i dołek… jednak nie teraz i już…. chlip chlip…
dzien pod psem jakby tego było mało…
I w zwiazku z utratą nadziei w tym cyklu – pora na doktora. wszystkie środki łagodne i naturalne nie pomogły. i tu mam pytanie – tak źle piszecie o LIM-ie w Warszawie (ja byłam tylko 2 razy u dr Skórskiej) to kogo byscie polecały? W Warszawie, w Śródmieściu, prywatnie…
No i drugie pytanie – zabierać Męza? Nie ukrywam, ze troche boję się, że on do tego podchodzi raczej, że to jest jego klęska życiowa… znajomi i koledzy mają dzieci a on nie…boję się, że jak zacznie się sprawdzanie to tez dla niego to będzie rywalizacja pt. kto jest winien… Nie to, zeby sie opierał badaniom… Tylko to troche taki u nas temat tabu sie zrobil…
sorki, ale mam podły nastrój, a poniewaz chcę iśc do gina tak, żeby najblizszy cykl przebadac, więc czasu nie ma dużo…. i zastanawiam sie jak to wszystko urzadzic…
w nastroju Kłapouchego
dada
[Zobacz stronę]
6 odpowiedzi na pytanie: no kicha… – co dalej? pytanie
Re: no kicha… – co dalej? pytanie
Nic sie nie martw.Jak czas do gina to czas.Facet musi sie przebadac,obojetnie czy to jego czy nie jego wina. Musisz podejsc do tego dyplomatycznie i z cieplem. Nie ty jedna masz dzien po psem.Wlasnie czekam az mi tabletki przeciwbolowe zaczna dzialac bo jak nie zaczna szybko to zaczne gryzc klawiature i wiesz co sie pojawi na mym wpisie
zhgbosehueaqphawuiohvaweuihavqhaouwe Pogryzlam!!!!!!
Re: no kicha… – co dalej? pytanie
Hej Dada, kochana…
Powoli, nie ma pośpiechu, jak wiesz..jest on wskazany tylko przy łapaniu pcheł. A teraz na poważnie:
Nie wiem jak długo się staracie, ale uwierz mi, że nawet te najzdrowsze pary mają czasami problemy z zajściem – bo “to” gdzieś tkwi w naszych główkach, w psychice.
Jeśli jednak nic nie wychodzi to możecie się przebadać, ale oboje, bo tylko Twoje wyniki badań tutaj nie wystarczą… Niestety…dla każdego nie jest to przyjemne, ale cóż….
Ja nie miałam problemów z poproszeniem męża o zbadanie nasienia…chcieliśmy miec dziecko i postanowiliśmy oboje się przebadać, choć w naszym przypadku starania trwały trzy miesiące. Moja ciąża nie zakończyła się sukcesem, ale mam nadzieję, że teraz wszystko będzie dobrze.
Pamiętaj, że Wy razem zostaniecie rodzicami, a nie tylko Ty! Twój mąż nie jest i nie będzie jedynym na świecie, któremu każą zbadać plemniki – wiesz ilu panów wykonuje to badanie?!!!
Ja myślę, że nie ma tu co robić tematu tabu tylko zabrać się do konkretnej rozmowy – pogadać: kogo i co boli, kto ma co do kogo, kto czego oczekuje od kogo i czego razem chcecie…? No. To tyle,…….
życzę Ci wszystkiego dobrego, pozdrawiam,
Kasia
Re: no kicha… – co dalej? pytanie
DADA !!! Juz kiedys polecalam dziewczynom swego lekarza… Nawet ostatnio dwie moje kolezanki skorzystaly i sa zadowolone. Pan bardzo fajny, mily, normalny. Odpowiada na wszystkie nurtujace Cie pytania, doradza…jest rzeczowy i od razu dziala. Nie kaze czekac i patrzec co bedzie. Bo jak twierdzi, szkoda czasu. Jego namiary na str ! A przyjmuje na Sadybie…100 zl za wizyte. Caly sprzet ma na miejscu. Pozdrawiam Cie goraco i sciskam…A badanka plemnikow nie sa takie zle. Moj ostatnio byl…papa
Re: no kicha… – co dalej? pytanie
och, dzieki, pamietałam, ze wtedy czytalam i nie spisałam a teraz nie moglam znalezc tego posta…
Dzisiaj juz mi lepiej, moze to gospodarka hormonalna 🙂
Nawet troche zagadalam z Mezusiem… wstepnie, bo telefonicznie…
włączylam Mozarta, podnosze chwilowo tylko sobie inteligencje 😉
STRASZNIE WAM DZIEKUJE za podtrzymanie na duchu !!!
dada
[Zobacz stronę]
Re: no kicha… – co dalej? pytanie
obydwoje chcecie dziecka wiec badania nasienia sa niezbędne.
To nie jest takie straszne jak Tobie i mężowi sie wydaje mój robił i powiedział że jeszcze raz by poszedł i jak to nazwał “to najdroższe rękodzieło w jego życiu” i tym mnie ubawił
Edited by veraprima on 2003/06/14 13:43.
Re: no kicha… – co dalej? pytanie
cieszem siem że już lepiej, to okropne co część z nas co miesiąc przeżywa… mam nadzieję, że w końcu będzie nam to wynagrodzone… małe śliczniutkie zdrowiutkie…
agapa
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: no kicha… – co dalej? pytanie