Jestem zalamana. Nie radze sobie,Majka ma 11 dni a ja juz czuje sie wykonczona,a mama mi ciagle pomaga. Njawiekszy problem mam z jej karminiem i z rozroznieniem placzu:co on oznacza… Polski pediatra powiedzial zeby karmic na zadanie. Ale ona dzis jadla np.o 14 cala godzine,a za godzine znow szukala cycka, z jezyczkiem na wierzchu, z glowka ktora szuka miejsca do zahaczenia sie na pokarm…zjadla znow pol godziny…minelo 20 moze wiecej minut i ona znow placze,lezy obok mnie i zaczyna ssac mi bluzke w miejscu gdzie mam cyca.ja nie wiem… Nie moge przeciez jej ciagle karmic,potem bedzie plakac z przekarmienia…jak ja sobie dam rade jak mama pojedzie??rycze nad klawiatura,maja placze u mamy mej…sielanka…/ pediatra powiedzial ze mooge dawac jej pic rumianek, zeby oszukac odruch ssania,ale gdzies czytal;am ze to za wczesnie i ze rumianek uczula.ja juz nie wim…teraz zaczyna zjadac babcina szyje,no moze mam jakis kijowy pokarm?ratujcie niedoswiadczona.poza tym radzono mi zostawiac ja w lozeczku az sie wyplacze,ale jak ja moge zostawic swe dziecko placzace histerycznie i pojsc sobie,boze co ja mam robic????/
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Nie radze sobie z dzieckiem…
Re: Nie radze sobie z dzieckiem…
kochana, te pierwsze tygodnie są najtrudniejsze. musicie się z córeczką “dotrzec”. byłam w podobnej sytuacji, prawie sama, z płaczącą wieczorami tosią. ona też najchętniej ciągle byłaby przy piersi. opanowałam sytuację mniej więcej tak:
1 karmienie nie powinno trwac dłużej niż jakieś 20min. w tym czasie dziecko się najada, potem jest to tylko pieszczota. nie chciałam by tosia prze godzinę trzymała pierś w buzi, dlatego wprowadziłam smoczek.
2 po lekturze “język niemowląt” tracy hoog, zaczęłam notowac ile i o której tosia spi, kiedy ją karmię itd. na początku myślałam że to jakaś bzdura, ale do dziś pomaga mi ten system (notuje w swojej głowie a czasem w zeszycie). wiedziałam, że płacze bo chce jeśc, a nie spac na przykład. (świetnie przydaje się to przy większym dziecku, gdy więcej już czuwa)
3 ktoś mądry powiedział mi, że na żądanie nie oznacza na każde zakwilenie! jeśli przy kjażdym płaczu dziecka wkładasz mu do buzi pierś ono tego się uczy, a przecież piersi nigdy nie odmówi! ja karmiłam co 2,5 -3 godzin, teraz co 4-5, myślę że to kwestia nauczenia dziecka.
do tego masuj brzuszek córeczce uginając jej nóżki i pij koperek. wszystkiego dobrego. pamiętaj jesteś mamą tego dzieciątka i intuicyjnie wiesz najlepiej czego ono potrzebuje, a jeśli nie wiesz to się tego powoli nauczysz! powodzenia dziewczyny!
Re: Nie radze sobie z dzieckiem…
A ja bym się wstrzymała z tym smokiem… pamiętam dokładnie, jak moja Maja miała 11 dni to też mi zawisła na cycku na cały dzień czy dwa… To było instynktowne, dzięki temu zwiększyła mi sie laktacja. Są takie skoki kiedy dziecko zaczyna więcej potrzebować mleka. U nas to było właśnie ok. 11 dnia i dopiero wtedy przyszedł nawał u mnie…
A, że czujesz się zagubiona to normalne, zwłaszcza przy pierwszym dziecku… Głowa do góry! 😀
Moja Majcia zaraz skończy 3 miesiące… kiedy to mineło??? :O
Re: Nie radze sobie z dzieckiem…
80ml – to bardzo dużo ściągnęłaś! Masz wystarczająco mleka nie daj sobie wmówić, że jest inaczej…
Znasz odpowiedź na pytanie: Nie radze sobie z dzieckiem…