydowany sprzeciw w sprawie zapisow proponowanych w projekcie ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego oraz Polskiej Radzie Bioetycznej i zmianie innych ustaw z dnia 10 grudnia 2008r. autorstwa pana posła Jarosława Gowina.
                  Zapisy znajdujące się we wspomnianym projekcie nie tylko pozbawiają nas, osoby chorujące na niepłodność, możliwości leczenia bezpiecznego i na wysokim poziomie, ale pozostają również w sprzeczności z postanowieniami Konstytucji RP oraz Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, jako ze sa dyskryminujące i odzwierciedlają tylko cześć poglądów społeczeństwa utożsamiającego się ze środowiskiem Kościoła Katolickiego. Artykuł 25 Konstytucji RP głosi, iż władze publiczne w naszym kraju zachowują bezstronność w sprawach religijnych światopoglądowych i filozoficznych. Projekt ustawy jawnie lamie powyższy zapis. Zawiera tez poważne błędy merytoryczne, a wiele z proponowanych rozwiązań opiera się na fałszywych przesłankach.

                  1. Definicje użytych w ustawie pojęć – art.3

                  W punkcie nr 6 tego artykułu ustawodawca dokonuje wykładni autentycznej, wyjaśniając, iż używane w niej pojecie „implantacja” oznacza „przeniesienie embrionu ludzkiego do organizmu kobiety w celu dalszego rozwoju i osiągnięcia zdolności do samodzielnego życia poza tym organizmem”. Mimo iż rozumiemy, ze pojęcia stosowane w języku prawnym mogą się różnić od tych występujących w języku potocznym lub medycznym, uważamy ten przypadek za przejaw niewiedzy lub wręcz próbę manipulacji, a w najlepszym wypadku za przykład myślenia życzeniowego.
                  Podaje za Słownikiem Języka Polskiego:

                  Implantacja – zagnieżdżenie się zapłodnionego jaja ssaków w nabłonku macicy;
                  Transfer – przeniesienie lub przesłanie czegoś z miejsca na miejsce;

                  Jest oczywistym, ze ustawodawca używa pojęcia „implantacja” mając w rzeczywistości
                  na myśli „transfer”, pomiędzy którymi jest ogromna różnica dla każdego, kto ma chociaż podstawowa wiedze z dziedziny wspomaganego rozrodu.

                  2. Zakaz rozporządzania embrionem ludzkim – art. 7

                  W praktyce oznacza to zakaz adopcji zarodka (poza wyjątkowymi przypadkami, o czym poniżej), która dla wielu par jest jedyna szansa na potomstwo. Co zastanawiające ustawodawca stawia ludzki embrion w pozycji uprzywilejowanej w stosunku do narodzonego już dziecka, jako ze w tym drugim przypadku dopuszcza tzw. adopcje ze wskazaniem.

                  3. Zakaz obrotu gametami – art. 8

                  O ile jesteśmy w stanie zrozumieć, ze najbardziej prawdopodobna motywacja ustawodawcy było wyeliminowanie patologii, jakie mogłyby towarzyszyć tej praktyce, nie usprawiedliwia to tak drastycznych rozstrzygnięć jak całkowite wykluczenie możliwości dawstwa gamet. Nie rozumiemy, dlaczego organ ustawodawczy chce nas pozbawić możliwości bycia dawca lub biorca w tym wypadku, a zezwala na takie sytuacje na przykład w przypadku dawstwa nerki czy szpiku kostnego. Podobnie jak w przypadku punktu poprzedniego należy zaznaczyć z cala mocą, iż w praktyce jest to pozbawienie wielu par możliwości posiadania potomstwa.

                  4. Zakres podmiotowy ustawy – art. 16, pkt 1

                  Ustawa stanowi, iż prawo do leczenia niepłodności (używa się tu co prawda słowa „bezpłodność”, które nie jest tożsame z „niepłodnością”, ale to najwyraźniej nie ma znaczenia dla ustawodawcy, a jest niestety przejawem niewiedzy) przy zastosowaniu metod wspomaganej prokreacji maja jedynie pary małżeńskie. Uważamy za skandal uzależnienie możliwości skorzystania z leczenia (jakiegokolwiek) od czynnikow innych niż medyczne. Zapis ten pozostaje w rażącej wręcz sprzeczności z postanowieniami Konstytucji RP
                  i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka!

