O szkodliwości chipsów

Bardzo ciekawy artykuł. A wiem, że dzieciaki uwielbiają – często widzę latem na placu zabaw maluchy z paczką chipsów.. dla mnie zgroza. Do tego kilkulatek z butelką coli

Osobiście tego smakołyku nie kupuję, a ten artykuł jeszcze mnie utwierdził w tym postępowaniu..

[Zobacz stronę]

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: O szkodliwości chipsów

  1. Zamieszczone przez katakus
    że chipsy szkodliwe to nic odkrywczego, ale w tych badaniach wykazano, że te same substancje sa w płatkach kukurydzianych i pieczywie chrupkim…

    o ile chipsów Zazulec nie je, o tyle płatki tak…i to sporo…i wydawały mi się bezpieczne…

    więc jestem coraz bardziej pewna, że nie ma bezpiecznej zywności:(

    bezpiecznej calkiem moze nie
    ale np. przy pieczywie jest naprawde lepszy wybor, takze przy dietach, niz to chrupkie cos
    niestety dziala jakas magia – bo lekkie, malo kaloryczne, a moze dlatego, ze niedobre 😉 (wiem,rzecz gustu) – wiec dlatego pewnie zdrowe i dietetyczne?

    zawsze odradzam dietujacym chrupkie pieczywo
    lepiej zjesc cos pelnoziarnistego

    • Zamieszczone przez vieshack
      nic tylko się podpisać 😀

      moje dziecko chipsy czasem jada, czasem dostanie i szklaneczkę coli, wszystko jest dla ludzi, kluczem jest rozsądne podejście do tematu.

      a totalnie niezrozumiałą sprawą dla mnie jest jak rodzice sami jedzą wszystkie te niezdrowe rzeczy po kryjomu, przed dzieckiem chowają – konsekwencję trzeba by zachować 😉 jak niezdrowe i nie jemy to niezdrowe i nie jemy

      zasada ta ma dotyczyc jedzenia, czy takze innych zachowan, na ktore niecnie pozwalaja sobie dorosli, a bronia tego dzieciom?
      😉

      • Zamieszczone przez vieshack
        nie będzie hipokryzji

        A gdzie Ty tu widzisz hipokryzję? Kupię raz na pół roku paczkę chipsów i zjem ją wieczorem z mężem, jak dzieci śpią… nie rozumiem.

        • Zamieszczone przez wobysk
          Artek ostatnio poskarżył się dziadkom, że gdy on śpi, my wyjadamy mu słodycze 😉

          A wyjadacie?

          • Zamieszczone przez wyki
            I co mam teraz wylać całą colę???;)

            Koniecznie, toż to kardynalny błąd wychowawczy.

            • A niespełna 2-latek spożywający bułe z Maca? ( ekhm…;))

              • Zamieszczone przez vieshack
                nie bądź żyła, odlej dziecku z ćwierć szklaneczki to nie będzie hipokryzji

                i mam jej lejkiem wlać? bo nie lubi

                • Zamieszczone przez wyki
                  i mam jej lejkiem wlać? bo nie lubi

                  Możesz mi nalać:D, chociaż nie… dziś mam swoją butlę, bo rano miałam straszliwe kłopoty żołądkowe… Melduję, że butelka stoi na widoku;).

                  • Oh, gdyby nie cola, to nie przezylabym pierwszych miesiecy ciazy – swietna na nudnosci i wymioty, ale Alexowi nie dajemy, bo skakalby od scian do sufitu;)
                    A co do chipsow – my kupujemy 3 razy w roku zbiorcza paczke np 12 malych paczuszek i czasem jemy (sol i ocet z Walkers, mniam;)), Alexowi kupujemy dzieciece – kukurydziane lub ryzowe, JUNK FREE, wiec chyba nieszkodliwe:)

                    • Zamieszczone przez Lea
                      zasada ta ma dotyczyc jedzenia, czy takze innych zachowan, na ktore niecnie pozwalaja sobie dorosli, a bronia tego dzieciom?
                      😉

                      czepiasz się

                      • Zamieszczone przez Avocado
                        Możesz mi nalać:D, chociaż nie… dziś mam swoją butlę, bo rano miałam straszliwe kłopoty żołądkowe… Melduję, że butelka stoi na widoku;).

