o mnie…

Witam Was Kochane Foremki!!!

Ja dopiero dziś mogłam wejść na forum, miejmy nadzieję że wkrótce takich problemów już nie będzie. Strasznie się stęskniłam za Wami, za naszym forum. Widzę że wiele się wydarzyło: u Aqq i Ewami, mamy już Hanię po tej stronie świata, itp. U mnie również sporo się działo. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam o sobie? I co już wiecie? W sierpniu zmieniłam lekarza, który odkrył u mnie PCO. Dostałam na to leki i grzecznie je łykam aż do dziś. Teraz z niecierpliwością czekam na @ i zaczniemy stymulację Femarą a następnie wspomożemy pękanie pęcherzyków Pregnylem. Także znowu stanęłam do walki, tylko że teraz to ja jestem silna babka i nie straszne mi przeszkody! Już nie mogę się doczekać tej małpy, żeby wreszcie coś zacząć robić, poprostu działać. Ale nie myślcie sobie że tak wszystko poszło gładko. O nie! Nawet nie jestem pewna czy uda mi się rozpocząć stymulację teraz bo okazuje się że mam jakąś cholerną torbiel. Mam nadzieję że się wchłonęła i uda mi się w końcu ruszyć z kopyta. Myślę że będzie dobrze… Poza tym łykam stosy witamin i muszę pilnować i liczyć te pigułeczki co by nie przedobrzyć 😉
Troszkę mam stracha nie wiadomo przed czym a z drugiej strony nosi mnie już to czekanie. Ale co ja będę tu opisywać stan ducha, przeciez doskonale mnie rozumiecie. Za każdą z Was trzymam mocno kciuki, a każde spełnione marzenie dodaje mi sił…

pozdrawiam serdecznie
Nerinka

22 odpowiedzi na pytanie: o mnie…

  1. Re: o mnie…

    Nerinko dobrze jest czytać takie informacje przepełnione nową nie zmąconą nadzieja 🙂 Najwazniejsze ze wiecie co bylo przyczyna niepowodzen i macie plan na pokonanie ich.

    Przytulam 🙂

    • Re: o mnie…

      no to teraz będzie się działo-już zaciskam kciuki za rozpoczęcie stymulacji

      • Re: o mnie…

        Nerinko, ja też się cieszę, że znów do nas zawitałaś. Mam nadzieję, że teraz wszystkie problemy pokonacie i spełni się twoje marzenie.

        5 IUI 🙁
        33 cykl starań – IMSI

        • Re: o mnie…

          Wiecie co może i wiemy co jest nie w porządku i w końcu dopniemy swego i spełnią się nasze najwieksze marzenia 🙂
          Tak długo już to wszystko trwa i tyle wylałam łez… mam nadzieję że tym razem się uda. Zresztą lekarka do której teraz chodzimy cieszy się sporym zaufaniem i ma wiele sukcesów na koncie w kwestii leczenia niepłodności. Mam nadzieję że pomoże i nam. W styczniu minie 3 lata jak się staramy o dziecko i wydaje mi się że to wieczność i czas na zakończenie tego etapu. Zresztą ja czuję że dojrzałam w pełni do tego żeby zostać mamą. Jestem gotowa, tylko czy to będzie teraz?
          Oby marzenia się spełniły!

          • Re: o mnie…

            spelnią się… mam tylko nadzieję, ze okres czekania masz już w calosci za sobą.
            Powodzenia

            Karola [Zobacz stronę]

