U Konrada, dzieci noszą zabawki do przedszkola co dzień.
No i powiem, niespecjalnie mi to odpowiada.
Z dwóch powodów:
– Konrad co wieczór martwi się, co jutro weźmie do przedszkola. Często mnie męczy żeby mu coś kupić, aby mógł wziać do przedszkola
– drugi powód, jakoś nie widzi mi się to przechwalanie zabawkami, dzieciaki niosą super drogie zabawki, klocki lego, samoloty, o których Konrad marzy, a są dla mnie za drogie.
Być może inne dzieci mają podobnie(Banitka, jak czytasz, jak Kornel do tego podchodzi?).
Dziś pani zasugerowałam, pani z Konradem porozmawiała, Konrad zadowolony, że pani go pochwaliła, że dziś nic nie przyniósł.
Ale ja wiem, że Konrad będzie rozżałony, ze inne dzieci mają, a on nic.
A jak jest u was? Czy jestem przewrażliwiona.
No i pytanie, czy pani z przedszkola też ma większy autorytet dla waszych dzieci niż mama?
Może nie we wszystkich sprawach, ale Konrad bardzo sie liczy ze zdaniem pani,
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Noszenie zabawek do przedszkola
maluchy (3 latki) noszą cały czas coś
U F tylko piątki są,,dniem zabawek”
coś tam mi czasem jęczy że inny kolega przyniósł, ale tłumaczę że nie wszyscy muszą mieć takie same zabawki, i on też ma takie, których nie mają jego koledzy
No wlaśnie u nas do przedszkola nie wolno nosic zabawek, czesem dzieci przynoszą i wtedy mój Mateusz mówi że on tez chce Bakugana albo zegarek ben tena. Akurat ma jednego bakugana i zegarek taki najprostszy bez żadnych bajerów. Bakugan którego ma tez juz mu sie nie podoba bo kolega Jasiek ma innego i on chce takiego jak Jaś. natomiast zegarki dzieci mają lepsze i on tez od razu chce. I dlatego jest zakaz. ja sie ciesze. Raz zaniósł Misia i go gdzieś zostawił w przedszkolu, pewnie w innej sali jak były łączone grupy.
Natomiast co do Pani to mój Mati ma jedną ulubioną od samego początku, ale nie zauważyłam zeby sie z nia bardziej liczył niz ze mną.
pozdrawiamy
to jakies nowe zwyczaje i nieszczegolnie mi sie podobaja. za dawnych czasow, nie bylo noszenia zabawek, a jedynie zabawa tym, co przedszkole oferowalo. to chyba jednak bylo lepsze.
u nas tak samo
ten jeden dzień jest ok, widzę że młoda ma radochę i nie marudzi w piątki przy wstawaniu
pani od zawsze ma większy autorytet niż rodzice
to chyba normalka
U nas też dzien przynoszenia zabawek przypada na piątek.
u nas problemu nie ma w ogole – w poprzednim przedszkolu dniem “zabawkowym” byl piatek. makary wzial kilka razy do p-la jakas zabawke /zwykla, tania/, ale koledzy mu je zabierali i ktoras zniszczyli. sam zrezygnowal z noszenia czegokolwiek.
w obecnym przedszkolu chyba mozna nosic codziennie. makary kilka razy wzial cos ze soba, ale byly to zabawki typu “jajko niespodzianka” i najczesciej rozdawal swoim narzeczonym
nie wiem, czy inne dzieci przynosza zabawki – M. nigdy niczego na ten temat nie mowi.
sa jednak okresy, kiedy dzieci sa nawet proszone o przynoszenie ksiazeczek – zawsze “tematycznie”. ksiazeczki sa wtedy czytane glosno i oddawane tego samego dnia.
🙂 u nas podobnie – z przedszkolanek zawsze najwiekszym szacunkiem i miloscia makary darzy panie “obiadowe”
U Emilki tez tak jest, tyle ze dniem zabawkowym jest piatek. Ostatnio coraz czesciej zamiast zabawki bierze w piatek notes i swój prywatny dlugopis – najwyrazniej ma w zabawach z kumpelami jakas funkcje, w ktorej jest to niezbedny atrybut. Dla Emilki kwestie zabawkowe nigdy nie byly problemem. Przez dlugi czas w ogole nie miala potrzeby noszenia swoich zabawek do przedszkola.
