o normach i ucziwości

Podobno “wszyscy” dają łapówki. Czy podziękowanie za przyspieszenie sprawy w urzędzie jest miłym gestem czy już łapówką?
Czy tel. służbowy w celach prywatnych to przywilej od pracodawcy (część socjalu) czy już okradanie go?
Co jest już normą, a czego już nie akceptujemy?

A ściąganie na klasówkach/egzaminach?
Albo pisanie prac magisterskich?

[Zobacz stronę]

Miałam wcześniej już podrzucić tego linka, a teraz się fajna okazja trafiła.

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: o normach i ucziwości

  1. Zamieszczone przez alokazja
    Kosmos
    Kurczę zacznę cenić swoją przychodnię. Jak mam problem to nawet z odległymi
    terminami, idę i proszę lekarza o zgodę na przyjęcie. Nawet jak w danym
    dniu nie ma szans to daje zgodę na najbliższy możliwy termin.

    No mnie tez zaproponowano przyjscie do lekarza i poproszenie żeby mnie przyjął. Niestety ja nie byłam w stanie spedzić pół dnia w przychodni bo rzygałam na okrągło a jak uprzejmie spytałam pielęgniarkę czy nie mogłaby zapytac lekarza czy mnie przyjmie to mi oswiadczyła że to nie należy do jej obowiązków.

    • Zamieszczone przez bruni
      ja się śmieję, że wyki nie chciała mieć dwójki dzieci i Jej się udało:D

      brunka 😀

      ty to sobie przegrabiasz wiesz?;)

      • Zamieszczone przez wyki
        No mnie tez zaproponowano przyjscie do lekarza i poproszenie żeby mnie przyjął. Niestety ja nie byłam w stanie spedzić pół dnia w przychodni bo rzygałam na okrągło a jak uprzejmie spytałam pielęgniarkę czy nie mogłaby zapytac lekarza czy mnie przyjmie to mi oswiadczyła że to nie należy do jej obowiązków.

        Zrobię jeszcze raz tak

        Jak mam problem i wiem że nie ma miejsc, to idę pod gabinet, grzecznie się pytam
        czekających czy mogę się lekarza coś zapytać i pytam. A reszta jak wczesniej.
        Faktem jest że lekarz nie przyjmuje zazwyczaj więcej niż 3 godziny.
        I nigdy nie jestem na samym początku.

        • Zamieszczone przez wyki
          No mnie tez zaproponowano przyjscie do lekarza i poproszenie żeby mnie przyjął. Niestety ja nie byłam w stanie spedzić pół dnia w przychodni bo rzygałam na okrągło a jak uprzejmie spytałam pielęgniarkę czy nie mogłaby zapytac lekarza czy mnie przyjmie to mi oswiadczyła że to nie należy do jej obowiązków.

          ja czekałam godzinę aż pani w przychodni raczy mnie zarejestrować na pobranie krwi bo rozmawiała sobie przez telefon.
          lekarz zaświadczenia o ciąży mi nie dał (a potrzebowałam do pracy).
          bo na razie to jeszcze wcześnie, on to rozważy na następnej wizycie
          poszłam prywatnie i dostałam wszystko co potrzebowałam, zrobiłam cytologię itd.
          no ale mnie też nie stać żeby co 3 tygodnie bulić 150-200 zł, zreszt płacę za państwową służbę zdrowia….

          • Zamieszczone przez vieshack
            ja czekałam godzinę aż pani w przychodni raczy mnie zarejestrować na pobranie krwi bo rozmawiała sobie przez telefon.
            lekarz zaświadczenia o ciąży mi nie dał (a potrzebowałam do pracy).
            bo na razie to jeszcze wcześnie, on to rozważy na następnej wizycie
            poszłam prywatnie i dostałam wszystko co potrzebowałam, zrobiłam cytologię itd.
            no ale mnie też nie stać żeby co 3 tygodnie bulić 150-200 zł, zreszt płacę za państwową służbę zdrowia….

