nieodpowiedzialni rodzice

ostatnio poszlam do znajomych do kawiarni
przed kawiarnia, przy oknie, na chodniku (a obok ulica, po ktorej normalni auta jezdza) stoi wozek z malenstwem
rodzice siedza w srodku, pija kawe i…. czytaja gazety, zatopieni w nich zupelnie
bylam w szoku
spedzilam tam chyba z godzine, w czasie ktorej rodzice nie wyszli do dziecka chyba ani raz
super, ze takie spokojne malenstwo, ale jednak…
zastanawialam sie, co moge zrobic
i stwierdzilam, ze nieduzo
nie sadze, zeby sie przejeli, gdybym im zwrocila uwage
raczej wrecz przeciwnie, podejrzewam (wiekszosc rodzicow wtedy reaguje alergicznie, niezaleznie od tego czy maja racje czy nie)
zreszta gadalismy o nich i robili miny tak, ze zdziwilabym sie, gdyby sie nie skapneli
ale byli nieporuszeni
zastanawialam sie czy nie powinnam zawiadomic strazy miejskiej, bo przeciez narazaja to dziecko
malo to slyszy sie o swirach roznych itd.
tyle sie trabi, zeby nie zostawiac wozka nigdzie
ale w koncu poszli
nie wiem co robic nastepnym razem, czy cos robic?

najlepsze, ze kiedy wracalismy do domu, przede mna w aucie jechala jakas kobitka, a na tylnim siedzeniu siedzial sobie malec…
…obrocony przodem do nas
wiec na 100% nieprzypiety – o ile w ogole byl tam fotelik
juz drugi raz w ostatnim czasie cos takiego widzialam (za pierwszym razem to byl jakis madry tatus i dziecko lazace po calym aucie )

wiem, ze nie jestem super-odpowiedzialna matka, wiem, ze popelniam bledy, ale na takie cos to mi normalnie rece opadaja…

widzialyscie takie sytuacje? jak reagowac?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: nieodpowiedzialni rodzice

  1. Zamieszczone przez alina24

    kilka razy inni klienci zwrócilimi uwagę, ze “wózek to Pani mogła na zewnątrz zostawić, tutaj jest tak ciasno”, odpowiedziałam tylko że “nie ma tu nigdzie tabliczki ze jest zakaz wprowadzana wózków”
    a w jednym sklepie to właściciel zwórcił mi uwagę, wtedy to sie wkurzyłam, odpyskowałam no i oczywiscie do tego sklepu juz nigdy nie wróciłam

    też mi kiedyś uwagę zwócili, że mogłabym wózek wyprowadzić ze sklepu
    zapytałabym, czy tak samo kazaliby mi go pozostawic, jakbym na wózku jeździła
    sklep omijam szerokim łukiem

    • Zamieszczone przez Devilry
      Moze ma taka specjalną. Z tego co wiem sa takie gondole do przewożenia dzieci.

      neistety nie!!!!!!!zwykla gondola!

      • Zamieszczone przez smoki
        A może pasy w gondoli były? Dawid tak jeździł długo. W gondoli pas dla dziecka a gondola przypinana pasami samochodowymi.

        niestety nie, zwykla gondola, przypieli ja jedynie pasami,ale po bokach i tak sie wysuwala, a dziecko”luzem”, wiec mocniejsze hamowanie i

        • A zdarza się Wam zostawiać dzieci na chwilę w zamkniętym samochodzie?
          Kiedyś chciałam tak zrobić, deszcz lał niemiłosiernie, zaparkowaliśmy pod bankiem, musieliśmy wejść obydwoje, dosłownie na chwilę, mąż powiedział, że absolutnie, szczerze mówiąc, gdybym była sama, pewnie bym na tą minutke wyskoczyła…? chyba….

          • Zamieszczone przez beamama
            A zdarza się Wam zostawiać dzieci na chwilę w zamkniętym samochodzie?
            Kiedyś chciałam tak zrobić, deszcz lał niemiłosiernie, zaparkowaliśmy pod bankiem, musieliśmy wejść obydwoje, dosłownie na chwilę, mąż powiedział, że absolutnie, szczerze mówiąc, gdybym była sama, pewnie bym na tą minutke wyskoczyła…? chyba….

