nie wiem, co robic.
od września wracam do pracy, muszę “coś zrobić ” z Majcurkiem. są tylko dwie opcje – żłobek lub niania.
z Adamem nie bylo problemu – poszedł do żłobka i tam sobie świetnie poradził. ale Majulek nie bedzie mial nawet roku. jest malcem i chuchrem. nie wiem, czy bedzie chodzila. ale – żłobek mamy sprawdzony, ciocie tam sa wspaniałe.
no a niania?
dziewczyny, czy Wy sie nie boicie? bo ja to mam jakąs schize… że ktoś mi dziecko porwie, skrzywdzi. de facto nic nie wiem na temat osoby, ktora najmuję. moze byc chora psychicznie, a co. tylko prosze, nie piszcie o referencjach (poza tym raz juz dostalam paznokci zelowe), bo prawda jest taka, ze jedyna niania z referencjami, jaka raczyla mi odpowiedzieć na ogłoszeni, chciala mniej wiecej tyle co pensja moja + pol pensji meza.
czy ja panikuje? naprawde nikomu do glowy nie przychodza takie czarne wizje?
k8 &
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej osobie?
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
no fakt, tu bezkonkurencyjne sa emerytki 🙂 ja mam to szczescie, ze jestesmy najmlodsza rodzina w calej klatce, a moze i w bloku. naprawde swietnie sie mieszka ze starszymi ludzmi – absolutna cisza (no, moze poza pora “wiadomosci”, kiedy to przyglucha sasiadka mieszkajaca pod nami nastawia telewizor na caly regulator), spokoj, czysto. no i zawsze moge liczyc, ze ktos w razie potrzeby zajrzy do mieszkania podczas naszej nieobeznosci albo go przypilnuje, gdy wyjezdzamy na dluzej :). sama jestem zdziwiona,jakim cudem uchowal sie taki “blok emerytow” w samym centrum miasta! (a blok to typowy cztropietrowiec z lat 70-tych)
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
u nas drastycznie inne klimaty: de facto bloki stoja puste od 7 do 19 (teraz sie pojawily jakies dzieci, wiec matki na wychowawczych zostaja)… ale fajnie macie! faktycznie, jak nie ma tam akurat zlosliwych/wojujacych staruszek to jest super.
k8 &
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
Jedna pani stwierdziła, że ona za mniej niż 150zł na noc z dzieckiem nie zostanie! Ekhm…
iMat2,7l
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
U nas właśnie tak było! Non sto L4! W końcu stwierdziliśmy, że to nie ma sesnu!
iMat2,7l
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej osobie?
Niestety Kasiu, ceny niań w Krakowie poszybowały do góry i sama szukałam niani pół roku az znalazłam, niestety nie najtańsza. Co mnie w niej przekonało? Ze nie jest całkiem obca bo jest sasiadką i znajomą przedszkolanki z przedszkola Jagody. Troche mnie to więc uspakaja i tłumacze sobie, że chyba osoby chorej, niezrónowazonej, oszustki osoba pedagog, nie polecałaby mi. W akcie desperacji rozważałam tez złobek (sytuacja podobna,Wojtek nie mialby nawet roku) ale niestety w moim rejonie Krakowa wszystkie złobki sa wypełnione po brzegi a lista rezerwowa baaaaardzo długa…..
Tak więc jesli masz miejsce w złobku a do tego sprawdzoną placówkę to chyba wybrałabym jednak złobek.
Na portalu niania pl, czytałam o pewnej niani z Krakowa – OSTRZEZENIE
[Zobacz stronę]. Niania.pl/?link=forum&action=show&kat_id=82&wid=28540&oid=28540
Jagoda(2003) i Wojtek(2006)
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
u nas nie non-stop, raz w miesiacu byl chory srednio tydzien – wszystkie t e choroby to byly wirusy leczone (wlasciwie przetrzymywane w domu po prostu) bez antybiotyku. tak bylo przez pol roku – pozniej do teraz (cczyli 1,5 roku) odpukac wszystko ok. zlapal zapalenie oskrzeli (w okresie jak pol krakowa chorowalo) i rozyczke. uwazam, ze to nie za duzo.
k8 &
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
No a myśmy mieli tak; dwa dni w żłobie i dwa tyg. w domu! Potem wracał na kilka dni i znów to samo.
Potrafił chorować kilka razy w mies.
Już weszły ciężkie leki wziewne na końcu!
Do tego mojego alergika stale poili mlekiem, więc wracał z pupą do krwi zdartą:( i mies. leczenia stanu zapalnego. Brr…
iMat2,7l
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
wiem ale już bardziej że tak powiem świadomy
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
pewnie że nie ma reguły
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
będę na pewno 😀
w razie czego machnij smsa bo straciłam kontakty po kradzieży telefonu
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
potworność
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej osobie?
ja to jestem durna matka,bo nie dosc, ze bym sie bała to do tego byłabym zazdrosna,że zajmuje sie dzieckiem ktoś inny,a nie ja i najwspanialsze lata dzieciństwa przelatują mi koło nosa :-/
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
kiepski zlobek.
adamowi zanosilam jego mleko i tylko to pil.
k8 &
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
dobrze wiesz, ze mam tak samo. dla mnie tylko zlobek – bo ma nadzor.
bede stawiac do pionu – jak przy Adamie 🙂
magda z mlodymi
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej osobie?
fajowo !!!,nie czuję się osamotniona:-)
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej osobie?
Ale nie każdy może sobie w domu posiedzieć;)
Rzeczywistość jest taka, że często jedna pensja nie wystarcza.
I co wtedy mają takie kobiety zrobić? Wbić zęby w ścianę?
iMat2,7l
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
ja bym wolała do poziomu 😉
od poniedziałku masz szansę osobiscie mniej więcej do polowy lipca 😉
k8 &
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
to jakie teraz u nas sa ceny??
15 zl., ktore chciala pani od k8_77 z deczka mnie zszokowalo…
ale moze to juz norma?
mama majowego synka ’05
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej osobie?
Gdybym miałabym żyć w ubóstwie poszłabym na pewno do pracy,ale gdybym miała cierpieć tylko biedę wolałabym siedzieć z dzieckiem w domu do czasu,az dziecko można byłoby posłac do przedszkola czyli do 3 lat.
Re: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej oso
napisalam, ale stwierdzilm, ze nie ma sensu…
napisze wiec tylko: super, że mozesz zostac z dziecmi w domu.
k8 &
Znasz odpowiedź na pytanie: niania: nie boicie sie oddać dziecko obcej osobie?