Niezarośnięty otwór owalny w serduszku, PFO

Przez przypadek przy rutynowym osłuchaniu małego wyszły szmery które wskazały na wadę serduszka. Moze któraś z mama ma dużą wiedzę na ten temat i chciałby się podzielić. Kolejne echo serca mamy w grudniu.

11 odpowiedzi na pytanie: Niezarośnięty otwór owalny w serduszku, PFO

  1. Zamieszczone przez agga_łosiu
    Przez przypadek przy rutynowym osłuchaniu małego wyszły szmery które wskazały na wadę serduszka. Moze któraś z mama ma dużą wiedzę na ten temat i chciałby się podzielić. Kolejne echo serca mamy w grudniu.

    Hej, ja może jakiejś dużej wiedzy w tym temacie nie mam, ale mój synek też ma drożny otwór owalny. Nie martw się, tego nie uznaje się za wadę serca.
    U mojego Damiana zostało to wykryte gdy miał miesiąc, teraz ma 7 lat.
    Polega to na tym, że ten otworek powinien zarosnąć się w życiu płodowym, ale u części dzieci ma to miejsce później, nawet do 3 roku życia. A u części, tak jak u mojego Damiana w ogóle to nie zarasta. Jak powiedziała kardiolog taka już jego uroda. Jedyną rzeczą, której nie będzie mógł robić to nurkowanie na dużych głębokościach, poza tym pełna aktywność fizyczna dozwolona. Na początku chodziliśmy na kontrolę do kardiologa co 3 miesiące, później raz na rok, a teraz raz na dwa lata.

    • Zamieszczone przez rybcia001
      Hej, ja może jakiejś dużej wiedzy w tym temacie nie mam, ale mój synek też ma drożny otwór owalny. Nie martw się, tego nie uznaje się za wadę serca.
      U mojego Damiana zostało to wykryte gdy miał miesiąc, teraz ma 7 lat.
      Polega to na tym, że ten otworek powinien zarosnąć się w życiu płodowym, ale u części dzieci ma to miejsce później, nawet do 3 roku życia. A u części, tak jak u mojego Damiana w ogóle to nie zarasta. Jak powiedziała kardiolog taka już jego uroda. Jedyną rzeczą, której nie będzie mógł robić to nurkowanie na dużych głębokościach, poza tym pełna aktywność fizyczna dozwolona. Na początku chodziliśmy na kontrolę do kardiologa co 3 miesiące, później raz na rok, a teraz raz na dwa lata.

      Wiesz nie wiem na ile uznaje się to za “normalne”, bo jesteśmy przed wizytą.
      Wiem jedynie, że koleżanka, notabene z forum, miała operację w wieku 25 lat – kardiolog prowadzący powiedział, że z wadą jaką jest niezamknięty otwór w sercu dożyłaby może do 35 lat.

      • Zamieszczone przez agga_łosiu
        Wiesz nie wiem na ile uznaje się to za “normalne”, bo jesteśmy przed wizytą.
        Wiem jedynie, że koleżanka, notabene z forum, miała operację w wieku 25 lat – kardiolog prowadzący powiedział, że z wadą jaką jest niezamknięty otwór w sercu dożyłaby może do 35 lat.

        trochę mnie zaskoczyłaś..może zależy to jeszcze jak duży jest ten otwór i na jakim poziomie jest ten przepływ krwi, która ucieka z normalnego obiegu. U nas na rozpoznaniu i każdym usg ten przepływ był niewielki.
        Synek miał dwa zabiegi w znieczuleniu ogólnym (migdał i znamię) i ten drożny otwór nigdy nie był przeciwskazaniem do zabiegu (przed każdym z zabiegów braliśmy zaświadczenie od kardiologa).
        I każdy lekarz uspokajał nas, że tego nie uznaje się za wadę serca i twierdził, że nic się z tym nie robi, należy tylko kontrolować.
        Mam nadzieję, że u Twojego synka również nie będzie to bardzo poważną sprawą.

        • tak sobie przeczytałam, żeby się doszkolić 😉

          czyli być może że za wadę serdeszka nie jest uznawany, choć dobrze jeśli powie ci to kardiolog

          my w 5 mż Amelki,,odkryliśmy” że ma przetrwały przewód tętniczy Botalla (PDA), co z kolei za wadę serca uznawane jest….
          jeździmy na kontrole do Poznania – co kilka miesięcy….. Na razie wszystko wygląda dobrze i nie ma wskazań do zamknięcia przewodu, bo z serduszkiem nic złego się nie dzieje

