Tak pomyślałam, że napiszę tutaj o moich troskach, może dodatkowo siły nabiorę.
Nie wiem, czy któraś pamięta, miałam zrobić tomografię głowy.
Zrobiłam.
Wyszły niestety zmiany na mózgu.
Są dwie opcje:
– przebyty udar mózgu(zdanie zaufanego radiologa)
-guz mózgu lub sm (na udar jestem za młoda według neurolog, niemniej pamiętacie pewnie dominicaa)
Jeśli pierwsza opcja, to w każdej chwili mogę mieć drugi, a to może być kalectwo albo śmierć
Druga opcja sami wiecie.
No i teraz nasza służba zdrowia.
Neurolog dopiero w następnym roku.
Poszłam prywatnie, kazała zrobić reznans(tylko jakim cudem zdobędę skierowanie, najpierw pójdę do neurologa, czekanie około dwóch miesięcy, a pół roku na rezonans).
Gdyby udar muszę szybko szukać przyczyny, aby zapobiec następnemu.
Udar nie rozumie, że nie ma miejsc w szpitalu, aby zbadać naczynia.
Miejsce może się zwolni w następnym roku.
Stanęłam wczoraj w martwym punkcie, co ja mam dalej robić.
Lekarze traktują mnie jako kolejny przypadek, ja traktuję siebie jako jedyny:)
Nie poddam się, rzadko wpadam depresję, dziś wymyśliłam kolejne moje działania(w rodzinie męża są lekarze)
Walczę głównie sama, do tego mam różne dolegliwości fizyczne, związane z chorobą, no i moich rozrabiających kochanych szkrabów.
Trzymajcie kciuki, abym się nigdy nie poddała się.:)
290 odpowiedzi na pytanie: O żalu i o sile
bardzo trzymam kciuki
i uważam,że siła jest w nas
że pozytywne myślenie może działać cuda.
co do służby zdrowia to nie napisze nic – szkoda gadać :(:(:(
Kochana trzymam za siłę i
trzymam za Ciebie kciuki
z sił moich całych
i najmocniej jak potrafie
Kciuki mocno zaciśnięte!!!!!!!!!!!!!!
Ula, kochana
Wydaje mi się, że najlepiej byłoby wcisnąć się na 3 dni na oddział i porobić badania, koniec roku, kontrakty się pokończyły, to ze skierowaniami będzie problem.
Spróbuj umówić się prywatnie do ordynatora neurologii i może da się dogadać, żeby Cię do siebie przyjął
Kochana,
Ula, trzymam kciuki z całych sił.
Ja bym uderzyła do rodziny męża. Nie ważne – bliższej czy dalszej, zdrowie ma sie jedno. Działaj – dzwoń, proś, pytaj. Nie czekaj.
Wierze, że wszystko się dobrze skończy.
Wiem właśnie o tym.
Lekarze wprost o tym mówią, pechowo zachorowałam pod koniec roku:)
Popróbuję najpierw przez rodzinę uruchomić kontakty, a później Twój sposób:)
Dzięki dziewczyny.
Ula, kciukam z całych sił. Moooocno.
W kwestii lekarzy niestety nie pomogę, ale nie poddawaj się – szukaj wszędzie i nie daj się olać.
ania i dzieciaki
Kciuki mocno trzymam. Życzę Ci żeby tej siły i optymizmu który od Ciebie bucha nigdy nie zabrakło.
Zgadzam się… 🙁
Uleńko
życzę dużo siły.
Może to jednak ma inne podłoże?
Też mi taki pomysł do głowy wpadł.
Tylko, że ja za bardzo kłamać nie umiem.
nas z Mia tez nie chcieli przyjac na oddzial neurologiczny, poszlysmy na prywatna wizyte do ordynatora – za 2 dni bylysmy w szpitalu.
Ula z całych sił zaciskam kciuki za Ciebie, Twoje zdrowie i siłę do walki
Ulcia, dziewczyny dobrze radzą – wciśnij sie na oddział, nawet jesli miałabyś symulowac zasłabniecie to przed końcem roku jedyna metoda….
jesli jesteś w dobrych układach z rodzina to korzystaj – nie wahaj sie ani dnia
tu trzeba szukac przyczyny takiego stanu jaki masz
walcz dziewczyno, jestes silna!!!!
myśl pozytywnie
masz tu nas!!!
Boszz, co za czasy 🙁
Trzymam kciuki!
Znasz odpowiedź na pytanie: O żalu i o sile