            Ale co?? rozmawiała w sprawach służbowych??
            Wiesz, czasami jestem wredna i się zapytałam kiedyś w sklepie Pani czy jestem niewidzialna. Bo jeśli nie to proszę o obsługę a wiaderko może umyć jak nie będzie klientów w kolejce. Gdybym miała taką sytuacje w przychodni też bym zareagowała
            pewnie.

            Ja te jednak trafiałam do fajnych ginów 😉

            • viecha, ja w ciązy raz wydarłam skierowanie na morfologię…
              pewnie wydarłabym jeszcze ze 2 razy, ale musiałabym sobie odebrać zdrowie i się mocno pokłócić…:(

              • Zamieszczone przez bruni
                viecha, ja w ciązy raz wydarłam skierowanie na morfologię…
                pewnie wydarłabym jeszcze ze 2 razy, ale musiałabym sobie odebrać zdrowie i się mocno pokłócić…:(

                dziewczyny nie osłabiajcie mnie. ja narzekałam czasami, ale…
                ale wychodzi, że powinnam się mega cieszyć…

                • Zamieszczone przez alokazja
                  dziewczyny nie osłabiajcie mnie. ja narzekałam czasami, ale…
                  ale wychodzi, że powinnam się mega cieszyć…

                  ja się właśnie zastanawiam jak to mozliwe by w ramach w końcu jednego NFZ były takie różnice.

                  wczoraj byłam u gina na NFZ..żadnego problemu…rejestrowałam sie 2 dni wcześniej…

                  fakt ciąże prowadziłam prywatnie, ale to był mój wybór, a nie konieczność.

                  • Zamieszczone przez alokazja
                    Ale co?? rozmawiała w sprawach służbowych??
                    Wiesz, czasami jestem wredna i się zapytałam kiedyś w sklepie Pani czy jestem niewidzialna. Bo jeśli nie to proszę o obsługę a wiaderko może umyć jak nie będzie klientów w kolejce. Gdybym miała taką sytuacje w przychodni też bym zareagowała
                    pewnie.

                    Ja te jednak trafiałam do fajnych ginów 😉

                    niby służbowo….kolejka sobie, a pani sobie.

                    w sklepie taka sytuacja też nie do pomyślenia….
                    pracowałam kiedyś w usługach, mój mąż pracuje wciąż i ogólnie rzecz biorąc klient ma absolutne pierwszeństwo przed innymi czynnościami.

                    • Zamieszczone przez bruni
                      viecha, ja w ciązy raz wydarłam skierowanie na morfologię…
                      pewnie wydarłabym jeszcze ze 2 razy, ale musiałabym sobie odebrać zdrowie i się mocno pokłócić…:(

                      no ja zrobiłam teraz na nfz, ale wróciłam wpieniona maksymalnie

                      • SOLE 😀 ja tak samo

                        Za gowniarskich lat grzeszylam ile sie da, robilam rzeczy, od ktorych teraz jezy mi sie wlos na glowie i wywalam oczy, ze mialam “odwage” to robic.
                        Majac chyba 10 lat kradlam z kumpelą u siostr zakonnych w ich ogrodzie..marchewki, ktore skladowaly w wielkim dole, na sad nie szlo wejsc bo pilnowal tam ogromny pies, ale pare drzewk najblizej stojacych kolo plotu (wysokosci 3m) wyczyscilismy… Przeprowadzka, nowe tereny, nowi ludzie.. ogrodki dzialkowe… strach juz wiekszy, lat chyba 12.. jablka sa moje 🙂

                        Mimo wszystko widzac, ze jest to kradziez, mialam to gleboko w d.

