Ostatnio byłam w dużym centrum handlowym i zobaczyłam mamę z może 3 tygodniowym noworodkiem. Tak mi się zrobiło żal tej kruszyny. Tam tyle bakterii, zarazków, głośno, poza tym klimatyzacja i przeciągi. Po co ciągać dzieci w takie miejsca. Ja rozumiem, że czasami nie ma z kim zostawić a zakupy trzeba zrobić, ale najczęściej takie maluszki są z obojgiem rodziców i jedno mogłoby zostać w domu lub wyjść z dzieckiem na spacer to jest dla niego leprze. W końcu posiadanie dziecka wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami.
Czasami wizyta w takim centrum handlowym jest dla dzieka swego rodzaju terapią a le to zupełnie inny przypadek.
Co o tym myślicie. Ja wybrałam się na zakupy z moim Maćkiem jak miał 8 miesięcy. Tak wogóle zostaje z dziadkami, albo któreś z nas samo robi zakupy
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Niemowlaki w hipermarketach
Re: Niemowlaki w hipermarketach
My z Laura pierwszy raz wyszlismy do centrum handlowego gdy miala 4 dni. Nic jej nie jest do tej pory. Moze troche za wczesnie ale nie widzialam naprawde roznicy miedzy hipermarketem a szpitalem, w ktorym lezalysmy wlasnie 4 dni. A gdy spotkalismy nasza polozna akurat w tym dniu rowniez na zakupach to jedynie byla zaskoczona ze doszlam juz do siebie i mam sile pochodzic po sklepach.
Soley i Laura Amelia 12 08 03
Re: Niemowlaki w hipermarketach
Ja i tak ciagle siedze z dzieckiem w domu i jakbym miala jeszcze nie isc na zakupy to bym chyba oszalala.
Jagoda miala kilka dni jak bylismy w super-markecie. Co do zarazek to sa wszedzie. Ja mam dwa koty i gdybym tak sie przejmowala zarazkami to bym musiala oddac te koty. Staram sie aby bylo czysto w domu aby dziecko bylo czyste i zadbane ale nie jestem pedantka i nie przesadzam ze sterylnoscia bo pozniej tylko dzieciak moze stac sie alergiczny na byle co.
Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)
Re: Niemowlaki w hipermarketach
Ja też zgadzam się z Tatą Olka, my byliśmy na zakupach z Tomkiem jak miał 3 tyg. Bez przesady ! dziecka nie można całkowicie od wszystkiego odizolować, wirusy i bakterie są wszędzie !!!!!! Pozdrawiam.
Re: Niemowlaki w hipermarketach
Mój mąż (też Marcin zresztą) jest bardzo zaradny. Zakupy robi sprawniej niż ja, bo potrafi szybko podjać decyzję. Jest bardzo zorganizowany. To on przeważnie robi zakupy (ja nie prowadzę samochodu), ale czasami się uprze, żebyśmy pojechali razem, we trójkę. To ukłon w moja stronę, bo ja siedzę w domu i całkowicie już prawie zgnuśniałam. Nie zdarza się to często, ale to bardziej z winy Stasinkowych ćwiczeń, które trzeba robic w określonym czasie, więc dłuższe wyjazdy z domu odpadają. Poza tym dobrze jest zmianić otoczenie, bo dzieci strasznie dziczeją. Staś ma tych zmian za mało, bo gdy znajdzie się w nowym otoczeniu, to widać, że się czuje nieswojo. Tak wiec popieram wyjazdy z niemowlakami (w granicach rozsądku oczywiście).
Re: Niemowlaki w hipermarketach
My Marcelka zabieramy wszędzie, do sklepu, do restauracji, do kina, do znajomych. I tak było od zawsze.
Agata i Marcelek (21.06.03)
Re: Niemowlaki w hipermarketach
my tez jeżdzimy razem wszyscy
narazie choróbska nie było
i oby tak dalej……
Re: Niemowlaki w hipermarketach
Ja też jestem za tym, żeby takich maluszków nie zabierać w takie miejsca. Nie chodzi tutaj o zarazki, ale ja jak widzę rodziny, które delektują się chodzeniem po centrach handlowych, to aż mnie trzepie!!! Dziecku to wcale nie jest potrzebne, na pewno lepiej mu zrobi spacer po świeżym powietrzu. Tak samo jest również chodzenie z małymi dziećmi po centrum miasta, przesiadywanie na Rynku czy w pubach. Na miłość boską!!! Lepiej posadzić dupę na ławce wśród spalin niż chodzić choćby po parku??!
Ja kupuję w TECSO (bo to mam najbliżej) rzeczy zapisane na kartce. Nie szukam nic innego, nie buszuję wśród regałów bez końca, bo to jest bez sensu!!! Mąż zawsze jest w tym czasie z dzieckiem w domku(albo na spacerku), a ja szybko sie uwijam, bo po co tyle tam łazić?
Pozdrawiam wszystkie FANKI centrów handlowych (wrrrr)
Myszka-mama 3 letniej Natalki i Kacperka(29.03.04)
nie podpadniesz 🙂
jestem tego samego zdania co Ty! Nie ma nic gorszego niż chować dziecko pod kloszem!
Kaśka z Natusią (21 miesięcy 🙂
Re: Niemowlaki w hipermarketach
a ja myślałam, że dziecko ma łączyć partnerów, nas nie cieszy wcale układ: “ja zostane w domu a ty idź na zakupy” w ten sposób praktycznie w ogóle byśmy sie nie widywali, my też mamy 2 godz. dziennie na wspólne cieszenie się sobą, więc gdy tylko jest trochę czasu chcemy go spędzić razem, więc gdy tylko razem jesteśmy to wszędzie chodzimy w trójkę (również do sklepów) i wzyscy sa zadowoleni
pozdrawiam
:o)
Re: Niemowlaki w hipermarketach
Otóż to! Teraz jeszcze nie jest źle, żona na urlopie (już wypoczynkowym, niestety), ja pracuję we wczesnych porach, więc po 15-tej witam się z rodzinką. Ale przed ciążą małżonka pracowała średnio od 9:00 do 19:00, a bywało, że dłużej. Więc jak wróci do pracy, będziemy po nią jeździć z Oleczkiem. W końcu jazda z Wa-wy do Pruszkowa to całe 40 minut razem… Oj, smutno będzie 🙁
Tata Marcin & Oleczek
Znasz odpowiedź na pytanie: Niemowlaki w hipermarketach