                  5. Wyłączenia – wiek i wady genetyczne – art. 16, pkt 2

                  Uważamy za skandaliczne zapisy zawarte w punkcie 2 artykułu 16. Pozbawienie możliwości leczenia osob dotkniętych chorobami genetycznymi jest przejawem najcięższej dyskryminacji. Nie ma również nic wspólnego z „przyrodzona, niezbywalna i nienaruszalna godnością człowieka” jako źródłem „przynależnych mu praw i wolności”, na która powołuje się wspaniałomyślnie ustawodawca w Preambule projektu ustawy.
                  Również ograniczenie wiekowe jest nieporozumieniem. Raz jeszcze postulujemy, aby jedynym czynnikiem decydującym o doborze i przebiegu leczenia był czynnik medyczny.

                  6. Kriokonserwacja gamet – art. 19

                  Autor projektu przewiduje jedynie możliwość kriokonserwacji gamet, a w licznych wypowiedziach na temat tego uregulowania powołuje się na fałszywe przesłanki. Chcemy podkreślić, iż nieprawda jest, ze mrożenie komorek jajowych jest równie skuteczne, jak mrożenie zarodkow. W Polsce udało się uzyskać tylko jedna ciążę przy zastosowaniu takiego rozwiązania, a w uznanych osadkach leczenia niepłodności na świecie uważa się je ciągle za eksperyment. Nie zgadzamy się na eksperymentowanie na nas kosztem naszego zdrowia, również psychicznego.

                  7. Zakaz kriokonserwacji embrionów – art. 20

                  Poza bardzo szczególnymi przypadkami autor projektu w ogóle nie przewiduje możliwości mrożenia zarodkow. Jest to dla nas zupełnie niezrozumiale podejście, które w ogromnym stopniu wpłynie na obniżenie skuteczności leczenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu lecząca się para ma szanse na kolejne próby uzyskania ciąży bez konieczności przechodzenia obciążającej zdrowie kobiety stymulacji hormonalnej. Dlaczego kobiety, już i tak dotknięte choroba, tak beztrosko naraża się na niepotrzebne ryzyko?

                  8. Ilość tworzonych zarodkow – art. 21

                  Ograniczenie ilości tworzenia zarodkow do maksymalnie dwóch poważnie ograniczy skuteczność leczenia niepłodności. Na poparcie tych slow wystarczy podać kilka faktów
                  i danych statystycznych, których autor projektu najwyraźniej nie zadał sobie trudu poznać.
                  Przede wszystkim poza kryterium dojrzałości żeńskiej gamety nie ma dzisiaj skutecznej metody oceny potencjału komórki jajowej. Podobnie rzecz się ma w przypadku plemnika. Na jakiej podstawie lekarz ma odpowiedzialnie podjąć decyzje, które komórki, a maksymalnie przecież tylko dwie, należy wybrać do zapłodnienia? Należy przy tym zaznaczyć, iż jedynie 60-70% komorek jajowych udaje się zapłodnić i tylko w polowie przypadkow można ustalić tego przyczynę. Sam proces zapładniania trwa około 18 godzin, a zdolność komórki jajowej do zapłodnienia w warunkach laboratoryjnych wynosi jedynie 6 godzin (dane na podstawie ). Przeanalizowanie tych danych pozwala zrozumieć, jak poważne konsekwencje niesie za soba decyzja o ograniczeniu liczby zapładnianych komorek. Większa ilość zarodkow, to większa i realna szansa na ciąże, a w przypadku kriokonserwacji zarodkow także na przyszłe ciąże, bez konieczności poddawania się bolesnym (również w sensie emocjonalnym) i nieobojętnym dla zdrowia procedurom medycznym. Ustawodawca zdaje się tego zupełnie nie zauważać albo świadomie ignorować.
                  Trzeba pamiętać, ze az około 70% zarodkow jest obciążonych wadami, które nie pozwolą im na dalszy rozwój. Dane te dotyczą zarówno warunkow laboratoryjnych jak i naturalnych.
                  W tym miejscu chcemy również wyrazić głębokie oburzenie i sprzeciw formułowanym często pod naszym adresem oskarżeniom o niszczenie zarodkow. To prawdziwa niegodziwość
                  i nieznajomość istoty rzeczy. Autorom takich oskarżeń pozostaje jedynie odpowiedzieć, aby nie mierzyli innych swoja miara.
                  Razi nas również nazywanie zarodkow zapasowymi. Z naszego punktu widzenia każdy z nich jest ogromnie cenny i stanowi potencjalnie nasze dziecko, któremu chcemy dać zycie. Głęboko przezywamy stratę każdego z nich, bo w odróżnieniu od warunkow pozalaboratoryjnych mamy pełną i bardzo bolesna świadomość ich istnienia, ale również ich odejścia. Prawa natury sa niestety nieubłagane, a ona sama zupełnie głucha na nasze modlitwy.