            Zostawiłam raz córke (3 lata wtedy miala) w samochodzie na stacji benzynowej. Zatankowałam i poszlam zapłacić. Przy kasie mialam straszneeeeeee wyrzuty sumienia (dziwne, wiem) i zle mysli, ze moze teraz samochod sie zapali, stacja eksploduje itd itd… wiem, wiem dziwna jestem, ale takie mialam mysli. To byl moj pierwszy i ostatni raz. Teraz mam 2 dzieci i mam ulubiona stacje Shella na ktorej pan leje paliwo i kasuje do rączki, a ja nie musze wychodzic z samochodu 🙂

            • czarnowidzką nie jestem, absolutnie.
              dbam o bezpieczeństwo moich dzieci, ale nie histeryzuje, gdy sie cos stanie.
              mam dwie fobie: baseny z piłeczkami – dla mnie to gotowy przepis na uszkodzenie ciala i male cukierki – ryzyko zakrztuszenia.

              dwa razy w zyciu widzialam zdarzenia, które mną wstrząsnely (wózków przed sklepami nie licze): ok. 3 – letnia dziewczynka biegająca sama po wąziutki murku wokól stawu w krakowskim parku jordana i dwoch chlopcow (na oko 3, 4 lata) zeskakujacych na beton z ok. 2 metrowego murku w dworku. rodzicow dziewczynki nie widzialam, rodzice chlopcow delektowali sie piwem.

              • zdarza mi sie zostawic mlodego czesto przed sklepem osiedlowym, widze go z okna….czarnych stron nie widze

                • A w ogóle to program podobał mi się mniej niż castingi, już od samego wejścia (jakiś niefajny żart prowadzących i te monety rzucane przez Kubę). Ogólnie nie było już tego klimatu…

                  • Zamieszczone przez Lea
                    A w ogóle to program podobał mi się mniej niż castingi, już od samego wejścia (jakiś niefajny żart prowadzących i te monety rzucane przez Kubę). Ogólnie nie było już tego klimatu…

                    hihi, Leus nie ten watek:)

                    • rodzice chyba bez wyobrazni

                      • Zamieszczone przez majowka

                        najlepsze, ze kiedy wracalismy do domu, przede mna w aucie jechala jakas kobitka, a na tylnim siedzeniu siedzial sobie malec…
                        …obrocony przodem do nas
                        wiec na 100% nieprzypiety – o ile w ogole byl tam fotelik
                        juz drugi raz w ostatnim czasie cos takiego widzialam (za pierwszym razem to byl jakis madry tatus i dziecko lazace po calym aucie )

                        wiem, ze nie jestem super-odpowiedzialna matka, wiem, ze popelniam bledy, ale na takie cos to mi normalnie rece opadaja…

                        widzialyscie takie sytuacje? jak reagowac?

                        Widzialam, tu w Bulgarii to chyba standard, zeby nie przypinac dziecka i nie wozic w foteliku przynajmniej po miescie. Biorac pod uwage jak beztrosko jezdza Bulgarzy (pchaja sie wszedzie na trzeciego) w szoku jestem ze tak za nic maja bezpieczenstwo dzieci.

                        Nie wiem, co zrobilabym na Twoim miejscu, naprawde nie wiem…

                        • Zamieszczone przez vieshack
                          tak piszecie o tych masowo zostawianych wózkach, a ja jakoś nigdy ani jednego nie widziałam przed sklepem….
                          nie wiem, może jakoś nie trafiłam 😉
                          swojego wózka i swojego dziecka bym nie zostawiła.

                          dzieci bez fotelików widuję i przyznam się że moje kilka razy też tak jechało, nie mamy fotelika w domu bo nie mamy auta a czasem trafi się przypadkowy przejazd (chociażby taksówką….). Nie uważam tego za słuszne ani za dopuszczalne, to były ekstremalne sytuacje (co też tego nie usprawiedliwia, wiem, głupia sprawa)

                          Nie lubię takich wątków, wychodzi wtedy tylko to że na forum sami idealni rodzice. Ale może to i dobrze 😉

                          🙂
                          Taksowki z fotelikiem tez nie widzialam jeszcze, choc czytalam ze juz ponoc bywaja takie. Jesli chodzi o krotka trase to przeciez nikt ze soba nie bedzie fotelika targal, a rozne sa sytuacje (pare razy zdarzylo mi sie takowka jechac z mala do lekarza, bo bylam bez auta, a niestety zadnym miejskim srodkiem transportu sie nie dalo). Natomiast na lotnisko zwykle zabieramy poddupniki dla dzieciakow, bo zwykle tam, gdzie lecimy uzywamy auta, badz kogos z rodziny, badz z wypozyczalni.

                          • Zamieszczone przez Jane
                            Sa gondole, w ktorych mozna przewozic dzieci. Sama taka mialam. Pewnie, ze bezpieczenstwo w foteliku wieksze, ale wiem, ze w gondoli tez mozna.

                            juz pisalam, to zwykla gondola,a zamocowanie mialo wiele do zyczenia

                            • Zamieszczone przez beamama
                              A zdarza się Wam zostawiać dzieci na chwilę w zamkniętym samochodzie?
                              Kiedyś chciałam tak zrobić, deszcz lał niemiłosiernie, zaparkowaliśmy pod bankiem, musieliśmy wejść obydwoje, dosłownie na chwilę, mąż powiedział, że absolutnie, szczerze mówiąc, gdybym była sama, pewnie bym na tą minutke wyskoczyła…? chyba….