            • cd niczego…

              wiele się wydarzyło od ostatniego posta…
              dziś wyję jak nigdy bo znowu przyszła @, miało jej już nie być, nie wiem już co robić i jak pozbyć się tej beznadziejności jaką czuję? Wiem że za parę dni cała złość minie ale dziś nie umiem przestać płakać. Dlaczego znowu nie wyszło? Przecież było wszystko dobrze i tak jak trzeba. Miałam śliczny pęcherzyk i świetne wyniki hormonów tuż przed owu jak nigdy w życiu, dostałam zastrzyk z pregnylu i działaliśmy z mężem..czego zabrakło?
              Wiem że to tylko chwilowa złość na cały świat ale bardzo bolesna.
              Najgorsze jest to że w tym roku Wigilia jest u nas i tak bardzo liczyłam że tym razem sie uda bo święta są takie magiczne. Marzyłam o tej ciąży i modliłam się szczerze żeby tym razem sie udało. Żeby w tym roku nie usłyszeć jakże przykrych słów: życzę dziecka!!! Jakby to było takie proste. Gdybym mogła mieć dzieci to napewno miałabym już dwoje… Ale nie mogę i dlatego te życzenia tak mnie ranią. Nie wiem jak przeżyję te święta, jak uśmiechać się kiedy boli dusza, kiedy masz wszystkiego dość.
              Strasznie przeżywam każdą porażkę ale 3 lata starań to za długo jak dla mnie. Zamiast być bardziej odpornym na niepowodzenia i wyciągac wnioski na przyszłość to czuję że stoje w miejscu. Że zawsze kiedy przychodzi @ boli tak samo albo nawet gorzej, dotkliwiej.
              Jak radzić sobie z takimi emocjami???

                • wiem Nerinko co czujesz… teraz jest jeszce taki okres, ze wszyscy skladaja te paskudne zyczenia ja tez ich nie znosze… Kochana ale najwazniejsze ze zaczyna Twoj organizm sluchac sie Ciebie i lekarza w koncu sie podda i przyjmie do siebie ta mala kruszynke 🙂

                  • Zamieszczone przez Nerina
                    wiele się wydarzyło od ostatniego posta…
                    dziś wyję jak nigdy bo znowu przyszła @,

                    Nosek do góry, jeszcze będziesz bardzo szczęśliwa Nierinko. Buzioooool wielki!

                    • Nerinko, tulę mocno, bo wiem co znaczą święta, że nawet nie chce się choinki ubierać. I trudno tu się uodpornić na niepowodzenia. Ale nie można przestać wierzyć. I trzeba dać sobie trochę czasu. Przecież niedawno były poważne zmiany i teraz trzeba dać sobie troszkę czasu, od nowa. Całuję mocno. I przesyłam na pocieszenie wiruski **

                      • tak smutno…

                        wiem co czujesz kochana-w zeszłym roku płakałam ubierajac choinkę… Ale teraz mam malucha w brzuchu(i choinki nie ubiorę bo nie będę sie wspinać)-Ty tez musisz wierzyć,że w przyszłym roku Boże Narodzenie spędzicie juz we trójkę… Przytulam

                        • Święta to najcięższy okres w roku dla weteranki…. najgorzej, jak przed samymi świętami trzeba robic test, który znowu pokazuje jedną kreskę….
                          Magiczny czas, w który nic sie nie zmienia…. noc wigilijna, w którą dzieją się cuda…. ale innym…
                          Jedna pociecha, że święta sa co roku….. i w końcu przychodzą własnie TE.
                          Dla ciebie tez przyjdą TE święta….jaki numer na końcu będą mieć, nie wiadomo, ale przyjdą.
                          Moje miały miec na końcu 200 (2) a miały 200 (6) ale przyszły i to sie liczy.
                          Trzymaj sie.

                          • cd…

                            Jeju dzięki Wam dziewczyny za słowa otuchy i zrozumienie.

                            Dziś 4 dc i czuje się o niebo lepiej i już przeszła mi cała złość i dalej próbuję walczyć. A najśmieszniejsze jest to że prawdopodobnie w 3 dzień świąt trzeba mi będzie zrobić zastrzyk, jak nie wcześniej. Jednym słowem “świąteczne starania” mam do zaliczenia.

                            Niemniej jednak święta jak zawsze to ciężki moment dla nas starających się. Wtedy odczuwam najbardziej brak dziecka, najbardziej mnie to boli…

                            Dziewczyny ja już nie zajrzę przez dłuższy czas na to forum bo idę na urlop świąteczny i bedę dopiero po nowym roku. A jak pisałam wiele razy z internetu korzystam tylko w pracy narazie bo w domu chciałam mieć czas tylko dla siebie i nie zakładaliśmy ale chyba zmienimy nieco nasze poglądy 😉
                            Chciałabym Wam złożyć życzenia:
                            ” życzę świat spokojnych i bardzo rodzinnych, ciepłych i pełnych wiary a najbardziej życzę Wam spełnienia marzeń oraz naprawdę szczęśliwego Nowego Roku” :-)))

