Nie daje juz rady:(

Odkad weszlam tu pierwszy raz odnalazlam jakby oaze zrozumienia… Niewiem dlaczego ale nikt mnie nie krytykuje[a w zyciu codziennym zdarza sie to]tylko probuje mnie wesprzec na duchu…zaczne od sewgo problemu dzis znow mialam spiecie z mezem,wlasciwie sama nie wiem o co poszlo, zaczelismy sie klocic i on nagle zaczal mnie wyzywac ze siedze w domu[byla umowa ze on pracuje a ja zajmuje sie domem i dzieckiem]nic nierobie a ze on charuje cale dnie,,staram sie zeby w domku bylo posprzatane,obiad ugotowany,dziecko czyste najedzone niezaniedbuje go daje z siebie wszystko, i zaczynam sie zastanawiac ze chyba….jestem do niczego nie nadaje sie na matke zone i kochanke:(skoro on ma o mnie takie zdanie…powiedzcie mi czy tez macie tak z mezami…jesli tak to jak rozwiazalyscie ten problem:(dziekuje za kazde wsparcie:(

26 odpowiedzi na pytanie: Nie daje juz rady:(

  1. Re: Nie daje juz rady:(

    Chciałabym Cię pocieszyć ale nie bardzo wiem jak.
    Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że facet to taki gatunek,który nigdy nie zrozumie że praca w domu to
    BARDZO CIĘŻKA PRACA ! Oni myślą że wszystko robi się samo,i tak naprawdę to my staramy się, cieszymy sie że udało nam się wszystko ogarnąć, zakupy,obiad, pranie,sprzątanie,dziecko nakarmić,przebrać,wyjść na spacer i wiele jeszcze innych czynności, a oni…
    nie zauważą nawet że jest posprzątane,a że mają czyste,wyprasowane koszule w szafie…? no nóż ktoś musiał je wyprać,powiesić,uprasować i schować,ale oni są ślepi.

    Ja kiedy wymagam od męża żeby sprzątał po sobie, i pomagał mi w domu,opieram się na tym że oboje pracujemy zawodowo,ja mam jeszcze pracę w domu (kiedy wracam z pracy)a on odpoczywa???!!!! O NIE ! wymagam jakielkowiek pomocy.
    Może po prostu u was nie sprawdza się taki układ,
    jeżeli taka sytuacja ciągnie się od jakiegoś czasu, to może powiedz mężowi że może wrócisz (lub zaczniesz szukać ) do pracy.Zobacz jak zareaguje.
    Jeżeli będzie przeciwny to porozmawiaj z nim, spróbuj mu
    wytłumaczyć że powinien szanować Twoją pracę,bo nie wiadomo czy nie jest cięższa od Jego pracy i Twoja praca
    trwa 24h na dobę a jego…? Pewnie przychodzi z pracy i mówi
    że jest zmęczony..? ma czas żeby odpocząć? napewno.
    A Ty czasem odpoczywasz?
    Porozmawiaj z nim, na spokojnie, życzę Ci powodzenia.
    Trzymaj się cieplutko.

    Mati 16.11.04

    • Re: Nie daje juz rady:(

      truniu rzeczywiscie zle z toba
      1. nadajesz sie na wszystko co tam opisalas
      2. trzeba meza zapedzic do jakiejs roboty – polecam, od razu mu przejdzie psioczenie na twoje obowiazki jak zostawisz go na 5 godz z domem i dzieckiem i wrocisz z pytaniem co na obiad 😀
      3. moze dla odmiany rob mniej na poczatek – np czasem mozesz nie zdazyc zrobic obiadu bo dziecko tak dalo ci w kosc
      – psycholodzy radzacy moim kolezankom w takich sytuacjach jak ty przedstawiasz jednym glosem mowili – on pani nie szanuje, albo na pania narzeka bo ma za dobrze i o tym nie wie

      • Re: Nie daje juz rady:(

        Zgadzam sie z dziewczynami. Dodatkowo, jak jeszcze kiedys wyskoczy z takim tekstem to sugerowałabym zapowiedziec mu, że jesli twierdzi ze nic nie robisz to mu pokazesz jak wyglada dom jesli sie nic w nim nie robi i konsekwentnie nie kiwnac palcem, az zrobi sie taki gnój, ze nie bedzie mogl poznac domu, ani lodowki. Ja bym byla twadra, bo to jest traktowanie drugiej osoby jak podrzednego gatunku i jesli nie załatwisz tego raz, a porządnie teraz, to problem bedzie narastał przez całe małzenstwo, aż nie do wytrzymania.

