Polscy myśliwi zastrzelili pumy, które uciekły z hodowli w Czechach. To ustalenia reporterów Polski Dziennika Zachodniego.
Nie ma już tajemniczego kota, który wiosną w różnych częściach kraju zagryzał duże leśne zwierzęta i wzbudzał popłoch, podchodząc pod płoty gospodarstw. Jak ustaliliśmy, wyśmiewane przez niektórych pumy naprawdę istniały. Uciekły z nielegalnej hodowli w Czechach, a w Polsce zostały zastrzelone. W wielkiej tajemnicy.
więcej tu:
źródło: [Zobacz stronę]
12 odpowiedzi na pytanie: o pumie
cos tam dzisiaj w TV w przelocie widzialam ale nie skojarzyłam, że to chodzi o te poszukiwane od kilku miesięcy w Polsce szalejące stwory
z jednej strony szkoda zwierzat
ale z drugiej wreszcie będzie bezpieczniej i ludzie przestaną sie bać
ciekawe dlaczego w tajemnicy?
bo pod ochrona?
pewnie dlatego że pod ochroną
a jak pod ochroną to jawnie nie mogli by przeprowadzić akcji wystrzału tych niebezpiecznych zwierząt
ps. a ja to nie chciałam wierzyć w te pumy 🙂
ale teraz jak się przyznali to wierzę
zupełnie na to nie wpadłam
co najfajniesze w moim mieście na działkach
podobno taka jedna się kręciła
slady zostawiła
w moich exokolicach plataly sie kiedys niby lwy, nawet w tv o tym mowili. okazalo sie potem, ze to sporawe grzywiaste psy, zreszta mojej nauczycielki angielskiego byly….
wiesz w twoich okolicach wszystko jest możliwe
ale w naszej spokojnej PL??!!
🙂
o ja nie mogę
psy pani od angielskiego pomylono z lwami?
psy jej dwa. naprawde duze byly. ale nie pamietam co to za rasa.
swoja droga pani tez miala konkretna czupryne
tak, dlatego napisalam w ex w polszy to jeszcze bylo.
zreszta w kanadzie co najwyzej niedzwiedzie
ale jej nikt z żadnym zwierzem nie mylił?
lwy nadal mnie śmieszą
rozumiem 3 szt. lwów namierzyli 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: o pumie