Nie, to juz przesada…

Dziś na zebraniu w przedszkolu dowiedziałam się, że z powodu świńskiej grypy jest zarządzenie sanepidu, żeby już po trzech dniach (!!!) nieobecności przynosić zaświadczenie od lekarza, że dziecko może wrócić do przedszkola.

I niby wszystko fajnie…

Ale nóż mi się w kieszeni otwiera, bo przecież często jest tak, że zastawiam zasmarkańców w domu, ale nawet nie idę z nimi do lekarza, bo kuruję domowo.
I co? Jak mi wydobrzeją właśnie po tych 3 dniach to będę gnać do przychodni (po pierwsze KOLEJKI w okresie zimowym, po drugie BG WIE CO PRZYNIOSĄ z tej przychodni!!!) żeby mi lekarz zaświadczył, że zdrowe??!!!!

No niech mnie ktoś przekona, że ma to sens????

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Nie, to juz przesada…

  1. Zamieszczone przez ania_st
    Odpuścić – nic dobrego na siłę u małego uparciucha nie osiągniesz!
    Namawiać ale nie zmuszać!
    Ja nieco inaczej podchodzę do dzieci niejedzących wszystkiego – raczej nie wiążę tego z fochem a z nawykami żywieniowymi wyniesionymi z domu. Zdaję sobie sprawę, ze ciężko zapanować nad 20 różnych dzieci, gdzie wzajemnie nakręcanie ja tego nie lubię, to brzydko wygląda, to nieładnie pachnie itd.
    Ale wciskanie komuś czegoś co mu się nie podoba-nie wygląda apetycznie, nie smakuje, wciskanie jedzenia kiedy się nie jest głodnym jest nieludzkie i potęguje niechęć do jedzenia.
    Przez 8h w przedszkolu dziecko z głodu nie padnie, zawsze coś poskubie a o bilans diety niech się martwią rodzice w domu.
    Pisała to ta którą w dzieciństwie karmiono na siłę.

    Ania, podpiszę się.
    Mnie też zmuszano, nic dobrego z tego nie wyniknęło. Też uważam to za nieludzkie.
    Konrada na pewno nie zmuszą, a jak jakoś im by się udało, zwymiotuje.
    U nas na szczęście, nigdy nie zmuszają, namawiały na początku(żadnego skutku), odpuściły.
    Nie zgodzę się jedynie z tym, że to nawyki, wyniesione z domu, zazwyczaj tak, ale nie zawsze. Niestety nie mam wpływu, co Konrad je, od początku nie chciał jeść nowości, je dużo, ale tylko to co lubi. No i nie ma mocnych na niego.
    Bliźniaki to co innego, u nich sprawdza się ta zasada, o której piszesz

    • Zamieszczone przez ulaluki

      Nie zgodzę się jedynie z tym, że to nawyki, wyniesione z domu, zazwyczaj tak, ale nie zawsze. Niestety nie mam wpływu, co Konrad je, od początku nie chciał jeść nowości, je dużo, ale tylko to co lubi. No i nie ma mocnych na niego.

      Ula oczywiście zgadzam się, ze nie zawsze! Ale niechęci do jedzenia nie utożsamiała bym z fochem – są dzieci co jedzą wszystko, są takie co jedzą potrawy znane i są takie które ciężko przekonać choćby do posmakowania nowości – ale siłą u nich tym bardziej nic nie osiągniemy

      • Zamieszczone przez ania_st
        Ula oczywiście zgadzam się, ze nie zawsze! Ale niechęci do jedzenia nie utożsamiała bym z fochem – są dzieci co jedzą wszystko, są takie co jedzą potrawy znane i są takie które ciężko przekonać choćby do posmakowania nowości – ale siłą u nich tym bardziej nic nie osiągniemy

        Dokładnie.

        Ja chowałam po kieszeniach boczek, bo mnie wujek zmuszał:) A jak zmusił to wymiotowałam.
        Powiedziałam sobie, nigdy nie bęę nikogo zmuszać do jedzenia, o nie.

        • dziewczyny a ja do tematu jeszcze na chwile… jak dziecka nie ma nie z powodu choroby tylko np.wyjazdu… to tez taki papier potrzebny?

          • Zamieszczone przez omartusiak
            dziewczyny a ja do tematu jeszcze na chwile… jak dziecka nie ma nie z powodu choroby tylko np.wyjazdu… to tez taki papier potrzebny?

            Nie, no jak? Kto miałby go wystawić?

