Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum
O czestej zmianie pracy
Wydlubuje z pogaduch – bo temat ciekawy
Mam pytanie- czy Wy trzymacie sie pracy kurczowo czy np. jak jak nadarza sie lepsza okza etc. to zmieniacie prace?
Mamy wlasnie dylematy….
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: O czestej zmianie pracy
częste zmiany pracy nie zawsze znaczą że ktoś to robi bo lubi…. pracodawca obiecuje”gruszki na wierzbie” po czym okazuje się że to nie to i szuka się dalej….
zanim się trafi na dobra pracę – szczególnie w tych czasach – to kilka pozycji w cv trafi….
kiedyś zaczynało się prace w jednej firmie po szkole i tam też doczekiwało się do emerytury…..
jasne – przypadki chodza po ludziach
ale rozumiem ze czlowiek ma logiczne uzasadnienie
co to znaczy gruszki na wierzbie?
co to znaczy “to nie to”
od tego jeost intytucja umowy na okres probny – 3 m-ce – idealny czas zeby obie strony mogly sie obwachac i poznac – prawda? sama sie rozstalam z pracodawca po takim okresie. z ulga.
i nie ukrywalam tego nigdy z swoim CV i otwarcie o tym mowilam.
Moim zdaniem rynek pracy dziczeje.
Nikt nikomu nie ufa,
etykieta skoczka w dzisiejszych czasach należy się jakimś (szacuję z sufitu) 65% pracowników, których zatrudnia się np. na umowy zlecenia i po 3 umowach zamienia na nowego.
To tak powszechny proceder, że imo to dyskusja i tak prowadzi w krzaki.
Wpisy o długości zatrudnienia dla mnie byłyby drugorzędny.
Gdyż ponieważ mam doświadczenia, jakie mam.
to tez zalezy od branzy
w tej co sie w niej poruszam nie ma takiego zjawiska
nikomu sie to nieoplaca
rozumiem ze mozna wymienic pracownika nie wymagajacego przyuczenia
ale jak ktos musi sie wdrozyc we firme to taki proceder nie ma sensu najmniejszego.
oczywiscie mam swiadomosc ze swiat nie jest idealny a przedsiebiorcy nie kieruja sie logika tylko portfelem – wtedy jest dzicz 🙁
O wątek nowy nie prosiłam….
Napisze to, co na pogaduchach- za dyskusje dostałam od razu upomnienie.
Więc uważajcie co mówicie i czy to jest słuszne z przyjętą linią
Z mej str eot.
Nic bardziej mylnego.
Mam przykłady z pierwszej ręki np z bardzo znanej firmy działającej w branży komunikacyjnej,
gdzie siedzących w tematach, specjalistycznych pracowników wymienia się,
“bo za długo tu pracują, trzeba przewietrzyć”.
W innym miejscu robi się wszystko, żeby zespół sie nie zżył,
więc losowo nie przedłuża się umowy zlecenia niektórym osobom.
Czasem są to decyzje szokujące, bo człowiek własnie zaczął byc prawdziwie przydatny.
Ale taka jest “polityka firmy”.
I to nie są jakieś zasłyszane plotki, znam pracowników tych firm bardzo dobrze.
Słowem dzicz zdarza się nie tylko tam, gdzie sie opłaca, ale tez tam gdzie się niekoniecznie opłaca na pierwszy rzut oka (zakładam, że w przeciwdziałaniu zżycia się zespołu ktoś ma jakąś korzyść) 😉
o….. jak ja to dobrze znam….
zarówno ja i mój nieMąż jesteśmy ofairami takiego zwolnienia….
duza koncern wydawniczy wydający gazetę codzienną
Cięzko odpowiedzieć
Liczy się dla mne stablizizacja i komfort pracy/życia- jak go nie mam – szukam
Jak mam – nawet jak są gdzieś większe pieniądze, nie zmieniam 🙂
Pamiętam jak odchodziłam z jednej pracy do drugiej (tu tez pracuję do dzisiaj) to nowy pracodawca bardzo wnikał w motywacje i sporawdzał czy nie ma do czynienia ze “skoczkiem”
No ale ja z prowincji jestem 😉
pracuję w jednej firmie od 10 lat, dla mnie ważna jest stabilizacja, rodzaj wykonywanej pracy, warunki, atmosfera, relacje z szefem i oczywiście kasa,
jest mi tu dobrze, ale niestety chyba zaczyna się kończyć nie jestem pewna jutra i zaczynam się zastanawiać czy czekać na rozwój wypadków czy szukać wiem że w takiej sytuacji w jakiej jest teraz moja firma po prostu może nadejść dzień gdy wręczą wypowiedzenia grupowe i tyle ;o(
ale zaczelas ciekawy temat i szkoda zeby utonal w pogaduchach
taki temat mocno zyciowy
nie odbieraj tego jako ataku na siebie
A ile to jest mniej sarkazmu?
I w/g czyich kryteriów? Twoich, Dzieju, osobistych, czy jakichś odgórnych forumowych?
Czy tu musi być jak w przedszkolu?
