Dziewczyny,
czy w Waszych przedszkolach w grupie maluchów jest nauka jezyka angielskiego?
W przedszkolu Mateuszka zarówno dyrektorka placówki jaki i jego wychowawczyni twierdza, że tak małe dzieci nie potrafiią skoncentrowac się i ze to jest tylko strata pieniedzy. Uwazaja, ze anglistka ma problem z dzieci poniewaz jej sie rozchodza. Dziecia maja inne wazniejsze “problemy”. Ogolenie rzecz ujmujac odradzaja rodzicom nauke jezyka angielskiego w najmlodszej grupie.
A jak jest u Was?
Ja przyznam szczerze, ze mam mieszane uczucia. Mati bardzo lubi przedszkole. Nie placze. Dziwi sie, ze inne dzieci placza. W sumie to nie widze powodu, dla ktorego mialby nie chodzic na angielski.
Czy faktycznie jest jeszcze za wczesnie?
Pozdrawiam 🙂
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Nauka j. angielskiego w grupie maluchów
Dokładnie to samo powiedziała wczoraj nam pani w przedszkolu! Ba! nawet 4 latki jeszcze mogą miec problem ze skupieniem uwagi.
A 3 latek potrafi się skupic na 10min max!
Ale Kantalupy dzieci mają kontakt codziennie z obcym językierm!!! I to ma sens wtedy.
A w przedszkolu nauka zazwyczaj to dwa, albo raz w tygodniu! i dla 3 latka to już nie ma za bardzo sensu.
Ale ja to wiem, ale taka nauka musiałaby wtedy być bardziej regularna niż 0,5 h raz w tygodniu. Ja jestem przeciwna tej nauce dlatego, że będę musiała za to płacić 50 zł miesięcznie, a uważam, że moja córka z tego nie skorzysta…
A- czy ktoś z Was ma zajęcia dodatkowe PO POLUDNIU?! bo nam właśnie to zaproponowano…tańce, pianino, PO przedsszkolu… Nie wiem, jak z tym ang.
Vinga wydaje mi się, ze to duża kwota. U nas 2xtydzień chyba po 20 min =30zł/miesiac(wtedy nie ma odliczeń w przypadku nieobecności) albo 5zł za spotkanie
Dla dzieci czy rodziców?
U nas ma być angielski 1 w tygodniu 0,5 godziny, rytmika raz w tygodniu 0,5 godziny i tańce raz w tygodniu 0,5 godziny… Czyli trochę więcej rzeczy za te 50 zł, ale i tak moim zdaniem sporo, nie ma odliczeń za nieobecność.
Nie mam nic przeciwko zajęciom ruchowym dla mojej Klary, wiem, że mogą jej sporo dać, ale temu angielskiemu jestem przeciwna, a podobno w tym przedszkolu jest tak, że niby rodzice o tym decydują, ale i tak musi być :(…
A znasz niemiecki? Pomogło Ci to w czymś?
U nas angielski jest od 4 lat.
A i tak Pani mówiła, żeby się dobrze zastanowić, czy dane dziecko zapisywać, bo nie wszystkie dzieci są w stanie skoncentrowac się na pół godziny (w przedszkolu Asi są to zajęcia 2 razy w tyg. po pół godziny).
Po konsultacji z Panią Asię zapisałam – u nas często przewijaja się angielskojęzyczni znajomi i moje dziecko ma parcie na naukę (czasem sama chce, żeby zamiast bajki jej puścić naukę ang.)
Pani niestety nie potrafiła powiedzieć jak są zajęcia prowadzone – aż się zastanawiam, czy nie wybrać się na jedną lekcję – przyznam szczerze, że mam ochotę sprawdzić wymowę nauczycielki 😉
No właśnie… Aż śmieszne!:(
Dla dzieci, niestety!
Ja nie pisałam o dzieciach Kantalupy, ale o niej samej, bo jest lingwistykiem, bo pewnie zna się na nauczaniu języka obcego.
… a Jej dzieci – swoją drogą – zaznajomione z 4 językami 🙂
Dla mnie bajer!!
Tacy obywatele Świata 🙂
No to niech się sama zainteresowana wypowie!
ps. moja matka też lingwista i…uczy Mata! ale mati ma 4 lata jednak…
Pewnie się wypowie 🙂
A co do uczenia dziecka przez babcię, to wg mnie jest inna bajka w porównaniu z zajęciami w grupie przedszkolaków przez panią nauczycielkę.
Myślę, że dziecko ma “lżejszy” stosunek do babci, myślę, że niekoniecznie bedzie mu się chciało…
W grupie rówieśników, kiedy zajęcia prowadzone są w ciekawy sposób, da się wykrzesać z dzieci więcej zapału i skupienia. (A z babcią można porobić mnóstwo innych, ciekawych rzeczy 🙂 )
moja znajoma naucza angielskiego, ale obce dzieci
swoje zapisała do kogoś innego
z matką – nauczycielką to nie nauka – tak uważa
Wiem coś o tym;))))
Jako to dziecko…
I może dlatego poszłam na niemiecki a nie angielski?:)
Matowi się chce. I to bardzo! ale on z babcią to się widuje od święta…za to ona przesyła nam wszelkie materiały do nauki, jak ma okazje to go pyta itd.
Widzę chęc i dlatego pewnie go zapiszę. Ale rok temu bym go nie zapisała.
Ja muszę zapisać, bo angielski w naszym przedszkolu jest obowiązkowo dodatkowy 🙂
Myślę, że inaczej “uczy” się 3-latki, a inaczej 4-latki, nie mówiąc już o starszych dzieciach.
Nadal jednak uważam, że taka “nauka” to jedynie osłuchanie się, stworzenie gruntu pod właściwe poznawanie języka. Nie jest to bez znaczenia.
Napisz ile minut trwa taka lekcja?
Ahimsa, ale co masz na myśli pisząc “po południu/po przedszkolu”?
Zuzka ma korektywę i tańce po południu – jedne o 12.50 a drugie chyba o 13.50 lub 14.10 (muszę sprawdzić). Nie wiem czy o takie “po południu” Ci chodziło…
Jeśli chodzi o angielski (zajęcia są 2 razy w tygodniu, pół godziny po śniadaniu) to u nas w przedszkolu jest dopiero w grupie 4-latków i uważam że to dobre rozwiązanie.
bo język ma być atrakcją a nie typową lekcją angielskiego o czym rodzice zapominają i dziewią się, że ich 3 czy 4 letnie dziecko po kilku godzinach zajęć jezyka nie potrafią mówić po angielsku. U nas w przedszkolu sporo takich rodziców, którzy myśląc, że dziecko w przedszkolu nauczy się mówić po angielsku, przeniesli dziecko do innego przedszkola, jezykowego w nadziei ze tam nauczy sie plynnie mowic. Szkoda gadać… A jakie zdziwienie bylo rodzicow kiedy sie dowiedzieli, ze ich 4 letnie dzieci beda mialy zajecia angielskiego 2 razy w tygodniu po 15-20min. Zaskoczenie ze tak mało i krótkohmmm. Nie mają tylko pojęcia, że ich male dziecko nie jest w stanie skupic dluzej uwagi. Wyścig szczurów moi miliZamotany
Spotkalam się z wieloma takimi opiniami i się z nimi zgadzam.
Znasz odpowiedź na pytanie: Nauka j. angielskiego w grupie maluchów