Ale numer, Dziewczyny!
Zmieniłam przychodnię, bo moja irytacja sięgnęła dziś zenitu.
Dziecię kaszlące jak stary traktor, zakatarzone, dzwonię do przychodni (oczywiście dodzwoniłam się po godzinie… 🙁 ) a pani recepcjonistka mi mówi, że do końca tygodnia terminy pozajmowane i jak dzieć chory, to mam go przywieźć i zapytać pani doktor, czy kiedyś go przyjmie.
Zwykle przyjmują, ale męczy mnie takie proszenie, czekanie nie wiadomo ile w poczekalni wśród cherlających dorosłych, bo tak się składa, że pani pediatra jest również internistą. Oczywiście żaden dorosły nie przepuści dziecia, bo każdemu się spieszy….
W związku z tym zmieniłam przychodnię.
I lekarza też 😉
I wiecie co…?
Zapisał mi na kartce terapię:
– spacery- długie,
– lody,
– napoje z lodówki,
a oprócz tego coś do nosa i syropek!
Jestem pod wrażeniem! 🙂 Pod wielokrotnym wrażeniem 🙂
O rezultatach napiszę za kilka dni 🙂
Spotkałyście się z takim sposobem leczenia?
42 odpowiedzi na pytanie: nowy lekarz, nowe metody :)
zimny wychów jak nic………..
ma anginę….???? czy co…..
Ciekawe ale podoba mi się w końcu ktoś nie szprycuje tych maluchów antybiotykiem od razu – ale pogoda piękna wiec spacery to rewelacja – Jasiek jak miała katar i pojechaliśmy na narty/sanki do morska na cały dzień mimo ze pogoda wcale nie była idealna wiało i sypało – to katar jak ręką odjął
Ja się spotkałam, moi rodzice mnie tak leczyli:) Mój mąż do tej pory nie potrafi pojąć że jak mnie boli gardło to ma mi kupić duży kubeł lodów:) Wszelkie poblemy z gardłem, kaszlem no i angina- tylko lody i zimne napoje. Powiem szczerze że dziekuje rodzicom za takie metody:)
To na bank był pediatra? 😀
w poczatkach anginy stosuje sie takie terapie
poki bakterie nie zasiedlily na dobre migdalow
a spacery u naszej lekarki to standard przy wszystkich niemal chorobach no chyba ze dziecko niemogace z powodu wysokiej goraczki
Mam podobnie z moim nowym lekarzem 🙂
Pediatra-Laryngolog-Alergolog
Jestem z niego baaaaardzo zadowolona.
Twierdzi – pewnie ameryki nie odkrył, że takie hartowanie gardła jest dobre.
Nam pomogło. Jonatan mniej choruje a jak juz to lzej to znosi 🙂
🙂
i to jaki…!
Podobny do J. Korczaka!
Ps. a lody tylko wodne, bo śmietankowe zostawiają osad i pożywkę dla bakterii… 🙂
U mnie nie działa terapia lodami…. Niestety. Kiedyś tak zrobiłam i jak się anginka rozbujała, hoho! muszę miej fajne metody stosować, buuu
oooo Olinja……. dawno nie widziałam pani…..:)
No właśnie najgorzej wspominam anginę ( swoją) po terapii sorbetem gruszkowym
Leczyłam sie długo i zawile- z marnym skutkiem. Antybiole nie działały.
Ale to u mnie ( może ja mam jakieś gardło niefajne)
pewnie nie jadłaś sorbetów, tylko śmietankowe
ooo, ja cie prosze, ja bym za takiego lekarza dobrze zaplacila
powaznie!
bo jedna taka tutejsza mi opstatnio powiedziala, ze jak temperatury ponizej zera, trzeba dzieciom usta zaslaniac szalikiem
normalnie uwiedlam przy tym
sama chowam mlodych na zimno, z roznym rezultatem, ale nie wiedzialam, ze stosuje takie nowatorskie metody;)
No właśnie sorbet! Gruszkowy był….
ps. może nie bez znaczenia był też fakt, że zjadłam sama litr?
🙂 hej Nuneczku 🙂
Według mnie to najlepsza metoda na hartowanie w większości przypadków.
My byliśmy tak wychowani, nie choruję prawie wcale.
Z tymi lodami to jeszcze nie za dużo wiem, bo pan doktor nie zawsze je przepisuje.
Na chłopski rozum myślę, że to chodzi o stadium choroby… jak w miarę wcześnie, to lody zadziałają i pomogą, jak bakterie się rozhulały, to lody zaszkodzą….
Ps. a co do sorbetu gruszkowego to….
Cytrynowe polecam 🙂
wszystko fajnei z tym hartowaniem, tylko jak przejśc na hartowanie kiedy w domu temp. przy zakręconych kaloryferach sięga 24 stopni…..
no i w ogóel jak zacząc żeby się nieobudzic z ręką w nocniku…..
Nie lubisz gruszek?;)
Ja jednak przesadziłam wtedy z ilością…
Hmmm… może zacząć właśnie przy infekcji??
Tak jak my teraz…
Ponadto, zbliżają się lepsze dni w sensie pogody, więc łatwiej uchylać okna.
A może Nunaczku poszukaj w okolicy takiego “zimnego” lekarza?
Jeśli chcesz, to przy następnym razie podpytam tego mojego “Korczaka” 🙂
u mnie w domu było identycznie, mój tata znał dwa lekarstwa – lody albo grzańca – jak byłam trochę większa, w życiu nie brałam antybiotyku a kuracje wspominam bardzo miło
natomiast mój mąż twierdzi, że jego by to na pewno zabiło, sam nigdy nie spróbuje:Nie nie: a na moje kuracje patrzy jak na gusła
Znasz odpowiedź na pytanie: nowy lekarz, nowe metody :)