noż k…. totalny brak wyobraźni…

[Zobacz stronę]

nie będę się rozpisywać bo w tym miejscu pasuje tylko łacina współczesna…
wrrr….

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: noż k…. totalny brak wyobraźni…

  1. wczoraj o tym czytałam

    wspołczuej rodzicom 🙁

    dla chłopca [*]

    • Autentycznie jestem bardzo zdziwiona, że tak dużo osób tu pisze, że robi lub robiło takie kuligi. Wozimy dzieci w autach w fotelikach, na nartach czy rowerach w kaskach, a potem sadzamy na sankach i ciągniemy za autem? Zupełnie mi to jakoś nie mieści się w moich realiach.

      • nie wiem co powiedzieć, oglądałam wczoraj w tv.
        Nie wyobrażam sobie. Wypadek może zdarzyć się wszędzie.

        • Zamieszczone przez mama3xM
          własnie obserwuję za oknem, na leśnej drodze
          jak sąsiedzi robią kulig za samochodem
          10 sanek
          wczoraj moje dzieci też brały udział

          moim zdaniem nalezy zachować max ostrożności
          facet źle wybrał miejsce kuligu
          tragedia sie stała
          ale nie napiszę, ze z tego powodu zabronię moim dzieciom uczestniczenia w takiej zabawie
          równie dobrze mogłabym kazać im siedzieć w domu i zabronic wychodzenia bo cos w nie może wjechać
          jest ślisko, pójdą ulicą itd…

          podpiszę się

          robimy kuligi
          ale na ”naszej” drodze, mamy pewność, że NIC nie nadjedzie… a jak już niespodziewanie ktoś będzie miał zamiar do nas jechać, to spokojnie zdążymy kulig zatrzymać i mu udostępnić drogę (bo 2 samochody niedadzą rady się minąć, jeden musi zjechać na pole);
          z każdym dzieckiem na sankach siada dorosły; sanek nie wiążemy ze sobą, a jedynie dorosły trzyma sznur;

          • Zamieszczone przez majowamama
            Ja bym się nawet na pustych drogach bała za samochodem…
            Nawet przy małej predkosci cos moze wyleciec na drogę i zmusic kierowcę do hamowania
            A co z jadącymi sankami za autem?

            O to dokładnie chciałam zapytać! co się dzieje z sankami kiedy kierowca musi nagle zahamować? nawet na pustej drodze?

            Generalnie wyobraźnia- rzecz bezcenna;)
            A tej rodzinie współczuję:(((( facet ma i tak pozamiatane…dramat ogromny!

            • wlasnie podali w wiadomosciach ze dziewczynka jest w stanie krytycznym.

              mam ogromną nadzieje wyjdzie z tego.

              • Zamieszczone przez JaEwa
                Autentycznie jestem bardzo zdziwiona, że tak dużo osób tu pisze, że robi lub robiło takie kuligi. Wozimy dzieci w autach w fotelikach, na nartach czy rowerach w kaskach, a potem sadzamy na sankach i ciągniemy za autem? Zupełnie mi to jakoś nie mieści się w moich realiach.

                A nie widziałaś zdjęć na naszym forum…?

                Nie oceniam… ale żeby powiedzieć, czy ta lub inna forma sprawiania frajdy dzieciom, związana z jazdą za samochodem, jest bezpieczna, być może nie wystarczy osąd rodzica. Bezpieczne, bo się nigdy nic nie stało? Co na to przepisy? Pozwalają w ogóle na coś takiego – nawet na polnych drogach? Nie wiem, pytam…
                Wszystko możliwe, może i dozwolone jest ciągnięcie dziecka za samochodem…
                A z nieco innej parafii – nie jest dozwolone ustawienie slalomu w sali sportowej w odległości mniejszej niż 10 metrów od ściany (pewnie niektórzy znają sprawę skazanego wuefisty – uczeń został kaleką, odległość slalomu od ściany wynosiła 5 m i szczerze… sama nigdy bym na to nie wpadła, że 9 metrów od ściany nadal może być niebezpieczne; testy wykazały, że tak). Jak tak sobie te sprawy porównuję, to ciągnięcie dziecka za samochodem w jakiejkolwiek formie nie wydaje mi się bezpieczne… I nie wydaje mi się rozrywką konieczną, której pozbawienie dziecka przyniesie mu krzywdę, co ma być dostatecznym argumentem przemawiającym “za”.
                Moje, prywatne zdanie, naprawdę bez oceny. Wiadomo, że życie generalnie bezpieczne nie jest…

