Nowy dom…

Cześć dziewczyny…. napaliłam się… jutro jedziemy oglądać działkę. Projekt domu już wybrany. Mam nadzieje ze w tym roku uda nam się zacząć budowę naszego wymarzonego domku… jak tyko uda się dostać ta działkę no i… kredyt. Trochę przeraża mnie konieczność spłacania kredytu przez najbliższe 20 czy 30 lat – ale myślę ze własny dom jest tego warty….

Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Nowy dom…

  1. Zamieszczone przez karen.
    w mieście, nie oznacza w ścisłym centrum :)…. mam mieszkanie bardzo blisko lasu 100-200 m… ptaki budzą mnie kazdego dnia… ale działka nieopodal kosztowała 480.000 za ok 600m

    ja tez nie mieszkałam w ścisłym centrum, na osiedlu gdzie jest kilka kroków do jeziora i do lasu, ale…blok obok bloku, tłumy ludzi od rana do wieczora, teraz jest dużo fajniej

    • Zamieszczone przez GEVALIA2006
      dom to jest wiecznie dokładanie i wydawanie pieniędzy…..

      Nas sezon grzewczy kosztuje koło 5 tysięcy, pierwsza zima kosztowała nas 7 tysięcy.

      Remont domu, a mieszkania to kolosalna różnica

      nas pierwsza zima – ale jeszcze nie mieszkalismy, choc grzane bylo codziennnie bo trwala wykonczniowka- kosztowala 1 800 zł za 166 m
      piec na wszystko, choc grzane jedynie drzewem
      plus solary

      • Zamieszczone przez krecik_75
        ja mieszkam ok 2 km od miasta, a scisle od centrum miasta
        w życiu bym nie chciała mieć domu w centrum. mieszkanie ok, ale dom nic a nic.
        dla mnie dom to także ptaszki, żaby, las i woda i kawa w gaciach na tarasie ( jak nie pada śnieg )

        bycie wieśniakiem nie jest złe

        ja mieszkam w tzw sypialni olsztynskiej i w wakacje przeprowadzamy sie poza olsztyn, ok 10 km od centrum

        i juz nie moge sie doczekac zeby byc wieśniakiem :D:D:D i ogladac bawiace sie dziecaki we wlasnym ogrodku

        • Zamieszczone przez moni_ka
          ja mieszkam w tzw sypialni olsztynskiej i w wakacje przeprowadzamy sie poza olsztyn, ok 10 km od centrum

          i juz nie moge sie doczekac zeby byc wieśniakiem :D:D:D i ogladac bawiace sie dziecaki we wlasnym ogrodku

          Moje we własnym się nudzą 🙂 I drą do miasta, by na placu zabaw z innymi dziećmi poszaleć.
          Dzieci sąsiadów też bawią się same, we własnych ogródkach 🙂

          • Zamieszczone przez GEVALIA2006
            a, co tak Ci przeszkadza w tej wsi?

            Może nie przeszkadza, tylko czegoś ciągle brak.
            Samotność.
            Nuda.
            Zero zażyłości z sąsiadami.
            Nie ma gdzie wyjść z dziećmi.
            Brak innych dzieci do wspólnych zabaw.
            Daleko do sklepu.
            Wszędzie trzeba jechać.
            itp, itd.

            A mnie potrzeba jest ludzi 🙂 Odżywam, gdy wjeżdżam do miasta. Choć małe, to jednak… moje 🙂
            Może na starość takie życie jest ok, gdy człowiek szuka spokoju i wytchnienia.
            Teraz po prostu jestem pustelnikiem na własne zyczenie 🙂

            • Zamieszczone przez oliweczka
              Moje we własnym się nudzą 🙂 I drą do miasta, by na placu zabaw z innymi dziećmi poszaleć.
              Dzieci sąsiadów też bawią się same, we własnych ogródkach 🙂

              Oliweczko, u mnie dzieciaki z sąsiedztwa lataja razem miedzy ogródkami i po wspolnej drodze. To raczej kwestia tego jacy ludzie trafia sie wokol – po prostu. Szkoda, ze Tobie trafilo sie tak a nie inaczej.
              Ale ogolnie co do wsi – zgadzam sie. Wolałam zostac w miescie.

              • Zamieszczone przez oliweczka
                Może nie przeszkadza, tylko czegoś ciągle brak.
                Samotność.
                Nuda.
                Zero zażyłości z sąsiadami.
                Nie ma gdzie wyjść z dziećmi.
                Brak innych dzieci do wspólnych zabaw.
                Daleko do sklepu.
                Wszędzie trzeba jechać.
                itp, itd.