        Kacperek

        • Re: Nie daje juz rady:(

          popieram w całej rozciągłości.

          W.

          • Re: Nie daje juz rady:(

            To usiądź i pogadaj, czego oczekuje? Jak dalej widzi Waszą sytuację? czy masz iść do pracy a wtedy kto zajmie się dzieckiem itd. Tak normalnie, logiczbie, same fakty. Może potrzeba zmian i trzeba to przedyskutować.

            i
            Mat 2,7l

            • Re: Nie daje juz rady:(

              mój mąż też zarabia a ja “siedzę” w domu. nie mam takich problemów jak ty i nie znam twojej rodziny, ale wydaje mi się że z PRAWIE każdym człowiekiem można się dogadac i ułożyc swoje życie tak, by dobrze się w nim czuc.

              1) odpowiedz sobie na pytanie, czy mąż ma rację. pewnie odpowiesz NIE i to wystarczy by zadbac o własną godnośc. nikt na tym świecie nie ma prawa nas obrażac, poniżac. nie tłumacz się, tylko przyjmij postawę “jak smiesz, nie pozwalam na takie traktowanie, jeśli nie bedziesz mnie obrażał może nawet powiem ci jak ja to wszystko widzę”

              2) co to znaczy: “skoro on ma o mnie takie zdanie”????? litości!!! to czy jesteś dobrym człowiekiem nie zależy od tego, że mąż ci o tym powie!!! miło jest to usłyszec oczywiście, ale zawsze w życiu znajdzie się ktoś komu nie spodoba się nasze postępowanie, co wtedy? uwierzysz od razu?

              3) jeśli wymagasz szacunku od innych, ich też szanuj! sformułowania typu: “bo każdy facet…” są bez sensu i do niczego nie prowadzą. poza tym nie interesuje cię przecież każdy facet, tylko twój mąż!

              4) jeżeli łączy was uczucie, jeśli kochasz męża i chcesz z nim iśc przez życie, to przy najbliższej rozmowie, powiedz mu o tym! powiedz jak to wszystko wygląda z twojego punktu widzenia, że każde z was obecnie wykonuje jakąś pracę, taką jakiej wasza rodzina teraz akurat potrzebuje! on zarabia, ty pracujesz w domu. ty tez powinnaś szanowac jego pracę i zmęczenie. że “siedzenie w domu” jest siedzeniem tylko z nazwy.(nie tłumacz się tylko, mów to z godnością i przekonaniem własnych racji)

              poza tym wciągaj go w domowe obowiązki, chociaż trochę. każdy bardziej szanuje to, przy czym się trochę napracował!

              gdy rozmowa zamienia się powoli w kłótnię zawsze stwierdzam, że tak nie będę rozmawiac, że to poniżej mojego poziomu. nie obrażam się i nie obkręcam na pięcie, ale nie pozwalam żeby na mnie ktoś się wyżywał.
              często gdy może dojśc do spięcia, mówię: tomi, boję się, że się pokłócimy. życie jest zbyt krótkie, żeby tracic na to czas! albo: chyba jesteśmy zbyt zmęczeni na tą rozmowę, odłużmy ją bo się tylko pokłócimy” itp. tak się tego nauczyliśmy, że w naszym domu już od długiego czasu nie ma sprzeczek(że o kłótniach nie wspomnę)

              mam nadzieję, że jakoś pomogłam. bo bardzo bym chciała! nie przejmuj się kochana i koniecznie głowa do góry! wtedy wszystkie problemy wydają się byc mniejsze! łatwiej je wtedy też rozwiązywac!
              powodzenia, wszystkiego dobrego!

              • Re: Nie daje juz rady:(

                U mnie problem rozwiązał się szybko od momentu, gdy praca zawodowa zmusiła mniie do częstych kilkudniowych wyjazdów w delegacje.
                Mąż zostawał na kilka dni z dzieckiem i całym domem SAM. W 100% sam bo nie mamy nikogo do pomocy.
                Poza tym gdy pracowałam domowe obowiązki musieliśmy dzielić i często byliśmy nimi oboje zmęczeni i oboje się nie wyrabialiśmy.