                  9. Przymusowe odbieranie mrożonych zarodkow – art. 24

                  Uregulowania zawarte w tym artykule sa tyleż oburzające, co niegodziwe. Jak można odbierać na podstawie wyroku sadowego zarodki poddane kriokonserwacji, czyli potencjalnie przyszłe dzieci, po upływie dwóch lat, a w szczególnych przypadkach po upływie trzech lat od momentu zamrożenia ich rodzicom? Autor wykazuje się tutaj ogromna niekonsekwencja z jednej strony chcąc traktować zarodki na równi z dziećmi narodzonymi (patrz: procedury adopcyjne), a z drugiej strony traktuje je jak najzwyklejszy przedmiot, który można odebrać
                  i z którym nie wiążą rodziców, czy tez dawców gamet, jak woli ustawodawca, żadne emocje i uczucia! To wszystko na dodatek na podstawie jednej tylko przesłanki, jaka jest upływ czasu. Przerażający pomysł, naruszający nasze podstawowe prawa i przywodzący na myśl rzeczywistość w państwach totalitarnych!

                  10. Dokumentacja medyczna i osobowa – art. 26 i następne

                  Nasze ogromne wątpliwości budzą również propozycje rozwiązań zawarte w art. 26. Opisane tam procedury jawią nam się jako próba napiętnowania osob leczących się, jako próba poddania ich dodatkowej presji i forma dyskryminacji ze względu na chorobę i szczególna sytuacje, w jakiej się znalazły.

                  Po przeanalizowaniu powyższych faktów, chcemy wyrazić nasze niezadowolenie z powodu uchybień i błędów natury prawnej i merytorycznej, w jakie obfituje projekt ustawy bioetycznej. Pragniemy również podkreślić, iż jesteśmy osobiście zainteresowani dobrymi rozwiązaniami regulującymi kwestie wspomagania rozrodu i eliminującymi potencjalne patologie, zdajemy sobie bowiem sprawe z wagi problemu oraz skali zjawiska. W Polsce niepłodność dotyka około trzech milionow osob w sposób bezpośredni, a w sposób pośredni również ich rodziny i bliskich. Zmaganie się z ta choroba oznacza walkę z własną niemożnością, ale często również z ostracyzmem społecznym. Nie chcemy, aby zle prawo skazywało nas na banicje w ojczystym kraju. Mamy prawo do leczenia na najwyższym możliwym poziomie, bez zbędnego narażania nas na dodatkowe obciążenia natury fizycznej i emocjonalnej. Chcemy, aby o wyborze metody leczenia i jego przebiegu decydowali lekarze zgodnie ze swoja najlepsza wiedza medyczna, a nie na podstawie narzuconych odgórnie rozwiązań będących wyraźnym ukłonem w stronę wyznawców jednego tylko światopoglądu. To w państwie prawa niedopuszczalne.

                  • Zamieszczone przez paszula
                    Nie mam w tej chwili możliwości się rozpisywać, ale po pierwsze są w niej błędy. Mam wiele obaw jeżeli “specjaliści” mylą transfer z implantacją. Marzyłabym o tym, aby to było jednoznaczne stwierdzenie, ale właśnie dwa dni temu przekonałam się, że nie…. gdyż transfer była, ale implantacji nie…:(
                    Jak się zrobi w związku ze Świętami luźniej to napiszę więcej, albo przeczytaj to:

