Witajcie!
Nie wiem czy był juz tutaj taki temat
(jesli był to wybaczcie za zasmiecanie forum)
Rodzilam sn w sierpniu 2008roku coreczke wszystko przebiego w jak najleprzym pozadku nie nacieli mnie bo sama pękłam gdy malutka wyszła…jedyne co mnie do dzis interesuje to fakt iz zaraz po porodzie przyszedl lekarz ktory tłumaczył mi ze zostane na czas szycia uśpiona…Zapytałam czy to konieczne bo wolałabym tego uniknąc on natomiast podał mi kartke i powiedział ze musze podpisac dokument ze nie wyraziłam zgody na usypianie jesli nie chce… Nie pamietam (pewnie przez wysiłek) czy mowil dlaczego chcieli mi podac narkoze…pamietam tylko jak połozna przed szyciem mnie prosiła bym sie nie ruszała…-troszeczke kłuło, zadny mi to bol…to po co naroza??? dzis ciesze sie ze nie wyraziłam na to zgody…
Moze ktoras z waz była usypiana albo miala podobny przypadek do mojego??Chciałabym dowiedziec sie dlaczego chcieli to zrobic….
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Narkoza do szycia krocza!??
Ja przy 1 porodzie dostałam tylko miejscowe znieczulenie a miałam rónież łyżeczkowanie
przy 2-gim nie byłam nacinana ale popękałam. Szycie bez znieczulenia ałłłłłłłłłłłłłł
Hakami, to chyba nie do mnie…
Ja akurat doskonale Cie rozumiem, dla mnie szycie było dużo gorsze niż sam poród 🙁
Koleżanka się trochę rozpędziła z tym “ukąszeniem komara”…
Ja byłam nacinana i łyżeczkowana i miałam znieczulenie miejscowe. No i nic,ale to nic kompletnie nie czułam ani szycia ani łyżeczkowanie. Nawet jak znieczulenie pusciło również nic mnie nie bolało.
nie pękłam
miałam zwykłe nacięcie przez położną
lekarz uznał że lepiej bedzie mnie uspić
i przy pierwszym i przy drugim porodzie byłam usypiana
nikt mnie o zgodę nie pytał i nic nie podpisywałam w związku z narkozą
a to dziwne To takiego postepowania lekarzy nie rozumiem
dokładnie….
Znasz odpowiedź na pytanie: Narkoza do szycia krocza!??