Witajcie, muszę sie pochwalić – w środę mieliśmy drugie USG. No i wreszcie była z mężem, bo na pierwszym niestety nie był- nie mogł sie wyrwać z pracy :((
Nasza dzidzia zrobiła nam niespodziankę- bo strasznie się jakoś tak poskręcała w brzuszku mamusi, że ciężko było ją oglądać, tak,że potrzeba był naprawdę duuuuużej wyobrażni żeby zauważyć we wskazanym przez doktorka fragmencie tułów maluszka, ale było widać stópki, rączki jak sobie nimi macha. Coś słodkiego. Doktorek wszystko zmierzył i stwierdził, ze jest jak najbardziej wymiarowo. Ulżyło mi. Zrobił fotkę która stoi teraz na honorowym miejscu.
Trochę sie tylko zamartwiałam tym położeniem maleństwa- jakoś tak dziwnie leżał, kręgosłup sktęcony, główka do dołu. Jakiś czas myślałam o tym, że mu może niewygodnie albo dostanie skrzywienia kręgosłupa…. Tak mi się przykro zrobiło, że wieczorem zamknęłam się w łazience i ryczałam z pół godziny nad ciężką dolą mojego maleństwa. Nie chaicłam żeby mąż widział i śmiał sie ze mnie, bo tak w głębi to zdawałam sobie sprawę że przesadzam skoro lekarz powiedział, że wszysko jest w jak najlepszym porządku. Ale wtedy to było wielkie nieszczęście :))
Ivo i tygrysek (21.08.2003r.)
4 odpowiedzi na pytanie: Nasze drugie USG
Re: Nasze drugie USG
spokojnie, jak mowia, ze tak ma byc to pewnie maja racje. We wtorek tez mialam usg, dzidzia zdrowa, baaardzo ruchliwa i tez lebkiem do dolu :-))))
Ale korbe mam inna…. przez pare dni bylam w szpitalu i co sie nasluchalam to moje, od odglosow porodowych (mam coraz wiekszego pierta) po opowiesci o poronieniach i obumarlych ciazach (przypadki dizewczyny z ktora lezalam w pokoju) i teraz jestem niespokojna. Pewnie to minie, a juz z penoscia wtedy, gdy wymysle soobie inny powod do lekow. No tak juz mamy – my kangurzyce, ze sie bolimy o nasze malenstwa…
pozdruffka i uszka do gory!
Effcia+sierpniowy wiercipiętek (11.08.03)
Re: Nasze drugie USG
Nie rycz jak nie masz powodu.
Ciesz się, że wszystko jest dobrze – to lekarz studiował medycyne a nie Ty.
Tyle mądrości.
Rozumiem Cię, bo sama mam teraz skłonności do przesadzania i gdybys tylko wiedział, co już sobie wmawiałam w ciąży. Kiedyś to opiszę – to dopiero będzie śmiech.
Pozdrawiam
Re: Nasze drugie USG
Hi, hi- tez się z Ciebie uśmiałam! Ale doskonale wiem jak to jest, kiedy wszystko niepokoi! Na bank jest dobrze i mam nadzieje, ze się juz tym nie martwisz!
Izka 23.08
Re: Nasze drugie USG
Skoro lekarz nie miał żadnych zastrzeżeń, to myślę, że możesz i powinnać być spokojna. Każda z nas bardzo boi sie o maleństwo, ze mnie mąż też czasem śmieje się, że przesadzam, bo jak ja już sobie coś nabiję do głowy, czy zacznę się czymś martwić, co jest związane z dzieckie, to później przez 3 dni przeszukuję wszystkie dostępne źródła, żeby uspokoić się.
Trzymaj się ciepło,
aga (31.07)
Znasz odpowiedź na pytanie: Nasze drugie USG