nie mam już sił…

Nie mam już sił… Boli blizna po cc – tak narywa i kłuje… Nadal krwawię… Temperatura od porodu utrzymuje się na 37-37,5… Jestem strasznie słaba… 🙁

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: nie mam już sił…

  1. Re: nie mam już sił…

    to prawda nie jest łatwo, ale trzymaj się. Ja mam miesięcznego brzdąca i też mi daje nieźle ze nie wiem czasem jak sie nazywam, jedyne to staram się pocieszać, że z dnia na dzień musi być lepiej. Jak chcesz pogadać to zapraszam na GG 2644753 będzie ci łatwiej a i ja chętnie pogadam z kimś kto ma maluszka.

    • Re: nie mam już sił…

      Ja też nie widzę w wypowiedziach szpilki miażdżącej krytyki…. Może odrobinę prawdy, może te parę słów pomoże dziewczynie przejrzeć na oczy i faktycznie cos z tym facetem zrobić, jakoś zadziałać. A oprócz tego to w tym co pisze do amicitii szpilki udało mi się dopatrzyć sporej ilości rzeczowych rad – ja bym była za takie wdzięczna w jej sytuacji.

      Monika & Nina ( 19 m-cy)

      • 3 odpowiedź

        Jest. Słyszałam już o tych pieluszkach. A Lidel to sklep? O Cien i Tesco nie słyszalam. A Bella Happy kupilam jedną paczkę.

        Te ceny troszkę inaczej się kumulują… bo teraz rachunek za prąd jest określony na 6 miesiecy z góry, po tym 6 miesiącach przyjdzie wyrównanie czyli jak więcej zużyjemy prądu niż oni nam wyliczyli to musimy zaplacić i potem na 6 miesiecy ustalą wyższą stawkę. Ja myślę, ze dopókim ten większy rachunek przyjdzie to mąż już będzie pracował, ale skoro faktycznie jednorazowki wychodzą dużo taniej to nie ma co marnować tyle prądu.

        Co do karmienia – na leżąco ciężej mi karmić… pierś jest miękczejsza, ciężej mu wsadzić, ciężej mu się zassać i ciągnąć, wypada mu co i raz…

        • Re: 3 odpowiedź

          2-5 kg to pewnie za małe. Dobre beda 3-6 kg.

          Lidl to sklep a w nim można kupic pieluszki Cien.
          Teaco to tez sklep i sprzedaje dwa rodzje pieluch pod swoją marko Tesco filetowe (miękkie, barzo chłonne, przewiewne, nie odparzają dupala) i “Tesco korzystny zakup” w bialym opakowaniu (ceratowe, kiepskiej jakości). Fioletowe sa super – długo ich używałam.

          Wysłałam Ci paczke z pieluchami w rozmiarze 3-6 kg – na chwile wystarcza.

          madzia i Wicia (16 miesiecy)

          • Dasz radę !!!

            Hej, głowa do góry, weź się w garść, nie myśl o sobie jak o słabej roślince, jesteś kobietą, mamą, dla swojego dziecka najwspanialszą mamą pod słońcem i masz mnóstwo siły, pewnie, że obowiązki czasem przerastają, ale niektóre z nich sobie odpuść, skup się na dziecku i nie myśl o oddaniu go do kogokolwiek, bo nikt się tak nim nie zajmie jak Ty, a mąż zamiast gadać pierdoły, może by Ci pomógł. Może jest ktoś jeszcze(koleżanka, sąsiadka), kto pomógłby Ci przy dziecku, że byś mogła się chociażby przespać, złapać oddech. I wierz mi, większość kobiet w pierwszych tygodniach po porodzie czuje się dokładnie tak jak Ty. Jesteśmy z Tobą
            Aśka i Bartuś

            (24.07.04)

            • Re: odpowiedź

              Hej!