W temacie….2 przepracowane w roznych restauracjach (wiedzialm, ze to zajecie nie na stale)1 rok u “lekarza” chiropraktyka (przekret jakich malo) urodzilam dziecko i nie wrocilam wiecej3 lata customer service (branza samochodowa)6 lat customer service (branza samochodowa,konkurencja do pierwszej ) do teraz… Nie szukam zmiany. Praca blizko domu,szkoly,lekarzy.Wszedzie gdzie chce dotre samochodem w najwyzej pol godziny omijam wielkomiejskie korki:) Praca daleka od idealu. boss tez,ale w czasie obecnego kryzysu w pewien sposob czuje sie w niej bezpiecznie. Z drugiej strony widze co robia z krotko pracujacymi. Pare miesiescy przychodzi wolny okres.obroty spadaja nowicjusz siup na bruk,bedzie trzeba to sie zatrudni nowego. Co z tego, ze umowy podpisuja i tak ich tu nie respektuja. Obcieli na ostatni ilosc platnych wakacji,komisowe zmienili na niekorzysc pracownikow. Jak chcesz sie przeciwstawic,ugrac cos dla siebie to pokazuja ci drzwi, ale sami nie zwolnia.Jakby zwolnili musza placic jakis procent na bezrobocie delikwenta,jak delikwent sie sam zwolni bezrobocia nie dostaje….W dzisiejszych czasach niema tutaj pewnej pracy. Taka Ameryka:( Kiedys bylo normalniej
mozna zwolnic pracownika wlasciwie bez przyczyny i na jego miejsce przyjac kolejnego?
a sad pracy?
nie mozna
ale sa sposoby zeby prawo ominac
teraz jak pracujesz w duzym koncernie na niemal wszystko podpisujesz regulamin, kontrola elektroniczna czasu pracy itd.
dotad zmienialam prace, kiedy sie w poprzedniej wypalal – niestety, jestem stasia bozowska z urodzenia i dla mnie praca to inwestycja emocjonalna
zgodze sie ze szpilki, skoczkom chyba trudniej znalezc zatrudnienie
wlasnie biore udzial w procesie zatrudniania ludzi i widze, ze moje zwierzchnictwo z zasady podejrzanie odnosi sie do ludzi, ktorzy zmieniali prace co dwa lata regularnie (w mojej branzy kontrakt dwuletni to norma) i jak dotad zawsze padalo pytanie o to, dlaczego delikwent gdzies nie zostal dluzej
jedni maja problemy z pracodawcami, inni najzwyczajniej usilnie dorzucaja kolejne doswiadczenia do swojego cv
ale moze ja w specyficznej branzy pracuje
wlasnie jadac do dom z pracy doszlam do tego wniosku
moja branza odrzuca skoczkow z automatu bo to branza ktora musi inwestowac niemale pieniadze w pracownikow.
nie lubie zmian. W kazda prace angazuje sie emocjonalnie i zaczynanie wszystkiego od nowa to dla mnie tragedia.
Z drugiej strony ciagle przenosimy sie z miejsca na miejsce wiec zmany sa nieuniknione i tak:
czasy studenckie – 2 lata w jednej firmie
W Nowym Jorku – 3 lata w jednej firmie
Londyn – 3 lata firma kurierska (praca w customer service, ktora do tej pory sni mi sie w koszmarach ;))
i teraz 2 rok pracuje na uczelni
Pewnie w przyszlosci szykuje sie kolejna zmiana spowodowana wiekszymi mozliwosciami i finansowymi i mozliwosciami ogolnego rozwoju ale przed tym w planach mam i operacje/rehabilitacje, ciaze i min 1 rok przerwy na wychowanie malucha wiec to baaaaaaaaardzo odlegle plany ;).
W kazdym razie lubie pracowac z ludzmi, pomagac, organizowac rozne ciekawe rzeczy, wiec na pewno bede uderzac w tym kierunku.
Pracuję od ponad 4 lat w jednym zakładzie. jest to moja pierwsza praca. Za jakiś czas będę musiała się z niej zwolnić (zmiana miejsca zamieszkania) i już mi jest jej żal.
To budżetówka, malutkie dochody bez szansy na podwyżkę, ale regularna pensja, która przy wspólnych dochodach moich i męża daje nam stabilność finansową, to dla mnie bardzo ważne.
Poza tym mam świetnego pracodawcę:)
zdarza się że zwalniają kogoś kto pracował dobrze,długo i miał awansować tylko dlatego że zmienia sie dyrektor regionalny i nowy nie lubi “kolesiostwa”. owym ” kolesiostwem ” okazał sie mój mąż,moja siostra i jej chłopak w jednej firmie…. pracowali sobie spokojnie w trójkę,potem moja siostra zaczęła sie spotykac z chłopakiem i tym samym “stali” się rodziną… nowy dyr reg nie lubi “rodzin ” i w jednej chwili cała trójka straciła pracę….
sprawa w sądzie się długo ciągnęła,wreszcie moja siostra i jej już mąż wyjechali za granice i machnęli ręką… a firma uzasadniła zwolnienie tym że straciła zaufanie do pracowników… a miedzy wierszami :bo “rodzinnie”można wałki kręcić….
zdarzają się takie rzeczy….
moj znajomy pracowal w firmie 9 lat i co??? redukcja etatow zwolnili go a 2 mies wczesniej urodzilo sie mu dziecko..pracodawcy nie mieli skrupulow… A kolezanka musiala 4 mies dziecko zostawic mezowi i jechac za granice..bo za co by zyli…takie mamy teraz czasy
ja tez zostałam nie milo potraktowana w pewnej pracy gdzie znalam sie dobrze z szefową a jak odeszlam to sie jeszcze sfochowali i uslyszalam”ze w innych zaladach nie takie rzeczy sie dzieja…i nik sie nie zwalnia…”
mi bylo bardzo przykro ja niestety emocjonalnie podchodze do pracy:( i to jest błąd.
Znasz odpowiedź na pytanie: O czestej zmianie pracy