                            pozdrawiam Was cieplutko
                            Nerinka

                            • moje niusy 🙂

                              Dziewczynki, witam Was serdecznie po dłuższej nieobecności na forum.
                              Jakoś tak nie miałam co pisać wcześniej ale teraz to normalnie sama w szoku jestem bo okazuje się że lecznie przynosi wreszcie jakieś skutki. Nie uwierzycie normalnie: od kilku cykli mam normalną owulkę. Sama nie dowierzam bo nigdy nie było dobrze i zawsze miałam problemy z pękaniem jajeczek. A teraz nawet badania hormonów to wręcz rewelacja, dochodzi w końcu u mnie do tego piku LH przed samą owu. W końcu mam owu!!!!!!!!!
                              Dla mnie to już połowa sukcesu, bo widać że lecznie jest dobrane dobrze i przynosi jakieś rezultaty. Mam nadzieję że wkrótce będę się cieszyć jeszcze bardziej ale z innego powodu, że leczenie przyniesie upragniony efekt. Dziewczyny, ja tak się cieszę że naprawdę. A wiecie co, robiłam badanie usg zaraz po owu i wyszło jeszcze że mam endometrium takie grubaśne jak nigdy, wyszło aż 15,3!!! W życiu czegoś takiego nie wychodowałam.
                              Ten nowy rok jest narazie dla mnie łaskawy i obfituje w dobre wiadomości 😉 oby tak dalej!!!

                              Buziaki dla Was

                              • Nerinka ale super, nawet sie nie obejrzysz,a bedziesz nam tu wspaniałe wiesci obwiesczac,
                                Trzymam kciuki, połowa planu wykonana, czekamy na efekty 😀
                                A kiedy termin @, bo to endo to takie obiecujace hmmm

                                • Superascie!!!Endo to naprawdę wypasione-może już mieszka w nim ktosik(bo takiego grubego kocyka dla moich maluszków to nawet przed transferem nie wyhodowałam). Trzymam kciuki!!!

                                  • Nooooooo, rewelacja !!!!!!!!! 😀

                                    E no, to juz kciuków nie trzeba trzymać! Niedługo będziemy mieć kolejną ciężarówkę! 🙂

                                    ( a jak tam odchudzanko?)

                                    • ( a jak tam odchudzanko?)[/QUOTE]

                                      no cóż mogę napisać o ochudzaniu… narazie dałam sobie luz i ciężko wrócić do poprzedniego zaangażowania. Troszkę schudłam ale nie wiele, nie wiem ile bo się nie ważę ale ciuszki troche luźne. Tymczasem pracuję ostro w domu nad wzmocnieniem nóg i bioder ponieważ wybieram się na narty.
                                      Ale chyba zacznę znowu chodzić na aerobik bo mi tego brakuje, trudno jest mi sie tylko zebrać od kiedy.
                                      A co do diety to zaprzestałam ją stosować bo ciągle głodna byłam i wróciłam do starych nawyków żywieniowych. Widać przyzwyczajenia robią swoje 🙂

                                      • przygotowania do laparoskopii

                                        Cześć,
                                        Niestety cała stymulacja nie przyniosła upragnionego efektu i choć broniłam się od tego jak mogłam i przeciągałam jak umiałam to niestety muszę poddać się laparoskopii. Boję się jak cholera!!! Wiem że trzeba ja zrobić ale ja tak strasznie panikuję…. Ale zdaję sobie sprawę że zabieg ten wiele wyjaśni i pewnie ponakłuwają mi jajniki. Straszne rzeczy nam się przytrafiają!
                                        Najgorsze w tym wszystkim jest to że obawiam się że odkryją coś strasznego chociaż z drugiej strony chcę wreszcie wiedzieć co tam w środku jest nie tak – ile cos jest? Zwariować można od natłoku myśli i mieszanych uczuć ale muszę jakoś przeżyć ten czas do laparoskopii. Zabieg zaplanowano na kwiecień. Na moje szczęście to już niedługo.

                                        Zastanawiam sie tylko co ja jeszcze muszę znieść? Co mnie jeszcze spotka okropnego? Wrrr

                                        • Laparo nie jest takie straszne – dasz rade i zawsze bedziesz o 1 kok do przodu 🙂 Stanie w miejscu nic nie daje, wiec Nerinko kwiecien juz niedlugo i ja powoli zaciskam kciukasy 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: o mnie…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general