                        to lepiej ty mi polej bo u mnie juz niewiele w butli:)

                        ale chipsów nie mam – pożarłam przedwczoraj ostatnie i po tym watku mnie jakos od półki odbiło w sklepie;)

                        • Zamieszczone przez Avocado
                          A gdzie Ty tu widzisz hipokryzję? Kupię raz na pół roku paczkę chipsów i zjem ją wieczorem z mężem, jak dzieci śpią… nie rozumiem.

                          avo, no po prostu nie zrobiłabym tak, może hipokryzja to za mocne słowo, sorki jeśli Cię uraziło.. Po prostu nie współgra mi jeśli tłumaczę dziecku że coś jest bardzo szkodliwe i nie wolno tego jeść a sama jem tylko pilnuję żeby dziecko nie widziało. Ale to moje podejście, Ty możesz mieć inne.
                          U nas jeśli raz na jakiś czas jemy chipsy/ colę/ frytki czy inny badziew to dziecko też się poczęstuje, jeśli dostaje słodycze np w prezencie to może z nich korzystać, jeśli słodycze są w domu to wszyscy jemy, nie chowam przed nią. Nina nie należy do dzieciaków które zjadłyby całą czekoladę na raz gdyby nie pilnować, do słodyczy, chipsów i innych żywieniowych niezdrowości ma sensowne podejście, z czego bardzo się cieszę i mam cień nadziei że zasługa w tym też naszego podejścia – czyli braku bezwzględnego zakazu jedzenia jakiegoś produktu, stawianie na umiar a nie na zakaz.
                          Się rozpisałam 😉
                          Mam nadzieję że ktoś mnie zrozumiał

                          swoją drogą to my też wyjadamy dziecku słodycze, zwłaszcza mój mąż czekolado – i żelkoholik

                          • przypomniało mi się jak przyjechala do nas kuzynka z póltoraroczną córką i przywiozła chipsy
                            byla bardzo zaskoczona kiedy moi chłopcy zapytali co to jest i czy mogą spróbować
                            miałam wrażenie, że byla wręcz oburzona faktem, że jeszcze ich nie jedli
                            bo u nich w domu to najwięcej zajadała się wlaśnie ta córeczka- zgroza

                            chłopakom na szczęście nie smakowały

                            • dzieć jadł może 3-4 z w życiu;
                              sami nie kupujemy (nie przepadamy)
                              w wakacje zakupiłam nachosy – chyba zaraz sprawdzę, czy się nie przeterminowały

                              co do coli – dzieć nie lubi, innych gazowanych również nie tyka; my od czasu do czasu zakupujemy pepsi;

                              ale idealny nie jest: żelki, czekoladę i inne słodycze zajada z przyjemnością

                              • Zamieszczone przez vieshack
                                moje dziecko chipsy czasem jada, czasem dostanie i szklaneczkę coli, wszystko jest dla ludzi, kluczem jest rozsądne podejście do tematu.

                                a totalnie niezrozumiałą sprawą dla mnie jest jak rodzice sami jedzą wszystkie te niezdrowe rzeczy po kryjomu, przed dzieckiem chowają – konsekwencję trzeba by zachować 😉 jak niezdrowe i nie jemy to niezdrowe i nie jemy

                                e tam
                                a ja nie jestem tu konsekwentna
                                czasami wcinam czipsy (na szczescie spoko – dziecko sprobowalo i nie lubi), pijam cole (nie przyszlo mi do glowy mu dac, a jemu prosic)
                                ale przeciez takze czasami siegam po alkohol czy po papierosa
                                mimo, ze niezdrowe
                                a mimo to oczekuje, ze moje dziecko, przynajmniej na razie, nie bedzie siegalo…
                                😉