                        Co do lapowek, zawsze mialam swiadomosc, ze nagradzanie kogos za jeszcze niewykonana pracę jest zle, – niech sie stara, za to ma wyplate. Ale raz byla sytuacja, kiedy skorzystalam i dalam lapowke znajomemu aby cos dla mnie zalatwil, co nie bylo dla mnie wykonalne. Prawa tym nie zlamalam na szczescie.

                        Od moich lat 17-tu kiedy zaprzyjaznilam sie z policjantami i na ich placu uczylam sie szkolic swoje psy jestem grzeczna, nie bylam nigdy karana.
                        Ale raz mnie ok 4 rano zlapali na radar, usmiechalam sie slicznie, bajer.. i z 12 punktow i 800 zl zeszlismy do “uwazaj na siebie i nie lec tak” – auto mam zarejestrowane na szefa policji hahah. Owszem pieknie to wykorzystalam – albo raczej oni uznali, ze nie beda mnie karac skoro jestem znajomą a moze dziewczyna jego? A mnie z nim nie laczy nic poza tym, ze poprosilam go aby na siebie auto zapisal i mam znizki 60 % na OC…

                        Praktycznie kazdy z czegos korzysta, mniej lub bardziej swiadomie.
                        teraz jestem zona policjanta i jestem mega grzeczna, ale znam siebie i wiem, ze okazja czyni….

                        • Zamieszczone przez nadyjka
                          SOLE 😀 ja tak samo

                          Za gowniarskich lat grzeszylam ile sie da, robilam rzeczy, od ktorych teraz jezy mi sie wlos na glowie i wywalam oczy, ze mialam “odwage” to robic.
                          Majac chyba 10 lat kradlam z kumpelą u siostr zakonnych w ich ogrodzie..marchewki, ktore skladowaly w wielkim dole, na sad nie szlo wejsc bo pilnowal tam ogromny pies, ale pare drzewk najblizej stojacych kolo plotu (wysokosci 3m) wyczyscilismy… Przeprowadzka, nowe tereny, nowi ludzie.. ogrodki dzialkowe… strach juz wiekszy, lat chyba 12.. jablka sa moje 🙂

                          Mimo wszystko widzac, ze jest to kradziez, mialam to gleboko w d.

                          Co do lapowek, zawsze mialam swiadomosc, ze nagradzanie kogos za jeszcze niewykonana pracę jest zle, – niech sie stara, za to ma wyplate. Ale raz byla sytuacja, kiedy skorzystalam i dalam lapowke znajomemu aby cos dla mnie zalatwil, co nie bylo dla mnie wykonalne. Prawa tym nie zlamalam na szczescie.

                          Od moich lat 17-tu kiedy zaprzyjaznilam sie z policjantami i na ich placu uczylam sie szkolic swoje psy jestem grzeczna, nie bylam nigdy karana.
                          Ale raz mnie ok 4 rano zlapali na radar, usmiechalam sie slicznie, bajer.. i z 12 punktow i 800 zl zeszlismy do “uwazaj na siebie i nie lec tak” – auto mam zarejestrowane na szefa policji hahah. Owszem pieknie to wykorzystalam – albo raczej oni uznali, ze nie beda mnie karac skoro jestem znajomą a moze dziewczyna jego? A mnie z nim nie laczy nic poza tym, ze poprosilam go aby na siebie auto zapisal i mam znizki 60 % na OC…

                          Praktycznie kazdy z czegos korzysta, mniej lub bardziej swiadomie.
                          teraz jestem zona policjanta i jestem mega grzeczna, ale znam siebie i wiem, ze okazja czyni….