                Bardzo współczuję tamtej rodzinie… 🙁

                • Zamieszczone przez JaEwa
                  Autentycznie jestem bardzo zdziwiona, że tak dużo osób tu pisze, że robi lub robiło takie kuligi. Wozimy dzieci w autach w fotelikach, na nartach czy rowerach w kaskach, a potem sadzamy na sankach i ciągniemy za autem? Zupełnie mi to jakoś nie mieści się w moich realiach.

                  w przygotowanym przez nas kuligu nie widzę większego zagrożenia niż ciągniecie dziecka siedzącego na sankach po chodniku czy zjeżdżanie z nim na sankach z górki na palcu zabaw

                  ale jak to już napisała Iza – wszystko należy robić z głową

                  • Zamieszczone przez aoh
                    nie no

                    oczywiście
                    chciał smierci swojego syna
                    chcial miec córke w bardzo cięzkim stanie w szpitalu

                    tak

                    jak łatwo przychodzi ocenianie drugiego człowieka.

                    nie sądzę żeby chciał śmierci swego syna… ale jedno jest pewne, wyobraźni to on nie miał za grosz organizując tę zabawę….

                    … jestem matką dwójki dzieci, z resztą jak większość tutaj, i jak każda matka, rodzic wiem że powinnam chronić swoje dzieci choćby przez przewidywanie zdarzeń,…. trzeba myśleć abstrakcyjnie, zawsze i wszędzie mieć oczy dookoła głowy, i przewidywać, przewidywać i jeszcze raz przewidywać…

                    … czy dałabyś swojemu dziecku nóż do zabawy, albo petardy??? nie bo wiesz, że jedną z możliwości są ucięte bądź urwane paluszki… jak widzisz przewidywanie nie jest trudne…

                    Fakt, ojciec tej dwójki poniósł największą karę jaką mógł ponieść za brak wyobraźni i niestety będzie musiał z tym żyć…. i to zdarzenie powinno ruszyć wyobraźnię innych rodziców, szczególnie tych, którzy mają jej za mało….

                    ….

                    • Zamieszczone przez Bep
                      Matko! Jak ja współczuję temu Ojcu. Tej Matce. Chcieli dobrze, a wyszło…
                      Lekcja dla wszystkich, szkoda, że kosztem życia tego chłopca 🙁
                      Oby dziewczynka wyszła z tego…

                      podpisze się pod tym
                      tragedia…..

                      • Zamieszczone przez majowamama
                        Dopuszczam kulig w wersji 1 trzeźwy dorosły + 1 dziecko na sankach.
                        Lepiej konny, z dużymi saniami z przodu. Samochodowy nie ma dla mnie idei kuligu jakos.
                        Samego dziecka/dzieci na sankach za czymkolwiek nigdy w zyciu.

                        A ja do wczoraj nie wiedziałam, ze istnieje coś takiego jak kulig samochodowy
                        Bywałam na kuligach z dziećmi
                        kulig=koń+sanie+sanki
                        dzieci ze mną na dużych saniach, dorośli na sankach…

                        Bardzo współczuję Tej Rodzinie 🙁

                        • Zamieszczone przez majowamama
                          Dopuszczam kulig w wersji 1 trzeźwy dorosły + 1 dziecko na sankach.
                          Lepiej konny, z dużymi saniami z przodu. Samochodowy nie ma dla mnie idei kuligu jakos.
                          Samego dziecka/dzieci na sankach za czymkolwiek nigdy w zyciu.

                          Wiesz ja bym się bardziej koni bała niż samochodu
                          Np tego, ze się spłoszą i nie ma się nad nimi pełnej kontroli… nie wiem z koniami nie jechałam nigdy
                          Sama bym tez samochodu nie prowadziła, bo trzeba wyczucia, prowadzi mój małż, ja na sanka z dzieciami siedzę

                          • Zamieszczone przez Bep
                            Matko! Jak ja współczuję temu Ojcu. Tej Matce. Chcieli dobrze, a wyszło…
                            Lekcja dla wszystkich, szkoda, że kosztem życia tego chłopca 🙁
                            Oby dziewczynka wyszła z tego…

                            Bep-podpiszę się pod Twoimi słowami.
                            Ogromna tragedia:(

                            • Zamieszczone przez aoh
                              nie no

                              oczywiście
                              chciał smierci swojego syna
                              chcial miec córke w bardzo cięzkim stanie w szpitalu

                              tak

                              jak łatwo przychodzi ocenianie drugiego człowieka.

