o której wraca do domu przeciętna matka pracujaca?

1. ulaluki Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez nelly
   ula zazdraszcza!
   To ile Ty masz godzin tygodniowo.
   Ja od 8-14w pracy codziennie.
   wyjezdzam o 7 w domu jestem po 15, bo w pracy musze byc 30 min wczesniej i zanim wyjde jest juz 15

   Etat-18 godzin, plus ta jedna dodatkowa:)

   Odpowiedz
2. sabka Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez ulaluki
   Etat-18 godzin, plus ta jedna dodatkowa:)

   Ulaluki zazdroszczę godzin pracy, natomiast nie samego zawodu, utłukłabym, brak mi cierpliwości.

   Ja pracuję 7:30-15:30 plus zabranie dzieci z przedszkola i szkoły czyli śrdenio 16:15 w domku.

   Odpowiedz
3. Anonim Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez ulaluki
   Etat-18 godzin, plus ta jedna dodatkowa:)

   ja mialam przed pojsciem na l4 26 godzin,ale u nas nawet przy 18 to jest zapernicz…dyrekcja dba o nas

   Odpowiedz
4. vinga Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez komanczera
   Natchniona tematem ojców.
   Zapytuje.

   Zawożę maluchy na ok. 8 do przedszkola, potem do pracy jadę, jestem ok. 8.30, o 12.30 mogę już kończyć, ale dzieci mogę odebrać z przedszkola dopiero po 14, więc mam okienko, wracamy razem do domu na 15… Czasami dzieci ze mną są w pracy… czasami pracuję do 11-12… zdarza mi się pracować do 15-16, ale to co najwyżej 1-2 razy w miesiącu

   Odpowiedz
5. magdawroc Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez nelly
   ja mialam przed pojsciem na l4 26 godzin,ale u nas nawet przy 18 to jest zapernicz…dyrekcja dba o nas

   Jak zaczynałam pracowałam 20 godzin, potem dołożyli do 24 a później z różnych powodów, w tym finansowych wylądowałam na 1,5 etatu. Wyszło na to, że wychodziłam ok 7.10 a wracałam najwcześniej:
   pon 15.30
   wt 15.30
   śr 18.00
   czw 19.30
   pt 14.00
   Przy korkach czasem nawet do godziny później a poza tym jeszcze “dodatkowe atrakcje” w postaci zebrań, spotkań, rad – często zdublowanych, bo to 2 placówki. Finansowo korzystnie ale czasem daje popalić taka praca. No a teraz na L4 a jak maleństwo podrośnie i wrócę, to nie wiem, czy dam radę tyle czasu pracy poświęcić…Już teraz widzę, ze młody korzysta z mojej obecności w szkolnych kwestiach(a pracując ciężko mi było pomagać zdeklarowanemu dyslektykowi) a relacje z obojgiem też zdecydowanie uległy zmianie odkąd jestem w domu… Nie ma to jak mieć czas dla dzieci… Albo po prostu BYĆ.

   Odpowiedz
6. mloda Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez agnieszka81
   ulaluki zazdroszcze:)
   bo ja
   albo od 10-18
   albo od 12 – 21
   albo od 15 – 21
   prawie w ogóle niestety nie odbieram dzieci z przedszkola
   za to codziennie mogę ich zaprowadzić:)

   U mnie to samo, pracuję:
   od 8 do 16 i
   od 12 do 20.

   Syna prawie zawsze odprowadzam do przedszkola zamiennie z męzem i odbiera zawsze go babcia o 15, córkę zawożę do niani i odbieram od niej ja, no chyba ze pracuje do 20 to wtedy mąż. Przerąbane, ale nie narzekam, do pracy mam 15min, więc jestem szybko w domu, najważniejsze że weekendy mam wolne:)

   pozdrawiamy

   Odpowiedz

• « Poprzednie
• 1
• 2
• 3
• 4

Znasz odpowiedź na pytanie: o której wraca do domu przeciętna matka pracujaca?