Nie jest dobrze…

Nie wiem od czego zacząć…
Dziś wypisali mnie ze szpitala, wczoraj miałam laparoskopię. Fizyczie czuję się nienajgorzej, chyba twarda ze mnie baba. Leki słabo na mnie działały, nawet uśpić mnie nie mogli… Ale…
A “ale” jest takie, że laparoskopia zakończyła się niepowodzeniem. Lekarz widzi dwa rozwiązania – laparotomia (czyli pełna operacja, udrażnienie jajowodów, cewnikowanie itp), co niestety nie daje mi większych szans na bezproblemowe zajście w ciążę, albo… in-vitro.
Kto by pomyślał, że matka 2-latka może być niepłodna?
Nie wiem co myśleć… Nie mam przekonanie do laparotomii, o in-vitro nawet nie potrzefię jeszcze myśleć…
Jest trzecia możliwość… zrezygnować…

Choć nie każdemu muszą się podobać podobne apele to powtórzę…
NIE ZWLEKAJCIE ZBYT DŁUGO Z MACIERZYŃSTWEM!!!
Czas nie działa na Waszą korzyść. Jeśli myślicie o bobasku, to nie czekajcie… Starania mogą trwać długo… Diagnostyka może trwać długo (żadko która kobietka decyduje się tak szybko na diagnostykę inwazyjną jak ja)… Leczenie może trwać długo… A w najtrudniejszym przypadku procedura adopcyjna może trwać długo…
I jeszcze jeden apel… Jeśli miałyście więcej partnerów, jeśli zdarzyło Wam się chodzić na basen, jeśli zdarzyło wam się korzystać z prysznica w szpitalu, hotelu gdziekolwiek i położyłyście gdzieś ręcznik, jeśli macie nawracające infekcje pochwy, lub nie macie ŻADNYCH objawów infekcji… Właściwie dotyczyć to może każdej z Was, odżałujcie pieniądze i sprawdźcie czy nie macie chlamydii. Prawdopodobnie to one mnie tak załatwiły…
Trzymajcie się dziewczyny i trzymam kciuki za Wasze fasolki!

Michałek 14.08.2003

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Nie jest dobrze…

  1. Re: Nie jest dobrze…

    Przykro mi. Masz rację – ten apel jest bardzo mądry. Ja mam już jedną córunię i wierzę, że w przyszłosci nie będę miała problemów z rodzeństwem dla niej 🙂
    Mam nadzieję, że Tobie się uda! Ja bym nie rezygnowała. Czy ta operacja wyklucza potem in-vitro? – musisz JUŻ wybierać?
    Ale nie rezygnuj, jesteś jeszcze młoda i będziesz mieć więcej dzieci, życzę Ci tego!

    Dagmara i Emilia 13.06.04

    • Re: Nie jest dobrze…

      Co do chlamydii to masz rację, wystarczy obca ubikacja zeby się zarazić. Moja kolezanka skończyła z nowotworem, lekarze specjalisci sugerują zę mogła się do tego przyczynić dlługo nie leczona chlamydia.
      Kamelio bardzo mi przykro, ale walcz o swoje maleństwo jak tylko możesz, przynajmniej bedziesz wiedziała że robiłaś wszytsko co było w twojej mocy. Oczywiscie nie popadaj w otchłań rozpaczy, masz komu byc potrzebna i masz kogo kochać.

      Zycze aby wszystko ułozyło sie jak najlepiej.

      P. S. Niestety zwelkanie z macierzyństwem nie zawsze zalezy tylko od chęci 🙁

      • Re: Nie jest dobrze…

        Nie muszę już wybierać to ALBO to. Tylko, że mam za sobą cesarkę i wiem jaka straszna (i z małymi szansami na poprawę) będzie laparotomia. In-vitro, nawet sobie nie umiem wyobrazić. Czuję się fatalnie, bo żaden z tych wyborów nie jest łatwy.

        Michałek 14.08.2003

        • Re: Nie jest dobrze…

          Życzę Tobie szybkiego powrotu do zdrówka!!
          Ja jak planowałam drugie dziecko to też obawiałam się że będą problemy tym bardziej że często miałam jakieś infekcje na szczęście mam drugie dziecko i to bez większych problemów.
          Uważam się za szczęściare tym bardziej po przeczytaniu takich historii.
          Dobrze że chociaż z tym miałam tyle szczęścia…..

          A Tobie może kiedyś uda się zajść w drugą ciąże tego bardzo Tobie życzę i będe trzymała kciuki.
          Może jeszcze nie wszystko stracone!!!

