Narodziny Bartoszka!

W dniu 28 maja 2003 przyszła na świat moja pociecha! A to opowieść z jej narodzin.
Tego dnia miałam nawet ochotę wpaść do firmy na chwilę w odwiedziny- ale widocznie los chciał inaczej J. Rano mąż schodząc do pracy zauważył, że ktoś włamał mi się do samochodu służbowego- bardzo mnie to zdenerwowało ale on zajął się wszystkim. Ja więc zostałam w domu a ponieważ było bardzo duszno położyłam się spać i tak przespałam cały ranek! Obudziłam się ok. 11:00. Oczywiście pierwsza rzecz jaka kobieta w ciąży musi zrobić to wizyta w toalecie a tam niespodzianka- bardzo mokra wkładka! Ponieważ dzień prędzej byłam na wizycie u lekarza a on przepisał mi globulki tym faktem się nie przejęłam, gdyż myślałam że to efekt tego specyfiku. Ponieważ nie bolał mnie brzuch ( zero skurczy ani pobolewań) leżałam dalej bo na nic nie miałam ochoty! Upławy te znacznie się nasiliły- więc zadzwoniłam do męża żeby postarał się być z pracy w miarę wcześnie to podjedziemy do szpitala na KTG i sprawdzimy co jest grane. I tak doczekałam 16.00 kiedy to mój mąż przyjechał a moje wody zaczęły poważniej cieknąć a ja nie miałam już wątpliwości że to to! Dojechaliśmy do szpitala zbadano mnie i wysłano na porodówkę- wody cały czas powoli odchodziły. Wraz z mężem zadomowiliśmy się na sali porodowej- mnie podłączyli KTG
a męża wysłali do domu żeby coś zjadł bo poród nie prędko się zacznie. Ja miałam tylko jedno pytanie czy na pewno urodzę tej nocy? Na szczęście trafiłam na świetną opiekę lekarską- byłam pod opieką mojego lekarza prowadzącego, który akurat miał dyżur ( ten jeden dzień w tygodniu). Zostałam z super położną, która cały czas była przy mnie. Byłam jakoś dziwnie spokojna ale czekałam. Zrobiono mi lewatywę na własne życzenie i dostałam ok. 19.00 kroplówkę na wywołanie skurczów. Po pół godzinie zaczęło mnie już bardzo boleć- zadzwoniłam po męża, żeby już przyjechał ( biedny nawet nie zdążył odpocząć). Był bardzo szybko w szpitalu i razem maszerowaliśmy przez korytarz- ja mój mąż i kroplówka! Ponieważ jestem mało wytrzymała na ból ( tak mi się wydaje) położna zaproponowała mi wannę z bombelkami dla relaksu. Naprawdę super sprawa- siedziałam w niej –pięknie podświetlonej i gdy mąż mówił mi że zbliża się skurcz ta woda działała rewelacyjnie! Mąż cały czas liczył mi skurcze –przerwy i długość. Dzięki niemu wiedziałam ile czasu mam na odpoczynek i ile będzie trwała ta męka. Przy rozwarciu na 4-5 palców dostałam znieczulenie zewnątrz oponowe- i już po chwili jak zaczęło działać było super! Ból oczywiście był ale nie taki zaczęłam z mężem rozmawiać i nawet humor mi wrócił. Położna kazała mi robić przysiady żeby szybciej mieć rozwarcie na 10 cm i już po kilku tych przysiadach leżałam na łóżku i zaczęłam przeć! Bolało mnie strasznie ale mąż cały czas dodawał mi otuchy, że jeszcze chwilka, że już widzi nasze maleństwo! Zawołano lekarza, który powiedział żeby mnie naciąć ale moja kochana położna powiedziała, że jak jej posłucham to urodzę bez nacięcia. I tak też się stało! O godzinie 22:35 urodził się mój synek! ( ogólny czas 3 godziny 35 minut). Mój mąż przeciął pępowinę. Gdy położono mi go na piersi zapomniałam o całym bólu. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Nawet nie czułam już jak rodziło się łożysko- nic zero bólu- sama radość! Położna zrobiła nam piękne zdjęcie- leże ja moje maleństwo ( jeszcze w mazi) i mój dzielny mąż koło nas! Nie ma piękniejszej chwili!!! Po chwili położna pomogła mi się przenieść na normalne łóżko a w tym czasie mój małżonek pierwszy raz dostał na ręce swojego syna! Był dumny! Później 2 godziny leżeliśmy na łóżku i odpoczywaliśmy! Bartoszek od razu złapał pierś jak zawodowy ssak i jadł a my patrzyliśmy na niego i podziwialiśmy jaki jest kochany! Od razu telefony do babć i znajomych! Po 2 godzinach wzięli maleństwo na badania- tata poszedł razem ze swoim synem. Bartoszka zważyli i zmierzyli miał 3400 wagi i 51 cm długi! Po przewiezieniu nas już na zwykłą salę mój mąż mógł być z nami jeszcze i nikt go nie wygonił pomimo że była 02:00 w nocy! Tej nocy nie zmrużyłam oka- nie mogłam się na niego napatrzeć –popłakiwałam ze szczęścia!
Rodziłam w szpitalu im Leszczyńskiego w Katowicach na ul Raciborskiej i mogę ten szpital polecić z czystym sercem. To wszystko z kasy chorych –bez dopłat! Bardzo dziękuję położnej Pani Małgosi Polak która pomogła mi urodzić prawie bez boleśnie!
Najbardziej jestem wdzięczna mojemu mężowi, że był przy mnie i bardzo mi pomógł nie wyobrażam sobie porodu bez niego! Bez niego przecież nie miałabym takiego pięknego synka… Kocham Cię Mężu!