              Jakbym czytała o swoim mężu – bardzo mi pomaga i nie wiem czy nie więcej się na razie zajmuje córcią niż ja. Fak jest faktem, że kobieta po cc jest słaba, nie ma siły dźwigać płaczącego maluszka, zrywać się co chwila itd – dlatego musi znaleźć się ktoś kto pomoże znaleźć się w tej nowej, nieraz trudnej sytuacji.
              Mój mąż usypia Julkę, buja, nosi, przewija. Razem ją kompiemy, po kąpaniu on pierze jej ubranka – bardzo mi pomaga i nie ukrywam, że jestem mu za to bardzo wdzieczna – przed znajomymi zawsze go chwalę – żeby było mu miło.

              Ania

              • Re: 4 odpowiedź 🙂

                “Mąż kochający żonę i dzieci najbardziej na świecie, pomagający we wszystkim, dbający o wszystko, zarabiający w kilku miejscach, operatywny, ekspresywny, zaradny, dobry, czuły, niepijący, niepalący, wierny, nie mówiący zlego slowa o żonie i dzieciach, robiący wszystko, aby żonie i dzieciom bylo jak najlepiej, nie mający w sobie negatywnych cech – anioł, ideał – czyli fikcja. Zrozumialam to dopiero po ślubie.”

                No cóż słońce, nie wiem czy ci to akurat poprawi humor czy odwrotnie, ale ja takiego własnie mam… Na szczęscie nie musi zarabiac w kilka miejscach i na szczęście ma jednak wady:), ale wszystko inne sie zgadza – a jestesmy cztery lata po ślubie.

                Nie poddawaj się. Rozmawiaj z nim duzo i spokojnie. Jesli cię kocha – to wreszcie zrozumie i cię wesprze!!!!
                magda

                • Re: 2 odpowiedź

                  Jak czytam o tym Twoim mężu to mi ręce opadają normalnie… :-((((((
                  Powinien dostać porządnego kopa żeby sobie uzmysłowić że on też jest rodzicem Remika a co za tym idzie jest od przewijania, karmienia, kąpania, usypiania – tak samo jak Ty.
                  No i że jemu tez powinno zależeć na pracy, na tym żeby mieć z czego utrzymać rodzinę. Musisz nim mocno potrząsnąć albo dać sobie spokój z tym facetem 🙁
                  Ja bym długo nie wytrzymała z kimś takim.
                  Dobrze że mama trochę Ci pomoże. A z mężem postaw sprawę w kategoryczny sposób. Nie może dłużej tak być że nie poczuwa się do odpowiedzialności.
                  A z pracą to może w tak trudnej sytuacji niech poszuka zajęcia gdziekolwiek, bez względu na to czy ma to związek z jego zawodem? U nas jest tak że mój mąż studiuje fizykę komputerową a pracuje przy produkcji lodowek, na taśmie. Może związku ze studiami to nie ma ale przynajmniej mamy z czego żyć.

                  Monika & Nina ( 19 m-cy)

                  • poduszka do karmienia

                    Może ma ktoś poduszkę do karmienia i już jej nie potrzebuje? Mi się przyda sądząc z wielu rad