                    Jako osoby dotknięte problemem niepłodności oraz obywatele Rzeczypospolitej Polskiej żywotnie zainteresowani rozwiązaniami ustawowymi o wysokich standardach prawnych i merytorycznych chcemy wyrazić swój zdecydowany sprzeciw w sprawie zapisow proponowanych w projekcie ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego oraz Polskiej Radzie Bioetycznej i zmianie innych ustaw z dnia 10 grudnia 2008r. autorstwa pana posła Jarosława Gowina.
                    Zapisy znajdujące się we wspomnianym projekcie nie tylko pozbawiają nas, osoby chorujące na niepłodność, możliwości leczenia bezpiecznego i na wysokim poziomie, ale pozostają również w sprzeczności z postanowieniami Konstytucji RP oraz Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, jako ze sa dyskryminujące i odzwierciedlają tylko cześć poglądów społeczeństwa utożsamiającego się ze środowiskiem Kościoła Katolickiego. Artykuł 25 Konstytucji RP głosi, iż władze publiczne w naszym kraju zachowują bezstronność w sprawach religijnych światopoglądowych i filozoficznych. Projekt ustawy jawnie lamie powyższy zapis. Zawiera tez poważne błędy merytoryczne, a wiele z proponowanych rozwiązań opiera się na fałszywych przesłankach.

                    1. Definicje użytych w ustawie pojęć – art.3

                    W punkcie nr 6 tego artykułu ustawodawca dokonuje wykładni autentycznej, wyjaśniając, iż używane w niej pojecie „implantacja” oznacza „przeniesienie embrionu ludzkiego do organizmu kobiety w celu dalszego rozwoju i osiągnięcia zdolności do samodzielnego życia poza tym organizmem”. Mimo iż rozumiemy, ze pojęcia stosowane w języku prawnym mogą się różnić od tych występujących w języku potocznym lub medycznym, uważamy ten przypadek za przejaw niewiedzy lub wręcz próbę manipulacji, a w najlepszym wypadku za przykład myślenia życzeniowego.
                    Podaje za Słownikiem Języka Polskiego:

                    Implantacja – zagnieżdżenie się zapłodnionego jaja ssaków w nabłonku macicy;
                    Transfer – przeniesienie lub przesłanie czegoś z miejsca na miejsce;

                    Jest oczywistym, ze ustawodawca używa pojęcia „implantacja” mając w rzeczywistości
                    na myśli „transfer”, pomiędzy którymi jest ogromna różnica dla każdego, kto ma chociaż podstawowa wiedze z dziedziny wspomaganego rozrodu.

                    2. Zakaz rozporządzania embrionem ludzkim – art. 7

                    W praktyce oznacza to zakaz adopcji zarodka (poza wyjątkowymi przypadkami, o czym poniżej), która dla wielu par jest jedyna szansa na potomstwo. Co zastanawiające ustawodawca stawia ludzki embrion w pozycji uprzywilejowanej w stosunku do narodzonego już dziecka, jako ze w tym drugim przypadku dopuszcza tzw. adopcje ze wskazaniem.

                    3. Zakaz obrotu gametami – art. 8

                    O ile jesteśmy w stanie zrozumieć, ze najbardziej prawdopodobna motywacja ustawodawcy było wyeliminowanie patologii, jakie mogłyby towarzyszyć tej praktyce, nie usprawiedliwia to tak drastycznych rozstrzygnięć jak całkowite wykluczenie możliwości dawstwa gamet. Nie rozumiemy, dlaczego organ ustawodawczy chce nas pozbawić możliwości bycia dawca lub biorca w tym wypadku, a zezwala na takie sytuacje na przykład w przypadku dawstwa nerki czy szpiku kostnego. Podobnie jak w przypadku punktu poprzedniego należy zaznaczyć z cala mocą, iż w praktyce jest to pozbawienie wielu par możliwości posiadania potomstwa.

                    4. Zakres podmiotowy ustawy – art. 16, pkt 1

                    Ustawa stanowi, iż prawo do leczenia niepłodności (używa się tu co prawda słowa „bezpłodność”, które nie jest tożsame z „niepłodnością”, ale to najwyraźniej nie ma znaczenia dla ustawodawcy, a jest niestety przejawem niewiedzy) przy zastosowaniu metod wspomaganej prokreacji maja jedynie pary małżeńskie. Uważamy za skandal uzależnienie możliwości skorzystania z leczenia (jakiegokolwiek) od czynnikow innych niż medyczne. Zapis ten pozostaje w rażącej wręcz sprzeczności z postanowieniami Konstytucji RP
                    i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka!