                I teraz gdy nie pracuję zawodowo mój mąż jest wniebowzięty jak to on ma dobrze, że przychodzi z pracy, a w domu czeka obiad, wszystko wyprane, poskładane, chałupa wypicowana i jeszcze zakupy zrobione.
                I on z radością bierze dziecko na spacer i mówi mi żebym odpoczęła (z małymi wyjątkami gdy wraca bardzo zmęczony). I nigdy nie powie, że ja w domu nic nie robię. Dzięki temu, że “dom” dość często zostawał na jego głowie, wie ile to wysiłku wymaga.

                Moja rada: zostaw męża na kilka dni ze WSZYSTKIM.

                • Re: Nie daje juz rady:(

                  Truniu również obowiązki mieliśmy od zawsze z mężem podzielone. Meżowi choć wydawało się,że więcej pracuje nigdy nie narzekał.Z tym,że mi również wydaje sie,że ja mam lżej siedząc w domu dużo mnie nie koszuje praca domowa i zajmowanie sie dziemi. Mam jakiś spokój i poczucie bezpiezeństwa. Nawet dzisiaj narzekał, ze musi o wszystko sie martwic,ale ze spokojem powiedziałm,mu,że nie docenia mojej pracy.Wymieniłam to co robe i zamilkł:-)To jest tylko takie jego złudzenie.
                  A jeśli miałabym taką sytuację jak Ty to zgadzam się z dorotką ona dobrze Ci radzi. Twój mąż musi doceniać Twoją pracę,a już na pewno nie wyzywać Cię tego nie powinno byc w ogóle w małżeństwie.jak najbardziej nadajesz się doskonale na żone matkę i kochankę tylko on (mąż) zaburza Twój obraz samej siebie,nie możesz sobie na to pozwolić.

                  Mysia 8.07.05

                  • Re: Nie daje juz rady:(

                    Dziewczyny maja racje w 100 procentach. Ja tez kiedys przerabialam ten problem ale to bylo baaardzo dawno. Teraz jestem twarda i mamy swoje reguly gry Bo tak na prawde facet ktory rzuca takie teksty nie wie co to jest praca w domu i opieka na dzieckiem lub dziecmi(w moim przypadku) Faceci sa jednozadaniowi zostaw go z dzieckiem na kilka godzin to po przyjsciu zapytany, czy dal mu cos jesc odpowie ci, ze przeciez mial go pilnowaca nie karmic A wracajac do tematu ustalilabym pewne reguly skoro taki z niego cwaniaczek. I pokaz mu co tak na prawde znaczy “bycie” w domu !!! I korzystaj jak tylko mozesz z okazji zeby wysc samej z domu nawet na kilka godzin jesli to mozliwe, a od razu otworza mu sie oczyGlowa do gory bedzie dobrze. Pozdrawiam.

                    Staś Zosia

                    • Re: Nie daje juz rady:(

                      Kochane dziekuje wam podnioslyscie mnie na duchu…wydaje mi sie ze u mnie w domu nastana ciche dni jestesmy oboje uparci…i macie racje…jak to dobrze posluchac wykfalifikowanych MAM i ŻON:)Naprawde dziekuje!!!Jak to dobrze ze jestescie:*

                      • Re: Nie daje juz rady:(

                        przede wszystkim nie jesteś do niczego

                        a mąz mógł mieć zły dzień, niestety mężczyźni nie zdają sobie sprawy że prowadzenie domu opieka nad dzieckiem, to też ciężka praca.


                        Izka i…

                        • Re: Nie daje juz rady:(

                          W odpowiedzi na:


                          a mąz mógł mieć zły dzień,


                          a no własnie i to trzeba tez wziąć pod uwagę 🙂

                          Mysia 8.07.05

                          • Re: Nie daje juz rady:(

                            Jak on tak krzyczy w złości, to nie powinnaś mu wierzyć. Ty pewnie też mu kilka nieprzyjemnych rzeczy powiedziałaś, jak to w kłótni.

                            Pozdrawiam

                            Mira + Trójeczka

                            • Re: Nie daje juz rady:(

                              Kochana, w życiu każdego z nas zdarzają się akcje poniżej pasa. To, że każdy ma słabsze dni też jest oczywiste. Mąż pewnie miał jeden z tych dni, jest zmęczony do tego i afera gotowa. Jednak go to nie usprawiedliwia. Na Twoim miejscu nie dusiłabym tego w sobie, a porozmawiała z nim, że dajesz z siebie 100% ciężko pracując w domu.. jak to mówi moja kumpelka agniesia22.. jesteś menadzerką domu.. na etacie 24/7!!!
                              I jeszcze jedno. Nie pozwól by takie akcje zabijały Twoje szczęście, bo w końcu tyyyyle go masz, nie? 😉
                              Życze szybkiej poprawy!