                    • Re: nie mam już sił…

                      amicitia – przede wszystkim nie wmawiaj sobie, ze nie dajesz rady – najgorzej jest uwierzyc w to, ze sobie czlowiek nie radzi.
                      Ja rozumiem, ze niedawno urodzilas, ze jestes przemeczona, ze byc moze sytuacja Cie przerosla ale nie WMAWIAJ SOBIE ZE NIE DAJESZ RADY !!! Bo dasz sobie na pewno, jesli tylko zaczniesz pozytywnie myslec.
                      Opowiem Ci jak bylo ze mna…
                      Urodzilam Laure w “samotnosci” bez wsparcia nikogo – bez wsparcia jej rodzonego ojca…lezalam 2 tygodnie po porodzie w szpitalu i patrzylam jak moje wspolokatorki przychodza i odchodza, jak odwiedzaja dzieciazki kochajacy tatusiowie.
                      Bylo mi troche przykro ale wiedzialam jedno, ze najwazniejsza jest moja coreczka o ktorej tak dlugo marzylam i ktora kocham najmocniej na swiecie.
                      W szpitalu przez prawie 2 tygodnie nie spalam (moze ze 2 – 3 h na dobe jak dobrze poszlo)
                      Bylam wycienczona, nic nie jadlam (bo nie moglam mialam poszyty tylek – nie pozwolili jesc)
                      ciagle pod kroplowkami….i wlasciwie do konca bylam dzielna az przed dzien wypisu cos we mnie pękło – zaczelam tak ryczec, ze glupio mi bylo – bo nie moglam tego powstrzymac.
                      Bylam wycienczona, bezradna, niewyspana, glodna…. SAMA
                      Przyszli lekarza na obchod – i moze to ci sie wydac teraz malo znaczace i smieszne ale pamietam jak dzis slowa ordynatora “Pani Moniko, takich przypadkow jak pani z peknieciem III stopnia jest naprawde malo i tak swietnie sobie pani radzila przez te wszystkie dni, naprawde byla pani najdzielniejsza ze wszystkich pacjentek – a dzisiaj co sie takiego stalo?”
                      Powiedzial mi tylko tyle….tylko a zmienily te slowa wszystko.
                      Uswiadomil mi, ze jestem silna bylam silna….
                      Pozniej jak wrocilam do domu zajmowalam sie Laura zupelnie sama i dawalam rade chociaz tak panicznie balam sie tego, co bedzie jak wyjde ze szpitala (tam zawsze ktos mogl pomoc) …. Ale dawalam sobie rade, z kazdym dniem bylo coraz lepiej.
                      Zobaczysz..im Twoje dzieciatko bedzie wieksze tym pewniej bedziesz sie czula.
                      Pamietaj tylko o tym, ze jestes silna, wartosciowa kobieta i matka i nie daj sobie wmowic ze jest INACZEJ !!!

                      Pozdrawiam Cie cieplutko i zycze duzo duzo sily i milosci.

                      Roczna Laurcia i tatko

                      • Re: nie mam już sił…

                        moje zdanie już znasz

                        ale ja jeszcze o mężu

                        to wredne ale dlaczego nie spróbujesz mu odpłacić pięknym za nadobne?

                        skoro on uważa swoją matkę za bohaterkę bo wychowała 10 dzieci i jest w nią bezkrytycznie wpatrzony (heeeee moja teściowa miała 5 w tym 4 rok po roku) i nie jest w stanie pojąć że w zasadzie ten fakt posiadania i wychowania 10 dzieci przez teściówkę Ciebie niewiele obchodzi i nie zmniejsza Twojego zmęczenia obecnie, czyli jego zdaniem – tak sądzę – kobieta i matka to wół i powinna sobie dać radę ze wszystkim, a jednocześnie piszesz że drań coś pracy nie za bardzo itp, zasłania się sesją, a ciekawe jaką role w rodzince licznej i jej utrymaniu odgrywał ojciec czyli Twój teść?

                        dlaczego nie wytkniesz mężowi że skoro od Ciebie tyle wymaga to niech i od siebie wymaga tez i da coś więcej niż ględzenie, niech utrzymuje rodzinę a nie chowa się w spódnicę mamusi, niech weźmie odpowiedzialność i poszuka pracy, spróbuj ugodzić w czuły punkt że co z niego za głowa rodziny skoro nie potrafi pracy znaleźć i zadbać o Was – jak ci nie wstyd drogi mężu, wyrodny tatusiu, własną bronią go pokonaj

                        i tak jak dziewczyny pisały, nie jęcz mu że nie możesz, zaciśnij zęby, popatrz na maleństwo – dla Niego wytrzymasz wszystko, on jest źródłem Twojej siły

                        mąż nigdy Cię nie zrozumie, bo on z innej bajki jest, w nim oparcia nie znajdziesz więc pokaż mu język i figę, im bardziej on Ci gdera tym silniejsza się stawaj i zaciskaj pięści, zobaczysz ze potrafisz “pokazać” mu

                        o obiadkach i sprzątnaiu i prasowaniu to już dziewczyny pisały, nie będę się powtarzać

                        spróbuj się wyciszyć, uspokoić, to i Remik wtedy się wyciszy

                        głowa do góry i posłuchaj mnóstwa dobrych rad udzielonych Ci tutaj

                        pozbycie się teściówki to pierwszy krok w tej walce, widzisz że potrafisz?


