o piciu w ciazy – chocby lampki wina

Polecam do poczytania w tym numerze polityki, [Zobacz stronę] maly fragment…
a Wy pijecie?

49 odpowiedzi na pytanie: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

  1. Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

    Popieram w calej rozciaglosci. W ciazy nie mialam nawet kropli alkoholu w ustach. Wiedzialam, ze to moze zaszkodzic. I dziwie sie, ze jakis lekarz moze takiej swiadomosci nie miec 🙁

    Magda i Konrad (trzy lata)

    • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

      Dobrze, że już jestem po…bo ja to raczej na tych pozwalających lekarzy trafiałam…

      W pierwszych trzech miesiącach nie tknęłam nic, nawet nie umoczyłam ust w lampce szampana na moim wieczorze panieńskim (w ciąży z Jaśkiem)… potem i w jednej i w drugiej ciąży, okazjonalnie raczyłam się czerwonym winkiem pół na pół z wodą, a pod koniec pozwalałam sobie też na piwko w celu usprawnienia pracy nerek… Ale też raczej w ilościach śladowych.

      Ps. Ostatnio widzę Cię częściej niż mojego męża Ale to miło :-)))

      Janek i Franek

      • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

        bodajże w The Guardian ostatnio były piękne badania o spożywaniu alkoholu w ciązy i powodach jakimi kierują sie kobiety z różnych krajów.
        Z tamtego tekstu zabiły mnie bodajże francuzki które pala i piją, żeby dziecko było mniejsze i mieć łatwiejszy poród.

        Mam w zaleceniech czerwone wino w komplecie z natką pitruszki, wątróbką i magnezem.
        Niestety tegoż wina najmniej z tego zestawu spożywam – nad czym ubolewam.

        marcowe szpileczki

        • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

          mnie wrecz zalecano wino. pozwolilam sobie wczoraj na pol puszki reddsa.
          nie pilam nic w I trymestrze.

          k8, Adaś i Maja_Z_Brzucha

          • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

            W odpowiedzi na:


            francuzki które pala i piją, żeby dziecko było mniejsze i mieć łatwiejszy poród.


            zaliczyłam opad szczeny. Wkurwiłam się.
            Moja koleżanka-nałogowa palaczka, w ciąży nie przestała palić, bo ” nagłe odstawienie papierosów byłoby szokiem dla organizmu i miałoby szkodliwy wpływ na dziecko” – to jest debilizm, co? A jej gin (???) popierał tę opinię…

            • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

              Ja pijałam od czasu do czasu kieliszek wina….mój gin nie miał nic przeciwko.Ale po artykule z “Polityki” sama już nie wiem…. Ale pewnie już nie będę ryzykować.

              • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                Kurcze, bez przesady. Czyli kropli na spirytusie też nie…. 🙁

                Spotkałam się z różnymi opiniami. Wszystkie skłaniały się oczywiście w stronę niepicia – lub picia niewielkich ilości wina zdrowotnie. Znajomy gin opowiadał, jak w rzeczonej Francji, na praktyce będąc, widział wózek z winem, codziennie rozwożonym ciężarnym w szpitalu. W pierwszej ciąży, ze względu na kiepskie wyniki krwi polecano mi picie niewielkich ilości wina. Pomogło czy nie, wątpię żeby pół lampki co kilka dni mogło zaszkodzić.
                Ogólnie lekarze mówili mi raczej, że jeśli czegoś okropnie mi się “chce”, to dla organizmu lepiej jest ulec pokusie (oczywiście bez patologii, czysty rozsądek), niż się męczyć.

                + Mr. Bean (ok. 10 grudnia 2006)

                • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                  w kominie jak brakowało środków rozkurczowych to podobno dawali alkohol właśnie.
                  Nie wiem – wyniki badań są różne w różnych szerokościach geograficznych. Nie tylko dotyczace alkoholu ale tez spozywania roznych dobr spozywczych. Wydaje mi sie ze straszenie ze po jednym kieliszku wina dziecko urodzi sie z FAS jest przesadzone.
                  Ostatnio glosno jest o uszkodzeniach mozgu przez fale usg – w tej ciazy mialam 7 czy 8 USG, a jestem w 14 tygodniu a do konca ciazy minimum 3 na bank bede miala.

                  Polska jest jednym zniewielu krajow gdzie wykonuje sie badanie ginekologiczne w ciazy – w wiekszosci krajow jest zabronione jako wywolujace przedwczesny porod.

                  marcowe szpileczki

                  • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                    Hehe, a z własnych zapasów ten alkohol wydzielali?

                    Alka była pstrykana USG z 11 razy, a jakie bystre bydlę wyrosło 😉 Ale to nie były USG bez powodu (tak jak i u Ciebie teraz), gdyby nie problemy, byłoby pewnie z 6. Teraz ogólnie lightowo podchodzę do ciąży. Fasol był oglądany 3 razy – w tym raz chodziło o moją dziwną szyjkę 😉
                    Co do badań ginekologicznych… powiem Ci, ze wcale nie jestem na 100% pewna, czy właśnie to badanie nie przyczyniło się do zagrożenia poronieniem w pierwszej ciąży. W szpitalu wylądowałam w sumie kolejnego dnia po wizycie u gina. Moja późniejsza doktorka od pewnego momentu w ogóle nie badała w ten sposób, właśnie ze względu na zagrożenie.