                    5. Wyłączenia – wiek i wady genetyczne – art. 16, pkt 2

                    Uważamy za skandaliczne zapisy zawarte w punkcie 2 artykułu 16. Pozbawienie możliwości leczenia osob dotkniętych chorobami genetycznymi jest przejawem najcięższej dyskryminacji. Nie ma również nic wspólnego z „przyrodzona, niezbywalna i nienaruszalna godnością człowieka” jako źródłem „przynależnych mu praw i wolności”, na która powołuje się wspaniałomyślnie ustawodawca w Preambule projektu ustawy.
                    Również ograniczenie wiekowe jest nieporozumieniem. Raz jeszcze postulujemy, aby jedynym czynnikiem decydującym o doborze i przebiegu leczenia był czynnik medyczny.

                    6. Kriokonserwacja gamet – art. 19

                    Autor projektu przewiduje jedynie możliwość kriokonserwacji gamet, a w licznych wypowiedziach na temat tego uregulowania powołuje się na fałszywe przesłanki. Chcemy podkreślić, iż nieprawda jest, ze mrożenie komorek jajowych jest równie skuteczne, jak mrożenie zarodkow. W Polsce udało się uzyskać tylko jedna ciążę przy zastosowaniu takiego rozwiązania, a w uznanych osadkach leczenia niepłodności na świecie uważa się je ciągle za eksperyment. Nie zgadzamy się na eksperymentowanie na nas kosztem naszego zdrowia, również psychicznego.

                    7. Zakaz kriokonserwacji embrionów – art. 20

                    Poza bardzo szczególnymi przypadkami autor projektu w ogóle nie przewiduje możliwości mrożenia zarodkow. Jest to dla nas zupełnie niezrozumiale podejście, które w ogromnym stopniu wpłynie na obniżenie skuteczności leczenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu lecząca się para ma szanse na kolejne próby uzyskania ciąży bez konieczności przechodzenia obciążającej zdrowie kobiety stymulacji hormonalnej. Dlaczego kobiety, już i tak dotknięte choroba, tak beztrosko naraża się na niepotrzebne ryzyko?

                    8. Ilość tworzonych zarodkow – art. 21

                    Ograniczenie ilości tworzenia zarodkow do maksymalnie dwóch poważnie ograniczy skuteczność leczenia niepłodności. Na poparcie tych slow wystarczy podać kilka faktów
                    i danych statystycznych, których autor projektu najwyraźniej nie zadał sobie trudu poznać.
                    Przede wszystkim poza kryterium dojrzałości żeńskiej gamety nie ma dzisiaj skutecznej metody oceny potencjału komórki jajowej. Podobnie rzecz się ma w przypadku plemnika. Na jakiej podstawie lekarz ma odpowiedzialnie podjąć decyzje, które komórki, a maksymalnie przecież tylko dwie, należy wybrać do zapłodnienia? Należy przy tym zaznaczyć, iż jedynie 60-70% komorek jajowych udaje się zapłodnić i tylko w polowie przypadkow można ustalić tego przyczynę. Sam proces zapładniania trwa około 18 godzin, a zdolność komórki jajowej do zapłodnienia w warunkach laboratoryjnych wynosi jedynie 6 godzin (dane na podstawie ). Przeanalizowanie tych danych pozwala zrozumieć, jak poważne konsekwencje niesie za soba decyzja o ograniczeniu liczby zapładnianych komorek. Większa ilość zarodkow, to większa i realna szansa na ciąże, a w przypadku kriokonserwacji zarodkow także na przyszłe ciąże, bez konieczności poddawania się bolesnym (również w sensie emocjonalnym) i nieobojętnym dla zdrowia procedurom medycznym. Ustawodawca zdaje się tego zupełnie nie zauważać albo świadomie ignorować.
                    Trzeba pamiętać, ze az około 70% zarodkow jest obciążonych wadami, które nie pozwolą im na dalszy rozwój. Dane te dotyczą zarówno warunkow laboratoryjnych jak i naturalnych.
                    W tym miejscu chcemy również wyrazić głębokie oburzenie i sprzeciw formułowanym często pod naszym adresem oskarżeniom o niszczenie zarodkow. To prawdziwa niegodziwość
                    i nieznajomość istoty rzeczy. Autorom takich oskarżeń pozostaje jedynie odpowiedzieć, aby nie mierzyli innych swoja miara.
                    Razi nas również nazywanie zarodkow zapasowymi. Z naszego punktu widzenia każdy z nich jest ogromnie cenny i stanowi potencjalnie nasze dziecko, któremu chcemy dać zycie. Głęboko przezywamy stratę każdego z nich, bo w odróżnieniu od warunkow pozalaboratoryjnych mamy pełną i bardzo bolesna świadomość ich istnienia, ale również ich odejścia. Prawa natury sa niestety nieubłagane, a ona sama zupełnie głucha na nasze modlitwy.

