Witam,
nie wiem czy to normalne ale nachodza mnie okropiczne mysli na temat porodu.
Wiem, ze bol jest straszny,ale wiem tez ze minie,wiec sie go tak nie boje. Drecza mnie mysli dotyczace jakis komplkikacji przy porodzie, ze cos moze sie stac z dzidziusiem lub ze mna ze umre i nie bede mogla sie cieszyc swoim dzieckiem i na dodatek moj biedny maz. Nie powinnam smecic tym bardziej ciazowka,ale czy wy tez tak macie,czy ktoras z was zna jakies dobre pocieszenie.
POZDRAWIAMY
Monika & PIotr i ich cudoGwiazdeczka(ek)25.03.04
6 odpowiedzi na pytanie: natrętne złe myśli
Re: natrętne złe myśli
Ja co prawda porod mam dopiero w maju, ale rozumiem twoje obawy. Musze przyznac, ze ja najbardziej boje sie bolu, dlatego mam zamiar poprosic o znieczulenie i pod tym katem wybieralam szpital. A o komplikacjach po prostu nie mysle, nie dopuszczam po prostu do siebie mysli, ze cos mogloby pojsc nie tak jak trzeba. Na wszelki wypadek co prawda upewnilam sie, czy maja dobry oddzial patologii dzieciecej, ale i tak caly czas nastawiam sie pozytywnie, ze wszystko bedzie dobrze. Przesadzasz chyba tylko z jednym – obecnie matki juz w zasadzie nie umieraja przy porodach, medycyna posunela sie na tyle daleko, ze co do tego nie mialabym obaw. W koncu bedziesz rodzic w szpitalu, a nie w lesie. Kobieta rodzaca w trakcie porodu znajduje sie pod ciagla kontrola, podobnie zreszta jak dziecko, wiec nie zameczaj sie niepotrzebnie w zasadzie nierealnymi problemami.
A to, ze masz obawy jest zupelnie normalne, chyba kazda z nas boi sie porodu, bo dla wiekszosci to jeszcze zupelnie nieznane doswiadczenie. Zycze ci troche wiecej optymizmu. Pozdrowionka.
Kamila i corunia (30/05/2004)
Re: natrętne złe myśli
Ja boję się, że zarażą mnie lub / i dzieciątko jakimś świństwem, że coś źle zrobią; coś mi zaszyją lub podadzą złą dawkę czegoś co teoretycznie powinno mi pomóc.
Myślę, że im będzie bliżej porodu, tym tych myśli będzie więcej, a odgonić się ich nie da, no chyba że zamkniesz się w domu, odetniesz telefon i TV, nie kupisz gazet i cały czas będziesz wyłącznie Andersena czytała.
Kasia z lwiątkiem 06.08.04
Re: natrętne złe myśli
Moniczko Twoj lek jest jak najbardziej zrozumialy – wiekszosc z nas to przechodzi… Musisz jednak zaczac wyszukiwac pozytywy i troszke optymistyczniej patrzec na to wszystko dla wlasnego dobra bo tego typu mysli wykoncza Cie psychicznie. Ja sie tak nastawilam i wcale tego nie zalowalam 🙂 Moj maz natomiast tak bardzo sie bal ze lekarz “skopie robote” gdy rodzilam (akurat tak wyszlo ze lekarz prowadzacy moja ciaze nie mial wtedy dyzuru) ze pierwsze o co zapytal gin. odbierajcego mojego synka to ile porodow juz odebral – lekarz wyczul jego poddenerwowanie i zazartowal sobie ze to bedzie jego pierwszy – zebys widziala pobladla twarz i panike w oczach mojego meza to bys na miejscu padla ze smiechu Na szczescie juz powaznie poinformowal mojego lubego ze jest to setny z hakiem porod i dopiero wtedy wybuchlismy smiechem slyszac odglos ulgi hihi…
Bedzie dobrze nie martw sie – sprobuj nastawiac swoja psychike na pozytywny przebieg wydarzen nie katuj sie tak slonko 🙂
buziaczki
dzieki
dzieki za pocieszajace slowa.
Nie zadreczam sie zamartwianiem. Choc normalnie jestem pesymistka(a moze realizm jest taki ciemny), to odkad jestem w ciazy staram sie myslec pozytywnie i jakos sloneczniej patrzec na przyszlosc,ale ostatnio tak czesto slyszalam w mediach o umieraniu kobiet po porodzie(choc myslalam ze to sie w tych czasach b.b.b.b rzadko zdarza) a jeszcze te biedne dzieciaczki,jakies zaniedbania w szpitalach.Oki,lepiej koncze,w kazdym badz razie wlk.dzieki. POZDRAWIAMY
Monika & Piotr i ich cudoGwiazdeczka(ek)
Re: natrętne złe myśli
hej
ja też mam natrętne myśli ale bardziej dotyczą one zdrowia dzidzi, już nie potrafię się od nich odpędzić. A co do porodu to o komplikacjach (tfu,tfu odpukać)nie myślę choc kiedyś miałam czarny sen, bardziej boję się bólu, z drugiej jednak strony skoro kobiety decydują się mieć kilkoro dziecci to znaczy ze chyba nie jest tak żle.
Pozdrawiam i głowa do góry pa
Joasia i marcowa panienka (13.03.04)
Re: natrętne złe myśli
Monisiu, ja tez mam takie mysli, takie same jakie wymienilas, najbardziej boje sie o zdrowie dziecka, boje sie bledu lekarzy, boje sie, ze cos nie tak pojdzie w trakcie porodu. Tego, ze umre tez sie boje, wlasciwie samego bolu to sie boje najmniej, to mysle ze przezyje :)) Jak to mówią tylko glupi sie nie boi, to normalne w koncu to bardzo powazne coś co nas czeka. Ale wierzyc musimy, ze bedzie dobrze i tak byc musi 🙂
skate i maleńki chłopiec czerwcowy (12.06.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: natrętne złe myśli