NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

…gnijcie dzieci w domach dziecka!!:(
Nie mamy szans na adopcje, bo BIUROKRAACJA (jednym słowem)…
nie mamy odpowedniego stażu, niejestesmy niepłodni, nie mamy nawet po co iśc do ośrodka, bo nasz wnosek zostanie odroczony!!!
Ręce mi opadły i płakać się chce.
Jak to jest?
Niedługo powiedzą, ze nie bo mi ręki i nogi nie urwało???
Pieprzona Polska!
Nawet nie chcą, żebyśmy przychodzili, nie chcą nas poznać, bo nie pasujemy do wytyczonych ramek… jesteśmy inni niz mówi przepis i wcale nie gorsi.!!!
Dlaczego?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

  1. Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

    wiesz Olu, mnie Pani dała do zrozumienia, ze nie mam się po co pojawiac w osrodu, ponieważ nie spełniam dwóch podstwawoych kryteriów… jesli bym sie jednak pojawiła z męzem i nawet przeszła pozytywnie testy i sprawdziany kwalifikujące do zostania rodziną adopcyjną, to nasza “gotowość adopcyjna” zostanie odroczona”…
    Ja rozumiem dobro dziecka i te aspekty, o których piszesz, ale skąd oni wiedzą, ze nie, jak nas nawet nie widzieli na oczy.
    Ja mam jasne pobudki – kocham dzieci, gdy widze małe niekochane dziecko pęka mi serce i czuje, ze jakie by nie było, to mogę je pokochać… Obiecałam kiedyś sobie, ze to zrobię ! nie tak dawno – póltora roku temu – wtedy co prawda mysleliśmy, ze nie możemy mieć dzieci… ale wierze jakoś głeboko w to, ze jakiś mały aniołek zszedł na ziemie wówczas i na nas czeka, bo obiecaliśmy – jesteśmy mu to winni. Bardziej przyziemne pobudki – uwazam, ze moj syn powinien mieć rodzeństwo, a ja nie mam predyspozycji do chodzenia w ciązy i rodzenia dzieci = psychicznych – bo mam wstręt do szpitali, cięzko znoszę ból… nie chce rodzić jednym słowem, ale chcę mieć! Co nie znaczy, ze nigdy nie urodze drugiego dziecka – może kiedyś do tego dojrzeję…
    Poza tym boje się, ze mogę urodzić dziecko chore… takie mam obawy…
    Adopcja tez wiąze ze sobą wiele obaw – innych, ale… jestem gotowa podjąc wyzwanie, tak samo jak podjełam je zachodząc w ciąze – przecież wtedy tez zdałam się na WIELKĄ NIEWIADOMĄ… moj Filipek jest nią nadal, ale się staram wychowac Go tak, by był dobrym synem dla mnie i Taty i wartosciowym człowiekiem w oczach innych ludzi… tak samo postepowałabym z moim drugm dzieckiem (adopcyjnym)…
    Czy to źle, ze czasem brak mi cierpliwości, że mam doła… Chyba kazda matka ma…
    Ale nie wiem czemu ktoś mnie dyskwalifikuje, bo staż, bo płodność… Jestem normalny zwyłym przecietnym człowiekiem, który pragnie dac szczęscie i miłość dziecku.
    Dlaczego nie mogę? Bo jestem za młoda?
    A gdzie jest napisane i potweirdzone, że lepsza jest matka, która ukończyła lat 30 od tej co ma 18…
    Czy wiek w byciu rodzicem ma znaczenie??? Czy oni myslą, ze ja za 5 lat bedę lepszym człowiekiem? Będe miała wiecej siły, czasu i zapału do wygłupów z maluchem….
    Czy nie są w stanie pojąc, ze moje dzieci wychowywałyby się razem w jednym czasie pod moją opieką – byliby dla siebie rodzeństwem, razem spedzali czas…
    a co bedzie za te 2,5 roku jak już bede miała staz, co wtedy wymyslą??? Czy mam sobe podwiązać jajniki…
    Dlaczego nikt nie chce nic ułatwić?… Przeciez tam gdzieś czeka moje dziecko i cierpi, tęskni, a oni sobie jaja robią i mają wszystko w dupie!!!
    Boli mnie to wszystko strasznie i mam tym wszystkim ciasno nabita głowę…
    Wydaje mi sie, ze jestem rozsądną osobą – moj syn był dzieckiem planowanym… nie podjeliśmy decyzji pochopnie – dzieco pojawiło sie w naszym zyciu po przejściu wielu etapów… chodzenie ze sobą odpowiedni czas, ukonczenie nauki na danym szczeblu, ślub, mieszkanie, praca, nawet pies!!! Kocham mojego męża on mnie, szanujemy się i planujemy wspólną przyszłość… Wiele razy padało pytanie – czy damy rade, czy warto coś robić, czy bedziemy razem???
    Bo przeciez jak mamy nie być, to po co się obierać, wspolnie inwestowac w rózne rzeczy, powoływac na swiat dziecko!
    Staramy sie, by było dobrze i co najwazniejsze – mąz bardzo mnie kocha i ja jego… Życie pisze rózne scenariusze i nawet gdybysmy mieli 20 letni staz małzeński, to nikt z jakiegs osrodka niczego nie jest w stanie przewidziec…