            Jednak jak dziecko odbierasz zasmarkane jednego dnia, a drugiego dzwonisz, że wyjeżdża do babci i wróci za tydzień to może co podejrzliwsze panie nabiorą chęci na papier.
            Nie wiem.

            • no moj jak na razie od poczatku zasmarkany… ale w jego grupie wszyscy glutaja wiec nawet go w domu nie zostawiam…. jak cos niepokojacego zacznie sie dziac to go dopiero zostawie

              • Zamieszczone przez omartusiak
                no moj jak na razie od poczatku zasmarkany… ale w jego grupie wszyscy glutaja wiec nawet go w domu nie zostawiam…. jak cos niepokojacego zacznie sie dziac to go dopiero zostawie

                I dlatego uważam, że takie wymagania to bzdura
                bo jedna matka będzie prowadzała zasmarkane do momentu aż się rozłoży i wizyta u lekarza tak czy siak będzie konieczna
                a druga matka z katarem zostawi na 3-4 dni w domu aby samo przeszło i bez leków i lekarza się obyło

                • Zamieszczone przez sole
                  We wloszech obowiazuje to od zawsze. Jezeli dziecko jest nieobecne 3 dni musi przed wznowieniem uczeszczania do przedszkola szkoly przyniesc zaswiadczenie ze jest zdrowe.

                  W PL tez tak było “za komuny”.
                  Z punktu widzenia rodzica dziecka zdrowego i epidemiologicznego – przepis jest bardzo ok, z punktu widzenia dziecka wykurowanego – uciążliwe….
                  Ja tez kuruje młoda sama w domu, do przychodni z chora nie chodzę, a jak juz sobie nie radze, to łapiemy sie na wizyte domową. U nas na razie cisza – nic nie mówią o takim przepisie.

                  • Zamieszczone przez Usianka
                    W PL tez tak było “za komuny”.
                    Z punktu widzenia rodzica dziecka zdrowego i epidemiologicznego – przepis jest bardzo ok, z punktu widzenia dziecka wykurowanego – uciążliwe….

                    Myślę, że dużo skuteczniejsze byłoby, gdyby panie odsyłały do domu przeziębione, a jeszcze “nierozłożone” dzieciaki.
                    No ale tu dochodzą dzieci alergiczne. które niamal cały rok mają katar.

                    Lekarz przecież nie zbada, czy np dziecko ma biegunkę, wierzy na słowo rodzicowi, zresztą rodzice będą kombinować.
                    Większość lekarzy nie bada dziecka, wypisuje tylko kwitek.

                    A nie jest tak, że dziecko na oko zdrowe, nadal zaraża, np rotawirusem?

                    • Moje jest vege- ryby za chiny nie zje,mieso zotawi….i tak sie zywi jakos.
                      Ale nie glaszalam nic,bo licze na to, ze a nuz w grupie zje?
                      Poki co rybe z miejsca odniosl do okienka

                      • Zamieszczone przez omartusiak
                        no moj jak na razie od poczatku zasmarkany… ale w jego grupie wszyscy glutaja wiec nawet go w domu nie zostawiam…. jak cos niepokojacego zacznie sie dziac to go dopiero zostawie

                        Niedawno czytałam, że przedszkola mają prawo odesłać dziecko zasmarkane do domu – bo to może być objaw świńskiej.

                        Znalazłam linka

                        • Zamieszczone przez Bronia
                          Niedawno czytałam, że przedszkola mają prawo odesłać dziecko zasmarkane do domu – bo to może być objaw świńskiej.

                          Znalazłam linka

                          Tytuł trochę mylący bo sugeruje odsyłanie wszystkich zasmarkanych i sieje panikę.
                          Dalej czytamy

                          Ale w klasie mojego dziecka pani wychowawczyni zapisała, które dzieci są alergikami i mogą mieć katar z tego powodu, i wiadomo, że jeżeli katarowi nie będzie towarzyszyć gorączka albo inne niepokojące objawy, to dziecko nie zostanie odesłane.

                          A jednak zdroworozsądkowo – odsyłamy dziecko chore(gorączkujące) a nie tylko z katarem
                          Trochę z przymrużeniem oka czytam jak rodzice zasłaniają się alergią – u alergików też katar może przerodzić się w bakteryjny i może zarażać rówieśników – i chyba u osób z przewlekłym katarem o nadkażenie bakteryjne dużo łatwiej – jak wszędzie ważniejszy od sztywnych reguł, które czesto nijak mają się do rzeczywistości powinien kierować zdrowy rozsądek.

                          • U nas póki co nie ma takiego zarzadzenia…..

