W piątek 05.09 pojechałam do szpitala bo wg mojej lekarki dużo wskazywało że może to juz to… Rozwarcie, nocne skurcze itp…
Podłączyli mnie pod kroplówe i tak akcja rowijałą się, dosżło do skurczy co 5 minut, a potem wszystko ustało. Dla mnie to była załamka :(… w głowie miałam tylko myśl że pewnie kolejne kilka dni do spędzenia w szpitalu, dni, albo tygodni… Bo do domu już by mnie z nie wypuścili. Chyba że na własne żądanie.
W niedziele wstałam rano – oczywiście bardzo smutna i zła… Bo jak mozna cieszyć się leżąc w szpitalu, na patologii ciąży, gdy obok wiele nieciekawych przypadkow? Wstałam a tu niespodzianka… zaczęły podsączać się wody 🙂 Potem już poszło szybko O 8 śniadanie, potem wizyta i do badania…. Lekarz twierdzi że jest dobrze i może nawet dziś, najpoźniej jutro. “Ja chce dzisiaj !!” Lekarz w śmiech… W między czasie SMSek od przyjaciela “…tylko nie rodź w niedziele… ;)” Akurat… będę!!!! Tak z przekory
O 12… skurcze co 10 minut…. nie jem obiadu 😉 Położna dyżurująca pyta czy juz chce na porodówke a ja na to że nie… 🙂
O 13… co 3 minuty…. Dzwonie do męża…. Jest jeszcze daleko, wściekam się na niego… :((
Jade na porodówke… Windą 2 pietra wyżej. Cholera… zmiana wrednych bab :(( Dwie klipki traktują pacjentki jak zło konieczne, niegrzeczne, opryskliwe… (po porodzie będąc na wizycie kontrolnej u mojej doktorzyce złozyłam na nie skargę) Zero taktu, wyczucia… O zaangażowaniu nie wspomne… Jak nie lubią tej pracy to wonnnnnnnnnn!!!
Dostaje kolejną kroplówe, badania, zaszczyk…. badania…. Wg Klipy to nie to…. Wg mnie tak… Chociaż rozwarcie mam na marne 2 cm a na KTG wychodzą skurcze na 70%…
Lekarz nie wyraża opini (bardzo sympatyczny i dyskretny człowiek)
Ok. 14 mąż już jest przy mnie… Krzycze że poźno…
Ok. 16…wyje z bólu… Prosze o coś przeciwbolowego. Pipa na to: “na sali porodowej nie stosuje się srodków przeciwbolowych…” WREDNA GRUBA I BRZYDKA. @%#^%#$%&^%&%^&^~^^*
O 17…wyje częściej i głośniej…
Po 18 przychodzi nowa zmiana i MOJA połozna… kobieta ANIOŁ
Pełne zainteresowanie…podkręca kroplówe, robi masaż szyjki macicy, daje czopek nawet trzy…. Przynosi piłke do siedzenia, głaszcze po głowie, mówi dobre słowo i cieszy się że bede rodzić na jej zmianie 😉 ( w piątek też sie spotkałam z nia i bardzo miło nam się gaworzyło)
Rozwarcie na 8 cm…
O 19 wyje tak głośno że…. mam wrazenie, że umieram, że mnie rozrywa, że nie dam rady….
Po 19:30 zaczynają się skurcze parte… W głowie mam jedną mysl to już koniec męki 🙂 Za chwilkę ujże moje maleństwo… 🙂
Ale jednak nie… Nie daje rady, jestem juz za słaba, Amelia bardzo duża…
Zaczynam wątpić czy urodze…
Boję się… Pękam… Położna mówi że jestem dzielna, ze wierzy we mnie że mam się nie poddwać… Ok… 20:20 słysze że widać włoski że chyba będzie blondynka / blondyn 🙂
dostaje powera…
Przychodzi kolejna połozna, salowa, zapalają dużą “szpitalną” lampe. Przynoszą jakieś sprzęty. (?)
Dzwonią po lekarza…. Przychodzi, czeka na skurcz… prawie rzuca się całym ciałem na mój brzuch i… rodzi się Amelia, Barbara… jest godz 20:50
Przychodzą kolejne osoby “od noworodków”
Płacze ze szczęścia a mała – nie mała Amelka delikatnie popiskuje na mym brzuchu 🙂
Darek tnie pępowine a ja płacze coraz głośniej…. Malutka – nie malutka waży 4050 g i ma 57 cm długości a włski ma rudawe
Basia & Amelka o oczach jak karmelki – 07.09.2003
4 odpowiedzi na pytanie: Narodziny Amelii :)))
Re: Narodziny Amelii 🙂
Bardzo serdecznie gratuluję takiej śliczne córy!!!!
Opisałas swój poród naprawdę niesamowicie.
Pozdrawim serdecznie
ika z małym słoneczkiem marcowym
Re: Narodziny Amelii 🙂
ha!
w końcu “chciało” Ci się opisać poród!!! KObieto Leniwa:))
I choć obie tak się bałyśmy i tak na to czekałyśmy to udało się!:) i Tobie i mnie:)
a te cholerne pseudo połozne to powinny wylecieć!:) jest tyle osób na ich miejsce:)
jeszcze raz gratuluję dzielności i siły!:)
My kobiety możemy wiele!:)
Justyna, Aruś (28.01.99) i Remi (23.08.03)
Re: Narodziny Amelii 🙂
bardzo zywy opis, milo sie czytalo, choc lekko sie spocilam hihihihi
gratuluje dzieciątka!
Re: Narodziny Amelii 🙂
Dziękuje :)…żebyś wiedziała jak ja się spociłam… rodząc…
Basia & Amelka o oczach jak karmelki – 07.09.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Narodziny Amelii :)))