          Martyna Dominik 28,05,98 Kornelka 29,05,04

          • Re: Nie jest dobrze…

            Kamelio – poczytałam ten wątek i wątek an staraniach…
            te slowa padały tu juz wielekrotnie, i pewnie nic nie zmienia – ale bardzo mi przykro, ze takie są wyniki laparoskopii.
            Mocno trzymałam za Ciebie kciuki.
            W dużym stopniu przychylam sie do słów Lei – nie zamykaj sie na żadną opcję jeszcze puki co.. daj sobie czas ( a poniekąd wiem, ze na przemyślenia jest on w takich sytuacjach potrzebny, by głowa nie była aż tak bardzo gorąca)
            Może włąśnie inne sposoby pomogą.. może faktycznie ta borowina? Na pewno są też inne sposobymedycyny naturalnej ( byle nie wpaść w ręce oszustów) które mogą pomóc.
            Fora internetowe są niesamowitym źródłem informacji – moze któreś z nich pomoże Ci znaleźć drogę do kolejnej ciazy?
            Teraz za to trzymam kciuki
            pozdrawiam gorąco

            ika i Igor 01.04.2004

            • Re: Nie jest dobrze…

              Ale wciąż jeszcze jest nadzieja. Nie wolno Ci jej tracić! Medycyna po to jest, by ludziom pomagdać! Uda się – niezależnie od tego, na co się zdecydujesz, uda się!

              Trzymam kciuki!

              Magda & Marcia 07.09.04

              • Re: Nie jest dobrze…

                W odpowiedzi na:


                Wież mi, jest duża różnica mieć choć jedno dziecko, a nie mieć wcale.


                Dziewczyny… ja mysle, ze jednak powinnysmy zakladac (przynajmniej zakladac, skoro wczuc sie nie mozemy), ze kazdy odczuwa inaczej. To nie jest tak, ze mozna obiektywnie porownac niemoznosc urodzenia dziecka do nieplodnosci nabuytej po pierwszej ciazy. Kazdy czuje inaczej.
                Jestem o tym przekonana, bo mam dowod na samej sobie – uwazam, ze gdybym nie miala Mateusza, nigdy w pelni bym nie doswiadczyla tego, co to znaczy miec dziecko i nie wiedzialabym, jak wielka strata jest go nie miec. Jestem przekonana, ze jeszcze kilka lat nawet moze bym o dziecku nie pomyslala z tak wielkim pragnieniem, jakie mam teraz. Nie chce tym udowadniac, ze bezplodne osoby nie wiedza, czego pragna. Ja po prostu uwazam, ze kazdy czuje inaczej, inaczej przezywa, i ze kamelia ma prawo nie interesowac sie tym, czy jej bol byly wiekszy, gdyby nie miala synka. Ma prawo czuc, ze nie chce takich pocieszen. Powiedziala to… mysle, ze nic zlego sie nie stalo, ze ktos ją tak probowal pocieszyc, ale kiedy wiemy juz od niej, ze obecnie dziala to na nia negatywnie, bo widocznie za duzo sie tego nasluchala (ja to uslyszalam juz od lekarza podczas drugiej wizyty w trakcie leczenia), to moze nie przekonujmy jej, ze to jest dobre pocieszenie. Ona czuje inaczej. Jestem pewna, ze wie, ze nikt nie chcial niz zlego, po prostu mowi, ze to nie w te strone teraz chce byc pocieszona, i nie ma sily – nie przekona sie jej, ze to jest argument. Ma do tego prawo.

                Czesto mi sie wtakich chwilach (nie pierwszy raz widze podobne dylematy) przypomina dyskusja mojego dziadka z jego kolega. Poklocili sie na cale lata o to, ktory z nich cierpial bardziej – ten, ktory stracil dziecko – niemowle, czy ten, ktoremu piekna, zdolna,wspaniala corka utopila sie w wieku 17 lat.
                Mozna miec rozne racje, roznie w to wierzyc, ale jaki sens porownywac?

                Mysle, ze kamelia wie, ze ma teraz prawo do bolu, a takie pocieszenia jakby jej troche to odbieraly – tak to rozumiem… Wiem, ze gdybym ja uslyszala taka diagnoze przed urodzeniem pierwszego dziecka, nie uswiadamialabym sobie w pelni tego braku, przynajmniej jeszcze przez kilka lat. To kwestia wychowania, srodowiska, trybu zycia, nie wiem, pracy (ja w mojej wiele czasu poswiecam dzieciom cudzym).
                Kieruje swojego posta do Twojego, do tego jednego zdania, choc wiem, ze rozumiesz kamelie i nie uwazam, ze napisalas cos niewlasciwego, raczej odnosze sie do calej dyskusji. Po prostu uwazam, ze to nie na miejscu troche, zeby byly tu dyskusje o tym, w jakim momencie zycia taka diagnoza boli najbardziej… I byloby niedobrze, gdyby ten wątek zszedl na takie tory…

                Mati (2,5 roku)

                • Re: Nie jest dobrze…

                  Cóż życzę zdrówka i mimo wszystko jak najszybszej informacji o drugim bobasku
                  pozdrawiamy
                  Aśka i Bartuś

                  (24.07.04)

                  • Re: Nie jest dobrze…

                    Madra z Ciebie babka, Lea.

                    Mateusz 08.05.2005

                    • Re: Nie jest dobrze…

                      :-((((((

                      Kamila, trzymam mocno kciuki i modle sie za Wasza Fasolinke!