          • cześć dziewczyny. Mogę coś pomóc. Sama jestem – byłam dzieckiem z taką wadą serca (ubytek przegrody międzyprzedsiąkowej -niedomknięcie otwóru owalnego) Wada wykryta została u mnie jeszcze w szkole podstawowej przy rutynowych okresowych badaniach osłuchowych (wtedy jeszcze takie robiono, nie wiem jak jest teraz) Objawem był szmer. Skierowano mnie na echo (doplerowskie) które potwierdziło wadę. Obecnie mam 33 lata 🙂 i mam się świetnie. 3 lata temu miałam “zamykany” otwór (usuwaną wadę ;)) nieoperacyjnie – cewnikiem wprowadzanym przez tętnicę udową i zainstalowano mi w tym otworze tzw. “parasolkę” slogan kardiologów (nie pamiętam teraz fachowej nazwy). Dawniej (gdy byłam mała) aby usunąć wadę trzeba było otwierać klatkę piersiowa, więc rodzice się nie zgodzili – woleli poczekać 🙂 Obecnie trwa to rachu ciachu i na następny dzień wychodzi się ze szpitala bez śladu za to człowiek jest naprawiony i funkiel nówka 🙂 Z tego co wiem różnie może być z tą wadą. Moja kumpela z roku miała to samo i miała jedną akcję niezbyt przyjemną po której w trybie natychmiastowym skierowali ja na zamykanie “parasolką”. Faktycznie po zabiegu czuję się lepiej, nie miewam bóli w klatce piersiowej (tych “pieczących”) moja wydolność zdecydowanie się polepszyła, nie miewam zadyszek jak dawniej (zaznaczam, że zawsze byłam typem wysportowanego chudzielca 🙂 ) ale te rzeczy miałam od dziecka więc wydawało mi się, ze to normalne i że każdy tak ma 😉
            ok teraz muszę kończyć ale gdyby któraś z dziewczyn chciała coś bliżej sie dowiedzieć, chętnie uzupełnię info. Mogę polecić lekarzy/lekarkę, która jest wyśmienitym fachowcem i cudowną osobą 🙂 Reasumując (na podstawie własnych doświadczeń) z tą wadą jest tak – lepiej, żeby jej nie było, ale na szczęście można się jej szybko i bezboleśnie pozbyć 🙂 Dodam, że moja kumpela po zabiegu zapisała się na kurs nurkowania i miała czas że długo się w to bawiła i wszystko było i jest ok (a u niej to już jakieś 10 lat od zabiegu). Pozdrawiam i głowa do góry 🙂 Mam nadzieję, ze nieco pomogłam.

            • Zamieszczone przez małamimi
              cześć dziewczyny. Mogę coś pomóc. Sama jestem – byłam dzieckiem z taką wadą serca (ubytek przegrody międzyprzedsiąkowej -niedomknięcie otwóru owalnego) Wada wykryta została u mnie jeszcze w szkole podstawowej przy rutynowych okresowych badaniach osłuchowych (wtedy jeszcze takie robiono, nie wiem jak jest teraz) Objawem był szmer. Skierowano mnie na echo (doplerowskie) które potwierdziło wadę. Obecnie mam 33 lata 🙂 i mam się świetnie. 3 lata temu miałam “zamykany” otwór (usuwaną wadę ;)) nieoperacyjnie – cewnikiem wprowadzanym przez tętnicę udową i zainstalowano mi w tym otworze tzw. “parasolkę” slogan kardiologów (nie pamiętam teraz fachowej nazwy). Dawniej (gdy byłam mała) aby usunąć wadę trzeba było otwierać klatkę piersiowa, więc rodzice się nie zgodzili – woleli poczekać 🙂 Obecnie trwa to rachu ciachu i na następny dzień wychodzi się ze szpitala bez śladu za to człowiek jest naprawiony i funkiel nówka 🙂 Z tego co wiem różnie może być z tą wadą. Moja kumpela z roku miała to samo i miała jedną akcję niezbyt przyjemną po której w trybie natychmiastowym skierowali ja na zamykanie “parasolką”. Faktycznie po zabiegu czuję się lepiej, nie miewam bóli w klatce piersiowej (tych “pieczących”) moja wydolność zdecydowanie się polepszyła, nie miewam zadyszek jak dawniej (zaznaczam, że zawsze byłam typem wysportowanego chudzielca 🙂 ) ale te rzeczy miałam od dziecka więc wydawało mi się, ze to normalne i że każdy tak ma 😉
              ok teraz muszę kończyć ale gdyby któraś z dziewczyn chciała coś bliżej sie dowiedzieć, chętnie uzupełnię info. Mogę polecić lekarzy/lekarkę, która jest wyśmienitym fachowcem i cudowną osobą 🙂 Reasumując (na podstawie własnych doświadczeń) z tą wadą jest tak – lepiej, żeby jej nie było, ale na szczęście można się jej szybko i bezboleśnie pozbyć 🙂 Dodam, że moja kumpela po zabiegu zapisała się na kurs nurkowania i miała czas że długo się w to bawiła i wszystko było i jest ok (a u niej to już jakieś 10 lat od zabiegu). Pozdrawiam i głowa do góry 🙂 Mam nadzieję, ze nieco pomogłam.