agula24 i Kochaniutki Bartoszek

6 odpowiedzi na pytanie: Narodziny Bartoszka!

  1. Re: Narodziny Bartoszka!

    Gratulacje Agula!!! Poród godny pozazdroszczenia, mam nadzieję że i u mnie będzie podobnie 😉
    Pozdrawiam całą rodzinkę i życze dużo zdrówka, szczególnie dla Bartoszka!
    Ela i Maleństwo <03.08.2003>

    • Re: Narodziny Bartoszka!

      gratulacje!
      wzruszylam sie i poryczalam jak bobr!
      duzo zdrowka dla ciebie i Bartoszka!

      Effcia+sierpniowy wiercipiętek (11.08.03)

      • Re: Narodziny Bartoszka!

        Prawie się popłakałam – super, że masz takie wspomnienia i gratuluje wspanialego synka.

        niesial i Maciuś – 22.06

        • Gratuluję

          Super, zazdroszcze Ci tego porodu bez nacięcia wTrojmiescie podobno tnie sie pierworodki standardowo i to mnie dobija….
          Jeszcze raz serdecznie gratuluję synka
          zaba 22.06

          • Re: Narodziny Bartoszka!

            Gratuluje! Ja tez sie urodzilam w tym szpitalu prawie 30 lat temu! Niestety moje malenstwo przyjdzie na swiat na obcej ziemi i moze to nastapic lada dzien.
            !

            OlaPlusNurek(19.06.2003)

            • Re: Narodziny Bartoszka!

              Aguś jeszcze raz przyjmij ode mnie gratulacje… pamiętam ten dzionek dokładnie… do teraz nie mogę wyjsc z podziwu ze wszystko tak szybciutko poszło

              Pozdrowienia dla Ciebie i Bartoszka -w końcu doczekał się kolegi

              Weronka z Krzysiaczkiem urodzonym 09.06.03

              Znasz odpowiedź na pytanie: Narodziny Bartoszka!

              Dodaj komentarz

              Angina u dwulatka

              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

              Czytaj dalej →

              Mozarella w ciąży

              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

              Czytaj dalej →

              Ile kosztuje żłobek?

              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

              Czytaj dalej →

              Dziewczyny po cc – dreny

              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

              Czytaj dalej →

              Meskie imie miedzynarodowe.

              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

              Czytaj dalej →

              Wielotorbielowatość nerek

              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

              Czytaj dalej →

              Ruchome kolano

              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

              Czytaj dalej →
              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
              Logo
              Enable registration in settings - general