                      Mesianka 11 maja ’04

                      • Re: Nie jest dobrze…

                        Trzymam kciuki zeby sie udalo. A co do chlamydii to wiem cos o tym… mam przeciwciala tego paskudztwa czyli GDZIES musialam sie z tym swinstwem zetknac. Faszerowali mnie antybiotykami 3 miesiace, po czym okazalo sie ze niepotrzebnie bo na przciwcial nic sie nie daje, nie swiadcza jeszcze o samym zakazeniu. Ale stres w ciazy mialam…

                        Edyta i

                        Juleczka 12-03-2005

                        • Re: Nie jest dobrze…

                          Dziękuję Lea, bo chyba bardzo trafnie ubrałaś w słowa całą sytuację…

                          Michałek 14.08.2003

                          • Re: Nie jest dobrze…

                            Kamelio strasznie, strasznie mi przykro! Miałam ogromną nadzieję, że wrócisz tu z dobrymi wiadomościami…
                            Ale nie poddawaj się – wierzę, że w końcu Wam się uda!!!

                            A co do chlamydii to pewnie dlatego mój gin zawsze mówi, że na basen tylko z tamponem i to nie tylko podczas @ !!!
                            Ponoć jest to jakaś bariera dla tego typu choróbsk!!! Póki co ja się do tego stosuję i szczęśliwie jeszcze nic takiego nie złapałam (odpukać…)


                            [Zobacz stronę]

                            • Re: Nie jest dobrze…

                              Przykro mi bardzo
                              Nie trać jednak nadziei.

                              Ala i Filipek (29.07.2003)

                              • Re: Nie jest dobrze…

                                Mati (2,5 roku)

                                • Re: Nie jest dobrze…

                                  Pamiętaj, że chlamydie wcale nie muszą dawać objawów… Tylko specjalizowane badania pod kątem chlamydii może stwierdzić czy się nie jest zakażonym. To się nazywa test immunofluorescencyjny i robi się to z wymazu z szyjki macicy.

                                  Michałek 14.08.2003

                                  • Re: Nie jest dobrze…

                                    Kamelia, strasznie mi przykro że tak sie sprawy mają….Życzę Ci powodzenia – niezależnie od tego jaką decyzje podejmiesz….

                                    Monika & Nina (22 m-ce)

                                    • Re: Do Anies

                                      Kamelio! Bardzo ci współczuję i z całego serca życzę ci jeszcze jednego słoneczka 😀

                                      Wiesz, chciałam dodać do tego posta jeszcze aprę słów odnośnie pocieszenia Anies i twojej reakcji, ale po przeczytaniu komentarza Lei (na szczęście!) uświadomiłam sobie, choc w części, co czujesz. Ja nie miałam problemu z zajściem w ciąże, mam dwójkę dzieci, ale marzę jeszcze o jednym, choć wiem, że chyba na dwójce poprzestaniemy 😀 jednak myśl o kolejnej ciąży ciągle mi towarzyszy. I mnie i ciebie dopadło wielkie, ogromne pragnienie podarowania komuś życia, tulenia potem maleństwa w ramionach i patrzenia jak dorasta. Życzę ci tego z całego serca!!! Nie znam się na tych wszytskich fachowych zabiegach i nie wiem, co ci doradzić. Wierzę jednak, ze współczesna medycyna potrafi zdziałać cuda, a i bez medycyny cuda się zdarzają.

                                      Mam nadzieję, ze wyraziłam swoje myśli jasno, bez dwuznaczności.

                                      [Zobacz stronę]

                                      • Re: Nie jest dobrze…

                                        Ja również miałam wizję laparoskopii przed pierwszym dzieckiem (dzięki Bogu hormony zadziałały), obecnie idę do lek., aby zobaczył sprawdził co dzieje się obecnie. Przyznam,że boję się,nie byłam od porodu u kontroli, bo bałam się diagnozy, nie chciałam zamartwiać się, choć tak jak KAMELIA apeluję nie róbcie tak jak ja, to działa raczej na niekorzyść kobiety. dziewczyny dbajcie o siebie.
                                        Kamelię pozdrawiamy i całujemy – Ula i Hania -14.01.03

                                        • Re: Nie jest dobrze…

                                          Kamelio, bardzo mi przykro :((((
                                          Chcialabym ogromnie napisac Tobie cos cieplego, ale jakos brak mi slow. Pewnie nawet nie mam pojecia, jak bardzo boli Ciebie taki stan rzeczy, wyobrazam to sobie, ale czy to na pewno to samo? Pewnie nie…
                                          Cierpienie to taka osobista sprawa, pewnie stad posty o tym, ze powinno Cie cieszyc choc jedno dziecko.
                                          Bede po cichu liczyla na cud w Twoim swiecie, dobrze?
                                          Moze to niewiele, ale podobno czasami cuda sie zdarzaja.
                                          Trzymaj sie cieplo i zadbaj o siebie, o swoje zdrowie teraz przede wszystkim.
                                          Trzymam kciuki i przesylam moje wielkie nadzieje w Twoim kierunku.
                                          Pozdrawiam Ciebie bardzo cieplo.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nie jest dobrze…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general