                A mnie potrzeba jest ludzi 🙂 Odżywam, gdy wjeżdżam do miasta. Choć małe, to jednak… moje 🙂
                Może na starość takie życie jest ok, gdy człowiek szuka spokoju i wytchnienia.
                Teraz po prostu jestem pustelnikiem na własne zyczenie 🙂

                ale Ty chyba nie pracujesz? czy może się mylę? znaczy zawodowo?
                ja zasuwam cały tydzień, korki, pęd, wieczny bieg, dom to moja oaza.

                a u nas w okolicy większosć ludzi w moim wieku 🙂 i posiadających dzieci w wieku majuta 🙂
                wszystko zalezy jak sie trafi.

                • osobiście kocham moją wieś 😉 mimo, że mam 40 minut do pracy samochodem i nie najlepszą drogę ( właśnie ją remontują), kocham moją ciszę, kawkę na tarasie, jak wpadają znajomi i zostają na noc….. jak dla mnie fajna sprawa 🙂 sąsiadów mam bardzo fajnych- mimo, iż są sporo starsi rozmawiamy jak starzy znajomi 🙂 moje dziecko ma koleżankę w swoim wieku i razem z jej mamą organizujemy czas dla dzieci.

                  • Zamieszczone przez krecik_75
                    ale Ty chyba nie pracujesz? czy może się mylę? znaczy zawodowo?
                    ja zasuwam cały tydzień, korki, pęd, wieczny bieg, dom to moja oaza.

                    a u nas w okolicy większosć ludzi w moim wieku 🙂 i posiadających dzieci w wieku majuta 🙂
                    wszystko zalezy jak sie trafi.

                    Nie pracuję 🙁
                    I męża mam ciągle w domu 🙂
                    Wiem, że inaczej byłoby, gdybym poszła do pracy, zycie nabrałoby tempa i kolorów. Może rzeczywiście wieczorami i w weekendy chciałabym w tym domu i na tej wsi po prostu być.
                    A o sąsiadach też kiedyś pisałam – niezbyt mi podchodzą. Każdy sobie rzepkę skrobie – a ja tak lubię sobie z kimś pogadać… 🙂 Mam takiego sąsiada z boku, że co trochę jakieś nowinki u niego w obejściu – w zeszłym roku posadził sobie 2 palmy, zbudował sztuczną rzeczkę, mostek, nawet wychodek ma na zewnątrz 🙂 Później zabrał się za rozbudowywanie swego “pałacu” – dobudował do całości 2 garaże, z fikuśnymi oknami itp – oczywiście, by pasowało do ogólnego wyglądu. Ostatnio zaszaleli z żoną i kupili sobie po nowym mercedesie – jeden limo, drugi terenówka. I jeszcze Chrysler pod domem stoi.
                    Ale nie mnie tam oceniać – ja niczego nikomu nie zazdroszczę (no, może z wyjątkiem tych, co to mieszkają teraz tam, gdzie ja bym chciała) – sama mam i ładny w sumie dom, i niezły samochód… 🙂
                    Sąsiadów jednak mam kiepskich 🙂

                    • Zamieszczone przez Usianka
                      Oliweczko, u mnie dzieciaki z sąsiedztwa lataja razem miedzy ogródkami i po wspolnej drodze. To raczej kwestia tego jacy ludzie trafia sie wokol – po prostu. Szkoda, ze Tobie trafilo sie tak a nie inaczej.
                      Ale ogolnie co do wsi – zgadzam sie. Wolałam zostac w miescie.

                      No szkoda 🙂

                      • ja bym nie chciała mieszkać daleko od miasta, bo mam dziecko, pracuję itd. teraz do centrum mam 5 min samochodem, spacerem 20 – 25. do pracy z zapasem na znalezienie miejsca do zaparkowania – max 15 ( jeszcze herbatę zdążę zrobić )

                        do przedszkola jedziemy 15 min.
                        to są żadne odległości.

                        oliweczko – a Ciebie naprawdę zastanawia co sąsiad kupił? wnikasz w takie rzeczy? porównujesz się? nie traktuj tego jako jaką złośliwość, po prostu z postu tak trochę wyszło.

                        • Zamieszczone przez krecik_75

                          oliweczko – a Ciebie naprawdę zastanawia co sąsiad kupił? wnikasz w takie rzeczy? porównujesz się? nie traktuj tego jako jaką złośliwość, po prostu z postu tak trochę wyszło.

                          Nie, właśnie w sumie nie wnikam – bo i po co? Każdy ma tyle, na ile go stać.
                          Tylko widzę taką jakby “rywalizację” między niektórymi – ten ma tyle, to ja będę mieć więcej.
                          Obserwuję takie zjawisko od dłuższego czasu, ale to chyba jest powszechna sprawa nie tylko u mnie.
                          Przez cały pobyt w US mogłam jeździć starym klamotem, który kupiliśmy za $600 i nikt z Jaguara nawet nie zerknął 🙂
                          Ale nie ma co porównywać – inna mentalność ludzi.
                          Tylko, że tych porównań czasami się nie da uniknąć 🙂

