Nie będę tam jeść!!!

Znacie przypadek jedzeniowego buntu przedszkolaka?
Moja Zosia obrała taką drogę wymuszania na mamusi – zabierz mnie stamtąd
Ogólnie źle przyjęła się do p-la, płakała, wrzeszczała, skopała nawet panią, dziś zaczął się 3 tydzień, a ona jeszcze nic nie miała tam w ustach, nawet picia, nic nie pomoże, ani przyprowadzanie brata z zerówki, ani mama przy obiedzie wepchnięta pod stoliczek
Dziś po raz pierwszy nie płakała….
Ale wiecie dlaczego?
Bo po jej setnym jęku “ale nie będę tam jeść” powiedziałam, że nie musi jeść wcale I nagle jak za dotknięciem czarodziejską różdżką dziecko się rozpromieniło i cały dzień była “złotym dzieckiem” jak to pani powiedziała

Ale niestety fobia jedzeniowa przenosi się poza przedszkole….. Absolutnie nie zje nic u kogoś w domu, albo jeśli ktoś jest u nas. Byłam u cioci i musiałam szukać pustego pokoju, żeby coś zjadła, nawet swoją ulubioną gumę mambę ciamkała w kącie za drzwiami, wyszła z kąta dopiero jak wyciamkała. Panie w p-lu przestały ją namawiać, kiedy dzieci schodzą się do stolików, Zosia siada grzecznie na ławce pod ścianą i czeka aż zjedzą….
W domu je normalnie.
Dziewczyny, jakieś pomysły??? Namawiać, czy nie? Na razie odbieram ją przed leżakowaniem, ale co będzie kiedy przyjdzie jej zostać do 16?
8 godzin bez jedzenia i picia nie da rady 🙁
Może by z psychologiem pogadać?

10 odpowiedzi na pytanie: Nie będę tam jeść!!!

  1. Bea, a może jak zgłodnieje to zje?…. sama w to nie wierzę bo Zośka chyba uparta jest jak osioł, nie?

    • Może to tylko ja mam jakieś chore doświadczenia…. ale może to chodzi o coś zupełnie innego…. może ktoś się z niej naśmiewał przy jedzeniu…. może to wstyd? A może panie starym komunistycznym sposobem (ja go pamiętam) szybko zgarniając widelcem z talerza obiad zapomniały, ze dziecko nie przełknęło pierwszego widelca wkładając mu już ostatni?
      A może ktoś coś powiedział… że widział szczury w kuchni… albo myszy… jakieś dziecko…..
      Poszukaj w swojej głowie sposobów, zeby sie od niej dowiedzieć, dlaczego nie chce tam jeść?

      • Zamieszczone przez Gablysia
        Może to tylko ja mam jakieś chore doświadczenia…. ale może to chodzi o coś zupełnie innego…. może ktoś się z niej naśmiewał przy jedzeniu…. może to wstyd? A może panie starym komunistycznym sposobem (ja go pamiętam) szybko zgarniając widelcem z talerza obiad zapomniały, ze dziecko nie przełknęło pierwszego widelca wkładając mu już ostatni?
        A może ktoś coś powiedział… że widział szczury w kuchni… albo myszy… jakieś dziecko…..
        Poszukaj w swojej głowie sposobów, zeby sie od niej dowiedzieć, dlaczego nie chce tam jeść?

        Niekoniecznie, Konrad też długo nic nie jadł. Do godziny 15.
        No i raczej nie z powodów, o których piszesz.

        Nie zgłodniał niesety(a właściwie zgłodniał, ale nie zjadł pomimo tego).

        Teraz też nie zawsze zje, no ale z innych powodów. Mało potraw lubi, a nie przełamie się, zeby zjeść, to co mu nie podchodzi. Około 3 dni w tygodniu zwyczajnie głoduje do 15 Pić pije.
        Na pewno skutek odwrotny przynosi namawianie, najlepiej nie poruszać tematu. U nas panie nagradzają go naklejkami za zjedzenie czegoś.
        No i ja chwalę, za kazdy mały sukces.

        Kiedyś reagował alergicznie na słowo jedzenie w przedszkolu, no bo ja prówbowałam go namawiać. Dałam sobie spokój, no i to duże lepsze rozwiązanie.
        Konrad cały weekend je do bólu, żeby naładować akumulatory na tydzień przedszkolny:)
        TEraz już żartuję, ale ten ten problem mi spędzał sen z oczu.

        • Zamieszczone przez Reno
          Bea, a może jak zgłodnieje to zje?…. sama w to nie wierzę bo Zośka chyba uparta jest jak osioł, nie?

          Osioł to mało powiedziane Dziś na wejściu oani musiała jej obiecać, że nie będzie jeść

          • Zamieszczone przez Gablysia
            Może to tylko ja mam jakieś chore doświadczenia…. ale może to chodzi o coś zupełnie innego…. może ktoś się z niej naśmiewał przy jedzeniu…. może to wstyd? A może panie starym komunistycznym sposobem (ja go pamiętam) szybko zgarniając widelcem z talerza obiad zapomniały, ze dziecko nie przełknęło pierwszego widelca wkładając mu już ostatni?
            A może ktoś coś powiedział… że widział szczury w kuchni… albo myszy… jakieś dziecko…..
            Poszukaj w swojej głowie sposobów, zeby sie od niej dowiedzieć, dlaczego nie chce tam jeść?