              Bardzo dziękuję za informacje, fajnie poczytać, że może i niepotrzebnie się nakręcam, choć martwi mnie to, że Wiktor szybko się męczy, że pobiega chwilę i jest cały spocony – widzę, że nawet małe szaleństwa wymagają od niego dużego wysiłku.
              Gdybyś mogła to proszę napisz mi na priv personalia tej lekarki i jakiś kontakt do niej. Z góry dziękuję. 🙂

              • agga łosiu – wysłałam Ci wiadomość na priv. Pozdrawiam

                • Ja mogę potwierdzić że nie zarośnięty otwór owalny nie jest uważany zawadę serca 🙂

                  Mój Młody od urodzenia był w inkubatorze bo był niedotleniony,robili echo i wyszedł ten otwór ale lekarze mówili że to nie od tego.
                  Potem dużo się działo i w 10 dobie Szymo został przewieziony do Prokocimia i tam się okazało że otwór to pikuś w porównaniu z tym co Młody miał- całkowity nieprawidłowy spływ żył płucnych – w skrócie żyły z płuc nie łączyły się z sercem tylko je omijały 🙁 Oczywiście potwierdzili też ten otwór nie zrośnięty i przetrwały przewód Botalla ale lekarze mówili nam że to nie są ciężkie wady utrudniające życie. Bardzo dużo dzieci się rodzi z tymi wadami.
                  A mój Szymo żyje dzięki temu że się ten otwór nie zarósł bo krew przepływała w serduszku a gdyby go nie było

                  Wiem że na pewno jesteś zdenerwowana i martwisz się ale z Twoim Małym na pewno będzie wszystko w porządku
                  Mój Młody po bardzo ciężkiej wadzie i po poważnej operacji (wg lekarzy nie powinien żyć a jeśli już to z masą komplikacji ) rozwija się normalnie,dokazuje na całego i jest naszym największym szczęściem :Kocham:

                  • Zamieszczone przez edi.pl
                    Ja mogę potwierdzić że nie zarośnięty otwór owalny nie jest uważany zawadę serca 🙂

                    Mój Młody od urodzenia był w inkubatorze bo był niedotleniony,robili echo i wyszedł ten otwór ale lekarze mówili że to nie od tego.
                    Potem dużo się działo i w 10 dobie Szymo został przewieziony do Prokocimia i tam się okazało że otwór to pikuś w porównaniu z tym co Młody miał- całkowity nieprawidłowy spływ żył płucnych – w skrócie żyły z płuc nie łączyły się z sercem tylko je omijały 🙁 Oczywiście potwierdzili też ten otwór nie zrośnięty i przetrwały przewód Botalla ale lekarze mówili nam że to nie są ciężkie wady utrudniające życie. Bardzo dużo dzieci się rodzi z tymi wadami.
                    A mój Szymo żyje dzięki temu że się ten otwór nie zarósł bo krew przepływała w serduszku a gdyby go nie było

                    Wiem że na pewno jesteś zdenerwowana i martwisz się ale z Twoim Małym na pewno będzie wszystko w porządku
                    Mój Młody po bardzo ciężkiej wadzie i po poważnej operacji (wg lekarzy nie powinien żyć a jeśli już to z masą komplikacji ) rozwija się normalnie,dokazuje na całego i jest naszym największym szczęściem :Kocham:

                    ja mogę powiedzieć, że ubytek między przedsionkiem jest wadą serca i należy to skorygować ze względu na powikłania i możliwość wystąpienia ciśnienia w płucach, które jest nieodwracalne.

                    • Zamieszczone przez Gevalia2006
                      ja mogę powiedzieć, że ubytek między przedsionkiem jest wadą serca i należy to skorygować ze względu na powikłania i możliwość wystąpienia ciśnienia w płucach, które jest nieodwracalne.

                      O ile nie ma przecieku lub współistniejącej wady serca,drożny otwór owalny nie jest uznawany za wadę serca. Dziecko powinno być pod opieką kardiologa i tyle. Bardzo często otwór zarasta się w ciągu roku.

                      Co do nadciśnienia płucnego to mój Młody z właśnie z takim podejrzeniem został odwieziony do Prokocimia. Tam się okazało że ciśnienie w tętnicy płucnej które powinno wynosić maksymalnie 25 mg to u niego jest ponad 85 mg To było oczywiście konsekwencją wady serca-płuca były zalane krwią,nasiąknięte nią jak gąbka. Dlatego najbardziej po operacji obawiano się nie o serca które ładnie pracowało ale o płuca- czy dadzą radę. No i było ciężko- 4 tyg leżał pod respiratorem 🙁

                      • Zamieszczone przez edi.pl
                        O ile nie ma przecieku lub współistniejącej wady serca,drożny otwór owalny nie jest uznawany za wadę serca. Dziecko powinno być pod opieką kardiologa i tyle. Bardzo często otwór zarasta się w ciągu roku.

                        Potwierdzam 🙂 Joni urodził sie z niezarosiętym otworem owalnym, był (jest) pod kontrola kardiologa- koło 3 roku życia się mu zarosło. raz na dwa-trzy lata ma sie pojawiać do kontroli i to wszystko. Nam równiez kardiolog mówiła, że to nie jest wada, nic sie z tym nie robi, jedynie nalezy o tym wiedzieć – jakby sie nie zarosło należy unikac sportów ekstremalnych 😉

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Niezarośnięty otwór owalny w serduszku, PFO

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general