Napisze to, bo moze jakiejs mamie sie przyda nasz sposob. Wiem, ze czasem dzieciaczki to male uparciuchy i z zabkami jest mnostwo problemow. U nas tez tak bylo: do tej pory Malgosia myla zeby sama, a raczej myla jezyk i sciane wokol ubikacji (bo zwykle do tej czynnosci sadzam ja na sedesie, zeby nie uciekla, bo wtedy myje wszystko w pokoju 😉
Codziennie powtarzalismy rytual, zeby nabrala nawyku – na porzadne wyczyszczenie stracilam juz nadzieje, bo kazda moja proba interwencji konczyla sie zacisnieciem ust. Az tu nagle pewnego dnia moje dziecko dalo sobie zabki wyszorowac! Ale bylam w szoku. Na poczatku tylko troszke, ale codziennie pozwala na wiecej. A wiece co u nas dziala? Magiczne slowo “prosze” ! W zyciu bym sie nie spodziewala… tak ja prosze i prosze, a jej to sprawia taka radoche, ze pychol otwiera i tylko sie domaga, zebym to “prosze” zawsze mowila, hihi…
Zdaje sobie sprawe, ze kazde dziecko jest inne i na pewno nasz sposob bedzie nieskuteczny w wielu przypadkach, ale – drogie Mamy – warto szukac 🙂
No i chyba konsekwencja w tym przypadku tez poplacila.
Jane, Malgosia 21 m i
1 odpowiedzi na pytanie: nasz maly przelom w myciu zabkow
Re: nasz maly przelom w myciu zabkow
Ja ciągle szukam sposobu aby przekonać synka do mycia ząbków ale różnie z tym bywa. Do tej pory najlepszym rozwiązaniem jest u nas mycie ząbków synkowi przez tatę- jemu jeszcze jako tako udaje się namówić Wiktorka do otworzenia buźki.
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: nasz maly przelom w myciu zabkow