                    9. Przymusowe odbieranie mrożonych zarodkow – art. 24

                    Uregulowania zawarte w tym artykule sa tyleż oburzające, co niegodziwe. Jak można odbierać na podstawie wyroku sadowego zarodki poddane kriokonserwacji, czyli potencjalnie przyszłe dzieci, po upływie dwóch lat, a w szczególnych przypadkach po upływie trzech lat od momentu zamrożenia ich rodzicom? Autor wykazuje się tutaj ogromna niekonsekwencja z jednej strony chcąc traktować zarodki na równi z dziećmi narodzonymi (patrz: procedury adopcyjne), a z drugiej strony traktuje je jak najzwyklejszy przedmiot, który można odebrać
                    i z którym nie wiążą rodziców, czy tez dawców gamet, jak woli ustawodawca, żadne emocje i uczucia! To wszystko na dodatek na podstawie jednej tylko przesłanki, jaka jest upływ czasu. Przerażający pomysł, naruszający nasze podstawowe prawa i przywodzący na myśl rzeczywistość w państwach totalitarnych!

                    10. Dokumentacja medyczna i osobowa – art. 26 i następne

                    Nasze ogromne wątpliwości budzą również propozycje rozwiązań zawarte w art. 26. Opisane tam procedury jawią nam się jako próba napiętnowania osob leczących się, jako próba poddania ich dodatkowej presji i forma dyskryminacji ze względu na chorobę i szczególna sytuacje, w jakiej się znalazły.

                    Po przeanalizowaniu powyższych faktów, chcemy wyrazić nasze niezadowolenie z powodu uchybień i błędów natury prawnej i merytorycznej, w jakie obfituje projekt ustawy bioetycznej. Pragniemy również podkreślić, iż jesteśmy osobiście zainteresowani dobrymi rozwiązaniami regulującymi kwestie wspomagania rozrodu i eliminującymi potencjalne patologie, zdajemy sobie bowiem sprawe z wagi problemu oraz skali zjawiska. W Polsce niepłodność dotyka około trzech milionow osob w sposób bezpośredni, a w sposób pośredni również ich rodziny i bliskich. Zmaganie się z ta choroba oznacza walkę z własną niemożnością, ale często również z ostracyzmem społecznym. Nie chcemy, aby zle prawo skazywało nas na banicje w ojczystym kraju. Mamy prawo do leczenia na najwyższym możliwym poziomie, bez zbędnego narażania nas na dodatkowe obciążenia natury fizycznej i emocjonalnej. Chcemy, aby o wyborze metody leczenia i jego przebiegu decydowali lekarze zgodnie ze swoja najlepsza wiedza medyczna, a nie na podstawie narzuconych odgórnie rozwiązań będących wyraźnym ukłonem w stronę wyznawców jednego tylko światopoglądu. To w państwie prawa niedopuszczalne.

                    Teraz rozumiem i rzeczywiscie uderza to we wszystkie osoby, które niepłodność dotyka, współczuje i mam nadzieje, że projekt ten zostanie jeszcze raz rozpatrzony
                    pozdrawiam
                    R&R

                    • artykuł trochę w temacie

                      • Zamieszczone przez paszula
                        artykuł trochę w temacie

                        Czytałam….dobrze, że TAK pokazują “problem”.

