O pewnym Domu Dziecka…

Ciężko się to czyta 🙁

[Zobacz stronę]

13 odpowiedzi na pytanie: O pewnym Domu Dziecka…

    • z trudem przebrnęłam przez artykuł 🙁
      tego się nie da czytać!!!

      trafia mnie, bo akurat temat jest nam bardzo bliski.
      tyle się trąbi o likwidacji dużych domów dziecka. nowa ustawa, wspieranie rodzicielstwa zastępczego, propagowanie rodzinnych domów dziecka, blablabla…

      i co?
      nowa ustawa wchodzi na dniach, a jakoś ani zawodowych rodzin zastępczych więcej, ani dużych placówek nikt nie zamyka.

      dzwoniliśmy niedawno do pewnego miasta z pytaniem czy moglibyśmy na ich terenie otworzyć rodzinny dom dziecka. możemy napisać pismo do prezydenta miasta, ale nie wiadomo czy prezydent taką potrzebę zauważy, bo miasto ma dwa duże, państwowe domy dziecka

      płakać mi się chce nad tym naszym państwem.
      czytam “Dom Na Klifie”. myślałam, że mnie książka zrelaksuje, podbuduje, a tu to samo: państwowa placówka z patologią wychowawców i problemy z utworzeniem rodzinnego domu dziecka.

      kiedy to się zmieni???

      • szczególnie ciężko fragment, gdzie odbiera się dzieci rodzicom tylko i wyłącznie z powodu biedy…

        na zasiłek nie ma pieniędzy, ale na utrzymanie takiego dziecka w placówce są:(

        • Nie generalizowałabym
          Pracowałam ponad 2 lata w domu dziecka
          Wychowawcy byli cudowni
          To strasznie trudna praca

          • Zamieszczone przez ciapa
            Nie generalizowałabym

            Dlatego dałam tytuł “o pewnym Domu Dziecka”,
            bo jasne jest dla mnie, że pan mówi jedynie o placówce/placówkach które zna,
            a nie o wszystkich.

            • Zamieszczone przez aba

              na zasiłek nie ma pieniędzy, ale na utrzymanie takiego dziecka w placówce są:(

              kuriozum, prawda?:(

              • ja pracuję już 7 lat
                jestem pr socjalnym

                dla mnie takie teksty są tylko jednostronne

                • Zamieszczone przez bruni
                  kuriozum, prawda?:(

                  na zasiłek są pieniądze
                  ale nie sztuką jest dać zasiłek,bo w wielu przypdkach pójdzie na wódkę i kupno nowej komórki czy dvd, sztuką jest znaleźć pieniądze na naukę,szkolenie, itp osób u których w większości przypadków przyczyną wszystkiego jest brak pracy zarobkowej

                  • Zamieszczone przez malinka82
                    na zasiłek są pieniądze
                    ale nie sztuką jest dać zasiłek,bo w wielu przypdkach pójdzie na wódkę i kupno nowej komórki czy dvd, sztuką jest znaleźć pieniądze na naukę,szkolenie, itp osób u których w większości przypadków przyczyną wszystkiego jest brak pracy zarobkowej

                    ależ oczywiście, że to temat rzeka; nie mówimy o rodzinach z [problemem alkoholowym, ale o czystej biedzie

                    w tym tkwi sedno wszystkiego- praca, by można było wyjść z ubóstwa, a zasiłki celowe- np w formie bonów obiadowych czy wyprawki szkolnej

                    Wiesz – mi się po prostu w głowie nie mieści, że można odebrać dzieci rodzinie TYLKO biednej – bez problemu przemocy czy alkoholu; skoro są pieniądze by te dzieci utrzymywać w domu dziecka, powinny być pieniądze by istaniała “instytucja” wspomagająca wyjście z biedy czy pomoc niezaradnym rodzicom

                    Wiem, do wszystkiego potrzebna jest chęć takowej rodziny do współpracy, ale myślę, że widmo odebrania dzieci jest wystarczająca z reguły motywacją

                    • Zamieszczone przez Figa
                      Dlatego dałam tytuł “o pewnym Domu Dziecka”,
                      bo jasne jest dla mnie, że pan mówi jedynie o placówce/placówkach które zna,
                      a nie o wszystkich.

