Wczoraj odwiedzila mnie kolezanka, poklepywalam dzidzie przez brzuszek a dzis juz patrzy oczkami na swiat! Nie miala problemow z zajsciem, troche byla w szpitalu na podtrzymaniu, potem brala leki na dotrzymanie- odstawila w niedziele i bach! Wody odeszly jej o 3 w nocy a o 8:30 Marcelinka patrzyla juz na swiat. Podobno strasznie bolalo ale bol przeminie a dzidzia bedzie rosla 🙂 Mam nadzieje ze kiedys my wszystkie bedziemy mogly poszczycic sie takim osiagnieciem. Zycze nam tego z calego serducha 🙂 pozdrawiam wszystkie
1 odpowiedzi na pytanie: narodziny
Re: narodziny
Ja mam koleżankę, która rok po mnie zaczęła starać się o ciążę. Kiedy ja dostałam plamienia po pierwszym IVF, dowiedziałam się, że ona leży w szpitalu w 8 tygodniu ciąży i krwawi – wtedy pomyślałąm – Boże – jeżeli jej się uda utrzymać ciążę to i mnie się uda… Nic z tego. Ona po długim krwawieniu, kiedy można było spodziewać się najgorszego jest dalej w ciąży ( i oby była, bo bardzo ją lubię, choć mało znam) a ja…cóż nic nie wyszło. Okres poszedł całą siłą i nic nie zostało… Tylko ja z mężem mieliśmy żałobę… To straszne, jeszcze samemu jakoś idzie znieść ten ból, ale kiedy widzisz, że najbliższa Ci osoba płacze, jeszcze nie ze swojej winy… Mam tylko nadzieję, że mnie się w końcu uda..A tak na pocieszenie – ta koleżanka co prawda leży cały czas, ale jej dzidziuś ma się dobrze! A to już 4-ty miesiąc!
Znasz odpowiedź na pytanie: narodziny