Na początek przepraszam, zę tutaj a nie na “dziecku” ale tutaj zagląda wiecej osób i jesli mogę prosić Moda o nie przenoszenie wątku przez 2-3 dni do dzialu “dziecko” to byłabym bardzo wdzięczna.
Dziewczyny – szukam porady “na co się nastawić” na pierwszej wizycie u okulisty z noworodkiem?
Mila jako hipotrofik ma zlecone mnóstwo badań i konsultacji specjalistycznych i jak wiem jak wygląda badanie u neurologa czy USG głowy itp tak zupełnie nie wiem czego się spodziewać po okuliście. A wizyta już wkrótce.
Czy któraś z Was była u okulisty z takim maluszkiem i może mi napisać jak wygląda takie badanie? Chciałabym wiedzieć czego się spodziewać i nie być niemile zszokowaną (jak np. gdy Kuba miał badanie i nikt mnie nie poinformował wcześniej, że beda mu elektrody w oczy wkładać). Chciałabym być psychicznie przygotowana na to co nas czeka.
Przecież takie małe dziecko nie zrozumie i nie wykona polecenia – otwórz szeroko oczy i nie mrugaj…
Czy brać ze sobą męża zeby mnie wspomógł psychicznie?
Do neurologa biorę męża ze sobą bo wiemy jak wygląda takie badanie i obecność męża pomaga mi się nie rozkleić jak lekarz podnosi dziecko za nózki czy robi z płaczącym maluszkiem rózne inne “wygibasy”.
11 odpowiedzi na pytanie: Noworodek u okulisty – potrzebuję porady
ja byłam z Gosią jak miała niespełna 3 tygodnie
samo badanie nie przeraziło mnie
lekarka kazała przytrzymac główkę, starała się zajrzeć ” w oko” przez jakiś magiczny przyrząd
gorzej kiedy udrażniała kanalik- ja niby niewrażliwa ale nogi mi się ugięły
pani zapewniala, ze dziecko tego nie czuje- Gosia faktycznie nawet nie zapłakała
ale widok szpikulca wkładanego w okolice oka
Nutella, trudno cos podpowiedziec bo co lekarz to inne metody badania
nasze najgorzej nie wyglądało
ale tez powód wizyty był inny
Bratku – dziękuję!
U nas kanaliki drożne. Wiec przetykania nie bedzie.
Wydaje mi sie ze młoda moze miec badae dno oka – zeby sprawdzic czy aby przypadkiem nie ma RP (ale nie tej co ma Kuba i być moze Krzyś – genetycznej, ujawniajacej sie w okolicach 7-8 roku zycia) tylko tej takiej noworodkowej – ale pisze chyba bo nie wiem. Na wypisie mam tylko okulista i w szpitalu lekarka cos wlasnie mówiła o zwyrodnieniu barwnikowym siatkówki ale nie poruszała głebiej tematu jak sie dopytywałam, stwierdziła tylko, ze okulista bedzie wiedział najlepiej.
Pablo miał trzykrotnie przeprowadzane badania, jako wcześniak – w celu wykluczenia retinopatii wcześniaczej. Badania wygląda okropnie i trzeba się do niego psychicznie nastawić. Lekarz znieczula oko kroplami, dziecka nic nie boli ale światło prosto w źrenicę i unieruchomienie powoduje, że jest to duży stres. Ważna jest współpraca z lekarzem, trzeba trzymać główkę dziecka nieruchomo. Potem lekarz rozszerza powieki specjalnym przyrządem i szpikulcem, takim jak do zębów, odchyla gałkę oczną. Póki dziecko jest malutkie nie ma większego problemu. Ostatnie badanie młody miał jak miał 2 miesiące i ruchliwość główki była dużo większa, a przez to większy stres.
Moja mała W też to przechodziła [z przepychaniem kanalików włącznie], tylko u nas w przychodni z dzieckiem może wejść 1 rodzić, a do niektórych czynności nawet wypraszają. Zależy co będą robić, standardem chyba jest kilkukrotne zakraplanie oczu i potem badanie / badania.