                      Ale ludzie mają tendencję do generalizacji
                      Swojego czasu o moim byłym miejcu pracy było głośno w mediach
                      Kilku wychowanków twierdziło, że doświadczali przemocy fizycznej i psychicznej, dziennikarze rzucili się na żer, bo to fajny temat, oskarżono niewinnych ludzi i jak wyszło w procesie wychowankowie chcieli zyskać rozgłos i się zabawić
                      Wychowawcy zostali uniewinnieni smród pozostał
                      Trzeba brać pod uwagę, ze wychowankowie to często mocno zaburzone osoby

                      • Zamieszczone przez aba
                        szczególnie ciężko fragment, gdzie odbiera się dzieci rodzicom tylko i wyłącznie z powodu biedy…

                        dla mnie najgorszy był tekst, że “za karę” odbiera się dzieciom weekendowe spotkanie z rodziną. to nieludzkie!

                        Zamieszczone przez ciapa
                        Nie generalizowałabym
                        Pracowałam ponad 2 lata w domu dziecka
                        Wychowawcy byli cudowni
                        To strasznie trudna praca

                        zastanawiam się czy taki dom dziecka, w którym pracowałaś to wyjątek, czy jednak ten opisywany w artykule jest niechlubnym wyjątkiem. mam nadzieję, że to drugie.

                        znamy 2 domy dla dzieci (nawet nie nazywają się “dom dziecka”, tylko właśnie “dom dla dzieci”), w którym zasady są zupełnie inne. wychowawcy mają inny system pracy (5 dni pracy przez 24h/dobę, potem kilka dni wolnego). dzieci wychowywane są przez naukę, pracę i w duchu religijnym. czuć inną atmosferę, ale mimo wszystko są problemy. jednak z tymi problemami wychowawcy próbują sobie radzić. nikt nie karze dzieci poprzez zakaz spotkania z rodzicami! raczej są spotkania z psychologiem, rozmowy, spokojne tłumaczenia.

                        mogę się jedynie domyślać jak ciężka jest to praca. do tego trzeba mieć powołanie i nie dać się “znieczulić” po kilku latach, bo to jest główny problem placówkowy.

                        • Zamieszczone przez aba
                          ależ oczywiście, że to temat rzeka; nie mówimy o rodzinach z [problemem alkoholowym, ale o czystej biedzie

                          w tym tkwi sedno wszystkiego- praca, by można było wyjść z ubóstwa, a zasiłki celowe- np w formie bonów obiadowych czy wyprawki szkolnej

                          Wiesz – mi się po prostu w głowie nie mieści, że można odebrać dzieci rodzinie TYLKO biednej – bez problemu przemocy czy alkoholu; skoro są pieniądze by te dzieci utrzymywać w domu dziecka, powinny być pieniądze by istaniała “instytucja” wspomagająca wyjście z biedy czy pomoc niezaradnym rodzicom

                          Wiem, do wszystkiego potrzebna jest chęć takowej rodziny do współpracy, ale myślę, że widmo odebrania dzieci jest wystarczająca z reguły motywacją

                          w moim domu dziecka nie ma dzieci zabranych z czystej biedy
                          zawsze to choroba psychiczna rodziców, alkoholizm lub interwencja z przyczyn alkoholowych
                          a kazda bieda wynika z tego alkoholu niestety

                          • w moim domu dziecka takich kar się nie stosuje,pdobnie jak przenosin do innych pokoi-dziwne
                            u nas dzieci zmieniają grupy gdy osiagną wiek do przeniesienia lub przechodza do grupy usamodzielnienia,
                            pokoje są dzielone na płec, 2 osobowe(z wyjątkiem niemowlaczków)
                            więc myslę że to tylko wyjątek,pokazywany dom dziecka Andrzeja,

                            a po drugie powiem że kar w sumie nie stosuje się zadnych,bo nie można

                            dla mnie to temat rzeka
                            a artykul uważam za mocno przerysowany, i zapewne Andrzej ma jakies 30 kilka lat,więc 20 lat temu to róznie mogło się dziać

                            Znasz odpowiedź na pytanie: O pewnym Domu Dziecka…

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general