                              Mi sie zdarza na stacji benzynowej 🙂 Gdy jezdzilam czesto z Pragi do Gliwic i odwrotnie i musialam sie zatrzymac chocby do toalety to spiace dzieci zostawialam. Zreszta kazde poruszenie uruchamia w aucie alarm, wiec zwykle wiem, gdy sie budza i lece do auta. W kazdym razie takie zostawianie nie bylo na wiecej niz max 5 min. Wiem, ze przez 5 min moga sie rozne rzeczy stac, ale bez przesady…

                              • Zamieszczone przez nelly21
                                juz pisalam, to zwykla gondola,a zamocowanie mialo wiele do zyczenia

                                doczytalam, dlatego skasowalam moja wiadomosc 🙂

                                • Zamieszczone przez Jane
                                  doczytalam, dlatego skasowalam moja wiadomosc 🙂

                                  🙂

                                  • Zamieszczone przez beamama
                                    A zdarza się Wam zostawiać dzieci na chwilę w zamkniętym samochodzie?
                                    Kiedyś chciałam tak zrobić, deszcz lał niemiłosiernie, zaparkowaliśmy pod bankiem, musieliśmy wejść obydwoje, dosłownie na chwilę, mąż powiedział, że absolutnie, szczerze mówiąc, gdybym była sama, pewnie bym na tą minutke wyskoczyła…? chyba….

                                    zdarza się
                                    młodszego nie, ale starszą tak, na minutę dosłownie – na przyklad dzisiaj – postawiłam pod domem i poleciałam po telefon, samochód zamknęłam i za minutę byłam z powrotem…
                                    Ale jej można już pewne rzeczy przetłumaczyć, znam swoje dziecko na tyle, że wiem, ze na tę minutę zostawić ją mogę.

                                    • Widziałam ostatnio białoruską rodzinkę, która jechała samochodem. Z tyłu dwójka starszych dzieci (tak do 6 lat) i maluszek w foteliku do 13kg. Z przodu mamusia i tatuś palacy papierosa:Szok:
                                      Wózków przed sklepem nie widzę, ale u mnie na osiedlu są akurat takie sklepy, w których bez problemu jeździ się z wózkiem. Fakt pan ochroniarz chodzi jak przyklejony, jakbym miała mu sklep w wózku wynieść, ale mam to gdzieś.
                                      W samochodzie czasami zdarza mi się na chwile Gabrysie zostawić, jak np. rano zanosze Adasia do mamy a ona czeka przed klatką. Nie ma mnie przez jakąś minutę, dwie, ale Gabrysia jest już duża panna i nie widzę w tym zagrożenia. Czasami zdarza mi się zostawić dwójkę u siebie pod klatką, jak zapakuje już je do samochodu, a potem zorientuje się, że czegoś zapomniałam z domu. Nie zostawiłabym na dłużej i w nieznanej okolicy.
                                      Jeżeli chodzi o sklepy, to kiedyś weszłam z Gabryśką w foteliku na ręku do sklepu z artykułami dla dzieci. Niestety musiałam wyjść, bo nie chciano mnie wpuścić bez koszyka, a nie dałam rady nieść Gabryśki i jeszcze koszyka.
                                      Co do zwracania uwagi, to też bym nic nie powiedziała, bo nie sądzę, że to by coś pomogło, a na pewno kosztowałoby dużo nerwów. Jedynie nie potrafie przejść bez komentarza przy palącej ciężarnej.

                                      • Zamieszczone przez Devilry
                                        Zostawiłam raz córke (3 lata wtedy miala) w samochodzie na stacji benzynowej. Zatankowałam i poszlam zapłacić. Przy kasie mialam straszneeeeeee wyrzuty sumienia (dziwne, wiem) i zle mysli, ze moze teraz samochod sie zapali, stacja eksploduje itd itd… wiem, wiem dziwna jestem, ale takie mialam mysli. To byl moj pierwszy i ostatni raz.

                                        przewrażliwiona jestem i nawet na stacji -gdzie miałabym cały czas dziecia na oku – wyciągam z samochodu, niejednokrotnie go budząc;

                                        Zamieszczone przez morena
                                        zdarza się
                                        młodszego nie, ale starszą tak, na minutę dosłownie – na przyklad dzisiaj – postawiłam pod domem i poleciałam po telefon, samochód zamknęłam i za minutę byłam z powrotem…
                                        Ale jej można już pewne rzeczy przetłumaczyć, znam swoje dziecko na tyle, że wiem, ze na tę minutę zostawić ją mogę.

                                        to ciut inna sytuacja; na sekundę do DOMU (nie mieszkania w bloku) bym wyskoczyła; bo tu nie bałabym się ingerencji obcych;

                                        • Zamieszczone przez EwkaM

                                          to ciut inna sytuacja; na sekundę do DOMU (nie mieszkania w bloku) bym wyskoczyła; bo tu nie bałabym się ingerencji obcych;

                                          no akurat mieszkamy w bloku, na parterze 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nieodpowiedzialni rodzice

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general