                        • Zamieszczone przez paszula
                          artykuł trochę w temacie

                          bardzo fajny artykul
                          strasznie prawdziwy

                          • Powiem szczerze, przeczytałam całą treść tego projektu i błędów znalazłam jeszcze więcej….
                            Nie mam pojęcia kto ten projekt pisał… może pani Jasia z toalety sejmowej (bez obrazy dla Pani Jasi) wątpliwe jednak, ze ktoś kto ma jakies pojecie o IVF.

                            W jednym i tym samym tekscie użyte sa słowa “Dawców gamet” jednocześnie użyte zakaz obrotu (czyli dawstwa gamet).
                            Poza tym, przepis o zakazie obrotu gametami zabraniac będzie również zabiegów na plemnikach od dawcy. Zlikwidowane będa banki spermy, bo jak pisze w ustawie, gameta to żeńska i męska komórka rozrodcza.

                            5 tysięcy razy podpisywanie dokumentacji, czy aby napewno jesteś zdecydowana na zabieg. Jeśłi procedura się przedłuży, znowu trzeba zapewniać, że w dalszym ciągu chcesz mieć dziecko…. 🙁

                            Słowo “implantowanie” to jakiś twój językowy. Działa na mnie tak drażniąco…. jak cały ten zasrany projekt.

                            Sądy mają rozporządzać naszymi dziećmi….
                            Zapis o decydowani przez sąd o losie naszych dzieci po upływie “2 lat od daty utworzenia embrionu ludzkiego, chyba że matka genetyczna, która nie wycofała zgody na implantację, zastrzegła w Centralnym Rejestrze Biomedycznym przedłużenie tego okresu do 3 lat” jest po prostu straszny…

                            Jak dla mnie informacje które chce posiadać Centralne Biuro Biomedycyny sa mało powiedzieć przerażające. Każde dziecko urodzone z metody in vitro będzie figurowało w bazie danych tej instytucji z imienia nazwiska, daty urodzenia, imion i nazwisk rodziców ich wieku i ilości pobranych komórek. Znając polską rzeczywistość…. informacje czasami lubia sobie wypływać…. leżeć na śmietnikach…. lub być wykorzystane przeciwko człowiekowi.
                            To jest tak, jakby prowadzić rejestr dzieci spłodzonych w domu, w samochodzie, w windzie, po pijaku i w noc wigilijną. W każdej jednej sytuacji zagrożenia zdrowia takiego dziecka, konieczności leczenia go w inny bardziej zaawansowany sposób, znajdą się tacy, którzy wytkną, że pochodzi z IVF i to dlatego jest chory.

                            Ale najgorsze ze wszystkiego są przepisy koncowe…..

                            W terminie 3 miesięcy od daty powstania Centralnego Rejestru Biomedycznego Prezes Urzędu d.s. Biomedycyny na podstawie danych z tego rejestru informuje rodziców genetycznych o uprawnieniu do implantacji embrionów ludzkich poddanych kriokonserwacji.

                            Matka genetyczna w terminie 2 miesięcy od daty doręczenia informacji określonej w ust. 1 może złożyć oświadczenie, że w terminie 2 lat od dnia doręczenia informacji podda się zabiegowi implantowania embrionu.

                            Jeżeli w terminie 3 miesięcy od daty doręczenia informacji określonej w ust. 1 matka genetyczna embrionu ludzkiego nie złoży oświadczenia, o którym mowa w ust. 2, sąd może wyrazić zgodę na implantowanie embrionu do organizmu innej kobiety.

                            Sąd może wyrazić zgodę na implantowanie embrionu ludzkiego do organizmu innej kobiety także w przypadku, gdy brak jest danych dotyczących matki genetycznej embrionu i terminie roku od daty powstania Centralnego Rejestru Biomedycznego danych tych nie udało się ustalić.

                            Może lepiej było jak siedzieli cicho….:( bo tak, pozabraniają wszystkiego i stworzy się podziemie….. wykorzystujące ludzi ich wiare w lepszy świat…. potworzą sie pseudokliniki nigdzie nie zrzeszone i nigdzie nie zgłoszone obiecujące gruszki na wierzbie poza przepisami….. 🙁
                            Mam dość.