Ja zawsze nastawiałam się na dłuuugie czekanie – w związku z zakraplaniem co jakiś czas, a potem na mocne spacyfikowanie dzieciątka do badania.
Marcysia miała identyczne badanie w wieku 6 mcy – to był koszmar
na prywatnej wizycie u okulisty stwierdzona plamkę na tarczy i wysłano nas na kontrolę do szpitala dziecięcego
to badanie było koszmarne bo Marcysia była na tyle duża że cięzko było ją unieruchomic i już miała pełną świadomość co się z nią dzieje
u nas dziecko zawijają w taki specjalny kaftanik który krępuje ruchy i przywiązują paskami unieruchomiając trochę ręce
Nutella badanie nie nalezy do miłych, weź męża, ja nie wytrzymałam musiałam wyjść
Milli jest maleńska i pewnie lepiej to zniesie
ps.
u nas na szcescie wszystko bylo ok i tego Wam też życzę
My badalismy w wieku ok 6miesiecy. ruchliwosc dziecka jest wowczas trudna do opanowania.
badalismy dno oka-dlatego bylo ono kilkakrotnie zakrapiane, a nastepnie wkladane takie drucikowe rozporki trzymajace powieki. jedna z naszych forumek badala oczka u 2lekarzy-z rozporkami i bez. twierdzi, ze nie zalozenie ich to koszmar bo lekarz reka silowal sie z powiekami dziecka.
u nas było dokładnie tak samo!
na 3 wizyte juz nie poszlismy – ja nie dałam rady psychicznie…
mocno kciukam za bezstresowe badanie
Ja mam dwóch wcześniaków. Obaj mieli badania pod kątem retinopatii. Lekarz dosyć stanowczo prosił żebym zaufała mu i została w innym pomieszczeniu. Oczywiście nie wiedząc jak to wygląda, nie zgodziłam się i byłam przy badaniu Michała (9 lat temu). Przy każdym kolejnym razie grzecznie zostawałam w innym pokoju… to samo teraz przy Miku.
Dostawałam zbadane dziecko do utulenia. Tak jest lepiej jeśli chodzi o takie maluszki które nie rozumieją co się z nimi dzieje. Lekarz zawsze miał pielęgniarkę do pomocy. Trzymanie dziecka przez matkę to jakiś koszmar.
F miał badanie jako noworodek – okulista zagladał do oka, najpierw zakładając coś w stylu,,rozwieracza” – koszmarnie to wyglądało
dziecko się drze, więc drugie oko w tym czasie zaciśnięte, a to jedno nienaturalnie otwarte i wielkie….
ja trzymałam rączki, pielęgniarka główkę,lekarka zakładała to coś, i zaglądała do oka
przy dwójce następnych dzieci, jakoś obyło się bez tego przyrządu i badanie przebiegło o wiele spokojniej
Są różni rodzice, czasami na wyzwiskach personelu medycznego się nie kończy, podobno bywają też i rękoczyny
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi – przynajmniej wiem czego mniej więcej mogę się spodziewać.
Jestem z tych osób które cięzko przechodzą tego typu badania u dzieci – ale wolę wiedzieć niż nie wiedzieć.
Gdy nie wiem i zostaję zaskoczona czynnościami przy jakimś badaniu wpadam w histerię. A rozhisteryzowana ja + płaczący maluszek to zdecydowanie nie jest dobry zestaw.
A gdy mniej więcej wiem, to zbieram się w sobie i daję radę bez mrugnięcia powieką znieść badania, aczkolwiek serce w srodku pęka. A wieczorami zwykle wypłakuję stresa. Ale przynajmniej w gabinecie scen nie robię 😉
No i na pewno wezmę męża – będzie mi łatwiej.
Znasz odpowiedź na pytanie: Noworodek u okulisty – potrzebuję porady