            Myślałam o tym…..bo ona powtarza, że będą się z niej śmiać Poza tym pierwszy dzień w p-lu był straszny, a zaraz po tym pierwszym rozstaniu, po wrzasku, kopaniu i gryzieniu był pierwszy posiłek – śniadanie, kiedy ona ledwo dychająca od szlochów, a tu każą jej jeść…

            • Zamieszczone przez ulaluki
              Niekoniecznie, Konrad też długo nic nie jadł. Do godziny 15.
              No i raczej nie z powodów, o których piszesz.

              Nie zgłodniał niesety(a właściwie zgłodniał, ale nie zjadł pomimo tego).

              Teraz też nie zawsze zje, no ale z innych powodów. Mało potraw lubi, a nie przełamie się, zeby zjeść, to co mu nie podchodzi. Około 3 dni w tygodniu zwyczajnie głoduje do 15 Pić pije.
              Na pewno skutek odwrotny przynosi namawianie, najlepiej nie poruszać tematu. U nas panie nagradzają go naklejkami za zjedzenie czegoś.
              No i ja chwalę, za kazdy mały sukces.

              Kiedyś reagował alergicznie na słowo jedzenie w przedszkolu, no bo ja prówbowałam go namawiać. Dałam sobie spokój, no i to duże lepsze rozwiązanie.
              Konrad cały weekend je do bólu, żeby naładować akumulatory na tydzień przedszkolny:)
              TEraz już żartuję, ale ten ten problem mi spędzał sen z oczu.

              No i tu też trochę racji jest, bo widzę, że nienamawianie przynosi dobry skutek, a właściwie nie nienamawianie tylko zapewnianie, że nie musi jeść – przynajmniej nie płacze.

              • Baśka tak miała w pierwszym przedszkolu, do którego chodziła jako dwulatka, że jak przyprowadzaliśmy ją w momencie kiedy dzieci już były na stołówce to nie chciała zostawać. Nie było płaczu i histerii, ale ewidentnie coś jej nie leżało. Jak było to wcześniej bądź później i dzieci już były w sali to biegła ochoczo. Nie był to wielki problem to nie analizowałam, tym bardziej, że podobno całkiem ładnie zjadała obiad.
                Teraz w przedszkolu państwowym musi być wcześniej, więc nie możemy tego sprawdzić.
                Spróbuj z nią może porozmawiać… nie wiem czy to coś da, bo to może siedzieć gdzieś w podświadomości i ona nie koniecznie może opowiedzieć cokolwiek.

                • Zamieszczone przez ulaluki
                  Niekoniecznie, Konrad też długo nic nie jadł. Do godziny 15.
                  No i raczej nie z powodów, o których piszesz.

                  Nie zgłodniał niesety(a właściwie zgłodniał, ale nie zjadł pomimo tego).

                  Teraz też nie zawsze zje, no ale z innych powodów. Mało potraw lubi, a nie przełamie się, zeby zjeść, to co mu nie podchodzi. Około 3 dni w tygodniu zwyczajnie głoduje do 15 Pić pije.
                  Na pewno skutek odwrotny przynosi namawianie, najlepiej nie poruszać tematu. U nas panie nagradzają go naklejkami za zjedzenie czegoś.
                  No i ja chwalę, za kazdy mały sukces.

                  Kiedyś reagował alergicznie na słowo jedzenie w przedszkolu, no bo ja prówbowałam go namawiać. Dałam sobie spokój, no i to duże lepsze rozwiązanie.
                  Konrad cały weekend je do bólu, żeby naładować akumulatory na tydzień przedszkolny:)
                  TEraz już żartuję, ale ten ten problem mi spędzał sen z oczu.

                  To samo, słowo w słowo, mogłabym napisac o Macku.
                  Uparty jest strasznie jeśli chodzi o jedzenie…

                  • Zamieszczone przez amber
                    To samo, słowo w słowo, mogłabym napisac o Macku.
                    Uparty jest strasznie jeśli chodzi o jedzenie…

                    No właśnie, a Zosia nie….. do tej pory nigdy nie było problemów z jedzeniem, bardzo ładnie je od maleńkości.

                    • u nas w grupie też jest dziewczynka, która nie chciała nic jeść, ale w tym tygodniu jest poprawa, rano mama i pani zapewniają ją, że absolutnie nic nie musi jeść, jak widzi, że wjeżdża jedzenie to krzyczy, ze ona nie będzie jadła, ale od poniedziałku zaczęła po trochu zajadać i z dnia na dzień teraz jest lepiej, więc może i Zosi się odmieni z czasem
                      Trzymam kciuki

                      Znasz odpowiedź na pytanie: Nie będę tam jeść!!!

                      Dodaj komentarz

                      Angina u dwulatka

                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                      Czytaj dalej →

                      Mozarella w ciąży

                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                      Czytaj dalej →

                      Ile kosztuje żłobek?

                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                      Czytaj dalej →

                      Dziewczyny po cc – dreny

                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                      Czytaj dalej →

                      Meskie imie miedzynarodowe.

                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                      Czytaj dalej →

                      Wielotorbielowatość nerek

                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                      Czytaj dalej →

                      Ruchome kolano

                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                      Czytaj dalej →
                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                      Logo
                      Enable registration in settings - general