Nareszcie jest juz dzis i skonczylo sie wczoraj! Kure co to byl za dzien!!!!!!!
W nocy z soboty na niedziele Natusia caly czas marudzila, budzila sie co pol godzinki, domagala sie jedzenia…. ale to nic….. myslalam, ze rano sobie przynajmiej pospie.
8 rano a tu halas jak na wojnie, nie przesadzam, normalnie o malo zawalu nie dostalam, myslalam, ze wszystkie szafki w kuchni spadaja, ale nie… nagle slysze krzyk Adasia:? Iwonus, wywalil sie kwietnik!!!!? Mamy taki kwietnik od podlogi do sufitu, pownie wiecie o czym mowie, no i ten skurczybyk sie wywalil!!!! Caly dywan w blocie, bo w sobote podlewalam kwiatki, doniczki potluczone, rosliny polamane! A mnie leb rozrywa, po nie przespanej nocy, wstac nie moglam, a moj Adas caly czas mnie pogania, zebym w koncu wstala, no to wstalam! Ale najpierw musialam sie napic kawy z nadzieja, ze przejdzie mi bol w czaszce! Kawa robila sie w w ekspresie, a ja pol przytomna, postanowilam przebrac maluszke, maluszka zesikana tak mocno, ze az body miala mokry. Zdejmuje mokre rzeczy i oczywiscie zapomnialam wyjac z szafy swierze. Naguska natusie przenosze z przewijaka na nasze lozko, klade na sekunde, a ta SIKA!!!!!!! Zesikala adasiowi koldre!!! Adas z pretesjami do mnie, wcale mu sie nie dziwie… potem cale rano sprzatanie, przesadzanie uratowanych roslin, pranie dywanu no i mozecie sobie wyobrazic ile mielismy roboty. Potem jechalismy do moich rodzicow na objad i po raz pierwszy zapomnialam zabrac ze soba torby z pieluchami i przyborami do przebierania Natusi. Moja mama nie mogla zrozumiec jak mozna zapomniec zabrac pieluch dla dziecka. Jej sie cos takiego nigdy nie zdarzylo…. Wieczorem lezymy sobie w trojke w lozku i zauwazylam, ze biedna natusia ciagle drapie sie po glowce i jest nerwowa.
Znow ma sucha skore na glowce, wiec przynosze olejek i grzebyczek i zajmuje sie glowka. Postanawiam jeszcze obciac Natusi paznokietki, zeby sie juz tak ni e drapala.
I w tu stalo sie cos strasznego!!!!!!!! Ucielem natusie w paluszek!!!!!! JEJKU leciala jej troche krew i wrzeszczala w nieboglosy!!!!! I ja tez, plakalam i probowalam ja uspokoic!
Adas na mnie krzyczal. Co ze mnie za durna matka. Biedna natalka. Najgorsze jest to, ze ona nigdy nie lubila obcinania paznokci ani czyszczenia noska, ale jakos tak ostatnio zaczela mi kruszynka ufac. No i masz babo placek. Dzisiaj ma troche czerwony paluszek, a ja ciagle wyrzuty sumienia.
iwi27 i Natalka ur.06.11.2003
10 odpowiedzi na pytanie: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
o matko, szczerze Ci wspolczuje…
ja tez upitolilam Zuzance opuszek plauszka… ale juz o tym obie zapomnialysmy a paznokietki obcinam nozyczkami (obcinacz wywalilam z hukiem ;))
nie martw sie, jutro bedzie lepiej ;))
pozdrawiamy
emalka i Zuzka, ur.21.04.03
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
U nas mąż upitolił paluszka :). ale tylko troszczke. U nas też było fajnie wczoraj. Nocowaliśmy u moich rodziców. Na 11 od nich pojechalismy do teściów na sniadanio-objad. mieli gosci – 4 dzieciaków i kupa dorosłych. Na 15 mielismy jechac do znajomych. Wrocilsmy do domu i pedem do wanny i karmic i ubjerac małego. Przebrany w odswietnie ciuchy grzecznie ssał cycusia. a ty nagle słysze kupka. a ze robi teraz rzedko to wiedziałam ze bedzie strasznie pełno. no wiec pędem go przewinąć. kupa wielka i cieknaca. no i jak pampersa wyjmowaliśmy to oczywiście wsadził całą noge. no to polecielismy do umywalki zeby go umyc. wtedy mu sie ulało i cała odświetna bluzeczka do zmiany. i jak juz leżał na przewijaku, czysciutki czekajac na pampersa to puscił piękna strugę – prosto tatusiowi na spodnie. Tylko ja uszłam z życiem
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
Dla pocieszenia – ja chciałam Mikołajowi ściągnąć pieluszkę którą uzywał jako podbródka, a że trzaymałam go na rękach zrobiłam to zębami, o on trzymał rączkę pod pieluszką i ja go ugryzłam w palec – bardzo mocno – miał odciśnięte sine ślady, i tak strasznie wrzeszczał – mam nadzieję że to ostatnia straszna rzecz jaką mu zrobiłam
Kaska i Mikołaj 18.09
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
ojej no widze, ze nie jestem sama:)
moj nowy nick to ciapa2 hihi, bardzo by do mnie pasowal…
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
Współczuję, ale dopadł Cię naprawdę jakiś pech i nie był to piatek trzynastego!
Życzę aby takie dni już się więcej nie powtórzyły.
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
O Boże, ale się uśmiałam, tak to ładnie napisałaś 🙂
Na dodatek znam to wszystko, o czym piszesz z autopsji :))
:DDDDD
Anias + Kubuś (25.07.03)
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
tez ucielam mojemu mlodemu paluszka…. kilka dni po powrocie ze szpitala…. obcinaczka poszla w kat teraz obcinam pazurki tylko nozyczkami…. rozne rzeczy sie zdarzaja… ostatnio na basenie podtopilam mlodego, na szczescie chyba lubi nurkowac ;)))
Ewa i Jaś – 7 miesięcy!
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
I oby jak najmniej takich dni:)) ale super opisałaś to Iwuś;-)
Aba i Jaś (04.11.03)
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
a piatek trzynastego dopiero ma nastapić!!
Re: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy
dzisiaj bedzie lepiej!
czasami zdarza sie taki pechowy dzien:-(
mysle ze paluszek juz lepiej po obcinaniu?
Znasz odpowiedź na pytanie: nareszcie skonczyl sie dzien wczorajszy