Co do autortytetu – wlasciwie nie wiem. Nigdy nie mialam, sytuacji, by moje dziecko dyskutowalo ze mna uzywajac argumentu “a pani w przedszkolu powiedziala”. Wydaje mi sie, ze jest tak jak napisala Ciapa.
u nas nie można wogóle.
Pani stwierdziła,że jak ktoś przyniesie to ma juz zostawic tak żeby inne dzieci się bawiły.
Według mnie to dobyr pomysł.W grupie Natalki jest duzo dzieci z ubogich rodzin.Dlaczego ma im być przykro,że jeden ma “to”a drugi nic.
Tym oto sposobem dzieci nie przynoszą swoich zabawek.Wszystkie są przedszkolne dla wszystkich.
U nas przynoszą w piątki i chętnie się wymieniają. Wręcz specjalnie się umawiają na te wymianki albo przynoszą więcej sztuk, żeby więcej dzieci mogło się pobawić (to raczej pomysł dzieci, pani nigdy nie mówiła, że to wymóg).
Przechwałki też niestety zauważyłam.
Mojego dziecka zgubienie zabawki albo jej popsucie przez inne dziecko (bywało) nie zraża…
ksiażki mozna codziennie
zabawki tylko w piątek i tylko 1 sztukę
Dziś Konrad rozczarowany, bo jakiś chłopiec powiedział, że ma głupie zabawki.
Ja oczywiście tłumaczę, w miarę zrozumiał, no ale zawsze zostaje to ale…
U nas w pp jakoś bezboleśnie
Ala wcale nei napiera ze musi coś wziać 😉
bierze rzadko- miała taki tydzień ze dzień w dzień chciała coś nosić a teraz znów nic nie bierze…..
jak była w maluchach to brała maskotki ale to na leżakowanie
w tym roku szkolnym prawie niczego nie bierze
Kornel też usłyszał niedawno, że ma głupie zabawki – może to ten sam chłopiec tak komentuje przeżywał wtedy to bardzo, płakał, mówił, że się śmiali z jego zabawki (jakiegoś smoka z mc donalds wtedy miał)
też mu tłumaczę, ale widzę, że bardzo zależy mu na zdaniu kolegów
coraz bardziej mnie wkurza to przynoszenie zabawek – może pani Grażynka da się przekonać do zakazu? przecież są okresy, że im nie wolno przynosić i jakoś żyją
Maluchy noszą. Jest jednak przykaz, aby były to zabawki z niższej póki, ale to ze względu na możliwość zniszczenia. Kacper przeważnie zabiera Misia Śpioszka (przytulanka, którą ma od urodzenia). Wczoraj miś był zszywany 🙁
K. codziennie nosi ze sobą książki, zabawki można przynosić w piątek… starszaki umawiają się na konkretne “modele” i ustalają temat zabawy 🙂 córka (maluszek) nosi częsciej niż raz w tyg. ale to bardziej przytulanka-pocieszanka… nosi ją po dłuższej przerwie w chodzeniu do przedszkola…potem przychodzi moment, że nawet w piatek nie bierze nic do przedszkola… nie czuje takiej potrzeby.
W naszym przedszkolu można przynosić zabawki tylko w piątek. Chociaż Adaś codziennie coś tam zabiera i twierdzi że trzyma to w kieszeni. Są to raczej małe autka. Nigdy nie brał lego bo mu tłumaczyłam, że pogubi części. Chyba nie ma u nas tak, że dzieci zabierają jakieś wypasione drogie zabawki i się nimi chwalą bo jakoś nigdy Adaś o tym nie mówił.
U Mateuszka piątek jest dniem zabawek.
Na razie nie ma za dużo informacji zwrotnej nt tego, że inni mają a On nie ma.
Znasz odpowiedź na pytanie: Noszenie zabawek do przedszkola