                            • Mnie to też przeraża. Sąd będzie decydował o naszych emrionach. TO jedyny powód dla którego wolałabym się pospieszyc z kolejnym transferem, bo jeśli ustawa wejdzie w życie to będę musiała czekać na zgodę sądu na transfer… po ichniemu na implantację. (Swoją drogą co za palanty).
                              Tak jak odstąpiłam moje komórki jajowe i byłabym skłonna odstąpić nadprogramowe embriony tak nie wyobrażam sobie, ze ktoś by mnie do tego zmusił, bo np w ciagu dwóch lat nie będę w stanie podejść do transferu ze względów finansowych lub zdrowotnych to oni oddają moje dzieci innym ludziom nie dając mi szansy na późniejsze macierzyństwo…. mozliwe i nie niebezpieczene, bo liczy sie wiek embrionu a raczej rok jego powstania. Nie mówię o wieku podeszłym, ale np za 5-7 lat jeśli zdrowie by pozwoliło.
                              A co ma zrobi ma koleżanka, która ma 9 mrozaczków…. czytałam, że istnieje opcja “oddawania” embrionów rodzicom!!! Jest to równoznaczne z ich zabijaniem.
                              Dziwi mnie też fakt, że nie można będzie być dawcą komórek jajowych i plemników… przecież to coś takiego samego jak nerka, serce czy inny organ… sama wiem jak trudna jest decyzja o dastwie… ale jestem pewna, ze to była właściwa decyzja… i mam nadzieję, że tamtej kobiecie uda się mieć dzidziusia… sobie też tego życzę…. bo Basia sie domaga rodzeństwa.

                              Jedyne co mnie pociesza to patrząc na nazwiska ludzi, którzy podpisali się (a może raczej tytuły i dziedziny w jakich są wykształceni) pod pismem do premiera, daje nadzieję sądzić, zę zwrócą uwagę na te wszystkie bzdury i taka ustawa nie będzie miała racji bytu.
                              Źle mi z tym, że teraz nie moment kiedy będę gotowa i silna znowu pychicznie, aby podejść do transferu, będzie o tym decydował, ale bedzie to ucieczka przed ustawą.
                              W ogóle ta ustawa to kwintesencja tego jak dokopać ludziom, upodlić ich i zadać im jeszcze większego bólu… a przecież cierpią okrutnie. Okropne!! Mnie to przeraża. Ale nasze państwo coraz bardziej zmierza w kierunku “totalitaryzmu”… chcą nam mowić co mamy robić, jak mamy mysleć i ustanawiają ciagle nowe zakazy. Jest to traktowanie społeczeństwa jak bandy matołów… czowiek ma swój rozum i sumienie…. i zakazy tak jak i nazkazy nie są w stanie na to wpłynąć. Osoba, która w państwie gdzie np mozna podejść “na luzie” do in vitro nie podeszłaby do tego nie potrzebuje zakazu, bo rozważa to we własnym sercu, głowie…. a osoby, które tego chcą zrobią to za granicą… jedynym ograniczeniem mogą byc pieniądzę, ale wierzę, ze zdesperowani dadzą radę je uzbierać. W koncu koszt utrzymania dziecka jest znacznie wyższy w ciągu roku niż cała procedura in vitro (co nie oznacza, że jestem przeciw refundowaniu ivf…. wolę za to płacić a nie musieć czytać takich projektów ustaw).
                              Podpis złożony…teraz można mieć jedynie nadzieję, że ludzie mądrzy i mający wpływ na nasze władze i genialnych ustawodawców nie pozwolą na bzdury.

                              • Zamieszczone przez paszula
                                artykuł trochę w temacie

                                ojej… ale się poryczałam

                                • Ja też podpisałam, bo faktycznie, aż głowa boli, jak się czyta to,co nasi mądrzy politycy wymyślają

                                    • Podpisane!!!!
                                      Dziewczyny podawajcie strony podpisze wszedzie gdzie sie da!!!

                                      • UStawa bioetyczna Gowina to nic…. PIS chce zakazać zupełnie in vitro…. jednym z argumentów jest fakt, że… uwaga… przy dwóch zarodkach metoda ta faktycznie staje sie bezużyteczna dlatego należy zakazać in vitro w Polsce…. to jest rzekomy kompromis!!!

                                        • Zamieszczone przez paszula
                                          artykuł trochę w temacie

                                          artykuł chwyta za serce
                                          oczywiście podpisuję sie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Napisz list do….

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo