Nie poddamy się:)

Mam za sobą rozpacz, obwinianie się, złość a teraz działam Kochane!

4dc – jestem po wizycie, zrobiono mi cytologię i badanie gin. Jutro idę zrobić PRL z MTC, LH i FSH. A w pon zaczynam monitoring cyklu. Czeka mnie zwykłe (niezwykłe sprawdzenie jak mój org się zachowuje naturalnie a nie podczas stymulacji) – do tej pory miałam tylko raz monitoring przed 3 IUI w klinice a do dwóch wcześniej szłam na własną rękę co nie zmienia faktu, że nie mam pojęcia jak wygląda u mnie owu i czy wogóle jest przy tak pochrzanionych cyklach!
Zbadano mi tarczycę – nie ma zmian

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Nie poddamy się:)

  1. Zamieszczone przez nadii
    No ale ja nie pomyślałam o wspólnym robieniu, tylko o wspólnym przejściu na oczekujące. Dlatego post wydał mi się zupełnie normalny :D.

    Tere fere 😀 😀 😀

    • Zamieszczone przez paszula
      Tere fere 😀 😀 😀

      A patrz, zdziwię Cię, ale serio na serio :D. W tym kierunku jakoś nie świntuszyłam nigdy (może czas zacząć ;)).

      • no ładnie ładnie niegrzeczne dziewczynki o czym tutaj sie pisze hihihi 😀

        Nadii trzymam kciuki za kurację Mężusia tylko pamiętaj ten Salfazin to najlepiej w trakcie jedzenia wieczorkiem i CLO również wieczorkiem – tak jest najlepiej – jeśli mogę Ci doradzić…
        Trzymam kciuki za owocna poprawe żołnierzyków i DO BOJU DO BOJU!!!!;)

        • Zamieszczone przez madlenex
          Nadii trzymam kciuki za kurację Mężusia tylko pamiętaj ten Salfazin to najlepiej w trakcie jedzenia wieczorkiem i CLO również wieczorkiem – tak jest najlepiej – jeśli mogę Ci doradzić…
          Trzymam kciuki za owocna poprawe żołnierzyków i DO BOJU DO BOJU!!!!;)

          Dzięki za kciuki :).
          Wczoraj W. już przyjął po pierwszej tabl. (podjadam mu salfazin, bo mi się włosy wysypały troszkę, ale ciiiiii :D). Bierze obydwie tabl. do kolacji (na clo nie znalazłam informacji czy w trakcie jedzenia, czy przed, czy po, więc podaję razem z salfazinem).
          Dziś nie uskarżał się na żadne dolegliwości, ale po przeczytaniu ulotki zaczął się śmiać, że mu trzecie jajeczko wyrośnie :D.

          • Zamieszczone przez nadii
            Dzięki za kciuki :).
            Wczoraj W. już przyjął po pierwszej tabl. (podjadam mu salfazin, bo mi się włosy wysypały troszkę, ale ciiiiii :D). Bierze obydwie tabl. do kolacji (na clo nie znalazłam informacji czy w trakcie jedzenia, czy przed, czy po, więc podaję razem z salfazinem).
            Dziś nie uskarżał się na żadne dolegliwości, ale po przeczytaniu ulotki zaczął się śmiać, że mu trzecie jajeczko wyrośnie :D.

            Ja też mojemu troszke podjadalam ;)ale po okresie czasu brania Salfazinku mój mężulek jedynie co to przytył troszke i jedynie co mu urosło to brzuszek 😉 i sie smieje ze to on zaszedl w ciaze hihihi

            Jedynymi objawami ubocznymi brania tych leków było właśnie tylko to przytycie Mężulka – ale tam pisze ze Salfazin jest tez na przyrost masy miesniowej 😉
            innych objawów nie zauważył…

            z drugiej strony jakbysmy mieli przejmowac sie tymi objawami ubocznymi to nic bysmy nie brali i by tabletek nie produkowano….

            pozdrawiam serdecznie 😉

            • Zamieszczone przez madlenex
              z drugiej strony jakbysmy mieli przejmowac sie tymi objawami ubocznymi to nic bysmy nie brali i by tabletek nie produkowano….

              My, kobiety, do skutków ubocznych przyzwyczajone jesteśmy. No ale facet z zawrotami głowy, mdłościami, mroczkami przed oczami itp. to koszmar w domu :D.

              • Wpadłam tylko na chwilkę, mam takie urwanie głowy i w pracy i w domku! Uwielbiam taki tryb życia – mało myślę, dużo pracuję, a co jak co ale ruch jest wskazany, bo ponoć zmęczenie fizyczne (ale to w umiarkowanym stopniu) dobrze wpływa na jajniczki:)

                Mam kilka wiadomości, którymi chciałabym się podzielić:
                1) Moja ukofała teściowa znowu trafiła do szpitala – tym razem w Otwocku – płuca, zbiera jej się płyn po zapaleniu, podsuszenie nic nie dało:(
                2) Od kilku dni moja szfagierka (pamiętacie nasze relacje) – chyba wydoroślała i zmądrzała po porodzie – poporsiła mnie o opiekę nad Maluszkiem, jak wiecie wreszcie od nas się wyprowadzają i możemy dzięki temu zacząć remont i życie sami ze sobą, Maluch jest super, i zdaje się uwielbiać ze mną spędzać czas, oczęta ze mnie nie spuszcza – usypia patrząc się na mnie:), ma już 2 miesiące i 10 dni:)
                3) Moje jajniki szaleją nadal a to już 19 dc, pobolewają mnie na zmianę, apetyt spory kurka wodna, ale nie łudzę się i temp nie mierzę – choć korci mnie sprawdzić…
                4) Od dziś moja koleżanka z pracy poszła na urlop – wychodzi za mąż – powrót 29.09.2008 tym samym mam urwanie głowy – bo na całe biuro jesteśmy tylko dwie, a obsługujemy i nadzorujemy 6 kontraktów, ufff sporo tego na jedną oj sporo!
                5) Mężulek nadal bierze Tamoxifen i Salfazin:) Nie ma skutków ubocznych, badanko nasionek robimy około 26 września.
                6) Jak tylko poprawi się choć troszkę – podchodzimy do IUI ale już w Novum, tylko tak się zastanawiam, czy tak z “ulicy” nas przygotują do inseminacji, czy powinniśmy “zaliczyć” kilka wizyt – większość badań mamy świeże – mój monitoring też z tego cyklu! Może uda się podejść w październiku – bardzo na to liczę, i wierzę, że tym razem fasolka z nami już pozostanie!

                Buzialki Kofane dziołki 😀

                • Wow co tu sie dzieje 😀

                  Dziewczyny trzymam za Was kciuki nieustannie 🙂

                  • MalaMi to rewelacyjne warunki do oderwania myśli od starań a zarazem działacie bardzo…. będzie dobrze. Trzymam kciuki!! 🙂 W październiu…. hmmm to termin na lipiec!! Fajnie by było!! 🙂 Też chcę!! 🙂 SKoro na maj już się nie załapię!! 😀

                    • Melduję 21 dc, jajniki nadal pobolewają, a mało tego boli mnie strasznie krzyż, czyżbym nabawiała się wady postawy w tej pracy:( Piersi nie bolą, mam tylko wrażliwsze guziczki, temp nie mierzyłam i nie zamierzam, bo i nie liczę na cuda… może po kolejnej IUI się będę nakręcać ale nie teraz… a i dziś mi znowu niedobrze było taki posmak nie bardzo, ale może dlatego że nic nie jadłam rano! Dziś zakupujemy resztę niezbędników do kuchni:)

                      • mała, wiem że gdzieś tam głeboko jednak liczysz na cud 🙂 tak juz jest u nas 🙂

                        • Zamieszczone przez bambamek
                          mała, wiem że gdzieś tam głeboko jednak liczysz na cud 🙂 tak juz jest u nas 🙂

                          Kotuś ciiii, staram się siebie oszukiwać:D Oj tak już z nami jest!

                          • znam to 🙂
                            robie to od 6 lat 😀

                            to ja juz nic nie pisze :p

                            • Dziś mam 24 dc, jajniczki czasem pobolewają razem z krzyżem, ale piersi nie bolą, więc znam wynik! Jutro biorę ostatnią dawkę luteiny – ciekawe jak szybko przyjdzie @! Mężulek bierze dzielnie dalej specyfiki – nasionka sprawdzamy w przyszłym tyg – jak ten czas leci…

                              Dziś mamy pierwszą rocznicę ślubu 😀 Kurcze nie wiem kiedy ten czas zleciał, rok, 16 cykl starań o potomka… jakaś taka zaduma mnie wzięła…

                              • Zamieszczone przez mala5_mi
                                Dziś mam 24 dc, jajniczki czasem pobolewają razem z krzyżem, ale piersi nie bolą, więc znam wynik! Jutro biorę ostatnią dawkę luteiny – ciekawe jak szybko przyjdzie @! Mężulek bierze dzielnie dalej specyfiki – nasionka sprawdzamy w przyszłym tyg – jak ten czas leci…

                                Dziś mamy pierwszą rocznicę ślubu 😀 Kurcze nie wiem kiedy ten czas zleciał, rok, 16 cykl starań o potomka… jakaś taka zaduma mnie wzięła…

                                mala5_mi WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!!! Przede wszystkim spełnienia najwiekszego marzenia jakim jest dzidziuś….. oby spełniło sie jak najszybciej!!!!

                                • Dziękuję!!! 😀

                                  • Kolejnych pięćdziesięciu wspólnych lat (co najmniej), a może i stu!!! 😀

                                    • Dziękuję Ginginku! Dziś mnie jakiś dołek dopadł, mój M całkiem dobrze się czuje nic nie robiąc w kierunku naszego rodzicielstwa… Remont remontem ale on naprawdę uważa, że z IUI a nawet naturalnie nam się uda… cuda się zdarzają, ale nie przy patologii 95% 🙁 Bolą mnie piersi, boli mnie brzuch, boli mnie krzyż, mam pokaleczone ręce bo dzielnie pracuję przy remoncie, odźwigałam się jak głupia, jajniki mnie też bolą (chyba zgłupiały pod koniec cyklu i tak już przed owu), normalnie ręce opadają… Mam dziś 25dc – wieczorem biorę ostatnią dawkę luteiny i czekam na @ (mogłaby nie przyjść ale nie ma się co oszukiwać..), a co potem? Chciałabym podejść do IUI – kurcze przecież jak już kiedyś Ewami napisała na moim wątku, że in vitro jest wskazane wręcz niezbędne jak do zapłodnienia nie dochodzi – u nas doszło już nie pierwszy raz – dlatego upieram się przy tych IUI… Tylko skoro moje przeciwciała tarczycowe spadają i to szybko (same), PRL zbijam, reszta hormonów oki, cyt oki, tylko nie sprawdzałam bakterii (ale mężul miał robiony posiew i wyszedł jałowy to chyba niczym go nie zarażam czyli nic nie mam????) – doradźcie mi co mam robić, czuję się źle psychicznie, bo stanęłam w miejscu i nie wiem gdzie teraz udrzyć… jeszcze te opory Męża który zerka na wszystkie bobaski a o swoim jakoś nie myśli, wyparł ze świadomości problem czy co? :(:(:(:(

                                      • Zamieszczone przez mala5_mi
                                        Dziękuję Ginginku! Dziś mnie jakiś dołek dopadł, mój M całkiem dobrze się czuje nic nie robiąc w kierunku naszego rodzicielstwa… Remont remontem ale on naprawdę uważa, że z IUI a nawet naturalnie nam się uda… cuda się zdarzają, ale nie przy patologii 95% 🙁 Bolą mnie piersi, boli mnie brzuch, boli mnie krzyż, mam pokaleczone ręce bo dzielnie pracuję przy remoncie, odźwigałam się jak głupia, jajniki mnie też bolą (chyba zgłupiały pod koniec cyklu i tak już przed owu), normalnie ręce opadają… Mam dziś 25dc – wieczorem biorę ostatnią dawkę luteiny i czekam na @ (mogłaby nie przyjść ale nie ma się co oszukiwać..), a co potem? Chciałabym podejść do IUI – kurcze przecież jak już kiedyś Ewami napisała na moim wątku, że in vitro jest wskazane wręcz niezbędne jak do zapłodnienia nie dochodzi – u nas doszło już nie pierwszy raz – dlatego upieram się przy tych IUI… Tylko skoro moje przeciwciała tarczycowe spadają i to szybko (same), PRL zbijam, reszta hormonów oki, cyt oki, tylko nie sprawdzałam bakterii (ale mężul miał robiony posiew i wyszedł jałowy to chyba niczym go nie zarażam czyli nic nie mam????) – doradźcie mi co mam robić, czuję się źle psychicznie, bo stanęłam w miejscu i nie wiem gdzie teraz udrzyć… jeszcze te opory Męża który zerka na wszystkie bobaski a o swoim jakoś nie myśli, wyparł ze świadomości problem czy co? :(:(:(:(

                                        Skoro wszystko jest oki to teraz tylko czekac i czekac…. Bóg chyba uczy nas cierpliwosci abysmy potem mogly godnie cieszyc sie macierzynstwem….juz sobie to tak tlumacze….
                                        A co do mezulka to moj wogole nie pokazywal ze chce miec bobaska – zbywal mnie jak zaczelam temat o IUI i wogole o problemie nieplodnosci….chcial byc twardy z zewnatrz ale gdzies w serduszku zawsze mial to pragnienie – teraz powoli zaczyna sie otwierac i pokazywac ze tez tak samo jak ja pragnie miec potomstwo…..
                                        Takze i Twoj napewno o tym mysly tylko narazie nie okazuje tego za bardzo….faceci czesto sa atakowani przez nas tymi schizami i wogole nasza panika i dlatego chyba tak to odbieraja 😉 Twoj tez napewno zmieknie 😉
                                        pozdrawiam ciepło

                                        • MałaMi z facetami to jest tak, że nie zawsze przed ciążą chcą a na pewno nie zawsze emocjanalnie są w stanie przeżywać potencjalne ojcostwo.
                                          Mamy kolegę, który z przerażeniem i podziwem patrzył na mojego małża jak się zajmuje Baśką. Miesiąc temu urodziła mu się córcia i nagle odwrót o 180 stopni. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia… teraz też się nią zajmuje i ja rozpieszcza… i powiedział… “teraz rozumiem i teraz to czuje… coś wspaniałego”
                                          Oni po prostu chyba biologicznie są inaczej skonstruowani… muszą zobaczyć i dotknąć, żeby uwierzyć. My jesteśmy zaangażowane wcześniej, bo ciąża jednak to wymusza… no i gatunek ludzki by nie przetrwał gdyby tak nie było. Naszą rolą jest doprowadzić do ciąży czy to przez gwałt na mężu czy IUI czy invitro a potem oni już się wykażą jak trzeba będzie!! 🙂

                                          Nie przemęczaj się tak przy tym remoncie acz czerp z tego jak najwięcej radości, bo wspaniale jest “budować” dom…. Nawet w środku pod kątem rodzinnego ciepełka… fajny okres dla Ciebie plus przygotowania do IUI… wszystko jest na dobrej drodze… 🙂
                                          Trzymam kciuki!! 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nie poddamy się:)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general