                              KaSia& PoLa

                              • Re: Nie daje juz rady:(

                                Dziekuje jeszcze raz!:*

                                • Re: Nie daje juz rady:(

                                  [Zobacz stronę]

                                  Ulka i listopadowy miś

                                  • Re: Nie daje juz rady:(

                                    mam przyjaciółkę która ma podobnie, mąź znęca się na dnią psychicznie.. zaszła w ciąże zaraz po ślubie i przerwała studia…. póżniej próbowała wróćić do szkoły ale zero wsparcia by w sobotę czy niedzielę zajoł się dzieckiem. w międzyczasie zrobił jej jeszcze 2 synków (ale kocha, chołubi tylko córeczkę)… ona ma porządek, wyprane, pogotowane ale by coś pomógł to nic mimo że o 16 jest juś po pracy w domu (bo on pan i włądca zarabia na ni i dzieci)…
                                    … Nie bije jej, i tylko ją dobija psychicznie (to samo co u Ciebie że ona nic nie umie, itd.)… wkońcu niewytrzymała i dała sprawę o rozwód ale ich pogodzili (miał się zmeinić bo przeżył szok jak go sąd wezwał).. ale nic to niedało i na jesieni znowu złożyła sprawę o rozwód bo psychicznie niedaje rady….

                                    .. co radzić Tobie???? spróbuj się nieprzejmoewać, gadać niech gada olej to, musisz wiedzieć swoje ŹE JESTEŚ SU[PER MATKĄ ŻONĄ KOCHANKĘ SUPER KOBIETĄ….. jeśli jest to możliwe to znajdź pracę i idź do pracy (ta moja koleżanka nigdy niepracowała).. jak kobieta pracuje to mąż zaczyna się bać.. są niestety faceci, którym się wydaje że jeśli ona jest od niego zależna to on może wszystko… nie wiem czy rozmowa pomoże TY musisz mu pokazac że bez niego też możesz sobie dać redę więc niech się pilnuje i Cię szanuje bo jakby co to on będzie stratny….

                                    powodzenia!

                                    • Re: Nie daje juz rady:(

                                      ja bym w ogole nie zastanawiala sie nad tym, co on wykrzycza w zlosci (sama piszesz, ze nie wiadomo od czego sie zaczelo – moze powod tkwi gdzies glebiej?), tylko poczekala na dobry moment kiedy oboje jestescie w miare wypoczeci i wyluzowani i spokojnie z nim porozmawiala i wypytala o wszystko i razem szukala wyjscia, zeby tego rodzaju sceny sie nie powtarzaly, bo wierze, ze takie slowa musza Cie bardzo bolec.

                                      mama majowego synka ’05

                                      • Re: Nie daje juz rady:(

                                        Dziekuje za wszystkie pozytywne mzsli wlasnie rozgladam sie za praca i trzymajcie kciuki za znalezienie jej!wielkie buziaki!

                                        • Re: Nie daje juz rady:(

                                          Moja droga, powiem szczerze, że znam takie zachowanie faceta od podszewki-niestety miałam takie perypetie ze swoim mężem. On pracuje-więc on jest panem i władncą. Ale znalazłam na niego sposób, szczerze mówiąc kilka sposobów:
                                          1. Zaproponowałam zmianę ról – ja wracam do pracy zawodowej on bierze wychowawczy i siedzi z dzieciaczkiem. Poskutkowało ale tylko na troche 🙂
                                          2. Przestałam na jakiś czas gotować, prać jego skarpety…przyszedł w łaskę 🙂 poskutkowało
                                          3. Wychodziłam na długie spacery z dziciątkiem, bądź do koleżanek – mężulek sam w domu więc co było mu… Nudno i dzwonił, żebym już wróciła 🙂
                                          Spróbuj, a jak to nie pomoże zastosuj metodę cichych dni… Ty masz dziecko do zabawy i rozmowy on wtedy nie ma nikogo… Powodzenia i pozdr

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nie daje juz rady:(

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general