                    + Mr. Bean (ok. 10 grudnia 2006)

                    • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                      calkowite rzucenie palenia powoduje glod nikotynowy – na pewno tez nie bez wplywu na zdrowie dziecka. Pewnie przy nalogowej palaczce rozsadniejsze byloby ograniczenie palenia niz calkowite zaprzestanie.
                      Tez sie spotkalam z teoriami lekarzy, ze w ciazy nie powinno sie radykalnie zmieniac przyzwyczjen zywieniowych ( przechodzic na wegetaianizm czy rezygnowac z wegetarianizmu)

                      • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                        a wiesz, zę obecny lekarz, który mnie prowadzi w Damianie RAZ mnie badał ginekologicznie? W 8tc – sprawdzał czy siepozamykało.
                        A widzieliśmy sie już ładnych pare razy..

                        marcowe szpileczki

                        • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                          w roznych krajach jest rozne podjscie do tematu. W samej Polsce nie ma zgodnosci wsrod lekarzyjak to jest z tym winem. Wiekszosc chyba jednak dopuszcza czerwone wino w malych ilosciach
                          Popijalam od czasu do czasu wieczorem zeby ulawic sobie zasniecie i nie zeswirowac z bezsennosci i nerwow. Ale przez krotki okres w II trymestrze, bo potem pojawily sie problemy z nadcisnieniem i musialam zaprzestac

                          • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                            W odpowiedzi na:


                            calkowite rzucenie palenia powoduje glod nikotynowy – na pewno tez nie bez wplywu na zdrowie dziecka


                            głód – racja.Ale nie przekonam się do palącej kobiety w ciąży.Ja jestem nałogiem i kiedy tylko dowiedziałam się o ciąży-odstawiłam fajki od razu. Myślę,że warto powalczyć z głodem,żeby mieć zdrowe dziecko. Przecież tyle się czyta o dzieciach palaczy- z niedowagą, z problemami z koncentracją….

                            • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                              Wszystko zależy od organizmu. Bardzo często takie gwałtowne zmiany to ogromny szok i stres – z definicji szkodliwe. Ale sa chlubne wyjątki, którym organizm pozwala na takie fajne zachowania.
                              A z tym paleniem… Cóż, odtruwamy się przez osiem lat chyba… Z drugiej strony po prostu dobrze jest przestać palić. Przestałam prawie 4 lata temu i jestem bardzo happy z tego powodu – to ja tu rządzę, a nie nałóg. :))

                              agnieś i robaczek

                              • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                                Ja miałam niepiękną szyjkę, którą podejrzewano o skracanie się, więc byłam badana. Po USG szyjki okazało się, że jest jej 3,6 cm, czyli jakieś pół kilometra i lekarze robili panikę 😉

                                + Mr. Bean (ok. 10 grudnia 2006)

                                • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                                  przy Borysie na tydzień przed porodem pozwoliłam sobie na gingersa, przy Maksiu zaliczyłam małe piwko w 2 trymestrze. poza tym zero %

                                  Paula, Borys i Maksiu

                                  • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                                    pamiętam moje zdziwienie i szok kiedy przeczytałam jak to amerykanki trzymają ostrą dietę w ciąży i na początku 8 miesiąca robią cc na żądanie żeby zbytnio nie przytyć. dokładnie dotyczyło to japiszonkow z manhattanu.

                                    jak widac francuzki też maja nieźle natrzaskane w główkach :/

                                    Paula, Borys i Maksiu

                                    • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                                      Przyznam, ze popijam.
                                      W mojej okolicy produkuje sie dosc ciekawa odmiane winorosli (nazywa sie kraski terran), z ktorej wino ma wysoka zawartosc zelaza. Gin mi polecila popijanie niewielkich ilosci od czasu do czasu, co czynie, choc nie jestem jakas wielka wielbicielka alkoholu generalnie (moze dla mnie w ogole nie istniec).

                                      I po kazdym tego rodzaju artykule zaczynam sie zastanawiac, jak przezyc ciaze (co tam ciaze, cale zycie w ogole!), zeby nie dac sie zwariowac…
                                      I z dnia na dzien wydaje mi sie to co i rusz mniej mozliwe…

                                      Adas 20m-cy i Bejbi

                                      • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                                        Dawano nie tylko jak brakowało środków rozkurczowych, ale też wcześniej, jak nie znano fenoterolu…
                                        Mój ojciec opowiadał jak to jechał na r-ce jako świeżo upieczony lekarz na wsi, w zimie, w zaspach wioząc rodzącą kobietę z dzieckiem w ułożeniu poprzecznym… A do szpitala ocenili, że będzie przynajmniej 2-3 godziny. Spanikowany zadzwonił do ordynatora połoznictwa, a ten kazał mu… podjechać na metę, kupić flaszkę i dać rodzącej porządnie pociągnąć (!). Poród się zatrzymał, kobietka pijana usnęła, spokojnie dowieźli ją do szpitala i tam zrobili cesarkę… To taka anegdotka “obok tematu”…

                                        Pozdrawiam,

                                        • Re: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                                          ‘I po kazdym tego rodzaju artykule zaczynam sie zastanawiac, jak przezyc ciaze (co tam ciaze, cale zycie w ogole!), zeby nie dac sie zwariowac…
                                          I z dnia na dzien wydaje mi sie to co i rusz mniej mozliwe…”

                                          😀
                                          nie czytac, nie czytac! wina sie napic, odprezyc 😉
                                          a serio – za duzo sie takich artykulow pojawia – wynika z nich generalnie, ze cale zycie szkodzi. A za jakis czas okazuje sie, z e cos co kiedys bylo szkodliwe nagle zaczyna byc zdrowe albo conajmniej nieszkodliwe. Bez przesady. Naukowcy tez ludzie z czegos musza zyc, cos opublikowac musza od czasu do czasu. DLa mnie jak srednio pol lekarzy mowi cos a drugie pol cos przeciwnego a dodatkowo nie mam co do tego wew sprzeciwu – to uwazam za dozwolone

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: o piciu w ciazy – chocby lampki wina

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general