                          • Zamieszczone przez oliweczka
                            Moje we własnym się nudzą 🙂 I drą do miasta, by na placu zabaw z innymi dziećmi poszaleć.
                            Dzieci sąsiadów też bawią się same, we własnych ogródkach 🙂

                            moje na razie jest w drodze 🙂 i cieszę się, że będę mogła je często do ogrodu wystawiać i po lesie spacerować, a nie w centrum, w smogu….
                            zdaję sobie sprawę, że jak dorośnie sytuacja się zmieni bo będzie ciągnąc do miasta do kolegów, ale to 15 min od centru i bez korków i świateł, obecnie z osiedla gdzie mieszkamy mamy 20 minut w korkach
                            wybierając miejsce na dom kierowaliśmy się tym zeby położenie było optymalne tj las, spokój, zieleń ale blisko od miasta

                            a co do sąsiadów, to większość w podobnym wieku, z dziećmi ok 3-6 lat, wspólny język już znaleźliśmy – choć wyjdzie szydła z wora w codziennym zyciu jak się przeprowadzimy
                            no i mogę liczyć na towarzystwo znajomych którzy mieszkają w mieście, którzy juz się zapowiadają jako części goście

                            na razie jestem pełna zapału i z niecierpliwością czekam na przeprowadzkę….. a życie później pokaże…

                            • można mieszkać na wsi i mieć blisko wszędzie

                              do pracy idę pół minuty, do przedszkola mniej więcej tyle samo
                              sklepy mam koło domu
                              blisko miasta i wszelkich rozrywek (15-25min samochodem)

                              IMO kupując działkę trzeba sobie najpier przemyśleć czy cisza wokoło i hektarowe odległości od cywilizacji są ok
                              lub szukać spokoju w cywilizowanym miejscu

                              • Zamieszczone przez Vala
                                można mieszkać na wsi i mieć blisko wszędzie

                                do pracy idę pół minuty, do przedszkola mniej więcej tyle samo
                                sklepy mam koło domu
                                blisko miasta i wszelkich rozrywek (15-25min samochodem)

                                IMO kupując działkę trzeba sobie najpier przemyśleć czy cisza wokoło i hektarowe odległości od cywilizacji są ok
                                lub szukać spokoju w cywilizowanym miejscu

                                dokładnie
                                nic dodać nic ując 🙂

                                • Podpięłam się pod ten wątek bo w sumie mam podobne dylematy… dziewczyny które mają kredyty na dom/ mieszkanie, czy z perspektywy czasu uważacie że zapożyczenie się na 30 lat było słuszną decyzją?
                                  Wiem że najczęściej w naszych realiach inaczej nie można mieć własnego m i większość młodych musi się wspomóc kredytem, ale jak to pogodzić z codziennym życiem.
                                  Stoję przed decyzja wzięcia kredytu na dokończenie budowy, w całej inwestycji to już nie jest dużo i ciągle odwlekamy ten krok bo boje się, że będziemy musieli rezygnować z rzeczy do których przywykliśmy, zmieniać swoje przyzwyczajenia. Nie chodzi tu o jakieś luksusy ale o to żeby mieć możliwość wyjechać raz w roku na wakacje, żeby móc wyjść raz na jakiś czas do restauracji czy kina, czy żeby dziecku móc kupić nową zabawkę, ubranie, zapisać na jakieś zajęcia dodatkowe.
                                  Może jestem panikarą, ale spłata co miesiąc niemałej kwoty jakoś mnie przeraża.
                                  Czy z perspektywy czasu podjęłybyście znowu decyzje o kredycie, czy lepiej byłoby kupić, wybudować mniejszy dom i spać spokojniej???

                                  • Nie podjęłabym decyzji o kredycie,
                                    wolałabym spać spokojnie nawet w mniejszym mieszkaniu/domu
                                    Jakoś w ostatnim czasie dobija mnie myśl, że przez najbliższe dwadzieścia parę lat będę musiała spłacać ten cholerny kredyt

                                    • po ostatnich dniach doceniam jeszcze bardziej moj dom
                                      w centrum tłumy, na promenadzie nad jeziorem nie ma gdzie przejsc
                                      a 3 minuty dalej mój dom, cisza, spokój, ptaszki
                                      jak chce do rozrywek wsiadam w samochód i za kilka minut jestem – jak mam ich dosyć – na odwrót.

                                      • Zamieszczone przez krecik_75
                                        po ostatnich dniach doceniam jeszcze bardziej moj dom
                                        w centrum tłumy, na promenadzie nad jeziorem nie ma gdzie przejsc
                                        a 3 minuty dalej mój dom, cisza, spokój, ptaszki
                                        jak chce do rozrywek wsiadam w samochód i za kilka minut jestem – jak mam ich dosyć – na odwrót.

                                        taaaak, to cudowne uczucie…:)
                                        nasze miejsce to też oaza spokoju a do Centrum max 10minut autem

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Nowy dom…

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general