Chodzą trójkami! Już nie wiem, jak pocieszać mojego biednego męża….Rok temu zmarła na raka bratowa. Dziewczyna 26 lat. Dwa mies. temu uwielbiany przez wszystkich ojciec…. Nikt się jeszcze z tego nie otrząsnął a wczoraj bart męża, ten któremu zmarła żona, znalazł się na OIOMe…pękł tętniak. Nie dają mu szans! Ma 32 lata… Czekamy na najgorsze.
I zastanawiam się, kto jeszcze!!!
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
🙂 to cudowna wiadomość!
dbaj o siebie!!!! 🙂
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
Widzisz? Wszystko na tym świecie jest celowe…i natura nie znosi luk. Mati pojawił się kilka mies. po śmierci mojego ojca…bardzo mnie to wtedy wyprostowało! Bo już było krucho. Bezsenność, ciężkie leki, garściami brałam nasenne, byle tylko nie myśleć! Popijałam je winem. I wtedy poznałam swojego obecnego męża. Bardzo mi pomógł. A za kilka mies. byłam w ciąży!. Nawet nie wiedziałam, że imię Mateusz znaczy dar jahweAle faktycznie tak jest…to dziecko daje niesamowitą radość w obu rodzinach. Jest darem.
A teraz….dwie kreski… Nic nie dzieje się przypadkiem!
Re: No to jeszcze jedna widomość!
moja mama gdy gasła w oczach….też nie wiedziała o mojej ciąży… nie mówiłam jej….bałam się, że byłoby jej trudniej…chciałam by przeszła przez to spokojnie…miała raka…. była niemal nieprzytomna…dostawała silne leki przeciwbólowe….i choć mój światopogląd jest zbliżony do Twojego wierzę, że ona jest gdzieś blisko i widzi jak Milenka rośnie…że część niej jest w mojej córeczce, że to daje jej radość…. może poprostu tak musi być, że czyjeś światełko musi zgasnąć by narodzić mógł się ktoś…. bliscy od nas nie odchodzą… pozostają w naszych sercach…..
Re: No to jeszcze jedna widomość!
Boże….ile czasem trzeba siły! Dawno nie pisałam tak emocjonalnych postów! Ale na razie nie umiem inaczej.
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
“Wszystko na tym świecie jest celowe…i natura nie znosi luk”
zgadzam się….
powiedziałaś już mezowi o kreseczkach?
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
Czy powiedziałam?:) Sprawa wygląda tak, że od pół mies. mąż mnie przekonuje, że JESTEM W CIĄŻY:) Zrobiłam tak sobie test owu wczoraj( dziś termin @), bez większych emocji…i wyszły dwie kreski! Podetknęłam test pod nos mężowi. Pojechaliśmy ( ok. 21.30) po test ciążowy. No i wyszedł. Tak, ucieszył się. A ja się poryczałam…też ze strachu.
Re: No to jeszcze jedna widomość!
to niewiarygodne ile tej siły mamy…. gdy nie zeszły rok nie wierzyłabym, ze tak wiele potrafię znieść…. WY też dacie radę….
Re: No to jeszcze jedna widomość!
Bardzo współczuję Wam tego wszystkeigo, co Was dotknęło. To strasznie smutne i niesprawiedliwe, by jedną rodzinę dotknęło tyle neiszcześć…
Ale cieszę się, że jesteś w ciaży. Musisz dbać o siebie i maleństwo. Spróbuj się wyciszyć, bo złe emocje na pewno nie służą ciąży. Wiem, że to trudne, ale sama przeszłam tragedię na początku ciąży… Zrób to dla swojego dzieciątka.
Pozdrawiam!
Dawcio 15.10.04
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
ashimsa, nic nie pisz, nie musisz.
rozumiem, jak w tej sytuacji cieżko Wam przeżywać pełnie szczęścia, ale to przyjdzie samo w odpowiednim czasie.
Poczekajcie z przekazaniem tej wiadomości rodzinie.
…I serdecznie Wam gratuluje!
bruni [syn Filip 24/04/03]
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
:)……. jak widać faceci też mają “kobiecą intuicję” 😉
bądź dobrej myśli… jeszcze raz gratuluję…ogromnie się cieszę, że zaświeciła dla Was gwiazdeczka szczęscia 🙂
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
:((
trzymaj się
Monika i Basia
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
Poczekam, poczekam…to dopiero jeden bladziutki test! Do mnie jeszcze nie dociera ta informacja.
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
Baaaardzo mi przykro……
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
Bardzo mi przykro z powodu brata meza…
Ale gratuluje serdecznie cudownego swiatelka w tunelu. Masz racje, nic nie dzieje sie bez przyczyny.
mama majowego synka ’05
Re: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(
bardzo wspolczuje 🙁
Martinka 1,4 & Małgosia 3,5
Znasz odpowiedź na pytanie: Niesaczęścia nie chodzą parami…:(