                        13 m

                        • Re: 4 odpowiedź

                          W odpowiedzi na:


                          A skąd znasz moją definicję miłości


                          nie znam (właściwie już znam – zawiera mnóstwo trudnych słów) – pisałam o dość specyficznym sposobie okazywania miłosci/szacunku przez twojego męża.

                          madzia i Wicia (16 miesiecy)

                          • Re: 10 dzieci

                            buachachachachahcaaaaaaaaaaa

                            zrozumiałam że swoich tyle hihih

                            tak czy siak, nie odwołuję zeznań


                            13 m

                            • Re: nie mam już sił…

                              ALe to nie Szpilki zaczela ten watek, prawda? Pytalas tez Amicite, czy pisze to zeby sie nad nia uzalac?

                              elik i antek 17 mies

                              • Re: nie mam już sił…

                                TYm bardziej dziwie sie ze w taki sposob probujesz pomoc dziewczynie z depresja….ja tez mialam depresje(nie byla to poporodowa) i mi mowiono oraz mojej rodzinie, ze nie nalezy krytykowac w zaden sposob i mowic wez sie w garsc….zrob cos z soba…itp…..bo to daje skutek odwrotny….
                                Przykro mi, ze mialas takie doswiadczenia…. Niemniej uwazam ze masz ciety jezyczek
                                Pozdrawiam

                                Aga i POLA 13 m-cy

                                • Re: nie mam już sił…

                                  Oczywiscie, ze nikomu zle nie zycze….chcialam tylko zeby Szpilki czasem chciaz sprobowala sie postawic w sytuacji innej osoby….i zastanowila sie czy chcialaby uslyszec od kogos takie slowa jakie ona kieruje do innych. Poprostu nie podoba mi sie czesta krytyka szpilki, ktorej na forum w jej wypowiedziach nie brak.
                                  Pozdrawiam

                                  Aga i POLA 13 m-cy

                                  • Re: nie mam już sił…

                                    Ja odpowiedzialam na Twoj konkretny jeden post…i nie spodobala mi sie Twoja krytyczna wypowiedz…. No wiec zareagowalam.
                                    Bardzo sie ciesze, ze Twoje inne posty byly pelne dobrych rad-tego przeciez nie gani.
                                    A tym co ja robie dla innych sie nie chwale.
                                    Pozdrawiam

                                    Aga i POLA 13 m-cy

                                    • Re: nie mam już sił…

                                      jaaaaasne,

                                      i dlatego zareagowałaś słowami “A Ty jak zwykle inaczej nie potrafisz jak tylko bezproduktywnie krytykowac”

                                      Powiem szczerze – czekałam na Twoją reakcje od wczoraj. Byłam ciekawa czy się myle – nie, nie myliłam sie – osoby która publicznie pisze “Mam nadzieje, ze kiedys spotka Cie sytuacja dla Ciebie bez wyjscia….” nie może byc stać na zwykłe “przepraszam”

                                      Życze spokojnego, niczym niezmąconego zycia.

                                      madzia i Wicia (16 miesiecy)

                                      • Re: nie mam już sił…

                                        W odpowiedzi na:


                                        chcialam tylko zeby Szpilki czasem chciaz sprobowala sie postawic w sytuacji innej osoby….


                                        właśnie dlatego szpilki czesto krytykuje, bo stawia sie w sytuacji drugiej strony.
                                        Własnie dlatego nie pochwalam matek użalających sie, że babcia nie chce zostać z dzieckiem bo rozumiem że babcia może nie mieć ochoty/bac się/ miec własne zycie, własnie dlatego nie pochwalam obgadywania i nazywania publicznego “ladacznicą” sąsiadki i szerokiego komentowania jej postepowania i w końcu własnie dlatego nie biorę udziału w ogólnoforumym litowaniu sie nad biedna ofiaranp. niesubordynacji babci, czy innych członków rodziny tylko staram sie pokazac ten DRUGI punkt widzenia.

                                        I to własnie odbierasz jako krytyke.

                                        madzia i Wicia (16 miesiecy)

                                        • Re: nie mam już sił…

                                          I tak trzymaj

                                          Pozdro
                                          Karolcia_

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nie mam już sił…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general