    Tak więc wszystko u nas było przemyślane i robione po kolei!
    Wszystko po to, by stworzyć rodzinę dziecku…
    Dlaczego ktoś odmawia nam bycia rodzicami naszego dziecka, które na nas gdzieś czeka?

    .

    • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

      Bruni, rozumiem, że to nie atak na mnie albo na to co napisałam, ale na… SYSTEM??

      Ja nie oceniam WAS!! Ale sama tez nie wiesz, co będzie za rok albo dwa…
      Bruni, naprawdę te przepisy stworzył ktoś dla ochrony dzieci… nie można dziecka dać każdemu kto przyjdzie i poprosi.. A “odpowiedni wiek” – z tego co wiem to jest “obostrzenie” co do różnicy wieku między rodzicami a dzieckiem, nie może przekraczać ileś tam, i dlatego osoba 40-letnia nie “dostanie” noworodka…
      Oczywiście uważam, że odpowiedź pani przez telefon o Waszej “natychmiastowej” dyskwalifikacji to BZDURA! i tak nie można… powinni się z Wami spotkać – przynajmniej tyle…

      Życzę Wam, żebyście znaleźli “pomocną dłoń”… 🙂

      Ola+Staś+Tadzio+Basia

      • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

        Bruni, Wytrwałosci bo ja wierze ze gdzies jest i czeka na Ciebie dziecko,które jest Ci przeznaczone.

        Juik z Piotrusiem 12.04.03

        • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

          Ola, przepraszam, ze zabrzmiało to jak atak na Ciebie, nie miało tak być… chciałam sie wyżalić…
          Bardziej chodziło o system, nie o Ciebie!

          • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

            .. Bruni – bardzo podziwiam Twoją decyzję… Ale myślę, że jak chcesz dziecka to będziesz je miała.. A czy to musi być teraz.., przecież za rok, dwa lub pięć – też je będziesz kochać i chcieć. Myślę, że rozumiesz co chcę powiedzieć…

            A tak swoją drogą to był Twój pierwszy krok (z tego co wiem) i nie ostatni mam nadzieję….i zostałaś odsełana do “szeregu”, mimo, że jesteś wspaniałą osobą i z takimi intencjami.. Ale tak może trzeba, bo dziecko łatwo nie “przychodzi”… CIERPLIWOŚCI BRUNI….
            Ja uważam, że trudna droga jest potrzebna i mimo, że przepisy wydają nam się co najmnie głupie – to może coś w tym jest…

            Życzę Tobie i Twojej Rodzinie wytrwałości..
            ps…i jeszcze napiszę, że nie podoba mi się jak nazwałaś życie dzieci w domach dziecka…”gnijcie” – to chyba troche za ostro, bo to przecież ich dom i należy go szanować, zwłaszcza, że czasami to ich ostatni “prawdziwy”, bez bicia, pijaństwa…i niektóre dzieciaczki marzą chociażby o takim.

            • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

              Ale Olu zgadzasz się, że przepis o bezpłodności jako warunku jest delikatnie mówiąc BZDURNY!

              Kaśka z Natusią (19,5 miesiąca 🙂

              • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                Boże, dlaczego tak to jest? Nie mówię, że nie powinno się długo sprawdzać kto ubiega się o adopcję, że nie powinno sie miec pewności, że to nie jakiś zboczeniec chce sobie adpotować “18-letnią Koreankę”, albo młodsze dziecko w zdrożnym celu, bo wiadomo, że były takie próby…Ale żeby tak na dzień dobry odprawić ludzi, bo są płodni??? Bo chcą miec dzieci adotowane, a mogą “z brzucha”? I dlatego dzieciom odbiera się szansę na szczęście, rodziców, dom i rodzeństwo?Ale wiesz, bądź silna, dzielna, zdesperowana. Pozwolą Ci adoptować Twoje dziecko, bo ono jest TWOJE… Skoro tak czujesz…Że Ono tam jest i czeka na Was.. Tylko musicie być uparci!!! Nie wierzę, że Wam odmówią, nie wierzę!!!

                ada77 i miki – 20 maj 2003

                • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                  Kto ustala takie popieprzone przepisy????!!!!! To może zdarzyć się chyba tylko naprawdę u nas!
                  Cierpliwości i powodzenia. Nie trać nadziei.