                            • Nikt u nas nie wspominał o takim wymogu.
                              W zeszłym roku dyrektorka coś wspominała o zaświadczeniu po chorobie, że dziecko jest już zdrowe (oczywiście nie w aspekcie świńskiej grypy) ale ani razu takiego świstka nie przyniosłam, a dzieć więcej chorował niż chodził do przedszkola. Dodam, że moja pediatra i tak by mi nie dała zaświadczenia bo powiedziała, że wymógł jest bezpodstawny (ale zaznaczam, że nie było to roszczenie sanepidu)

                              • U nas też póki co nic nie wymagają i zgadzam się z tym, że taki wymóg będzie powodował, że dzieci ze średnio – umiarkowanym glutem będą biegać do przedszkola…

                                … Normalnie pewnie zostawione na 3 dniową kurację domową,
                                tak wobec tego przepisu będą posyłane do przedszkola, żeby później nie miec jeszcze latania za papierkiem na głowie…

                                Ja też kuruję w domu,
                                w przychodni jestem tylko u alergologa czy innego specjalisty,
                                omijam szerokim łukiem jak nie muszę,
                                również ze względu na terminy do dzieci zdrowych.

                                • Zamieszczone przez ulaluki

                                  A nie jest tak, że dziecko na oko zdrowe, nadal zaraża, np rotawirusem?

                                  Dokładnie w tym tygodniu zrobiła to moja znajoma, jej córeczka “TYLKO” wymiotowała całą noc, rano już było ok, bez gorączki (mała była szczepiona na rota), więc ją zaprowadziła do przedszkola (dodam, że nie pracuje, więc spokojnie mogła ją zostawić w domku) po dwóch dniach 3/4 grupy już miało rota, moja znajoma również się rozłożyła

                                  • Zamieszczone przez ania_st
                                    Tytuł trochę mylący bo sugeruje odsyłanie wszystkich zasmarkanych i sieje panikę.
                                    Dalej czytamy
                                    A jednak zdroworozsądkowo – odsyłamy dziecko chore(gorączkujące) a nie tylko z katarem
                                    Trochę z przymrużeniem oka czytam jak rodzice zasłaniają się alergią – u alergików też katar może przerodzić się w bakteryjny i może zarażać rówieśników – i chyba u osób z przewlekłym katarem o nadkażenie bakteryjne dużo łatwiej – jak wszędzie ważniejszy od sztywnych reguł, które czesto nijak mają się do rzeczywistości powinien kierować zdrowy rozsądek.

                                    do tego wiadomo ze nie kazdy kolorowy znaczy bakteryjny
                                    a nawet jak znacy to nie znaczy ze dziecko nie moze chodzic

                                    juz sie boje ze mi beda kazali przynosic zaswiadczenia ze moze chodzic z kolorowym katarem
                                    i tak co tydzien bo w sezonie nie ma tygodnia bez kolorowych smarkow
                                    a chorowali raz przez ostatni rok
                                    na ospe 😉

                                    • Zamieszczone przez miamia
                                      Dokładnie w tym tygodniu zrobiła to moja znajoma, jej córeczka “TYLKO” wymiotowała całą noc, rano już było ok, bez gorączki (mała była szczepiona na rota), więc ją zaprowadziła do przedszkola (dodam, że nie pracuje, więc spokojnie mogła ją zostawić w domku) po dwóch dniach 3/4 grupy już miało rota, moja znajoma również się rozłożyła

                                      mogla zarazac przed obajwami u siebie
                                      tak jest w wiekszosci chorob ze zaraza sie przed wystapieniem objawow u zarazajacego

                                      • Zamieszczone przez dorotka1
                                        do tego wiadomo ze nie kazdy kolorowy znaczy bakteryjny
                                        a nawet jak znacy to nie znaczy ze dziecko nie moze chodzic

                                        Dokładnie.
                                        Lekarz nie potrafi mi odpowiedzieć na pytanie co to za katar bez badań laboratoryjnych a przedszkolanki chcą w temat wciągać

                                        • my mamy inny problem

                                          nawykowe (?) pociąganie nosem
                                          nos czysty, a Krzysiek siorpie jakby gile wciągał
                                          włóczyłam się przez ostatnie pół roku po laryngologach i alergologach i oprócz ponownego zalegania płynu w uchu nie ma nic; nikt też nie potrafi mi powiedzieć, od czego ten płyn na nowo zaczął się gromadzić (od drenażu w kwietniu dziecko nie miało nawet kataru); w październiku najprawdopodobnie zapadnie decyzja o drenażu drugiego ucha 🙁

                                          czekam tylko aż się do nas doczepią 🙁

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Nie, to juz przesada…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general