                              Wiesz, nie trzeba miec bardzo ubogiej wyobrazni, zeby przedstawic sobie, jak moze sie taka zabawa skonczyc. Wystarczy, ze ojciec tym swoim autem gwaltownie zahamuje i dzieciaki juz leca mu pod kola. Ja od zawsze bylam przeciwna takim kuligom (a za dziecka bralam w paru udzial). Pomijajac juz spaliny, ktore leca na sankowiczow.

                              • Zamieszczone przez JaEwa
                                Autentycznie jestem bardzo zdziwiona, że tak dużo osób tu pisze, że robi lub robiło takie kuligi. Wozimy dzieci w autach w fotelikach, na nartach czy rowerach w kaskach, a potem sadzamy na sankach i ciągniemy za autem? Zupełnie mi to jakoś nie mieści się w moich realiach.

                                no ale predkosc samochodu jakby inna kiedy sie wiezie dziecko w foteliku, a ciagnie na sankach..

                                zgodze sie, ze faktycznie bezpieczniej byloby z kaskiem na glowie, wtedy odpadlby problem, o ktorym figa napisala, czyli wywrotka i ewentualne rozbicie sobie glowy.

                                Zamieszczone przez ahimsa
                                O to dokładnie chciałam zapytać! co się dzieje z sankami kiedy kierowca musi nagle zahamować? nawet na pustej drodze?

                                to ja nawet moge odpowiedziec, bo rodzice mnie na takie kuligi zabierali i pamietam takie sytuacje, saneczki podjezdzaja do samochodu, nie grzmoca w tyl, bo bezpieczna predkosc na to niepozwala. sznurek oczywiscie jest odpowiednio dlugi.
                                jazdzilismy po piaskowych drogach w lesie, gdzie nikt nie jezdzil, a jak juz sie zdarzylo, tato zatrzymywal samochod i czekalismy, az nas minie.
                                bylam zawsze w towarzystwie osoby doroslej.
                                fantastycznie to wspominam.

                                ja sie zgadzam, ze konny kulig ma duuuuzo wiecej uroku. no ale skad wziasc konia?

                                no ale w tym wypadku, to tato sie troche nie zastanowil zabierajac dzieciaki na ruchliwa droge.. bardzo wspolczuje rodzinie. 🙁

                                • Tora- to musi byc na serio prędkość spacerowa;) tak by obok idący człowiek mógł sobie normalnie iść spacerem…

                                  • Zamieszczone przez ahimsa
                                    Tora- to musi byc na serio prędkość spacerowa;) tak by obok idący człowiek mógł sobie normalnie iść spacerem…

                                    mniej wicej tak to u nas wygląda

                                    kulig kuligowi nierówny, więc byłabym ostrozna w ocenach rodziców

                                    • dokładnie ewcia
                                      i nie wszystko da się przewidzieć
                                      niestety 🙁

                                      • Wydaje mi się, że to nie koniec tragedii…

                                        próbuję się wczuć w rolę tego taty i pierwsze co mi przychodzi do głowy to narastająca agresja wynikająca z bezradności/bezsilności, obwinianie się (może nawet oskarżanie przez żonę…), funkcjonowanie w społeczności, która spojrzeniami ocenia…
                                        no, ogólnie dramat na całej linii.

                                        Obawiam się, że ich małżeństwo wisi na włosku….

                                        Życie do końca życia bardzo w dół…..

                                        Dla mnie jest to tragedia całej reszty życia.

                                        • Zamieszczone przez Figa
                                          MOże też się zdarzyć,
                                          że sanki w trakcie jazdy mogą się przewrócić, albo dzieciak spadnie
                                          a jednocześnie nigdy nie wiadomo co siedzi pod śniegiem.
                                          Dzieciak przywali głową/szyją/plecami w jakis pień albo złamaną, zamarzniętą gałąź,
                                          albo w większy kamień i nieszczęście gotowe.

                                          Krytyka może służyć m.in. temu, żeby inni,
                                          którzy nie widza nic złego w takich zabawach
                                          mogli się zastanowić, czy to aby na pewno bezpieczne.

                                          Moim zdaniem niebezpieczne i ja się na takie zabawy nie zgadzam.
                                          Nawet w lesie, gdzie niemal nikt nie jeździ.

                                          się podpiszę pod tym… jak dla mnie taki kulig niedopuszczalny na żadnej drodze…

                                          strasznie współczuję tej rodzinie
                                          nawet sobie nie chce wyobrażać, jak czuje się ojciec 🙁

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: noż k…. totalny brak wyobraźni…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general