                  Ewa i Oleńka (31.07.2003)

                  • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                    Tak właśnie to zrozumiałam :))

                    Ola+Staś+Tadzio+Basia

                    • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                      Oczywiśćie! TO bzdura na resorach!!!
                      W ogóle “system” nie jest doskonały!!
                      Wkurza mnie też takie odsyłanie z kwitkiem przez telefon na podstawie dwóch pytań… bo nawet ten staż nie jest gwarantem, że wszystko będzie ok…
                      Według mnie rodzinę chętną do adopcji trzeba przede wszystkim POZNAĆ i dopiero DECYDOWAĆ!!!

                      Niestety bardzo często spotykamy “maszyny” a nie ludzi :((

                      Ola+Staś+Tadzio+Basia

                      • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                        Niestety- serce mi się kraje, gdy oglądam programy typu “Kochaj mnie”.
                        Lepiej żeby dzieciaki cierpiały, niż ruszyć tyłki i coś zacząć działać. Szkoda gadać. Zamiast dać dzieciaka ludziom, którzy zapewniliby mu dom, to czekają na Bog jeden wie co.

                        Gosia i Artek

                        • tak sobie myśle


                          że pojdziemy do tego ośrodka, do wymaganego stażu brakuje nam 2,5 roku…zanim przejdziemy kursy, badania itp minie trochę czasu!
                          Wykorzystamy to 2,5 roku na starania!

                          • Re: tak sobie myśle

                            Bardzo mądra decyzja :))
                            I życzę wytrwałości w walce z bezduszną czasem machiną :))
                            Trzymam kciuki!

                            Ola+Staś+Tadzio+Basia

                            • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                              szok! szok! szok!
                              coraz gorzej sie dzieje w ty kraju
                              na kazdym kroku absurdy


                              Ala i Filipek
                              ur.29.07.2003

                              • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                polecam [Zobacz stronę]

                                zarowno strone glowna z artykulami na temat adopcji jak i samo forum z pododdzialem Adopcja !
                                powodzenia ! na pewno sie UDA !
                                dodam, ze mozesz apytac experta d/s adopcji…. warto

                                malinka i upragniony maly chlopczyk
                                29.02.04

                                Edited by malinka on 2003/11/05 16:37.

                                • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                  Nienawidze biurokracji i w pelni rozumiem Twoje emocje. Jest tyle fajnych malych dzieci ktore by chetnie wzieli ludzie na wychowanie ale niestety jakis debil ustanowil ze… no wlasnie co ustanowil? bo to juz nie sa zwykle przepisy to zakrawa o wyrok ktory juz na starcie dostaja te dzieci i ludzie ktorzy pragna byc ich rodzicami. Jak o tym slysze to poprostu dostaje bialej goraczki i nie rozumiem jak mozna byc tak bezdusznym.

                                  Buziaczki !

                                  Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)

                                  • brawo!

                                    taka postawa mi się podoba!

                                    Kaśka z Natusią (19,5 miesiąca 🙂

                                    • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                      wrrrr wkurzylismy sie z mezem…..
                                      choc on sie nie zdziwil, nienawidzi biurokracji i panstwa :-(((
                                      sluchaj, walcz, walcz, walcz!

                                      • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                        czy kogoś w tym kraju pogięło do reszty?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!
                                        no qrwa mać!!! wierzyć mi się nie chce!!!
                                        dlaczego trzeba być niepłodnym żeby adoptować dziecko?!?!?! co ma piernik do wiatraka?! nie mozna mieć i własnych i przysposobionych dzieci?! o co chodzi?!?!?!
                                        a ten staż małżeński?! może by też wprowadzic jakieś ograniczenie w kwestii zachodzenia w ciążę? np. nie wcześniej niż po 3 latach małżeństwa? byłoby sprawiedliwie…
                                        jasny gwint, ale się wkurzyłam….. wygląda na to że do adopcji ustawiają się caaaaaaaaaałe kolejki i trzeba robić strrrrrrraszny przesiew wśród chętnych >:((
                                        ciekawe czy wszędzie tak jest czy tylko tam gdzie ty pytałaś?

                                        • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                          Bruni – Ty naprawdę chciałaś zaadoptowac tego dzidziusia?
                                          Jeśli tak to Cię podziwiam 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general