                                choc bliski mi jest tez poglad, ze dopoki wszystko w normie, to jest ok 🙂

                                • Zamieszczone przez vieshack
                                  avo, no po prostu nie zrobiłabym tak, może hipokryzja to za mocne słowo, sorki jeśli Cię uraziło.. Po prostu nie współgra mi jeśli tłumaczę dziecku że coś jest bardzo szkodliwe i nie wolno tego jeść a sama jem tylko pilnuję żeby dziecko nie widziało. Ale to moje podejście, Ty możesz mieć inne.
                                  U nas jeśli raz na jakiś czas jemy chipsy/ colę/ frytki czy inny badziew to dziecko też się poczęstuje, jeśli dostaje słodycze np w prezencie to może z nich korzystać, jeśli słodycze są w domu to wszyscy jemy, nie chowam przed nią. Nina nie należy do dzieciaków które zjadłyby całą czekoladę na raz gdyby nie pilnować, do słodyczy, chipsów i innych żywieniowych niezdrowości ma sensowne podejście, z czego bardzo się cieszę i mam cień nadziei że zasługa w tym też naszego podejścia – czyli braku bezwzględnego zakazu jedzenia jakiegoś produktu, stawianie na umiar a nie na zakaz.
                                  Się rozpisałam ;)?
                                  Mam nadzieję że ktoś mnie zrozumiał

                                  swoją drogą to my też wyjadamy dziecku słodycze, zwłaszcza mój mąż czekolado – i żelkoholik

                                  Wieszaczku, ale czy ja gdzieś napisałam, że tłumaczę dzieciom, że chipsy są niezdrowe? Nie przypominam sobie. Dzieci nie widzą, że coś takiego kupuję (chyba… bo głowy sobie uciąć nie dam) i nie domagają się, wolą np. chrupki. Jeśli takowy produkt skubną u znajomych tragedii nie robię. Słodycze jedzą tylko w weekend (poza wyjątkowymi sytuacjami typu gościna, święta, albo gorąca prośba małego człowieka), mają “słodyczową szafkę”, którą uzupełnia Julka i w sobotę/niedzielę częstują się. I podobnie jak Nina robią to z umiarem – w przeciwieństwie do mnie.
                                  Urazić mnie nie uraziłaś, bo cenię sobie odważne i szczere wyrażanie opinii.

                                  Pewnie jak moje dzieci będą nastolatkami, będę miała mniejszy wpływ na to, co jedzą… i pewnie jeszcze na wiele innych rzeczy:).

                                  • Zamieszczone przez mamamaksia
                                    przypomniało mi się jak przyjechala do nas kuzynka z póltoraroczną córką i przywiozła chipsy
                                    byla bardzo zaskoczona kiedy moi chłopcy zapytali co to jest i czy mogą spróbować
                                    miałam wrażenie, że byla wręcz oburzona faktem, że jeszcze ich nie jedli
                                    bo u nich w domu to najwięcej zajadała się wlaśnie ta córeczka- zgroza

                                    chłopakom na szczęście nie smakowały

                                    My odwiedziliśmy kuzynkę, która nie mogła wyjść z podziwu, że moja 2-latka nie jadła jeszcze mamby…

                                    • Zamieszczone przez majowka

                                      a mimo to oczekuje, ze moje dziecko, przynajmniej na razie, nie bedzie siegalo…;)

                                      Maj czy Ty aby za dużo nie oczekujesz?:D

                                      • Zamieszczone przez Avocado
                                        Maj czy Ty aby za dużo nie oczekujesz?:D

                                        no dobra, jako realistka chowam przed Matem fajki, jak juz jakies sie zdarza w domu 😉

                                        • chipsy a zamienniki

                                          Ja mojej córce nie pozwalałam nigdy jesc chipsów. Ale wiaodmo jak to dzieciaki miedzy soba kupuja jakies słodycze i sie dziela to i ona miala kontakt z tego typu “przysmakami” – mimo moich ostrzezen.
                                          Ostatnio przyniosła ze szkoły paczuszkę plasterkowanych marchewek o smaku papryki crispy (miala jakies zajecia o zdrowym odzywianiu, na ktorych rozdawali tego typu zamienniki). Posmakowały jej na tyle, ze poprosiła zebym jej kupiła kolejną. Co sadzicie o tego typu zdrowych zamiennikach? Powinnam jej kupowac? Przyznam, ze probowałam i mnie smakowały.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: O szkodliwości chipsów

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general