                          Ja tez z łezką w oku wspomina moje wybryki. Nie żałuje bo tego co zrobiłam nie żałuje, żałuje tylko tego czego bałam się zrobić. Każde z tych doświadczeń wzbogaciło mnie i nie ma jak wspomnienia.
                          A ludzie czasami sie mnie pytają dlaczego śmieje się sama do siebie

                          • Zamieszczone przez sole
                            Ja tez z łezką w oku wspomina moje wybryki. Nie żałuje bo tego co zrobiłam nie żałuje, żałuje tylko tego czego bałam się zrobić. Każde z tych doświadczeń wzbogaciło mnie i nie ma jak wspomnienia.
                            A ludzie czasami sie mnie pytają dlaczego śmieje się sama do siebie

                            Ja sie niektorych z tych wspomnien boje hahahaha ale raz sie zyje, bylo dawno i tyle. Nie bede sie kreowac na dame honorową, ktora bedzie udawac jakby miala kija w d… Jestm soba i pod publiczke zmieniac siebie i swojego charakteru nie bede 😀

                            • Zamieszczone przez wyki
                              No mnie tez zaproponowano przyjscie do lekarza i poproszenie żeby mnie przyjął. Niestety ja nie byłam w stanie spedzić pół dnia w przychodni bo rzygałam na okrągło a jak uprzejmie spytałam pielęgniarkę czy nie mogłaby zapytac lekarza czy mnie przyjmie to mi oswiadczyła że to nie należy do jej obowiązków.

                              ale menda

                              Zamieszczone przez wyki
                              brunka 😀

                              ty to sobie przegrabiasz wiesz?;)

                              nie będzie miała trójki jak jej sie marzy, a 5 😉

                              • Zamieszczone przez nadyjka
                                SOLE 😀 ja tak samo

                                Za gowniarskich lat grzeszylam ile sie da, robilam rzeczy, od ktorych teraz jezy mi sie wlos na glowie i wywalam oczy, ze mialam “odwage” to robic.
                                Majac chyba 10 lat kradlam z kumpelą u siostr zakonnych w ich ogrodzie..marchewki, ktore skladowaly w wielkim dole, na sad nie szlo wejsc bo pilnowal tam ogromny pies, ale pare drzewk najblizej stojacych kolo plotu (wysokosci 3m) wyczyscilismy… Przeprowadzka, nowe tereny, nowi ludzie.. ogrodki dzialkowe… strach juz wiekszy, lat chyba 12.. jablka sa moje 🙂

                                Mimo wszystko widzac, ze jest to kradziez, mialam to gleboko w d.

                                Co do lapowek, zawsze mialam swiadomosc, ze nagradzanie kogos za jeszcze niewykonana pracę jest zle, – niech sie stara, za to ma wyplate. Ale raz byla sytuacja, kiedy skorzystalam i dalam lapowke znajomemu aby cos dla mnie zalatwil, co nie bylo dla mnie wykonalne. Prawa tym nie zlamalam na szczescie.

                                Od moich lat 17-tu kiedy zaprzyjaznilam sie z policjantami i na ich placu uczylam sie szkolic swoje psy jestem grzeczna, nie bylam nigdy karana.
                                Ale raz mnie ok 4 rano zlapali na radar, usmiechalam sie slicznie, bajer.. i z 12 punktow i 800 zl zeszlismy do “uwazaj na siebie i nie lec tak” – auto mam zarejestrowane na szefa policji hahah. Owszem pieknie to wykorzystalam – albo raczej oni uznali, ze nie beda mnie karac skoro jestem znajomą a moze dziewczyna jego? A mnie z nim nie laczy nic poza tym, ze poprosilam go aby na siebie auto zapisal i mam znizki 60 % na OC…

                                Praktycznie kazdy z czegos korzysta, mniej lub bardziej swiadomie.
                                teraz jestem zona policjanta i jestem mega grzeczna, ale znam siebie i wiem, ze okazja czyni….

                                Nadyjka, Sole, ale rozumiecie różnice miedzy niewinnymi “grzechami dzieciństwa/młodości” a świadomym łamaniem prawa przez osoby dorosłe?

                                PS: mam sie z Wami licytować jak rozrabialam ze swoimi bracmi i ich kolegami jako dziecko? Albo jakie mialam pomysły jako nastolatka oraz z jakich koligacji rodzinnych i w jaki sposob korzystałam? Na moje oko to normalny etap w dorastaniu. W którymś momencie człowiek zwykle dochodzi do wniosku że dosyć zasłaniania sie kimś, że jest dorosły i trzeba ponosić odpowiedzialnosc za swoje błędy – mniejsze czy większe. Co nei wyklucza dobrej zabawy, wesołego nastawienia do życia i samozadowolenia 🙂

                                • Zamieszczone przez nadyjka
                                  SOLE 😀 ja tak samo

                                  Za gowniarskich lat grzeszylam ile sie da, robilam rzeczy, od ktorych teraz jezy mi sie wlos na glowie i wywalam oczy, ze mialam “odwage” to robic.
                                  Majac chyba 10 lat kradlam z kumpelą u siostr zakonnych w ich ogrodzie..marchewki, ktore skladowaly w wielkim dole, na sad nie szlo wejsc bo pilnowal tam ogromny pies, ale pare drzewk najblizej stojacych kolo plotu (wysokosci 3m) wyczyscilismy… Przeprowadzka, nowe tereny, nowi ludzie.. ogrodki dzialkowe… strach juz wiekszy, lat chyba 12.. jablka sa moje 🙂

                                  Mimo wszystko widzac, ze jest to kradziez, mialam to gleboko w d.

                                  Co do lapowek, zawsze mialam swiadomosc, ze nagradzanie kogos za jeszcze niewykonana pracę jest zle, – niech sie stara, za to ma wyplate. Ale raz byla sytuacja, kiedy skorzystalam i dalam lapowke znajomemu aby cos dla mnie zalatwil, co nie bylo dla mnie wykonalne. Prawa tym nie zlamalam na szczescie.

                                  Od moich lat 17-tu kiedy zaprzyjaznilam sie z policjantami i na ich placu uczylam sie szkolic swoje psy jestem grzeczna, nie bylam nigdy karana.
                                  Ale raz mnie ok 4 rano zlapali na radar, usmiechalam sie slicznie, bajer.. i z 12 punktow i 800 zl zeszlismy do “uwazaj na siebie i nie lec tak” – auto mam zarejestrowane na szefa policji hahah. Owszem pieknie to wykorzystalam – albo raczej oni uznali, ze nie beda mnie karac skoro jestem znajomą a moze dziewczyna jego? A mnie z nim nie laczy nic poza tym, ze poprosilam go aby na siebie auto zapisal i mam znizki 60 % na OC…

                                  Praktycznie kazdy z czegos korzysta, mniej lub bardziej swiadomie.
                                  teraz jestem zona policjanta i jestem mega grzeczna, ale znam siebie i wiem, ze okazja czyni….

                                  Hej, chyba to musiało być dość duże przekroczenie?

                                  Dopóki takie rzeczy będą się dziać w tym kraju, nie ma opcji,żeby coś się zmieniło.
                                  Widzisz Nadyjko w innym wątku narzekamy,że urzędnicy w opsie nie działają, tu się cieszysz,że nie dostałaś mandatu za konkretne przewinienie, bo urzędnicy odpuścili. Twoja koleżanka też zrobiła ” piękne oczy” i że tak to nazwę,kary uniknęła. Jaki skutek takich zachowań będzie? Ty możesz spowodować wypadek, co gorsza mogą ucierpieć niewinni, a koleżanki dzieci cierpią dalej.

                                  Przepraszam,że tak tu naciskam na odpuszczanie mandatu, ale właśnie w poniedziałek zginęła 5 osobowa rodzina, bo chłopak wyprzedzając ( deszcz 150 km/h)wpadł w poślizg i zajechał im drogę. Ciekawe ile razy uniknął mandatu Dlatego tak mnie ruszyło “chwalenie się” takimi rzeczami.
                                  Najlepiej zacząć od siebie.Jak to mój M mawia, niech każdy t..k dba o siebie a wszystkie t…. będą zadbane.

                                  • A teraz w kwestii uczciwości szeroko pojmowanych budowlancow.
                                    Chcę to napisać, bo pierwszy raz spotkałam sie z czyms takim i w kontekscie tego co wyczytalam tutaj, a w sumie wiem ze slyszenia, tkwie w pozytywnym szoku juz drugi dzien.
                                    Rok temu pewien czlowiek wykonał nam pewną usługę. Okazało sie, ze usługa została wykonana zle. Zaproponował naprawę w dogodnym dla nas terminie. Zgodzilismy sie. Termin sie zbliżał, a on dzwoni z informacją, że nie chce tego robić, ale chce porozmawiac o rozwiązaniu problemu. Zgotowalam sie gdy to uslyszalam, ale jakos zacisnelam zęby i cierpliwie czekalam na spotkanie i jego propozycję. Pan przyjechal i zaproponował…. odkupienie od nas wykonanej rzeczy (sam zaproponował zwrot poniesionych przez nas wydatków plus 10%), gratisowe wykonanie innej rzeczy (jeszcze za to nie zapłacilismy i juz nie musimy). Odbiór przedmiotu usługi nastąpi w ustalonym przez nas terminie, zatem możemy spokojnie szukac drugiego wykonawcy, nawet przez rok. Tym bardziej, że gotówkę (kilka tysięcy zł) juz odzyskaliśmy.

                                    Można być uczciwym?

                                    • Zamieszczone przez Usianka
                                      A teraz w kwestii uczciwości szeroko pojmowanych budowlancow.
                                      Chcę to napisać, bo pierwszy raz spotkałam sie z czyms takim i w kontekscie tego co wyczytalam tutaj, a w sumie wiem ze slyszenia, tkwie w pozytywnym szoku juz drugi dzien.
                                      Rok temu pewien czlowiek wykonał nam pewną usługę. Okazało sie, ze usługa została wykonana zle. Zaproponował naprawę w dogodnym dla nas terminie. Zgodzilismy sie. Termin sie zbliżał, a on dzwoni z informacją, że nie chce tego robić, ale chce porozmawiac o rozwiązaniu problemu. Zgotowalam sie gdy to uslyszalam, ale jakos zacisnelam zęby i cierpliwie czekalam na spotkanie i jego propozycję. Pan przyjechal i zaproponował…. odkupienie od nas wykonanej rzeczy (sam zaproponował zwrot poniesionych przez nas wydatków plus 10%), gratisowe wykonanie innej rzeczy (jeszcze za to nie zapłacilismy i juz nie musimy). Odbiór przedmiotu usługi nastąpi w ustalonym przez nas terminie, zatem możemy spokojnie szukac drugiego wykonawcy, nawet przez rok. Tym bardziej, że gotówkę (kilka tysięcy zł) juz odzyskaliśmy.

                                      Można być uczciwym?

                                      Można.

                                      Ja jestem też w szoku. Tym bardziej że ostatnio się przejechaliśmy na kimś kto myśleliśmy, że uczciwym, poczciwym człowiekiem jest

                                      • Zamieszczone przez Usianka

                                        Można być uczciwym?

                                        można ale po co 😀

                                        mspanc

                                        • Zamieszczone przez korin
                                          Przepraszam,że tak tu naciskam na odpuszczanie mandatu, ale właśnie w poniedziałek zginęła 5 osobowa rodzina, bo chłopak wyprzedzając ( deszcz 150 km/h)wpadł w poślizg i zajechał im drogę. Ciekawe ile razy uniknął mandatu Dlatego tak mnie ruszyło “chwalenie się” takimi rzeczami.
                                          Najlepiej zacząć od siebie.Jak to mój M mawia, niech każdy t..k dba o siebie a wszystkie t…. będą zadbane.

                                          🙁
                                          podpisze sie pod Toba Korin….

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: o normach i ucziwości

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general